Adam Szejnfeld: Maoiści znad Wisły3 min czytania

2017-12-12.

Św. Barbara

Gzie iść, kiedy pojechać, do kogo wysłać życzenia?… Każdego roku to był mój wielki dylemat. Być tu, czy tam? Dzień 4. grudnia bowiem to jedno z takich świąt, z okazji którego do mojego biura wpływa bardzo wiele zaproszeń – i z miasta, i z regionu, i z Polski. Właściwie powinienem napisać wpływało, bo już… nie wpływa. Wpływało przez 25 lat. Bez względu jaka partia rządziła, jakie kto miał poglądy, kto w co wierzył, czy nie wierzył i czy ktoś popierał górnictwo węgla kamiennego i brunatnego, albo wydobycie gazu ziemnego, czy nie. Teraz już takich zaproszeń w skrzynce na listy nie mam. Od dwóch lat. Dlaczego? Wygląda na to, że PiS upartyjnił już nawet Świętą Barbarę, patronkę górników.

OHPiS

Maj każdego roku w moim biurze przez 16 lat, to przygotowywania do organizacji Wielkopolskiego Turnieju Piłki Nożnej OHP. Współpraca z organizatorami, ustalanie szczegółów, miejsca i daty, a przede wszystkim lista nagród i upominków ode mnie dla wszystkich uczestników. Wszak patronat honorowy zobowiązuje! Na jubileusz 15-lecia Turnieju był nawet wyjazd do Brukseli. W tym roku już nie miałem tej pracy, ale przede wszystkim przyjemności. Turniej Piłki Nożnej OHP pod patronatem i o puchar europosła Adama Szejnfelda, po 16 latach, to już historia.  Odbywał od samego początku pod moim patronatem i trwał, bez względu na to kto rządził w kraju, przez 16 lat. I wtedy, kiedy rządziło AWS, potem SLD, i nawet podczas rządów „pierwszego” PiS, i za Platformy Obywatelskiej…  Teraz już nie. Dlaczego? Hm… pewnie sport, rekreacja, wypoczynek, a przede wszystkim edukacja młodzieży! też muszą być w pełni przez PiS upartyjnione.

Niesolidarna solidarność

13 grudnia – rocznica stanu wojennego. Wcześniej 31 sierpnia – rocznica podpisania Porumień Sierpniowych. W tych przypadkach moje biuro poselskie – człowieka będącego w Solidarności niemal od samego początku, działającego w czasie jej legalnego istnienia, jak i w podziemiu, najmłodszego internowanego w ówczesnym województwie pilskim, faceta, który przesiedział za Solidarność w więzieniach we Wronkach i w Gębarzewie ponad pół roku… – już nawet nie oczekuje zaproszeń. Dlaczego? Bo takie zaproszenia nie przychodzą. Adam Szejnfeld jest bowiem z PO, a nie z PiS. Solidarność stała się natomiast niesolidarna… nawet ze swoimi dawnymi działaczami.

Państwo podzielone na pół

Co się stało w Polsce, że Polaków się dzieli na swoich i na wrogów? Co się zmieniało, że dzieli się nie tylko ludzi i partie – na te z lewa i na te z prawa, ale dzieli się także na swoje i nieswoje organizacje społeczne, zawodowe, dzieli się święta, rocznice i jubileusze… Co się zmieniło, że dzieli się teraz państwo na pół?!

Maoiści znad Wisły

Teraz, dwa lata po wyborach, chyba już nikt nie ma w Polsce wątpliwości, że odmieniana przez wszystkie przypadki „dobra zmiana”, to po prostu nabierająca impetu PiS-owska wersja maoistowskiej rewolucji kulturalnej: albo jesteś z nami, albo jesteś przeciw nam. Kropka. Tu nie ma miejsca na inne zdanie, podglądy, stanowiska, a ludzie, jak za PRL, poddają się tej polityce realizując oczekiwania władzy, nawet bez jej polecenia. Jedni z faktycznej nienawiści do innych, drudzy ze strachu przed sankcjami PiS, jeszcze inni dla konkretnych osobistych korzyści. Reszta… dla świętego spokoju!

Prywatny folwark

I tak oto PiS zmienia nasze państwo w prywatny folwark. Jakakolwiek samodzielność będzie w nim srogo karana. Obrzucanie błotem, zohydzanie w oczach opinii publicznej, upokarzanie i wdeptywanie w ziemię, uniemożliwienie funkcjonowania, choćby przez odebranie funduszy. Na końcu, jeśli nic nie poskutkuje, będzie kibel, pudło, czy jak kto inaczej nazywa więzienie. Na każdego niepokornego prędzej czy później znajdzie się PiS-owski bat!  Bo partyjne państwo po prostu tak ma.

Adam Szejnfeld

Poseł do Parlamentu Europejskiego

Print Friendly, PDF & Email