Wezwany do tablicy – rozpoczynam cykl opisujący program Nowoczesnej z września 2016. Ze względu na fakt, że należę do tej Partii, mogę spotkać się z zarzutem, że uprawiam propagandę, ale swoją rolę rozumiem tak, że swoimi notkami przybliżę Czytelnikom SO program .N, ale jednocześnie komentarze Czytelników (często na wyższym poziomie niż moje notki!) pozwolą nam na przemyślenie jeszcze kilku spraw i ewentualne modyfikacje Programu.
Poza tym, znacie Hazelharda – pisze zawsze to, co myśli, ale i to, o czym nie myśli.
Program .N jest długi, więc przygotujcie się na wiele miesięcy moich notek tylko na temat tego Programu. Zaczynamy.
- Premier musi działać sprawnie, efektywnie i kompetentnie. Wprowadzimy system premierowski, który daje wybranej większości parlamentarnej pełną odpowiedzialność za rządzenie krajem. To oznacza wzmocnienie roli szefa rządu i jego kancelarii. Wyeliminujemy ograniczenia „Polski resortowej”. Rząd uzyska narzędzia do sprawniejszego działania oraz prowadzenia spójnej i efektywnej polityki, a jego odpowiedzialność zostanie doprecyzowana.
Hazelhard: Być może potrzebne są pewne zmiany w ustawach określających zakres działania premiera i ministrów, ale o tym przeciętny wyborca nie ma pojęcia (ja nie mam!). Wiemy, że premier Szydło ma jedno ograniczenie (Prezesa JK), ale jakie regulacje prawne ograniczały premiera Tuska w sprawnym działaniu? Dobrze byłoby to wiedzieć. Co do „Polski resortowej”, to jest spory problem, ale czy konsolidacja ministerstw pod berłem wicepremiera Morawieckiego była dobrym posunięciem? Nie wiem. Bez wyjaśnienia, co oznacza „Polska resortowa”, i jak ona zostanie wyeliminowana, hasło jest nie do zrozumienia.
Myślę, że ten pierwszy punkt programu powinien być przeredagowany i zawierać konkrety. Poza tym, obecnie niekrępowane (czyli sprawne i efektywne) działania obecnego rządu demolującego każdą niemal dziedzinę życia źle się kojarzą. Obawiam się, że po przeczytaniu tego pierwszego punktu, wielu Czytelników zrezygnuje z czytania dalszych punktów.
Dodatkowa uwaga dotyczy języka: zrezygnowałbym z określeń demagogicznych, a nic nie wnoszących: „sprawnie, efektywnie, kompetentnie”. Premier będzie działał kompetentnie, jak będzie kompetentny.
- Ograniczymy zakres zadań prezydenta, wzmacniając zarazem jego symboliczną rolę jako głowy państwa i symbolu tradycji polskiej państwowości. Zachowamy wybór prezydenta w wyborach powszechnych. Ponadpartyjna prezydentura się nie sprawdziła: prezydent albo realizuje interesy swojej partii, albo przeszkadza w sprawnym rządzeniu.
Hazelhard: Niestety, do tego celu trzeba mieć większość konstytucyjną, co nie będzie łatwe. Po drugie, wprowadzenie nowych rozwiązań powinno się odbyć dopiero od kolejnych wyborów. Po trzecie, powinno się sprecyzować, co oznacza „ograniczenie zakresu zadań prezydenta”. Czy, na przykład, ograniczamy prawo weta? To, co ja bym sugerował, to ustawowe ograniczenie budżetu prezydenta do poziomu 50 mln zł (indeksowane o poziom inflacji). Teraz jest 167 mln, co jest absurdem. Przeniósłbym Urząd Prezydenta do Pałacyku w Alejach Ujazdowskich (stoi pusty), a wielkie gmaszysko na Krakowskim Przedmieściu bym zamienił na Galerię Sztuki dla Dzieci. Rozważyłbym także wprowadzenie zakazu kandydowania na Urząd Prezydenta członkom partii politycznej. Mogłoby to być pożyteczne. Zmieniłbym wtedy także czas sprawowania Urzędu na 4 lata i robił wybory prezydenckie razem z parlamentarnymi. Wtedy byśmy trochę pieniędzy zaoszczędzili.
