Nie histeryzuj! Głupota ma jakieś granice. Ten gość nie ma żadnych szans na Biały Dom. Żadnych! Tymi słowami moi przyjaciele z Doliny Krzemowej uspakajali innych przyjaciół dwa tygodnie temu. Dziś i jedni i drudzy są przerażeni. W gminie San Francisco Donald Trump dostał 9 procent głosów. Ludzie w okolicy mówią: katastrofa!
Niedziela 13 listopada. Pierwszy telewizyjny wywiad Trumpa. Próbuje się kontrolować. Ale co chwila super-ego zderza się z logiką i demoluje logikę. “Wygrałem te wybory łatwo”. Łatwo? Dostał mniej głosów niż Hillary. W setkach miast Ameryki tysiące demonstrują. Jego zdaniem to zawodowi demonstranci. Co z ISIS? “Mamy wspaniałych generałów”. Dziennikarka programu “60 Minutes”, Leslie Stahl, przypomina: ”W kampanii mówił Pan, że wie Pan więcej niż oni.” Trump “Będę szczery, chyba wiem, bo spójrzcie czego oni dokonali”.
Jak groźna jest ta katastrofa? Czy rozumiemy znaczenie tego, co się stało? Odpowiedź brzmi: Nie. Bo:
- Patrzymy na to co się dzieje dziś; rzadko, lub nigdy, na przeszłość lub przyszłość;
- Widzimy to, co najbliżej; globalne implikacje są trudne do pojęcia;
- Nie czytamy, i nie słuchamy tych, którzy myślą inaczej.
Kto przypuszczał, że zamach w Sarajewie na arcyksięcia Ferdynarda uruchomi łańcuch wydarzeń, których epilog to 17 milionów zabitych i Europa w gruzach?
W lipcu, w “Huffington Post” artykuł “History Tells Us What Will Happen Next With Brexit And Trump.” Autor, Tobias Stone, archeolog, historyk i antropolog, zachęca do refleksji nad konsekwencjami Brexitu i ewentualnego – wówczas – zwycięstwa Trumpa.
Przypomina, że Rosja ma charyzmatycznego dyktatora. Podobnie Turcja. Węgry, Polska i Słowacja – pisze Tobias – maszerują w tym kierunku. Na swoją szansę czekają następne Trumpy i Putiny – finansowane przez Putina. “Patrzymy na Brexit, na Trumpa, na Putina– na każde zjawisko z osobna. Ale świat nie tak funkcjonuje”. Kreśli scenariusz jak Brexit mógłby prowadzić do wojny nuklearnej.
Włochy lub Francja, w ślad za W. Brytanią, organizują podobne referendum. Le Pen wygrywa wybory. Unia jest pogruchotana. A to przecież Unia, mimo swych wszystkich wad, zapewniła Europie długie lat pokoju. Unia to również główny hamulec dla militarnych ambicji Putina. Sankcje utemperowały ataki Moskwy na Ukrainę.
Nie bez powodu źli goście zawsze chcą słabej Unii – podpowiada Tobias. Trump wygrywa wybory. Jego izolacjonizm osłabia NATO.
Unia połamana, NATO osłabione, a Putinowi zagląda w oczy kryzys w Rosji. Potrzebuje odwrócić uwagę od sytuacji wewnątrz kraju i zjednoczyć ludzi. Finansuje skrajną anty-uniją prawicę w Łotwie. Tworzy powód dla powstania rosyjskich Łotyszy na wschodzie kraju. Moskwa wysyła tam “siły pokojowe” i “ciężarówki z pomocą humanitarną”, tak jak to zrobiła na Ukrainie. Wschodnia Łotwa odłącza się od reszty kraju – patrz Krym.
