Kierujemy do wszystkich naszych Czytelników, autorów i Komentatorów propozycję uczestnictwa w naszej ankiecie pod hasłem i tytułem zarazem:
Kto i dlaczego nienawidzi
Idziemy w ślady Konwersatorium Doświadczenie i Przyszłość, którego nielegalne ankiety swoimi odpowiedziami opisywały Polskę – przedstawiały, kim są i jacy są Polacy, przedstawiały ówczesne (1979) drogi odrodzenia państwa, przedstawiały co robić, żeby było inaczej.
Dziś chcemy zwrócić się do naszych Czytelników z trudnym pytaniem – kim są ci, którzy nienawidzą, zawsze o wszystkim mówią źle, są ze wszystkiego niezadowoleni, nie chcą rozmawiać z tymi, którzy mają inne poglądy, przy każdej sposobności okazują tym innym niechęć, a nawet wrogość; słowem – pytamy o ludzi, którzy w oczach naszych zagranicznych kolegów i przyjaciół stanowią o podziale naszego narodu. Jest to dla tych przyjaciół zagadka. Dla nas w dużym stopniu – też.
W narodzie, który przeprowadził jedną z najtrudniejszych przemian bez przelewu krwi, nie brakuje ludzi, którzy tych przemian nie akceptują, widząc w nich zaczątek swoich krzywd. Pytamy – kim oni wszyscy są, skąd się rekrutują, skąd biorą swoje poglądy i uczucia, jakich mają przywódców, czego chcą, na czym polega ich poczucie krzywdy. To trzeba wiedzieć, jeśli chcemy liczyć na jakieś ogólnonarodowe porozumienie i współżycie pod jednym niebem.
Studio Opinii
Kim są ci, którzy nienawidzą?
Produktem naszego systemu edukacyjnego. Polskiego wychowania.
Szkoła edukację sprowadza do nauczenia się na pamięć, zaliczenia i zapomnienia. Zrozumienie tematu jest zbędne, a może nawet przeszkadzać (nie wiem, czy w dzisiejszej szkole J.Łukaszewski zaliczyłby maturę próbując argumentować, że wilk był postacią pozytywną).
Skoro zrozumienie jest niepotrzebne, to niepotrzebna jest dyskusja/argumentacja. Mamy prawdy objawione.
A skoro tak, to nie ma co adwersarza przekonywać. Trzeba go, jak pisał J. Klechta, wdeptać w ziemię.
Jedna tylko uwaga do ankiety – opis brzmi tak, jak gdyby ci nienawidzący byli tylko tymi, co się czują pokrzywdzeni. Odnoszę wrażenie, że ci, którym się udało, nienawidzą tak samo, tylko w inna stronę swoją nienawiść, swoją pogardę, obelgi i brak zrozumienia kierują.
Biję się tu także we własne piersi.
Nie mam pojęcia.
Droga Studnio Opinii. Podobnie jak mój nadmówca nie mam pojęcia czemu, jak i gdzie mam dać wyraz. Jeśli to ma być ankieta, to chyba musi być jakoś… no nie?
Czekamy na artykuły. To jest ankieta otwarta, z jednym pytaniem.
Mr E poruszył zapewne jedną z najważniejszych przyczyn nieumiejętności porozumiewania się na drodze kompromisu lub choćby poszanowania wszelkich odmienności. Wychowanie (w domu i w szkole) to bardzo istotna strona kształtowania naszych osobowości.
.
Gdzie obserwujemy największe objawy nienawiści i nietolerancji? Myślę, że wiele osób zgodzi się ze mną, że w bezimiennej masie: czyli w internecie i na stadionach. Politycy i dziennikarze to drobiazg z tym co wylewa się w tych bezimiennych tłumach.
.
