Rada Krajowa PO 6 lutego udzieliła poparcia Prezydentowi RP Bronisławowi Komorowskiemu jako swojemu kandydatowi, ponownie starającemu się o wybranie na ten urząd. Na zakończenie zebrania kandydat wystąpił z krótkim przemówieniem, a właściwie podziękowaniem Radzie, wszystkim członkom PO, wyborcom i wszystkim tym, którzy obdarzają go zaufaniem. To zaufanie potwierdzają sondaże. Mówił o tym zgłaszając dzień wcześniej, 5 lutego, swoją wolę kandydowania w wyborach. I tyle.
Wystąpienie prezydenta, jako odczytane z kartki, czołowi politycy PiS-u i dziennikarska brać stojąca za nimi murem, ogłosili m.in. nudnym dukaniem. W opozycji do nudnego dukania wychwalany przez nich kandydat Andrzej Duda wygłosił porywające przemówienie bez kartki. Cudowne dziecko! Geniusz! Nadzieja polskiej prawicy! Nic to, że prawica to tylko z nazwy, a nadzieja kolejna np. po takich geniuszach jak Zbigniew Ziobro (król lania wody bez kartki; niestety, nie na wiecach), Adam Hofman (wręcz złotousty cień Prezesa) czy Jarosław Gowin (b. minister PO; w PiS-ie wciąż niespełniony, bo nie mający okazji PiS-ie się wykazać). Kandydat Duda przemawiał z zachwycającym publikę wigorem podczas konwencji wyborczej zorganizowanej mu z rozmachem i pompą przez PiS.
Mówił bez kartki, co z zachwytem podkreślają obserwatorzy. Chwali mu się ta oszczędność papieru. Podobno jednak jego wenę wspierał prompter, zamontowany w mównicy. Rozpętaną na ten temat dyskusję kandydat uznał za żenującą. Jak to elegant. Przedtem, zanim temat promptera powstał, chodził w glorii chwały. Nie odmówił sobie przy tym drwin z kontrkandydata i jego stylu. Trzymał się obowiązującej w PiS-ie wersji, że „Duda mówił z polotem, a Komorowski z kartki czytał nudne przemówienie”. Pracownicy baaardzo szerokiego frontu propagandy ochoczo to podchwycili.
Rychło przestano zauważać różnicę między podziękowaniem prezydenta za poparcie Rady Krajowej PO a konwencją wyborczą Andrzeja Dudy. Amerykańską. Z konfetti, balonami, występami artystyczno-satyrycznymi. Kto się nie popłakał wzruszając przemówieniem dyżurnego „sławnego aktora” (jak po kątach internetu zapowiadano kilka dni przed konwencją) Jerzego Zelnika i nie umarł ze śmiechu przy siermiężnych żartach Janusza Rewińskiego, miał okazję ścierać łzy z oczu, gdy kandydat Duda przedstawiał swoją drogę życiową. Zamiast typowego dla PRL-u ojca-wyrobnika i matki-robotnicy rolnej, jego pochodzenie znaczy etos inteligencki: szlachetny, z przodkiem wielbiącym Józefa Piłsudskiego. Jak trzeba. No a nad nim rozpościera się duch Prezydenta Tysiąclecia, Lecha Kaczyńskiego. Duda z szeregowego pracownika jego kancelarii awansował na zausznika, któremu prezydent dwa dni przed… (zamachem?) zdradzał zamysły swojej polityki.
A Komorowski co? Pewnie nawet swoich przodków nie umie wymienić, gdy mu na kartce o nich nie napiszą. Duda, owszem, jak trzeba – wymieni, dyskretnie korzystając z współczesnych zdobyczy elektroniki. Komorowskiemu żaden duch nie zdradzi żadnych tajników, bo nie został namaszczony przez Prezesa. Prezes stoi dyskretnie za kandydatem Dudą. A kto stoi za Komorowskim? Tylko jakieś sondaże?