- Zmienimy horyzont działania polityki: z bieżącego na średnioterminowy i strategiczny. O tym, co należy zrobić, nie będzie decydował krótkoterminowy partyjny interes i słupki poparcia.
Hazelhard: Myślę, że jest to hasło niepotrzebne. Ważne są tematy tych horyzontów- np., strefa Euro, edukacja nakierowana na rok 2040, wprowadzanie high-tech’u do gospodarki, ekologia, itp., ale one (te tematy) pojawią się dopiero w następnych częściach.
Zapraszam do komentowania.
Hazelhard
Jeden komentarz mi się nasuwa: .N – partia – jak partia, ale Ty jesteś propagandystą zupełnie nowego typu. Jeszcze trzy takie wykładnie i mogą się zwijać…
Ojej! Toż to same hasła. Mówiąc w skrócie: będziemy mądrzej rządzić.
Co do 1-go punktu: rozumiem że gdyby zamiast pani Szydło premierem był Kaczyński to już by spełnił postulat Nowoczesnej.
Jeśli mogę zasugerować to prosiłbym o pokazanie tych punktów programu partii (jeśli takie są) które odnoszą się do sformułowanych przez nas postulatów i są co najmniej równie konkretne jak nasze. Jaki stosunek do roli Kościoła w państwie? Co ze Służbą Cywilną? Itp.
Obawiam się, że partie dążąc do zachęcenia jak największej liczby wyborców nie będą proponować żadnych konkretów (żeby nikogo nie zniechęcić) lecz tylko hasła (oni tego nie robią lub robią źle, my zrobimy to samo ale lepiej).
Podzielam zdanie PIRSa plus jedna uwaga. Powszechne wybory prezydenta, któremu znacząco odbiera się kompetencje to brak logiki i szacunku dla obywatela. Tam gdzie dzieją się rzeczy ważne, obywatel ma głosować (zaufać) na partie, a swobodnie to może sobie wybrać najwyżej kukiełkę bez znaczenia.
Jak mam przedstawiać program, to albo wszystko, albo nic. Ktoś napisał i nie powinienem wybierać tylko tego, co mi się podoba. To byłaby manipulacja. Na temat religii, ekonomii, edukacji, będzie później. Cierpliwości. Wydaje mi się, że możecie też dyskutować o moich pomysłach. W tej notce jest jeden: wybierany w powszechnym głosowaniu podczas wyborów parlamentarnych niepartyjny prezydent o okrojonym budżecie, żeby nie było dublowania rządu. What d’ya think about that?
Powszechne głosowanie na prezydenta mi nie przeszkadza. Ale wątpię żeby człowiek nie poparty przez jakąś partię mógł wygrać. Każde wybory to są duże finanse i ludzie
Media publiczne miałyby obowiązek przybliżać sylwetki kandydatów. Dał nam przykład Kukiz, jak można niemal wygrać bez partii. Mój kandydat: Balcerowicz. Jest jeszcze Rzepliński, Dutkiewicz, Majchrowski, i paru innych. Tomasz Lis mógłby kandydować, albo Barbara Nowacka (niby partyjna, ale partia poniżej 100 członków to żadna partia).
Uwagi i propozycje Autora wydają mi się ciekawsze i mniej banalne niż program .N. Może napiszesz swój własny program dla Nowoczesnej?
Skończywszy dyskusję na Pańskim tekstem programowym nakłońmy Autora do przedstawienia go Nowoczesnej. Niezła byłaby taka próba zderzenie się z partyjną rzeczywistością, prawda?
Po to wstąpiłem do Nowoczesnej! Ale program napiszę tylko na temat edukacji/nauki/innowacyjności. Będzie gotowy za 2 lata!
Mój plan jest taki: prezentuję strona po stronie program .N, pisząc swoje komentarze, które w dużej mierze pokrywają się z programem PIRSa. Wy dopisujecie komentarze. Ja to wszystko zbieram do kupy i daję Zarządowi .N. Skądinąd wiem, że nasze dyskusje czytają VIPy z .N, tak że mają możliwość analizy on-line.
Panie Profesorze H. !