Podzielona Europa, w której liderzy Francji, Węgier, Polski, Słowacji i inni w tym momencie pro-rosyjscy i anty-unijni, głosują przeciwko sankcjom wobec Rosji. NATO nie pali się z odpowiedzią. Trump nie chce się mieszać – zapowiedział w czasie kampanii, że w przypadku ataku Rosji na Bałtów NATO nie będzie automatycznie reagować. Spora część Europy patrzy na co się dzieje z obojętnością. Zachęcony takim obrotem spraw Putin wchodzi głębiej na Łotwę, a potem na wschodnią Estonię i Litwę. Kraje bałtyckie rozpoczynają wojnę z Rosją. Połowa Europy staje po stronie Bałtów, część zachowuje neutralność, część wspiera Rosję. Jak reaguje Turcja? Co robi ISIS?
Taki scenariusz nie pojawiłby się na stole gdyby nie Brexit i zwycięstwo Trumpa. Szydzenie z ekspertów niczym się nie różni od ignorowania lekarza, który ostrzega przed skutkami palenia, aż do chwili, gdy diagnoza brzmi: nieoperowalny rak.
Andrzej Lubowski
Pierwsza reakcja na ten tekst: Ernest Skalski
Andrzejku,
Nic ino się obwiesić po tej lekturze. Podobnie działają na mnie świetne artykuły Władyki i Janickiego w „Polityce” i wiele innych informacji i komentarzy. Kiedy się tak rozglądam za sznurem, natrafiam na moja kolekcyjkę whisky single malt i jakoś przeżywam do następnej depresji.
To co piszesz to prawda, sama prawda, ale nie cała prawda. Ukazujesz czynniki wiodące do katastrofy, czy zgoła już katastrofę, lecz jest też przecież trend przeciwstawny. To potężny splot interesów, wywodzących się z historycznego procesu cywilizacyjnego, który polega na postępie technologicznym, ze szczególnym uwzględnieniem wszystkich rodzajów komunikacji. Za tym idą wszelakie instytucje i nawyki społeczne z ich siłą inercji i naturalnego oporu. Nasi dawni, niesłuszni, nauczyciele mówiliby o „bazie i nadbudowie”.
Mówili by też o „siłach reakcji” znajdujących się w okresie burzy i naporu. I mieliby rację. Czyli kto kogo?
Rosyjski pisarz, satyryk, Awierczenko pisał, że faraonowie to byli straszni tyrani i krwiopijcy. Ale historia okazała się sprawiedliwa. Przeszły trzy tysiące lat i zmiotła ich z powierzchni ziemi.
Lud polski mówi prościej; zanim słońce wzejdzie, rosa oczy wyje. Ale miejmy nadzieję, że może historia zdąży przyznać nam rację nieco wcześniej. Za dni naszych?
Mówię i piszę w kółko to samo, ale powtarzam, żeby zadać pytanie. Powtarzam w kółko, że to co się dzieje na świecie wynika z fatalnego stanu edukacji, która nie nadążyła za rozwojem technologii. Nie nadąża tak od ponad 100 lat. Jedyną naszą nadzieją jest zmiana priorytetów, a edukacja jest tym podstawowym priorytetem, a nie, na przykład, emisja CO2. Pytanie moje jest takie: Czy nie jest już za późno, bo głupota ludzka zaszła już za daleko?
Edukacja może wyhamować to co nazywasz głupotą, ale tego nie zlikwiduje. Oczywiście, że powinna być priorytetem, ale nie jest i nie będzie “lekiem na całe zło”. Człowiek jest zbyt skomplikowanym równaniem, za dużo danych, by je tak łatwo rozwiązać. Matematyka np. nie przewiduje, o ile wiem, sprzeciwu przeciw oczywistości. Człowiek – owszem.
Nigdy nie rozwiążemy równań, jakie mamy przed sobą. Możemy tylko próbować zgadywać rozwiązania. Zgadywanie będzie tym bliższe rzeczywistości im więcej będziemy wiedzieć i im logiczniej będziemy rozumować. Dlatego jest lekiem na całe zło, IMHO. Daj przykład kiedy nie jest takim lekiem.
