Jerzy Łukaszewski: Pogadajmy7 min czytania

2016-11-27. 

unia2

Tyle lat upłynęło! Tak dawno już Duchy niebieskie śpiewały najcudowniejszą pieśń: Chwała na wysokości Bogu, a ludziom na ziemi dobrej woli pokój!

Tyle lat! A ludzie dobrej woli w poniżeniu i zapomnieniu, a chwała Boga sponiewierana i zdeptana.

Ziemio nasza! Ziemio najdroższa! Polsko! Polsko!

Wolną jesteś, a nie ma w Tobie POKOJU! Niechby była walka!  Ale nie ta krwawa, bezlitosna, której podstawą nienawiść! Niechby była walka, ale na wzloty ducha – na szlachetność czynów! Niechby podstawą tej walki, punktami wyjścia była miłość niepodległej Polski!

Tyle krwi o tę wolność Polski! Tyle łez! Tyle niedoli! Kazamaty, Sybir, szubienice, wywłaszczenie! Kajdany okrutne, wpijające się w mózgi narodu, obezwładniające wolę narodu, plugawiące serca narodu.

A kajdany te zrodziła nienawiść wzajemna i niezgoda. Zamiast tworzyć i czynić, kłócono się.

A dziś? Wyzwolony Polak – wolny – niepodległy – znowu się kłóci jadem zawiści obrzucając brata.

A wynik tych wzajemnych kłótni jaki? Czy kłótnie i plugawienie się wzajemne wolność zdobytą i wymodloną utrwalą? Czy ją wzmocnią?

Czy też tę naszą niepodległą, najjaśniejszą i nad życie ukochaną Polskę nienawiść wzajemna znów pchnie w odmęt i przepaść niewoli? Czyż nie widzimy, że z jednej i drugiej strony sąsiedzi cicho ciągle, nieustannie podkopują drogi, po których Polska kroczy?

Czy nie słyszeliśmy, że Polska nie jest Polską, ale zrzeszeniem ludów, ziemie polskie zamieszkujących?

Całą naszą Ojczyznę anioł błagalnym szeptem wzywa do wglądnięcia w siebie – do wyrzucenia z siebie jadu nienawiści i mówi do każdego z nas: Polskę buduj, nie partię!

Jeśli chcemy do czegoś dojść zapanować musi uczucie braterstwa!

Te cudne – jasne a potężne hasła: równość, braterstwo i wolność, przyniosło nam ze sobą na świat Dzieciątko owe w Betlejem narodzone i rzuciło ludziom jako zadatek – jako dar na kolendę z Nowym Rokiem.

Równość jest między nami i wolność bawi wśród nas! Braterstwa brak! A wolność i równość bez braterstwa ostać się nie mogą!

Polacy! Bądźmy braćmi! Zaprzestańmy walki: Wielkość przed nami, potęga i siła, a obok nas pracują by nam zgubę zgotować!

Wszakże diabelstwo wytęża wszystkie siły, by nas własnymi rękoma wtłoczyć w kajdany niewoli! W nasze ręce wkłada nam ta piekielna siła noże i brauning! Do przelewu krwi bratniej wzywa!

Niech Was to nie przestrasza,
że dziś podłość górą wszędzie
Z woli waszej wola wasza
Z woli waszej czyn wasz będzie.

A wolą naszą: Polska silna – a wiarą naszą: Polska potężna! A do tej Polski silnej i potężnej – droga  braterstwa, zgody i bratniego pokoju!

W imię więc tych haseł – w imię niepodległej wyrzućmy precz z duszy nienawiść i złość, a podajmy sobie dłonie do bratniego uścisku.

Zjednoczeni skupieni ratujmy Polskę. Giń partio – żyj Polsko!

****

Jeśli ktoś już się spłakał czytając powyższe, to proponuję otrzeć oczy i zastanowić nad tym co dano do przeczytania.

Nie, nie jest to kazanie, ani  – przepraszam – homilia – żadnego z naszych miłujących Ojczyznę biskupów, nie jest to też przemówienie noworoczne szykowane dla niezłomnie wyklętego Andrzeja D. choć styl narracji pasowałby i jednemu i drugim,  a pewnie nikt i tak nie zauważyłby różnicy.