Pan z tym Balcerowiczem to na poważnie, czy dla jaj ?
Moją ambicją jest to, żeby nikt się nie pokapował, kiedy piszę na poważnie, kiedy dla jaj. Co do Balcerowicza, to co byłoby złego, gdyby został prezydentem?
“Co do Balcerowicza, to co byłoby złego, gdyby został prezydentem?” – szkoda Polski i Polaków.
Miałem nadzieję,że PAN jednak żartuje.
To zależy od punktu widzenia (a pewnie i siedzenia). Jeśli za punkt odniesienia przyjmiemy Dudusia, to bardzo polecam mojego Kacperka (pinczerek miniaturowy, bardzo rasowy, z tatusia Niemca i matki Izraelki). Byłby fajny. Ale tak na poważnie(j), to w naszej potransformacyjnej historii widzę tylko jednego prezydenta, którego oceniam na 5; i jednego na 4+. Dla ułatwienia: ten pierwszy miał na imię Wojciech, ten drugi – Aleksander. Na dziś (szkoda, że to nierealne): prof. Ewa Łętowska, Włodzimierz Cimoszewicz, Marek Borowski,,,.
Ad 1. Zgadzam się z Hazelhardem, że należy zdecydowanie usuwać ozdobniki (sprawnie, efektywnie, kompetentnie) na rzecz konkretów. System premierowski w programie .N oznacza system “kanclerski” czyli największy zakres władzy ale i odpowiedzialności premiera.
Problem Polski resortowej, istnieje w Polsce od II RP i jest jak dotąd nierozwiązywalny, a to jest problem resortów udzielnych księstw, których inercja blokuje wiele działań centralnych. Aktualnie to korzystne bo opóźnia niszczenie kraju, ale w modelu demokratycznym powinno się ten problem rozwiązać. To specjalistyczne regulacje prawne i zarządcze, o których trudno napisać konkretnie w sloganie-haśle programowym. Postulat słuszny ale specjalistyczny bardzo trudny w realizacji.
Ad2. Podzielam uwagi Hazelharda – doświadczenia z Dudą pokazują, że powinny zostać wprowadzone ograniczenia dotyczące kandydatów – partyjne i wiekowe. Obecny model prezydentury został zapisany po doświadczeniach z Wałęsą. Zakaz zgłaszania kandydatów partyjnych – prezydentem powinna zostawać osoba z autorytetem społecznym charakteryzująca się bezstronnością, inaczej będziemy mieli system konfliktogenny.
Być może tu trzeba by było zmienić Konstytucję RP.
Ad3. Aby zmienić horyzont decyzyjny trzeba by było zmienić model Sejmu na wybierany częściowo np. w 50% co 4 lata z zachowaniem ciągłości władzy, projektów, etc. To długa i specjalistyczna dyskusja konstytucjonalistów – w Europie jest sporo ciekawych przykładów.
Generalnie ten układ programowy – hasła wywoławcze skazuje nas na dyskusję zdawkową i cząstkową. łatwiej było
Ad.1 nie można nie zgodzić się z Twoimi uwagami, przy czym z definicji odpowiedzialność za rządzenie krajem ponosi rząd, większość parlamentarna przyjmuje na siebie odpowiedzialność ustawodawczą, też z definicji.
Ad.2 prawdopodobnie chęć ogranczenia praw prezydenta wiązałaby się z zamiarem rozszerzenia kompetencji premiera czyli dotyczyłaby np. chęci wprowadzenia jego kontrasygnaty na aktach urzędowych wymienianych w ust.2 Art.144 Konstytucji, może także ust.1 art.133 czyli możliwości wypowiadania umów międzynarodowych jedynie za zawiadomieniem sejmu i senatu. Zwiększenie roli symbolicznej ? symboliczne mogą być symbole lecz nie prezydent. Nie proponowałbym ograniczania kompetencji, nie proponowałbym wyborów równoległych, raczej czteroletnią kadencję przesuniętą o dwa lata wobec kadencji parlamentu. Nie potrafię się odnieść do budżetu, nie znam zakresu zobowiązań, ale mnie nie razi jeżeli rząd lub prezydent ma np. sprawne samoloty i auta, nawet dorzuciłbym Marine One (z budżetu armii).