Wykształceni ludzie potrafią analizować takie wykresy.
Naprawdę wykształceni ludzie wiedzą też, że świat to także robotnicy w Chinach, Wietnamie, czy Malezji, którzy pracują za jedną czwartą tego, co zarabia robotnik w USA. Jeżeli Apple może wybudować fabrykę w Chinach, to dlaczego miałby przepłacać za taką samą pracę w USA?
Zadziwia mnie Pan, ten wykres odzwierciedla globalną tendencję. To jest neoliberalizm. Od lat republikanie demontują szkolnictwo w Stanach zjednoczonych poprzez komercjalizację z jednej strony i obniżenie poziomu nauczania z drugiej. Przecież nie każdy musi mieć wyższe wykształcenie – to podstawowe wystarczy by posłusznie chodzić w kieracie. Naprawdę nie widzi Pan związku miedzy ponad trzydziestoletnia stagnacja zarobków przy kolosalnym wzroście dochodów korporacji? W tym samym czasie wmawiano społeczeństwu ze nie ma pracy bo… i tu może Pan sobie wpisać dowolne hasło, na przykład – oni wam zabrali prace, to na nich, tych nierobów i darmozjadów idą podatki. Pozwolę sobie stwierdzić ze to i Pan przyczynił się do wyboru PiSu jak i myślący podobnie do wyboru Trump’a. Nic tak nie jednoczy w nienawiści jak wspólny, świetnie zdefiniowany wróg.
Jeszcze jedna uwaga. Przy redukcji dochodów, realnej siły nabywczej, poprzez propagacje konsumpcjonizmu rozpoczęto rozdawnictwo kredytowe. Kredyt na studia, kredyt na dom czy mieszkanie, telefon, samochód – niewolnik bojący się wyjść na ulice. Ja to nazywam Feudalizm II.
Proszę poszukać wykresu obrazującego zarobki pracowników najemnych w ostatnich 30 latach w Polsce i w Chinach. Dla przykładu podam, że przed 35 laty kupiłem swoją pierwszą wiertarkę (bez udaru) za 3-tygodniową pensję w instytucie. Teraz mogę kupić lepszą wiertarkę za 100 złotych.
Nie jestem politologiem więc nie będę się wdawał w zawody ani z Andrzejem Lubowskim, ani z Ernestem Skalskim tylko przyłączę się do Hazelharda – porządna edukacja nas uratuje!
Wbrew temu, co się w Polsce wypisuje i wygaduje na jej temat uważam, że z nami nie jest tak źle, podobnie w USA. Zarówno u nas jak i tam zwycięstwo obecnie rządzących jest minimalne. Ich arogancja i głupota ma wpisaną klęskę w program autodestrukcyjny. Oni sami (Kaczyński i Trump) padną jego ofiarą a z nim kohorty oddanych karierowiczów. Poczekajmy i nie dajmy się zwariować. Komentarze zachęcające do konstruktywnej opozycji wydają mi się najsensowniejsze.
Drodzy panowie! Będę się upierał, że nie jest lekiem na całe zło i nas nie uratuje. Może jedynie opóźnić i złagodzić proces popełniania kolejnych głupstw, ew. je zminimalizować.
Dowód? Spójrzcie na rozwój edukacji po I wojnie. I co? zapobiegł drugiej? Pierwsza w porównaniu z drugą to była zabawa niegrzecznych chłopców.
Wojna w byłej Jugosławii, już za naszych czasów. Tego nawet do dzikich zwierząt nie da się porównać, bo obrażałoby to zwierzęta. One postępują logicznie. Ludzie nie.
Aleksander Macedoński dopuszczał się czynów graniczących ze zwyrodnieniem. W edukacji jego czasy od drugiej wojny to lata świetlne. A w czasie drugiej człowiek dopuszczał się jeszcze gorszych. Coś w tym przeszkodziło?
