To już 18 raz. Pogoda nie zawsze sprzyja, ale ta niedziela 5 marca 2017 roku była łaskawa. Słonecznie, miło, nie za gorąco, ale ni nie za zimno. Ja od początku nie bywałem, ale od kilku lat i owszem. Kiedy mogę – bywam.
Zwykle to doświadczenie dostarczające dobrej energii i wiary, że nie wszystko stracone, że jest coraz więcej ludzi wierzących, że ich przyszłość jest w ich rękach.
Tak było i w tym roku. Z szacunkami pewnie znowu będą problemy, ale to nie jest najważniejsze. Moim zdaniem było nas kilkanaście tysięcy. Jak zwykle było to wielobarwne i życzliwe sobie zgromadzenie ludzi w różnym wieku – i pewnie o różnych poglądach. Tak sądzę, bo haseł politycznych było mało. Jeśli już , to dominuje powszechnie wyrażane zmęczenie wszelką władzą. Zastanawiam się dlaczego to zniechęcenie tysięcy uczestników podobnych zgromadzeń nie przekłada się na styl rządzenia?
Częściową przynajmniej odpowiedź znalazłem w doniesieniu jednego z portali, który dość dokładnie, aczkolwiek nie do końca życzliwie relacjonuje przebieg manify. Skoro tam byłem to relację odnoszę i do siebie: „Dzisiaj w kilku miastach odbyły się tzw. manify czyli zloty psedo-kobiet, terrorystek, i … chorych ludzi z nienawiści. A co najgorsze, wykorzystujące najbardziej niewinne istoty ludzkie jakimi są dzieci”.(„Mały Dziennik”, jeśli by ktoś nie wiedział co to jest to informuję: to serwis firmowany przez Małgorzatę i Tomasza Terlikowskich).
Przyznaję: dzieci było nawet sporo. My z żoną byliśmy razem z przyjaciółmi i ich psem Tapuzem, który jak magnes przyciągał „wykorzystywane niewinne istoty”. Mogę zaświadczyć, że zarówno dzieci jak i psy były radosne i szczęśliwe. Dobrze, że pojawiła się też grupa performatywna Żubrzyce. Uczestnicy grupy są przebrani za żubry. Wszyscy wiedzieliśmy dlaczego się znaleźli na Manifie.
Sporo było o aborcji i próbach kolejnego ograniczenia reprodukcyjnych praw kobiet. Czytam na różnych transparentach:
- „Szukam lekarza bez sumienia”,
- „Mamy prawo mieć dzieci – rodzina trans”,
- „Kto i po co decyduje o kobietach?”,
- „My body, my choice”,
- „Wystrzegaj się ciąży, bo Chazan drąży”,
nie brakowało też odniesień do politycznych prób ograniczania szeroko rozumianych praw obywatelskich.
- „Każda władza nam przeszkadza, każda ekipa, ta sama lipa”, albo
- „Władza nas kupuje, poniża, zastrasza, dzisiaj mówimy: dość przemocy władzy”.
Ciekaw jestem, jak warszawską Manifę odnotują reżimowe media. Zapewne pojawią się informacje w mediach zagranicznych. Teraz nowy kandydat rządu polskiego na stanowisko szefa Rady Europejskiej (nie jest to Donald Tusk!) będzie miał kolejny argument, że nas zagranica nie lubi i politycy opozycji donoszą na swój własny kraj (on już w tej opozycji nie jest, bo znalazł się po właściwej stronie) i szkodzą polskiej racji stanu.
Jedyna nadzieja w tym, że sami uczestnicy tejże Manify będą siebie informować: ilu nas było i o co nam chodzi. Za kilka dni będzie kolejna manifestacja – Międzynarodowy Strajk Kobiet. Nie przestaję wierzyć, że to kobiety zmienią świat, a może i mężczyzn. Oby udało im się zmienić również Polskę.