Ad.3 sformułowanie wydaje się cokolwiek sprawcze, może zobowiązanie odnoszenia się do ponadpartyjnych rad eksperckich w pracach rządu i przyznanie takim kompetencji działania.
Troszkę dziegciu.
Nowoczesna…. technika, kultura, higiena itd… może być też partia.
Program? Nie jest istotne jakiwystarczy potępić w statucie wszystkie ..izmy, kołtuństwo i dążenie do dyktatury.
Oczywiście będziemy zabiegać aby było lepiej wszystkim obywatelom bez względu na te ich .. izmy.
Będziemy rozwijać gospodarkę, edukację telewizję i gwarantować każdemu że rozrywka zawsze będzie okraszona zdrowym popcornem, zdrowszym od wszechobecnego cukru a dzieci nie będą w szkole głodne.
I dalej ble ble bo nie słyszałem aby jakakolwiek partia na świecie mówiła że będzie gorzej, zawsze ma być lepiej!
Lepiej będzie dla szefostwa partii bo ciężko pracuje aby innym kiedyś było tak jak im obecnie.
Czyli Nowoczesna trzyma standardy powstającej partii i pragnie zapewnić podobnie myślącym lepszy byt.
Wybór partii mam spory, od kanapy i gardłowania po aktywne pokrzykiwania na ulicy i w sejmie jeśli załapię się na aktualną akurat fuchę bycia przy władzy.
Jedyne co mnie powstrzymuje to LOGO!
Co to ma być? Znak drogowy typu miejsce do parkowania? Przejście? na niewidzialną stronę mocy?
Logo ma być wyraziste i ćwierkać w łebku to moje logo.
Pamiętamy sierp i młot? Okraszano to dodatkami typu kowadełko młoteczek kłosek.
Albo wariacje na temat krzyża, ramiona różnej długości i kolorków i kształtów, wiadomo było to MY!
Albo gwiazda.. ilość ramion.. ilość gwiazdek, te kolory i natychmiastowa identyfikacja patrzącego na te symbole.
Konkluzja?
Partia jak partia, może dorwie się do władzy, może coś zmieni i nie jest istne jaka to będzie zmiana,
ważne jest LOGO! Plastycy z Nowoczesnej zwyczajnie dali ciała.
Oczywiście po zmianie loga może zadeklaruję swój akces… przerwę nudę która mi towarzyszy od momentu kiedy każdego dnia jest niedziela.
Pozdrawiam i czekam estetyczne zmiany.
mamy dużo partii które starają się skonstruować rozsądny program, czyli także rozsądne koalicje ;
proponuje rozważyć zbiór haseł: państwo to dobro wspólne; Europa to nasze miejsce; państwo prawa, prawa człowieka i wolności; prywatne nie znaczy złe. wolny rynek, zdrowe finanse publiczne; gospodarka oparta na wiedzy; równe szanse; wolność od biedy; partnerstwo; państwo świeckie i przyjazne; wrażliwość na “zielone”,
następnie wypełnić każdy z tak powstałych paragrafów, różnice porównać z Partią Demokratyczną i udowodnić dlaczego takie propozycje byłyby lepsze, prawdopodobnie powstałby program doskonały.
@Magog: ucałowania 🙂
@BM: Borowski, Cimoszewicz, Łętowska- na każdą z tych Osób chętnie bym zagłosował, aczkolwiek bliżej mi psychicznie (od strony gospodarczej) do Balcerowicza i Olechowskiego. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie mają Oni szans, dlatego może na SO zacząć lansować hasło “Borowski na prezydenta”. Byłoby fantastycznie, gdyby wszystkie partie opozycyjne Go poparły. Wtedy i one same by zyskały przed wyborami samorządowymi i parlamentarnymi.
Olechowski mi też odpowiada. Balcerowicz jest świetny jako naukowiec, miły (znam osobiście) i ma bardzo silną osobowość, ale ta ostatnia cecha mogłaby by przeszkadzać w pełnieniu kluczowej funkcji w państwie. Obawiam się, że wówczas mielibyśmy sporo zupełnie niepotrzebnych konfliktów.