Nie przeszkodziło.
Natomiast pomogło “pozbierać się” po tym dramacie, to prawda.
Jeśli w najbardziej rozwiniętych (wg powszechnie przyjętych kryteriów) państwach dochodzą do głosu emocje skrajnie odległe od wszelkiej edukacji, to co to znaczy? Nie mam pojęcia.
Ja również wybieram drogę edukacji, ale moją nadzieją jest jedynie opóźnienie procesu destrukcji społeczeństwa. W całkowite jego zablokowanie nie wierzę.
Jeszcze się to nikomu w historii nie udało.
Historia społeczeństw snuje się sinusoidą. Mam wrażenie, że właśnie jesteśmy w dołku.
Edukacja rzeczywiście jest kluczem do rozwiązania problemu ale pewnie każdy z nas położyłby nacisk na coś innego w edukacji. Do mnie nie przemawia wyłącznie podniesienie poziomu nauczania fizyki i matematyki. Moim zdaniem model systemu oświaty powinien odchodzić od encyklopedycznego zdobywania wiedzy na rzecz kształcenia umiejętności zadawania pytań, poszukiwania odpowiedzi oraz do wyciągania wniosków z analizowanych faktów, zjawisk i procesów. System oświatowy powinien kształcić w słuchaczach zdolność do samodzielnego myślenia w oparciu o przesłanki racjonalne. Istotną częścią edukacji jest rozumienie świata współczesnego i kierunku rozwoju cywilizacji. Taka wiedza pomaga w uodpornieniu ludzi na populistyczne hasła. Trump, Orban, Kaczyński itp. populiści zadają wiele trafnych pytań, oraz stawiają czasami trafne diagnozy. W odpowiedzi na te wyzwania proponują fałszywe lub absurdalne rozwiązania rażące prostactwem i/lub prymitywizmem. Problem w tym, że ofensywa populistów jest wynikiem lenistwa i nieróbstwa elit politycznych. Nie byłoby w Polsce Kaczyńskiego, gdyby nie 8 letnia kadencja nieróbstwa i lenistwa PO. Podobnie rzecz dotyczy Trumpa i Baracka Obamy, niestety.
Edukacja?! Teoretycznie, to ja też o tej edukacji trąbię i kiedyś działałam ile sił starczyło.
Tylko szanowni panowie, Wasze wnioski i nawoływania brzmią jak te ciastka, co to miały być karmą dla zgłodniałych, gdy chleba nie było.
Przecież ci, co teraz rwą się do władzy, tej powszechnej edukacji wcale uzdrawiać nie chcą, wręcz przeciwnie oni chcą ogłupiania narodów. Lekturą w tej powszechnej edukacji nie będą Tuwimowe słowa “Do prostego człowieka”, bo oni właśnie na murach klajstrem świeżym wywieszać zaczną ogłoszenia …. I potrzebują takich, co na te odezwy odpowiedzą – Prowadź Naczelniku!
