Wanda Traczyk-Stawska, (ps. „Pączek”,” Matwa”). Żołnierz AK, uczestniczka Powstania Warszawskiego. Jako członkini Szarych Szeregów wręczała wyroki śmierci wydawane przez Polskie Państwo Podziemne. W czasie powstania walczyła w słynnym, tzw. oddziale dyspozycyjnym Antoniego Chruściela, ps. „Monter”. 6 września 1944 r. została ciężko ranna. Miała wówczas 17 lat.
Walczy nadal. O Polskę demokratyczną. Uczestniczyła w niedzielnym (16 lipca br.), warszawskim proteście w obronie niezawisłości sądów.
Powiedziała: „Jestem tu ponieważ jestem powstańcem. Jesteśmy po prostu przerażeni. Mam 90 lat. Nie mam nienawiści, nie ma zemsty, jest działanie, które jest mądre, które pozwoli całemu narodowi czuć swoją godność. Bo my walczyliśmy o naszą godność.
Składałam przysięgę, że będę służyła Ojczyźnie i żądam na późną starość, na moje ostatnie dni, bądźcie mądrzy, walczcie, ale bez broni…”
Takich właśnie ludzi kurwizja opluwa i nazywa mącicielami i zadymiarzami… jeśli nie jeszcze gorzej…