Dziś cieszymy się wolnością słowa, wolnością tworzenia. Muzyki również. Ale i ona, na przestrzeni dziejów, także nie tak odległych czasów, znajdowała się pod pręgierzem władzy.
Francuski historyk, Jacques Ellul głosił, że propaganda, aby była skuteczna, musi wypełniać całą dobę i każdy dzień człowieka. Muzyka ze względu na to, że towarzyszy nam prawie na każdym kroku jest idealnym narzędziem do stosowania tej zasady. Wszak muzyka jest swego rodzaju formą wypoczynku. Więc tym łatwiej jest ją stosować w politycznej propagandzie.
Joseph Paul Goebbels – niemiecki minister propagandy i oświecenia publicznego w rządzie Adolfa Hitlera, członek ścisłego kierownictwa partii narodowosocjalistycznej, w ostatnich dniach życia kanclerz Rzeszy, był tym, który najsilniej dostrzegał związek między muzyką i polityką. Głosił, że muzyka wpływa na serce i emocje bardziej niż na intelekt.
Z polecenia Hitlera do osiągnięcia celów politycznych wykorzystywano muzykę wielu genialnych niemieckich kompozytorów, przede wszystkim opery Richarda Wagnera. Muzyka była wykorzystana także w nazistowskiej organizacji Hitlerjugend, jako sposób indoktrynowania niemieckiej młodzieży. Stosowano tam m.in. śpiew grupowy, który edukował i był sposobem na budowanie hitlerowskich planów podboju świata.
Stalinowcy niewiele różnili się od hitlerowców. W Związku Sowieckim, także w komunistycznych Chinach, wykorzystywano muzykę jako sposób rozpowszechnienia ideologii komunizmu. Andriej Aleksandrowicz Żdanow (radziecki odpowiednik Goebbelsa) w styczniu 1948 r. wygłosił słynne przemówienie na konferencji kompozytorów, dyrygentów i krytyków muzycznych. Napadł na zgniłą muzykę burżuazyjną, przypuścił generalny atak na kompozytorów, którzy szukają natchnienia w zachodnich nowinkach. Kompozytorzy – głosił – muszą mieć bardziej wrażliwe “nie tylko ucho muzyczne, ale także ucho polityczne”.
Wkrótce za IX Symfonię zaatakowany został Dymitr Szostakowicz (mój ulubiony kompozytor!). Twórcy z bojaźni zaczęli „nadrabiać ideologiczne niedostatki”. Zaś najczęściej stosowaną formą muzyczną tamtych czasów stało się oratorium ku czci partii, państwa i Stalina. Ulubioną formą muzyczną komunistów były pieśni. Uważano, że proste melodie mogą dotrzeć do każdego ze swoim ideologicznym przesłaniem.
W naszych czasach, już bez przymusu i nakazów coraz szersze kręgi zatacza muzyka rasistowska. Związana jest głównie z promowaniem neonazizmu. Hasła rasistowskie, nazistowskie i nawoływanie do nienawiści zaczęły pojawiać się w muzyce popularnej na początku lat 70. XX wieku. Od tamtego okresu zdążyło się ukształtować wiele różnych gatunków oraz stylów muzycznych, które propagują treści rasistowskie. Do tej grupy można zaliczyć m.in. National Socialist Black Metal (NSBM), Fascist Experimental Music i Racist Folk Music. Najwięcej zespołów głoszących treści rasistowskie zlokalizowanych jest w Niemczech, Wielkiej Brytanii i Szwecji. Rasistowska muzyka jest m.in. pochodną prawicowego ruchu skinheadów.
Dość specyficznym przykładem szerzenia się muzyki nienawiści jest Rock Against Communism (RAC). Ruch ten powstał w Wielkiej Brytanii pod koniec 1978 r. i składał się ze skrajnie prawicowych działaczy związanych z Frontem Narodowym. Teksty piosenek wykonawców skupionych w Rock Against Communism bynajmniej nie koncentrują na antykomunistycznej tematyce. Głoszą hasła neonazistowskie, antysemickie, nacjonalistyczne, rasistowskie – przepełnione przemocą.
My zaś – przez najbliższe dni wsłuchujmy się w muzykę Chopina.
XVII Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina trwać będzie do 23 października.
Jerzy Klechta
gdyby nie konkurs chopinowski – jeden z wczesnych, nie pomnę który (1927?), nie mógłbyś uznać szostakowicza za swego ulubionego kompozytora.
miał on zamiar zostać pianistą i był zresztą całkiem niezłym (mam kilka nagrań, gdzie wykonuje on partię fortepianu w swej muzyce kameralnej) i wystartował w konkursie. dostał wprawdzie dyplom honorowy, ale jego poziom ambicji był zapewne znacznie większy i brak głównej nagrody sprawił, że porzucił marzenia o karierze wirtuoza fortepianu i zajął się kompozycją.
i chcwała bogu! dzięki nieprzychylnej dla młodego szostakowicza decyzji jurorów świat zyskał genialnego kompozytora