🙁
Najbardziej koszmarny moim zdaniem scenariusz: Trump spełnia swoje zapowiedzi i każe wyłapać trzy miliony ludzi. Złapany zostaje milion. Cos z nimi trzeba zrobić, przynajmniej chwilowo. Trump każe zbudować ośrodki odosobnienia otoczone drutami (inaczej ludzie się znów rozpełzną). Ludzie zostają zamknięci i rozpoczyna się deliberacja, co dalej. Sprawa się ślimaczy, podobnie, jak z Guantanamo. Nazwa “obozy koncentracyjne” są wypowiadane półgłosem w USA, ale dość głośno za granica. Po jakimś czasie Meksyk (państwo w końcu niepodległe, przynajmniej formalnie) z oporami zgadza się przyjąć polowe. Ponieważ nie ma dla tych ludzi ani mieszkania, ani pracy, zostają osadzeni w obozach dla uchodźców tuz na południe od granicy. Tymczasowe obozy dla uchodźców to jedna z najbardziej trwałych zdobyczy naszej cywilizacji. Obozy staja się wiec trwale i permanentne, zaś żyjąca w nich populacja nie ma ani perspektyw ani nadziei. Po jakimś czasie utrwala się nowy lad: setki tysięcy za drutami na północ od granicy, oraz setki tysięcy w obozach na południe od granicy. Tu i tam rozpacz. Pojawia się bron, ochoczo sprzedawana przez przemysł USA (Smith – Wesson i podobne firmy). Zamknięci ludzie się organizują w gangi, wspierane i kierowane przez obecne meksykańskie kartele. Niedługo potem pojawia się bron cięższa w postaci wyrzutni rakietowych, usłużnie podesłanych przez rozmaite siły, które dziś zaopatrują Bliskie Wschód. Po mniej więcej trzech latach mamy kopie Bliskiego Wschodu na granicy Meksyk-USA. Zamknięci walczą głownie pomiędzy sobą (na podobieństwo obecnych karteli), ale cześć z tych walk odbywa się na terenie amerykańskich miast, zwłaszcza na południu USA. Pod koniec pierwszej kadencji Trumpa mamy cale południe w ogniu, podobnie do Bliskiego Wschodu. Z tych samych powodów: masa ludzie bez perspektyw, bez pracy, bez nadziei, ale za to z dostępem do broni. Masa, która świetnie pamięta, kto im zrujnował życie. I w tym momencie się przekonamy, ze to nie islam jest powodem terroryzmu, tylko rozpacz. Rozpacz, którą my sami spowodujemy łapiąc tych ludzi i zamykając ich za drutami.
.
Rozmawiałem o tym dziś z tubylcem upstate NY (Rochester.) Nie chciał zobaczyć ponurego scenariusza. Jego zdaniem Trump zostanie odsunięty i sprawa się rozejdzie po kościach. Moze i tak. Ale jeśli Trump i trumpiarze jednak zaczną łapać ludzi, to ja się obawiam, ze mój scenariusz się spełni. Bo musi. Zamkniecie milionów ludzi za drutami to jest Gułag i nie ma od tego ucieczki.
Powyższy komentarz adresuje głownie do Pana Lubowskiego. Będąc tubylcem on zrozumie. Reszta rozmówców (kłaniam się z szacunkiem) chyba nie bardzo wie, jak wygląda południe USA. Komentarze na temat edukacji są nie na temat.
Wojtku, gdyby nie fatalny stan edukacji w USA, Trump nie zostałby wybrany. Ty na temat skutków, ja na temat przyczyn. Oczywiście teraz świat musi się zmierzyć ze skutkami, ale jeżeli nie zmienimy przyczyn, to skutki będą w następnych latach coraz straszniejsze.
Czytam o dobrej edukacji i jej zbawiennych skutkach i przypomina mi się epoka oświecenia. Ileż to różnych wspaniałych pomysłów na edukację się wtedy pojawiło. Postęp, rozwój, edukacja – te pojęcia odmieniane przez wszystkie przypadki. I coraz to nowe pomysły, nowe podręczniki wychowania ludzkości. Obmyślali je najwięksi philosophes tamtych czasów, Wolter, Diderot, Condorcet, Lessing czy Kant. Gdzieś tam z boku stanął jeden kaznodzieja z Morąga i trochę prześmiewczo pisał o filozofach, którzy odkrywają kosmiczne porządki i dzięki nowemu podręcznikowi chcą udoskonalić ludzkość, a zapominają o najprostszej z prawd – że człowiek zawsze pozostanie człowiekiem. To chyba jednak Herder miał rację.
.