Najlepszy system wymyślono już sporo czasu przed nami. Mianowicie wódz plemienia (nie pomnę gdzie, fakt opisali badacze kultur pierwotnych) wybierany był na dwa lata, po którym to czasie czarownik (szaman) dusił go nocą. Potem wodza chowano z należnym mu szacunkiem i wybierano nowego na następną, dwuletnią kadencję. Każdy z nich wiedział ponoć co go czeka, a mimo to dla dobra społeczności godził się na to. Było to oznaką najwyższego poświęcenia, dzisiaj powiedzielibyśmy – patriotyzmu.
A na poważnie to mam pytanie do “Sławka”, który pisze :”system „kanclerski” czyli największy zakres władzy ale i odpowiedzialności premiera”. Co to znaczy “odpowiedzialność premiera”? Jak będzie zły (premier) to kto o tym zdecyduje?Czy przyjdzie szaman i go zadusi, czy skończy jak zwykle, czyli czmychnie na jakąś dobrą fuchę, lub do innej Brukseli?
u nas wódz żyłby wiecznie, pokłóciliby się który ma zadusić i tyle by z tego było
Jeśli szamanem będzie Ziobro, zadusi.
tego nie wiem, skomentowalem groteske polityki plemiennej w wydaniu lokalnym
A tak nawiasem….
Nowoczesna stanęła w obronie młodego kierowcy co brał udział w kolizji
samochodu z p. Premier. Zadeklarowali wszelką pomoc prawną jako partia, bo obywatel jest bezsilny wobec
państwa i jego tymczasowych właścicieli.
Jako jedyni podali wersję które poświadczają świadkowie .
!. Z włączonym kogutem jechał jeden samochód bez sygnału dźwiękowego.
Prawo wyraźnie stanowi że przywilej pierwszeństwa daje dźwięk i światło.
2. Młody kierowca postąpił prawidłowo, dał wolny przejazd pojazdowi z kogutem mimo że sygnału dźwiękowego nie było.
Następnie wrócił na swój pas, co ja robię zawsze. Manewr ten jest opowiadany w mediach jako zamiar skrętu w lewo albo manewr skrętu w lewo. Jest to przeinaczanie faktów i stanowi już fakt prasowy a nie efekt śledztwa. Pisiory mają mataczenie wyssane z mlekiem matki, jak mawiają klasycy od mleka.
Jest to jawne zafałszowanie sytuacji drogowej która jest zawsze dynamiczna i nakazuje ostrożność dla wszystkich użytkowników.
3. Tankietka z panią Premier podążała za pierwszym pojazdem, zgodnie ze zwyczajem siedzieli na kufrze pojazdu otwierającego przejazd dla VIP. Drugi pojazd był nieoznakowany nawet kogutem, w efekcie młody kierowca znalazł się na jego pasie bo dalszych uprzywilejowanych nie widział, a dalej jak było wszyscy wiedzą… rządowy samochód pancerny przy 50 km w spotkaniu z drzewem gniecie się jak konserwa a pasażerowie lądują w szpitalu… walili setką jak nic, albo więcej.
Te samochody mają wytrzymać ostrzał z broni maszynowej i na przebitych oponach grzeją ponad sto.
4. Pojazd uprzywilejowany z włączonym sygnałem świetlnym i dźwiękowym w momencie kiedy łamie przepisy ruchu drogowego ponosi pełną odpowiedzialność za spowodowany wypadek. Tak mówią kierowcy straży pogotowia czy innych
służb posiadający przywileje pierwszeństwa. Jeździłem miesiąc w ambulansie to było znakomite szkolenie i obserwacja jak zachowują się kierowcy. Obłęd…
Koniec kropka.
Będę kibicował prawnikom z Nowoczesnej
ps.
Borowiki od lat jeżdżą na dyskotece a sygnał uruchamiają w ostatnim momencie.
Pamiętacie jak MO spychała na pobocze samochody?
Sygnał, kogut i lizak w prawej łapie milicjanta po prawej stronie. Łapa marzła albo mokła ale lizak był zawsze użyty.
Samochody były do d… ale milicja już nie..
Ale jaja też były, jak TVPis pokazała rysunki z linia przerywaną…