Stanisław Obirek: Poseł Kaczyński grozi Prezydentowi RP4 min czytania

2017-07-28.

Od zaskakującego weta prezydenta Andrzeja Dudy minęło zaledwie kilka dni, a politycy i media zaproponowali już całe spektrum interpretacji, które wiele mówią o tych, którzy je zaproponowali, natomiast mniej o samej istocie zawetowanych ustaw.

Szczególnie zaskoczyły mnie wykładnie tak wytrawnych komentatorów sceny politycznej, jak Magdalena Środa i Radosław Markowski, wedle których mamy do czynienia z czystą i z góry ukartowaną zagrywką wewnątrz PiS. Nie wydaje mi się to słuszne.

Wykładni radziłbym poszukać w wywiadzie udzielonym mediom Rydzyka, z których pozwolę sobie przytoczyć najbardziej znaczące fragmenty. Odczytuję w nich – wcale nie kamuflowaną – groźbę pod adresem Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej sformułowaną przez, godzi się to przypomnieć, zwykłego posła Jarosława Kaczyńskiego, który za to, co się dzieje w naszym kraju, nie ponosi żadnej odpowiedzialności. Swoje groźby zwykły poseł sformułował w czwartek wieczorem 27 lipca. Teraz już wiemy jak PiS ocenia weta prezydenta Andrzeja Dudy.

Otóż zdaniem Kaczyńskiego na weto Prezydenta trzeba popatrzeć jako na nic nie znaczący incydent, błąd w sztuce, który należy szybko naprawić: „Zatrzymanie przez prezydenta reformy, która miała na celu dekomunizację sądownictwa, było poważnym błędem, ale teraz trzeba myśleć o tym, jak z tego wyjść, jak doprowadzić do tego, by to był tylko incydent, który zostanie szybko zapomniany”.

Dla posła Kaczyńskiego nie ma żadnych wątpliwości, że sądy to już przeszłość, teraz trzeba załatwić, równie szybko i sprawie, sprawę mediów: „Sprawa (sądów) jest za nami, przeszłości się nie cofnie, idźmy do przodu, idźmy w ten sposób, żeby było jasne, i to w krótkim czasie, że ta sprawa zostanie załatwiona, i że będzie to oznaczało, że także kolejne sprawy, które mamy jeszcze do załatwienia z tych najważniejszych – jak sprawa dekoncentracji mediów – też będą załatwione. Chociaż też przecież będzie pewnie wielki opór”.

Tak, poseł wie, że to nie będzie łatwe, bo przecież przeciwników dobrej zmiany jest wielu, ale poseł jest przekonany, że „damy radę”.

A co najważniejsze, poseł Kaczyński daje szansę Prezydentowi RP, nie spisał go na straty, dodaje bowiem: „I będziemy znów mieli taką pewność, że idziemy razem do przodu, oczywiście z bardzo znaczącym udziałem pana prezydenta, i że dojdziemy do tego celu, którym jest zupełna przebudowa naszego kraju. W tym sensie, aby odrzucić wszystko, co pozostało po komunizmie”. Ale nie tylko, wspólnymi siłami, w tym z udziałem Pana Prezydenta, poseł Kaczyński zamierza „odrzucić to wszystko, co było bardzo złe w ciągu ostatnich 28 lat”.

Nie jest oczywiście obojętne gdzie swoje groźby zwykły poseł Jarosław Kaczyński sformułował. Nie dotarły do niego słowa wsparcia dla Prezydenta Rzeczpospolitej ze strony najważniejszych hierarchów polskiego Kościoła katolickiego, bo on wie, że tak naprawdę tym Kościołem w Polsce rządzi zwykły redemptorysta z Torunia. I to z nim trzyma sztamę.

Może z tą groźba przesadziłem, no bo przecież poseł Kaczyński brzmi wyjątkowo pojednawczo. Mówił o błędzie, incydencie, wyciąga rękę, zapewnia, że pomyłki każdemu się zdarzają i nie sposób mówić tu o żadnej winie. Wystarczy naprawić błąd i wszystko będzie dobrze. Pozostawił w zawieszeniu, co się stanie jeśli prezydent Duda błędu nie naprawi, jeśli naprawdę utrzyma swoje weto i konsekwentnie opowie się za rozdzieleniem władzy sądowniczej od władzy wykonawczej i ustawodawczej. I właśnie w tym upatruję ukrytą groźbę i kiwnięcie palcem – ze mną lepiej nie zaczynaj, bo marnie skończysz.

No i błogosławieństwo Rydzyka, ono też skrywa groźbę pod adresem tych biskupów, którzy odważyli się pogratulować odwagi Prezydentowi RP. Rydzyk z Kaczyńskim mówią wyraźnie w tym kraju to my rządzimy i biada tym, którzy ośmielą się nam sprzeciwić.

Co na to ulica? To w niej nadzieja, zwłaszcza w demonstracjach najmłodszych. Oni nie są uwikłani w walkę o władzę, oni walczą, jak na tych łamach zauważył Bogdan Miś, z obciachem. I to oni wygrają, bo im nie jest potrzebny ani Kaczyński, ani Rydzyk ani Episkopat, oni zaczynają mówić własnym głosem i we własnym imieniu.

Stanisław Obirek

PS Od redakcji. Poczytajmy słowa nierydzykowe. Na całe szczęście, są jeszcze w Polsce chrześcijanie.

Oczekuję odpowiedzialności – blog ks. Jerzego Samca

Światowa Federacja Luterańska wydała z okazji jubileuszu 500 lat Reformacji materiały studyjne, w których został zamieszczony dokument „Kościół i zaangażowanie publiczne.” (link do wersji polskojęzycznej). Znajdziemy w nim wyjaśnienie rozumienia zaangażowania się Kościoła w przestrzeń publiczną z perspektywy luterańskiej. Nie jest moim celem analiza tego dokumentu, chcę jednak odesłać do niego.o tych, którzy obecnie zastanawiają …

 

Print Friendly, PDF & Email
 

25 komentarzy

  1. wb40 28.07.2017
  2. narciarz2 28.07.2017
    • BM 28.07.2017
  3. andrzej Pokonos 28.07.2017
    • Bejka_2015 29.07.2017
      • andrzej Pokonos 29.07.2017
  4. Magog 29.07.2017
  5. slawek 29.07.2017
    • Andrzej.Kazimiez 01.08.2017
      • slawek 02.08.2017
        • Andrzej.Kazimiez 02.08.2017
        • Darek 03.08.2017
    • Nela 06.08.2017
  6. Obirek 29.07.2017
  7. andrzej Pokonos 29.07.2017
  8. Magog 30.07.2017
  9. Obirek 30.07.2017
    • malpa z paryza 01.08.2017
    • malpa z paryza 01.08.2017
  10. narciarz2 30.07.2017
  11. Magog 31.07.2017
  12. Obirek 31.07.2017
  13. jmp eip 01.08.2017
  14. Magog 03.08.2017
  15. jmp eip 04.08.2017