To co powyżej to apel do rodaków zamieszczony w kalendarzu na rok 1938 wydanym przez zakłady graficzne B. Szczuki w Wąbrzeźnie jako dodatek książkowy do „Głosu Pomorza”.

O tyle ciekawy, że zapatrzona na II Rzeczpospolitą choć do szpiku kości zbolszewizowana władza dzisiejsza zazwyczaj szermuje w przestrzeni publicznej nazwiskami przywódców państwowych, a zasłuchany w jej głos jak świnia w grzmoty suweren rzadko zadaje sobie pytanie jak wyglądało życie tzw. narodu na tzw. prowincji.

Czym wówczas karmiono lud pracujący miast i wsi, czego go uczono, co kazano podziwiać, a co miał potępiać, o czym mówić w konfesjonale?

Jeśli sądzić po zamieszczonym powyżej apelu – w zasadzie tym samym. Niewiele się zmieniło.

No, może to, że nikt wówczas nie opowiadał o „Polsce w ruinie”, a wręcz przeciwnie – szykowaliśmy się do odegrania należnej nam (to chyba oczywiste) roli mocarstwa światowego, prężyliśmy muskuły, choć (podobnie jak dziś) wszyscy naokoło czyhali na naszą zgubę i knuli spiski.

Wtedy odmiennie niż dziś, byliśmy potęgą i mieliśmy na to niezliczone dowody.

W kolejnym artykule kalendarza znajdujemy niektóre z nich.

Cytowany wicepremier odnosząc się do uznanego za miernik rozwoju światowej gospodarki  roku 1928 mówił, że „ … w całym szeregu dziedzin gospodarstwa osiągamy i przekraczamy nawet ów wygórowany miernik sprzed dziewięciu lat. Jeśli zaś chodzi o tempo nadrabiania opóźnień koniunkturalnych – Polska znakomicie wyprzedza Francję, Belgię i Niemcy, wysuwając się nieznacznie nawet przed Stanami Zjednoczonymi”.

Tego rodzaju słowa nie przeszłyby dziś przez gardło żadnemu oficjelowi, jako że tempo nadrabiania i to w warunkach europejskiego kryzysu przypadło na okres rządów partii zdecydowanie niesłusznej.

Stąd „Polska w ruinie”. Natomiast reszta w zasadzie bez zmian od roku 1938.

Przyszłość i tej i tamtej władzy jawiła się jako świetlana pod warunkiem zachowania ich przy żłobie, niekoniecznie w roli osła i wołu, choć czas przedświąteczny wskazywałby tak oczywiste odniesienia.

Plany były przepiękne. Zwłaszcza na papierze. Zwłaszcza na kolorowym.

No Title

No Description

Dziś również słyszymy nawoływania do jedności narodowej, zgody i wzajemnej miłości. Niezłomnie wyklęty odgrażał się nawet, że zaproponuje ustawę o wspólnych obchodach rocznicy niepodległości. Muszę przyznać, że mi zaimponował bardziej, niż swoim występem w roli tła dla pośladków Dody.

Aż takiej wyobraźni to ja nie mam, aby wyobrazić sobie te wspólne obchody, chyba że w ustawie będą wskazówki ile razy narodowy gołołepiec będzie mógł mi przylać bejsbolem. Odpowiednio patriotycznie oznakowanym, rzecz jasna.

A może będzie i artykuł o moim prawie do adekwatnej dla niego odpowiedzi? Ech, rozmarzyłem się…

W każdym razie idzie ku dobremu. Prawo o zgromadzeniach, po latach chaosu nareszcie poprawiane, zlikwiduje bezsensowne protesty uliczne, a policja państwowa nareszcie zajmie się czym innym niż liczeniem demonstrantów, w której to konkurencji i tak nie spisywała się najlepiej.

Radio Maryja już oburza się na kpiny z Jarosława Kaczyńskiego, któremu „należy się najwyższy szacunek”, jako że pochodzi od Mieszka I i spokrewniony jest z Najświętszą Panienką.

Nic nowego. Przed wojną gromy spadały na Qui pro Quo za żarty z Piłsudskiego i to czynione (Ordonka) w rocznicę odzyskania niepodległości!

Najwyraźniej brak poczucia humoru jest dla niektórych warunkiem sine qua non okazywania patriotyzmu.