Z jednej strony, może to świadczyć, że jest to szczeniactwo, za którym nie idzie nic groźnego. Człowiek w masie bezimiennej czuje się bezkarny i po prostu urywa się ze smyczy na krótki czas. Sam kiedyś przeżyłem euforię w tłumie rozochoconych studentów wracających z rajdu za miastem. Gdyby ktoś rzucił hasło abyśmy przestawili jakiś samochód na poboczu, to pewnie by do tego doszło. Zatem część z tego huligaństwa stadionowo-internetowego, pomimo agresywnych treści nie koniecznie świadczy, że ci ludzie są tak wypełnieni nienawiścią, jak to okazują słowami czy wpisami.
.
Co innego, gdy dochodzi do nękania i zmasowanego ataku nie tylko w postaci wpisów czy werbalnych ataków, ale też do naruszania nietykalności osobistej. Było bardzo wiele wypadków tego typu, były tłumy z maczetami. I tu pytanie? Gdzie była policja, jak to się zaczynało? Komu z oficjeli zabrakło wyedy wyobraźni? Dlaczego w ogóle dochodzi do samych aktów wnoszenia maczet na ulice, stadiony czy do pociągów? Dlaczego agresywne huligańskie wybryki trwały w Polsce całe lata i dopiero na mistrzostwa Europy w piłce nożnej zaczęto tę agresję zwalczać? Ponad dwa lata temu na dworcu w Poznaniu zobaczyłem butik oferujące różnego rodzaju noże, różnych rozmiarów. Czy było to zaproszenie do rozbojów kiboli w pociągach? Odpowiedź na “zapotrzebowanie” społeczne? Objawom brutalnego chamstwa na stadionach może zaradzić silna policja, zdeterminowana wyławiać najgorszych prowodyrów.
.
Natomiast w internecie należałoby zacząć walczyć z bezimiennością. Pytanie do fachowców: cy to w ogóle jest możliwe?
Spirala nienawiści nasila się. Zaczynamy nienawidzieć każdego , kto nie myśli jak ja. Moje “ja” jest święte. Niewierzący nienawidzi wierzącego i na odwrót. “Ego”urosło do dogmatu. Towarzyszy temu nie tylko chamstwo, wulgaryzmy,lecz wewnętrzne przekonanie,że tylko ja mam rację. Gdyby to jeszcze bój prowadzony był po rycersku. Ale nie ma co marzyć. Mleko się rozlało i chyba jedynie jakiś narodowy wstrząs sprowadzi Polaków na ziemię. Anonimowość jednie zuchwala. Ale nawet wśród “cywilizowanych” adwersarzy, aby wygrać, sięga się do chwytów poniżej pasa. Dlaczego? Bo gawiedź to lubi. Lud kocha igrzyska. Dla “aktorów” jest to droga do sławy. A niech będzie haniebna, “po trupach”. Ale będzie.
Kiedyś to były czasy,panie.Jak się kogoś nie lubiało to brało się maczugę,i…
Później udoskonalono narzędzia wyrażania asympatii do bliźniego swego…aż do bomby atomowej włącznie.
Ale…
Ale czy my musimy zaraz obrażać się na bliźniego swego bo on spojrzał na nas tak zwanym krzywym okiem. Pomyśmy,że ten nasz bliźni wstał lewą nogą z łóżka i przejdźmy nad tym do porządku dziennego.
Postąpmy podobnie gdy ktoś uniesie się gniewem bo nie podzielamy jego zdania…
Trudno,nasze opinie są rozbieżne ale to nie jest powód do chwytania za maczugę czy za kałacha.
A my co? A my widzimy wokół nas tylko tych którzy nas nienawidzą.
Czy to jest prawda?
Czy to aby jest taka nienawiść,która zabija czy to jest tylko forma wyrażenia odmiennej opinii?
A my jak patrzymy na tych co to “nie tak jak my”?!
No jak?
*
Reasumując podam bezpłatną receptę (bez Nagrody Nobla-proszę!) na powszechny mir POmiędzy nami Ziemianami:
1.Jeden “dzień dobry” do każdego napotkanego powiedziany z uśmiechem.
2.Słowa p r o s z ę i d z i ę k u j ę winny powtarzać się w każdym zdaniu,które wypowiadamy.
3.Nie włazić na podwórko sąsiada jeśli on nas nie zaprasza.
*
Ale co zrobić z Putinem?!…Kto wie?…