Stanisław Obirek
PS Od redakcji:
Manifa
XVIII Manifa przeszła 5 marca 2017 roku ulicami W-wy pod hasłem “Przeciw przemocy władzy. Dość wyzysku reprodukcyjnego”. Oto szczegóły: www.facebook.com/events/1050070665097096
Trzymam kciuki. I piękne podsumowanie autora: Za kilka dni będzie kolejna manifestacja – Międzynarodowy Strajk Kobiet. Nie przestaję wierzyć, że to kobiety zmienią świat, a może i mężczyzn. Oby udało im się zmienić również Polskę.
Bo i po prawdzie dziś kobiety są jedyną realną siłą, której obawiają się rządzący. Mniej u nich kunktatorstwa, oglądania się na innych, więcej zdecydowania i prostego, jasnego przekazu. Uczyć się!
Autor: “nie od początku, ale od kilku lat” ? Wo waren Sie im Kriege, Herr?
…”nie przekłada się na styl rządzenia.” Ale skąd! Jako pseudo-kobieta (czemu nie?) widzę to jasno: za moment znów nam spróbują narobić na rękę.
@ J. Luk. – jako że podobnie jak JK-M wiem co znaczy to słowo, powiem, że “przeciętnie” kobiety są znacznie odważniejsze od mężczyzn. On oczywiście zaliczyłby im to jako jeden z licznych felerów samiczego umysłu. Moja Matka też taka była.
A co byś powiedział na stworzenie wirtualnej galerii naszych mam, babek i prababek? 🙂 Byłyby niezłe opowieści.
Ja się zawsze śmieję, że zainteresowania początkami wszystkiego (niektórzy zarzucają mi genezomanię) odziedziczyłem po babci, całkiem zamożnej ziemiance (to istotne), która u siebie na wsi wykańczała psychicznie księdza i pastora (chodziła do nich na przemian) czytając Biblię i żądając, by z nią na jej temat dyskutowali.
Po przeprowadzce do Gdyni chodziła na wszelkie wiece polityczne, łącznie z komunistycznymi, bo – jak twierdziła – najlepiej dowie się o wszystkim u źródeł, a nie z doniesień medialnych.
Bardzo mi się podoba nieznane mi pojęcie genezomanii, określające jak rozumiem nieumiarkowane zaciekawienie żeńskim rodowodem. Zapewne wszystkim wyszłoby nam na dobre, bo kłótnie wokół rządzących nami trumien z zawartością męską na dobre nam nie wychodzi. Pyszna anegdota o babci przypomniała mi całkiem współczesne opowiadanie koleżanki, specjalistki od języka hebrajskiego, która wystraszyła księdza nawiedzającego ją po kolędzie. Zapytała go tylko, co sądzi o różnicach w wersji dekalogu w Biblii Hebrajskiej i w Katechizmie Kościoła Katolickiego. Biedaka nawet nie zdawał sobie sprawy, że takowe istnieją i już od tamtej pory nie zjawia się z “posługą”.
Zainteresowanie wszystkim co dotyczy żeńskiej połowy ludzkości zawsze wykazywałem nieumiarkowane 🙂
A od czasu kiedy prowadzę zajęcia z historii kobiety, to się jeszcze nasiliło.
@EMERYTKA, no tak bywa, ale Mama to Mama, przynajmniej się za Panią modli. Ja natomiast coraz częściej widzę obcych ludzi szukających zaczepki, by wbić rozmówcom do głowy prawdy wiary jarosławnej. I to jest dopiero smutne. Skłonności sekciarskie dostały potężny impuls i szaleją w umysłach.
@Luk – jestem za taką galerią. Mam wspaniałą mamę. Miała bardzo ciężko do 60 roku życia dopóki nie stworzyły się możliwości, że mogły ją wspierać dzieci. Ma 93 lata a ciągle interesuje ją otaczający świat. Niestety od kilku lat jest “zaczadzona” PiS. Modli się za mnie bo boli ją że chodzę na demonstracje przeciwko ukochanej Polsce.