Inni mieli jeszcze gorzej, niektórzy za krytykę marszałka lądowali w więzieniach.

Wracając do apelu ze wstępu trzeba przyznać, że nawet retoryka niewiele się zmieniła. Sęk w tym, że dziś to samo słowo dla każdego oznacza co innego.

Mimo to słyszymy i dziś nawoływania do narodowej zgody. Zakładając, że ktoś z Czytelników chciałby spróbować tego przysmaku proponuję na początek dyskusję z ludźmi piszącymi petycje, donosy, zgłoszenie, apele.

Kilka przykładów.

PETYCJA O ODEBRANIE KONCESJI STACJI TELEWIZYJNEJ TVN i TVN24.

Zwracam się do KRRiT o odebranie koncesji telewizyjnej stacji informacyjnej TVN24 jak również stacji TVN w związku z ich kłamliwymi i zmanipulowanymi przekazami zawartymi w programach informacyjnych, takich jak min. „Fakty TVN”.

Zwolnić dziennikarzy “GW” za niereagowanie na łamanie prawa!

W środę 26 października niezidentyfikowany sprawca zniszczył pod jedną z krakowskich parafii wystawę „Stop dewiacji” ukazującą szkodliwe skutki aktywności homoseksualnej. W czasie, kiedy wystawa była niszczona, dwóch pracowników Gazety Wyborczej – redaktor Łukasz Grzesiczak i fotoreporter Mateusz Skwarczek – stało obok nie reagując, a po całym zajściu spokojnie spytali wandala o jego motywy!

Fałszywy „znak pokoju” – wyraź oburzenie wobec kampanii afirmującej postawy homoseksualne

Zachęcam do podpisania petycji, którą kierujemy do Konferencji Episkopatu Polski. Potwierdzamy w niej fakt, że utożsamiamy się z pełną szacunku wobec wszystkich osób nauką Kościoła w tej sprawie i wyrażamy nasze rozczarowanie faktem, że do tak antykościelnej akcji przyłączyły się środowiska katolickie.

O nieuleganie przez Polskę presji środowisk LGBT na forum UE

Szanowni Państwo, 20 października br. Sejmowa Komisja ds. UE przyjęła opinię krytycznie oceniającą rządowe wcześniejsze poparcie dla wymienionego niżej dokumentu na rzecz ruchów LGBT. Tym samym wygraliśmy niniejszą petycję! Dziękujemy za Państwa zaangażowanie. Czekamy na kolejne kroki Rządu w tej sprawie. Oczekujemy, że – powołując się na tę opinię – Rząd RP wycofa swoje wcześniejsze poparcie dla ideologicznego dokumentu.

Poparcie dla wystawy “Stop dewiacji” w Radzyniu Podlaskim

7 października na Placu Wolności w Radzyniu Podlaskim stanęła wystawa „Stop dewiacji”. Informuje ona o medycznych i społecznych niebezpieczeństwach płynących z homoseksualnego stylu życia. Już w pierwszych dniach jej obecności w przestrzeni publicznej Radzynia, wystawa stała się celem ataku – medialnego i fizycznego. W ubiegłą sobotę została zniszczona.

apel o odwołanie koncertu Natalii Przybysz w Nadarzyńskim Ośrodku Kultury

na dzień 19 listopada 2016 roku Nadarzyński Ośrodek Kultury zaplanował koncert Natalii Przybysz. Natalia Przybysz jest aborterką, ostatnio promującą swoją płytę wykorzystując do tego historię zamordowania przez nią jej trzeciego dziecka.

Daję słowo honoru, że te linki zbierałem 5 minut. Dłużej mi się nie chciało, a pomyślałem, że to wystarczy.

Tego nie robi Kaczyński, Gowin, a nawet – za przeproszeniem – Macierewicz.

To nasi sąsiedzi, znajomi, krewni. Obywatele Unii Europejskiej.

Póki co.

Pogadamy?

Jerzy Łukaszewski

Print Friendly, PDF & Email
 

8 komentarzy

  1. Sir Jarek 27.11.2016
  2. PK 28.11.2016
  3. j.Luk 28.11.2016
  4. wejszyc 28.11.2016
  5. narciarz2 29.11.2016
  6. narciarz2 29.11.2016
  7. narciarz2 30.11.2016
  8. Mr E 30.11.2016