Oświecenie Kant definiował jako wyjście z samozawinionej bezwłasnowolności. Najlepsza edukacja nie sprawi, że ktoś będzie chciał się z tej bezwłasnowolności (słowo Unmundigkeit tłumaczone także jako niepełnoletność, niedojrzałość). Oświeceniu wydawało się, że wystarczy edukacja. Otóż nie! Zdecydowana większość nie chce podejmować tego wysiłku! Być niedojrzałym, nieodpowiedzialnym, bez własnej woli i zwalać odpowiedzialność za swój los na innych jest znacznie prościej. Nie da się zmusić do oświecenia i nawet najlepsza edukacja w tym nie pomoże.
No, niektorzy cokolwiek o Poludniu wiedza, bo na nim mieszkaja, choc bywaja rowniez czesto w Silicon Valley.
Scenariusz Narciasza, kto wie, w najczarniejszych myslach moze sie spelnic. Mnie jednak co innego uwiera: ekipa Trumpa bedzie sie skladac z najgorszych elementow zespolu Dabju, ukraszonych kwiatkami z alt-Right. Bush i jego ludzie potrzebowali 8 lat, aby wpakowac gospodarke amerykanska (i swiatowa) do glebokiego rowu. Ile lat bedzie potrzebne podobnej, choc gorszej jakosci ekipie tym razem?
Michale: moja dobra znajoma pani Doktor Ania, która mi zagląda do uśmiechu przy każdej wizycie w kraju (polecam!) powiedziała mi, ze spora cześć jej znajomych lekarzy z Akademii Medycznej przy ulicy Banacha w Warszawie glosowała na PiS. To są wykształceni ludzie po wieloletnich studiach. Mieszkają w stolicy i nieźle sobie radzą. Tym samym Twoja teza zostaje obalona kontrprzykładem.
.
Nowoczesne wykształcenie uczy wiedzy, ale nie zawsze przekazuje mądrość i godność. Czegoś jednak brakuje. Duda z Krakowskiego Przedmieścia może służyć za przykład wykształconego chłystka. Pytanie nie brzmi “jak wykształcić” tylko “jak nie być chłystkiem”. Nie znam dobrej odpowiedzi, którą można by beczkami rozwozić po kraju.
Zobacz jak się rozkładały głosy na Trumpa i na PiS w zależności od wykształcenia. W Polsce ludzie z wykształceniem podstawowym dali PiSowi 55%, z wyższym zaledwie 30% (na PO+N+PSL 30% i 45% respectively). Każdy przykład człowieka wykształconego głosującego na PiS jest w Polsce takim ewenementem, że wszyscy o tym mówią. A poza tym, czy wykształcenie wyższe naprawdę jest teraz w Polsce wykształceniem?
Stefan Chwin w niedawnym wywiadzie dla “GW” wyróżnił w Polsce dwie populacje: “mędrków” (czyli ludzi chcących nauczać “edków”, kompletnie przy tym nierozumiejących ich – “edków” – potrzeb i aspiracji) i “edków” (mających gdzieś fanaberie “mędrków”). O przynależności do jednej z tych grup nie decydują pochodzenie społeczne, miejsce zamieszkania, wykształcenie, zawód i majątek, a coś bardziej skomplikowanego – mentalność. Zdaniem Chwina, prawicowy “mędrek”, który aktualnie sprawuje władzę, niebawem będzie pokonany przez “edków”, czyli będzie jeszcze gorzej niż teraz.
Przychylam się do zdania j.Luka. Doceniając znaczenie edukacji, nie sądzę, by powstrzymała ona społeczność przed jakąś formą autodestrukcji.
@Hazelhard. Na ile są wiarygodne przytoczone przez Pana statystyki? Moje towarzysko-zawodowe obserwacje, oczywiście bez znaczenia i mikroskopijne, dowodzą, że dużo ludzi, nawet z doktoratami, głosowało na PiS.
Co tu będziemy gardłować. Źródło:
No właśnie, no więc jednak power of education!
Potęga edukacji?