Najśmieszniejsze, że nie ma żadnej podstawy do porównywania wystąpienia Bronisława Komorowskiego z występem Andrzeja Dudy. Były z innej bajki. Za inne pieniądze, można w dodatku powiedzieć. Można się zastanawiać, czy urzędujący prezydent w ogóle planuje jakąś konwencję wyborczą. Pewnie będzie chciał przedstawić swoje zaplecze, swój sztab, ale czy z balonami i konfetti, z występami, z muzyką i tańcami? Z kim właściwie, skoro – jak deklaruje – startuje do wyborów jako kandydat obywatelski, popierany jedynie przez PO? Doradzałabym prezydentowi, aby kampanię rozpoczął od deklaracji, że zamiast balonów przeznaczy pieniądze na dzieci. Choćby na dzieci strajkujących górników, bo z powodu nieustępliwej niechęci ich ojców do swojego prezesa, wkrótce rozłożą swoją firmę na łopatki i na chleb nie zarobią. A żaden z dwóch Dudów im płacić nie będzie, choćby dawali nie wiem jakie nadzieje.
Balony rozpoczynające kampanię wyborczą może wyglądają po amerykańsku, ale są tylko… balonami. Tymczasem tak zachwyciły wszystkich komentatorów i wytrawnych obserwatorów sceny politycznej, jakby były głównym i bardzo cennym przesłaniem kandydata Dudy. Przy tym wszystkim te balony pozwoliły na koronną manipulację, czyli głoszenie że odbyły się dwie konwencje wyborcze. Nie chce mi się wymieniać nazwisk przyjmujących bez komentarza te wygodne dla PiS-u brednie, bo byłoby ich za dużo. Nie było dwóch konwencji. Była tylko jedna. Z balonami, w które udało się zrobić jakąś część publiki. A wystarczyło po prostu wziąć szpilkę. Przekłuty balon śmiesznie zamienia się w szmatkę, o czym wiedzą wszystkie dzieci, które czytały już Kubusia Puchatka.
Alina Kwapisz-Kulińska
Alina Kwapisz-Kulińska: Balon,
Łzawe rodzinne wspominki p. A. Dudy aż się proszą o skojarzenie z pochodzeniem Liny Wanny w jednym z programów Jeremiego Przybory: córka drobnych intelektualistów podlaskich, ojciec – zwyczajny kryteriolog, matka – starszy rachmistrz różniczkowy.
Oglądam ten spektakl wyborczy, prawie odpustowy i nie widzę problemów z decyzją na kogo będę głosował.
Obecny Prezydent jest pierwszą polityczną postacią w III RP której się nie wstydzę w kraju i poza Polską.
Czy coś więcej trzeba?
Pozostali konkurenci to polityczna mierzwa.
Pełna zgoda, wiele rzeczy wychodzi nam kulawo, prezydent udał nam się, na te czasy i przy tych rozchwianych nastrojach to wygrany los na loterii. I zgadzam się z Autorką, ze zachwyty mediów nad tym przedstawieniem jakim była konwencja nie są zrozumiałe. Chyba że nie doceniamy głupoty masy wyborczej.
@Magog , Jak na prezydenta WSZYSTKICH polakow – zdecydowanie za duzo jest w pozycji kleczacej przed KRK …!!!
@jacek2
Bardzo proszę o przedstawienie kandydata który nie klęknie przed KK jak obsadzi prezydencki stolec.
Już to widzę.. nikt na świecie nie jest w stanie reprezentować wszystkich. Politycy doskonale to wiedzą i są „elastyczni”.
