25 września 1969 roku. Na trzecie piętro byłego banku, teraz siedziby Telewizji, wbiegłem jednym tchem, jakbym stracił 10 kilo wagi. Towarzyszkę Tereskę Modelską, sekretarkę prezesa, spotkałem w drzwiach do jego gabinetu. – Prezes czeka, powiedziała z wyrazem twarzy, jakiego nie znalem, zawsze pierwsza śmiała się z moich dowcipów.
– No cóż, każdy człowiek musi się w życiu określić, powiedział przymykając oczy towarzysz Stefański, wiceprzewodniczący Komitetu do Spraw Radia i Telewizji i dodał: – Zwalniamy redaktora z dniem dzisiejszym, zatrzymujemy wszystkie nienadane programy, ale honoraria za nie polecę wypłacić. Dyrektor programowy Łoziński czekał za drzwiami gabinetu prezesa, a gdy wyszedłem, w takie się słowa do mnie odezwał: – Marian, jedyny Żyd, któremu nie obawiałbym się opowiedzieć antysemickiego dowcipu! I ty wyjeżdżasz? Dlaczego? A ja mu na to: – Bo nie chce być dłużej Pomnikiem Nieznanego Żyda.
Milicjant w biurze paszportów tak dyktował Grażynie: Świadoma tego, że jako osoba nieżydowskiego pochodzenia, będzie tam przedmiotem dyskryminacji, niżej wymieniona decyduje się na wyjazd z mężem do Izraela w celu emigracyjnym.
Z dokumentami podroży w rękach, świadczącymi, ze nie jesteśmy obywatelami Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, pojechaliśmy odebrać od stolarza lift, wielką skrzynię, w której miało się pomieścić nasze mienie przesiedleńcze. Skrzynia zaadresowana była do Kopenhagi, ale na pytanie dokąd się wyjeżdżało trzeba było odpowiadać: do Izraela. Zachowała się lista 293 pozycji, którą podpisał kontroler celny Wielądek Leopold i konserwator zabytków m. st. Warszawy, mgr inż. arch. Mieczysław Kuźma. Oto wyjątki:
#40. Rzeźba drewniana “Ucieczka z Egiptu”. Zabytek.
#41. Rzeźba w żelazie przedstawiająca smoka. (Moja nagroda filmowa).
#42. Rzeźba w drzewie “Chrystus frasobliwy”. Zabytek.
#56. Wazonik biały porcelanowy z napisem “Rozenthal”. Zabytek.
#71. Szklanki z kryształu rżnięta.(dopisek: w ramach limitu 15 kg)
#83. Tasak. 1 sztuka.
#91. Tłuczki do kartofli, 2 sztuki.
#101. Nożyce do ciecia drobiu. 1 sztuka.
#110. Popielniczka w kształcie muchy. 1 sztuka.
#121. Rysunek głowa mężczyzny (rysunek Grażyny). Zabytek.
#130. Ścierki. 25 sztuk.
#133. Grzyby suszone. 1/4 kilograma ( w limicie).
#145. Kalesony: długie, męskie 6 sztuk, krótkie, męskie: 7 sztuk.
#159. Pierożki na głowę. 2 sztuki.
#184. Ramiączka do ubrań. 50 sztuk.
#185. Prawidła do obuwia. 8 sztuk.
#193. Spinacze do wieszania bielizny. 50 sztuk.
#197. Pies jamnik. 1 sztuka.
#200 .Skórka barania 30×39, czarna, z długim włosem.
#206. Bagnet na szaszłyki
#209. Wódka 5 litrów (nie dopuszczono do wywozu, pieczątka)
#256. Obrączki złote, 2 sztuki (dopisek: w limicie złota).
#275. Karty do gry. 2 talie.
#287. Świątki drewniane: kobieta i mężczyzna z kwiatem, rodzina święta,
Tuż po odebraniu wiz duńskich sekretarka ambasadora przedstawiła mnie swemu szefowi, który miał przygotowany list do swego kolegi szkolnego, prezesa duńskiej telewizji, polecający mnie jako autora „Turnieju miast”, stale przez ambasadora oglądanego, najlepszego programu polskiej TV.
Marian Marzyński
U nasz w Niemcach to się – trafniej – nazywało : Alibi-Jud.
Zakładamy oczywiście że komuś zależy, żeby mieć jakieś alibi. Na kiedyś, na jutro. Ale jutro było wtedy w Polsce, pod gwarancją wielkiego brata, w niczym się nie różniące od dzisia.