Będę się powtarzał – większość nie chce oświecenia – tego wyjścia z bezwłasnowolności. I żadna edukacja w tym nie pomoże. Są ludzie dążący do poszerzania horyzontów – i tych jest zdecydowana mniejszość, a większość nie chce wychodzić poza strefę komfortu. Nie chce poszerzać horyzontów, bo to mogłoby zburzyć poukładany świat, a tym samym zmusić do ponownego wysiłku intelektualnego.
Ci , co dążą do oświecenia poszukują go na uniwersytetach i innych uczelniach. Tam się rozwijają. Więc, siłą rzeczy, ludzie świecenia w swojej większości będą wśród osób z wykształceniem.
I jest znacznie więcej takich, co chcą zdobyć wykształcenie, czy choćby tylko dyplom. Nie z własnej woli, ale dlatego, że im ktoś kazał – presja grupy rówieśników czy rodziców. Ta sama edukacja, przez którą przechodzą “oświeceniowcy” w żaden sposób nie wpływa na rzesze “zdobywców dyplomów”.
.
Przykład z życia wzięty: w pracy otrzymujemy nowe zadanie i opis procedur. 90% pracowników może pochwalić się wyższym wykształceniem. 20% czyta nowe procedury i stara się zrozumieć, o co chodzi, z czego połowa to zrozumie. Reszta narzeka i czeka, aż ktoś im powie, co mają robić. Tak jest łatwiej i edukacja w tym nic a nic nie pomoże.
Potęga o tyle, o ile. Jedna trzecia osób z wykształceniem wyższym glosowała na PiS. Ja bym się zapytał, dlaczego tak dużo? Co ich motywowało? W rok po wyborach powinny być już dostępne analizy jak również zalecenia, jak z tego bagna się wygrzebać.
To już było. Trump nie jest pierwszy. Nie musimy przywoływać europejskich tradycji. Mamy własne.
amp.slate.com/articles/news_and_politics/history/2016/11/donald_trump_mass_deportation_and_the_tragic_history_of_operation_wetback.html
http://amp.slate.com/articles/news_and_politics/history/2016/11/donald_trump_mass_deportation_and_the_tragic_history_of_operation_wetback.html
Inne doświadczenia, które mogą się Trumpowi przydać. Ma się facet na czym wzorować.
https://www.yahoo.com/news/world-war-ii-japanese-internment-175616637.html
Ciekawa dyskusja, śledzę ją już kilka dni, ale nie miałem dotąd czasu na zabranie głosu. Tym co stawiają na edukację jako jedyne remedium na tworzenie zdrowo myślących wyborców odsyłam na pogadanki z dowolnym bacą na Podhalu. Pewnie już wrócili z kierdlami z bieszczadzkich połonin. Edukacja jest potrzebna, ale tu najlepiej skomentował to @Sławek. Szkoła powinna uczyć podejmowania decyzji, zadawania pytań i samodzielnego rozwiązywania zadań. Powinna uczyś zdroworozsądkowego myślenia, bez komplikowania rzeczywistości. Te sprawy nie koniecznie zależą od wrodzonej inteligencji i zdolności jednostek. Dla tych z wyższej półki powinien istnieć soecjalny rodzaj selekcji. W końcu wyższa edukacja to przywilej dla tych kilku-kilkunastu procent najbardziej uzdolnionych.
Szkoła pamięciowa nie ucząca samodzielności, to nieporozumienie od początku. Pamiętam, jak za Gierka przyjeżdżali na Targi Poznańskie Amerykanie i wypowiadali się na temat polskich polityków. Że to często utytułowani wysoko wykształceni inteligenci, którzy rozdrabniają włos na czworo i nie są w stanie logicznie i skutecznie podejmować decyzji. A do polityki potrzebni są przeciętniacy ze zdroworązsądkową mentalnością.
.