Ta „elastycznosc” polskiej „klasy” politycznej polega na lezeniu krzyzem przed KRK od 1989 …. Co tenze KRK doskonale wykorzystuje …Dojac panstwo polskie ile sie da !!! ( KRK jest numerem JEDEN wsrod wlascicieli ziemskich w PL …. ) zamieniajac powoli, w teorii swieckie panstwo w wyznaniowe …
PS. Wyznanie prezydenta jest jego PRYWATNA sprawa i nie powinien sie on z nia AZ tak afiszowac – jak ma to miejsce do tej pory ….. 🙁
Lud Lechistanu jest jaki jest. Na wszelki wypadek czyni fawory Panu Bogu choć ponoć antysemityzm wyssał z mlekiem matki a Bóg ze sztandaru jest Żydem i nikt tego nie podważa. Bóg to bóg, ma swoje obowiązki wobec wiernych, ma wspierać, czyścić sumienia, dbać o chlebuś powszedni i już. No i ma gonić Żydów gdzie się tylko da.
PRL masowo dokształcał ludzi aby czytali propagandę pisaną, co zaowocowało rewoltą robotniczą i obaleniem ustroju bo tę wrogą propagandę też umieli czytać. Wykształciuchy..
III RP demokratycznie, bez przymusu pogoniła tych lepiej wykształconych do roboty na zachodzie ale nie pomyślała że teraz masowo dokształcą się w językach obcych, lizną innych obyczajów i sposobu życia.
Zaczną szwendać się po Internecie a tam wiadomo, ruja i porubstwo, polityczne też.
Będzie więc nowa zawierucha w której KK i jego popieracze dostaną po łapach i po kieszeni. Nie nastąpi to jutro ale nastąpi to szybciej niż się spodziewamy.
Wtedy dopiero zjawi się Prezydent opisany przez Hazelhardta..
A teraz.. widzi mi się dalej ten co jest.
Jaki jest każdy widzi.
Prosiłbym Autorkę o wymienienie tych „wytrawnych obserwatorów sceny politycznej”. Ostatnio byłem trochę zajęty i znowu przegapiłem jakieś nowe zjawisko w naszych mediach.
A dla p. Rewińskiego, kolejnego niespełnionego artysty, mam kuplet na wieczór powyborczy.
My wierzymy wciąż w Prezesa,
chociaż mówią, że to nudziarz.
Jak nam całkiem zdechnie kiesa
pójdzie w Polskę jako dudziarz, hop, hop…
http://ruslan.pecado.pl/upload2/readfile.php?file=ruslan/fol1.jpg
„Prezes stoi dyskretnie za kandydatem Dudą. A kto stoi za Komorowskim?”
Bardzo madre pytanie.
@ W. Bujak
Jest odpowiedź. Tylko sondaże, proszę pana.
@ Jerzy Łukaszewski: np. red. Kolenda-Zalewska w dzisiejszej Gazecie Wyborczej. Nie mówiąc o całych ekipach radiowo-telewizyjnych. Wszyscy z nich są bardzo wytrawni.
Kurcze! przeoczyłem sie w inne strone i nie patrzyłem. Były przynajmniej te cirli-cirli-derki, czyli pomponiary?
Bo pamiętam taki piękny występ M. Kadafiego, w białym mundurku, z towarzyszeniem chórku dziewiczych ochroniarek… Było nie do pobicia.
Ale teraz, u nas, wszystko pewnie ujdzie w tłoku tych pluresów i wanitasów, co pan K. musowo ich pobije, choć nie Herkules.
Jak mi tego było potrzeba. Właściwe dać rzeczy słowo. Dziękuję pani Alino, bo trzecim zachwycie porównawczym dziennikarskiej i komentatorskiej braci zwątpiłam, czy to może mnie słuch, wzrok, a przede wszystkim rozum zawodzi.
Jakoś nie widzę możliwości aby nam się pojawił jakiś prezydent Duda. Choć się tam dwoją po kątach. Może prezes? Brzmi bardzo dumnie. – Duda, Prezes. Nie ma co zatem zajmować się balonami. Niech dojrzewają w spokoju.
A pytanie kto stoi za Komorowskim…. Śmieszne. Duda jest bez Kaczyńskiego tylko pustym balonem. To jest nic. A Kaczński bez Dudy jakby nie było – jest Kaczyński. Prezes. Brzmi już o wiele za długo. Niektórzy już go chcą odstawić na przecenę. Cóż, wiosna idzie, bazie zaczną kwitnąć niedługo.
