Krzysztof Łoziński: Jaka rzeka, taki rzecznik1 min czytania

12.08.2019

Urząd ds. Kombatantów przysłał mi odznakę „Za zasługi dla niepodległości”. Przysłał, pocztą, listem poleconym.

Nie mam większego doświadczenia w byciu odznaczanym. Jak dotąd otrzymałem jedynie odznakę Honorowego Krwiodawcy. Wręczał mi ją w wojsku dowódca kompanii, przed frontem kolegów na apelu. I tyle.

Z jednej strony, zasługi dla niepodległości, to chyba poważna sprawa, a z drugiej, wręcza mi listonosz.

Nawet trudno odmówić, bo list polecony, zawartość nieznana. A swoją drogą myślałem, że odznaczenia wręcza ktoś, kto reprezentuje państwo, minister, premier, prezydent, generał… A tu, listonosz.

No cóż, skoro można zmieniać ustawy uchwałą, powoływać na stanowisko sms-em, odwoływać marszałka Sejmu przez posła… Widać można.

Kiedyś odmówiłem przyjęcia odznaczenia, które chciał mi wręczyć Lech Kaczyński, bo uważałem go za osobę niegodną. Ale listonosza lubię, fajny człowiek.

Tak myślę, co z tym zrobić. Chyba dam na aukcję do Owsiaka, z ceną wywoławczą 1 zł. Oczywiście szanuję niepodległość Polski i dlatego zwalczam tych, co ją niszczą. I robiłem to całe życie, w Marcu 68., współpracując z KOR, w Solidarności, w podziemiu i teraz w KOD. Ale jakoś nie cenię odznaczeń przyznawanych bez słowa przez urzędnika, dostarczanych przez listonosza.

Coś się w Polsce zmieniło. Na pewno obyczaje.

Krzysztof Łoziński

Emeryt

Ur. 16 lipca 1948 r., aktywista wydarzeń marca 68. Były działacz opozycji antykomunistycznej z lat 1968-1989, wielokrotnie represjonowany i dwukrotnie za tę działalność więziony.

Członek Honorowy KOD i NSZZ „Solidarność”

Autor o sobie

Print Friendly, PDF & Email
 

6 komentarzy

  1. Andrzej Goryński 28.10.2019
  2. PK 28.10.2019
  3. slawek 28.10.2019
  4. Yac Min 28.10.2019
  5. marek 28.10.2019
  6. Krzysztof Łoziński 28.10.2019