I tu pytanie: czym różni się intelektualne przygotowanie Donalda Trumpa od drugorzędnego aktora a wcześniej męskiego modela pozującego w szkołach artystycznych, Ronalda Reagana? A ten ostatni zapisał się jako niezły prezydent. Dla mnie wybór był jasny. Stawiałem na Hilary Clinton. Ale zdawałem sobie sprawę z faktu, jak bardzo jest ona uwiązana z Waszyngtońskim politycznym grajdołem. Prezydent Obama jest jednym z najbardziej wykształconych prezydentów w historii, ale to on zabrał finansowanie badań podstawowych dzięki którym Ameryka dominowała w nauce i postępie i rzucił je na rozdrobnione badania socjologiczne mające wspierać ideę Obamacare. To pierwszy demokratyczny prezydent w historii, który spowodował prawdziwą zapaść w amerykańskiej nauce. Całe laboratoria naukowców, których tworzenie trwa dekady idą od kilku lat na bruk z jego powodu. O tym Hazelhard się nie zająknął jak dotąd.
donal Trump jako prezydent przeraża mnie jak wszystkich tu dyskutujących. Ale poczekajmy i zobaczmy co ta ultrakonserwa szykuje. Mam nadzieję, że idea ekstradycji kilku milionów nielegalnych (głównie Latynosów) nawet jeśli dojdzie do realizacji załamie się zwyczajnie z powodów technicznych i oporu w samym społeczeństwie. A to jednen z najgorszych pomysłów pana Trumpa, bo może zniszczyć podstawy amerykańskiego rolnictwa i drobnego biznesu.
.
Żyjemy w coraz dziwniejszych czasach, gdy twardogłowi ekstremiści dochodzą do władzy. Ale mam nadzieję @Narciarzu2, że obozy o których Pan pisze to niespełnialna wizja. W tej chwili nie mamy żadnego wyboru. Nie odkręcimy tego co się stało w QPolsce czy w Stanach. W związku z czym lepiej poczekać, aż rząd prezydenta Trumpa zacznie działać. Właśnie zaprosił do siebie Romney’a. To były gubernator Massachussetts, który wprowadził w swoim stanie opiekę zdrowotną podobną do Obamacare. Jak na razie Trump nie znosi Obamacare, ale chce to reformować. Co możemy teraz zrobić, to poczekać jak on zacznie działać od stycznia.
.
Jest wiele analogii pomiędzy tym co stało się w Polsce a tym comprzeżywają właśnie Stany. Uważam jednak, że w tej chwili Polska jest w gorszym położeniu, bo kietuję Polską jeden szaleniec nie kontrolowany orzez nikogo. Tego nie ma i nie będzie w Stanach.
Trump’s America will also be a new golden age of activism
http://mashable.com/2016/11/15/trump-presidency-sparks-liberal-resistance/
Poniższy obrazek z w/w artykułu robi na mnie wrażenie, ponieważ z lat’80 pamiętam podobne zalecenia na temat SB. Bodajże KOR wydal samouczek, jak postępować w razie przesłuchania. Nie mam wątpliwości, ze punktu widzenia Latynosa pytanie nie brzmi “czy po mnie przyjdą”, tylko “co robić, gdy po mnie przyjdą”.
Jeśli idzie o “niespełnialną wizję”, to powyżej podałem odnośniki do “niespełnialnych wizji” z przeszłości. Poniżej podaje jeszcze jeden. W czasie WWWII Amerykanie wsadzili za druty własnych obywateli, którym przytrafiło się niewłaściwe miejsce zamieszkania i kolor skory. To tylko jeden z wielu opisów tej historii. Trump ma się na czym wzorować. Ze już nie wspomnę o Guantanamo.
https://www.nps.gov/aleu/learn/historyculture/unangan-internment.htm
.
Chciałem nieśmiało zauważyć, ze my obaj mamy szczęście, bo jesteśmy biali i mieszkamy w liberalnym stanie NY. Gdybyśmy mieszkali w bardziej rasistowskim otoczeniu, to może nie byłoby nam tak wesoło.