Pan prezydent Komorowski nie musi się na nikim wspierać. Sprawdził się, wniósł do polskiej polityki to, czego nie potrafili jej dać obaj Kaczyńscy, do kwadratu – czyli S P O K Ó J. Mądre rządy same się bronią. Komorowski to przednia marka sama w sobie.
Tyle się mówi o kolarstwie, że bez sensu oglądać, bo przeżarte dopingiem. Kolarstwo uchodzi za sport nudnawy (kręcą po 200 kilometrów, a i tak wszystko rozstrzyga się na ostatnich metrach). Ale jednak o ile więcej wartości reprezentują sobą kolarze, nawet nic nie mówiąc, niż kandydat na prezydenta.
.
Otóż jest odbywa się w Polsce wyścig kolarski, taki solidny europejski średniak – Tour de Pologne – organizowany przez Czesława Langa. Ileż szyderstw i obelg spływa na dzielnego (bez ironii – ten wyścig to naprawdę sukces – dzięki mozolnej pracy i przezwyciężaniu wielu preciwności) organizatora. Wyścig przezywany „Tour de Balon” – za „baloniadę” przesłaniającą wyścig nieustannie się Langowi obrywa.
.
A w polityce? Baloniada na całego, a komentatorzy zachwyceni. Balony ważniejsze niż główni aktorzy i ich zdolności.
O ile to łatwiejsza niż zrobić wyścig.
Prezydent Bronislaw Komorowski to zdecydowany faworyt polskiej inteligencji. Tu wygra bez bulu. Jak zdobyc poparcie ciemniakow.
Jeżeli już, to jawialnością, a nie balonami i zrobić pozostałych, a przede wszystkim komentatorów w BALONA.
W. Bujak pisze:
2015/02/11 o 19:49
Jak widać nie istnieje granica „bulu”!
Na konwencji wyborczej PiS kandydat na prezydenta pan Duda nie miał nic madrego do powiedzenia, oprócz sloganów. Dowiedzieliśmy się, że natychmiast obniży wiek emerytalny, będzie prezydentem aktywnym – ergo bedzie wchodził w kompetencje premiera na wszystkich frontach, wymusi duże pieniądze z UE. To brzmi i głupio i dziecinnie. Może najpierw warto aby kandydat Duda zapoznał sie z obowiazującą w Polsce ustawą zasadniczą, bo póki co jako prawnik się kompromituje. Jako polityk nie ma nic mądrego do powiedzenia, poniewaz jego rozumienie współczesnego świata jest podobne do Jarosława Kaczyńskiego „…wybierzcie mnie a będzie lepiej…” Lepiej nie, albo lepiej nie mówić. Warto pozwolic się panu Dudzie skompromitowac do końca. Niecj jedzie tam gdzie go nie było – jego obraźliwe uszczypliwości pod adresem obecnego prezydenta wyjda mu bokiem tak jak wszchstronny brak kompetencji!
Tak, właśnie to obniżanie wieku emerytalnego, wygląda, źe dla PiSu jest to najważniejsza rzecz na świecie. I dlatego taki zachwyt nad głupkowatym Dudą z tamtej strony. A inny Duda – Gracz namalował kiedyś wspaniałych trzech polskich jeźdźców apokalipsy: trzech zachlanych roboli z taczkami. Wspaniały obraz. Ten jest jednym z tych… Dajcie mu władzę, to on Wam pokaże!
Dajcie mu władzę, to on Wam pokaże!….
Tylko Polski szkoda….
@ slawek
@ andrzej Pokonos
Wy to macie chyba jakies gotowce? Tu wstawiacie Duda, obok Putin. A moze troche mniej a lepiej.
W. Bujak pisze:
2015/02/12 o 08:53
Ma Pan rację – jeśli chodzi o Pańskie komentarze- naprawdę im mniej tym lepiej!