11.08.2021

I jeszcze potrwa. Szanse, że LEX TVN się nie ziści są słabe, lecz jakieś są.
Ustawa trafi do Senatu, który ją najprawdopodobniej odrzuci, a następnie Sejm ją przyjmie ponownie i prezydent ją prawie na pewno podpisze.
Ustawa przeszła większością dwunastu głosów, a jak na układ sił w Sejmie to bardzo dużo. Zdecydowały o tej większości kurwy polityczne, którym Kaczyński może dać i może odebrać, jeśli go wystawią do wiatru.
Prezes musiał odreagować wycofanie się w sprawie Izby Dyscyplinarnej SN. A musiał się cofnąć, bo dotarło do niego, że nie dostanie z UE pieniędzy, bez których przegrywa wybory. Retorsje amerykańskie go nie wzruszają. Polskę i tak wiele kosztuje utrzymanie go przy władzy, więc może dołożyć do tego interesu dalsze pogorszenie stosunków z USA. W tej sytuacji porażkę z wymiarem sprawiedliwości odbija sobie kolejną porażką Polski.
W Sejmie i w polityce w ogóle kończy się chyba pozycja Gowina. Została mu jedna czwarta szabel, z którą wchodził do Zjednoczonej Prawicy. Opozycja zrobiła błąd, że nie kupiła go pozycją premiera rządu technicznego, kiedy to było możliwe w związku z kopertowymi nie-wyborami. Kaczyński już by może nie rządził. Teraz jednak Gowin dla nikogo nie ma wartości.
Rośnie, zdaje się, w Sejmie pozycja Konfederacji. Jeśli wstrzyma się, jak zapowiada, od głosowania nad uchwałą Senatu, to pomoże Kaczyńskiemu ją odrzucić. Lecz można dopuścić, że zechce mu zaszkodzić i wykazać się mocą sprawczą i wtedy jej dziesięć głosów może zaważyć na wynikach głosowania.
Będzie się ono mogło odbyć po przytrzymaniu ustawy przez Senat, nie dłużej jednak niż trzydzieści dni. W tym czasie może się kraju, a i w stosunkach z USA pojawić jakiś nieprzewidziany czynnik. Nieprzewidzianego wszakże nie będziemy przewidywać.
Większość, którą sobie kupuje Kaczyński to nie opoka, lecz Polska, nawet biedniejąc, będzie dla prezesa niewyczerpalnym zasobem dla kupowania sobie prolongaty rządzenia. Najprawdopodobniej radykalna zmiana będzie musiała być dziełem opozycji.
A to już zupełnie inna bajka.

Ernest Kajetan Skalski
Ur. 18 stycznia 1935 w Warszawie) – dziennikarz i publicysta,
z wykształcenia historyk.

Jest wielkim złudzeniem PiSu, że mataczenie w sprawie Izby Dyscyplinarnej poprawi relacje z UE. Jeżeli lex TVN przejdzie po odrzuceniu przez Senat afera z TVN stanie się awanturą międzynarodową, także dla UE. Jeżeli rzecznik Departamentu Stanu informuje oficjalnie, że administracja Bidena rozmawia z rządem polskim na wysokim szczeblu, to nie sądzę żeby to był fake-news. Nie sądzę aby Amerykanie PiSowi odpuścili, a narzędzi nacisku mają wiecej niż JK na posłów.
*
Nie wiem ile jest w tym prawdy ale Gowinowi w maju 2020 r. przedstawiciele opozycji podobno proponowali premierostwo rządu technicznego ale nie był nim zainteresowany. Dla mnie ten polityk pozbawiony jest wiarygodności, bo przez 6 lat wspierał rozmontotwywanie systemu demokratycznego w Polsce, choć się podobno „nie cieszył”. Jestem ciekaw czy on odegra jeszcze jakąś rolę w polskiej polityce.
*
Chyba „nieprzewidziany czynnik” byłby nie od rzeczy.
– Jakbyście panowie kościołowi osiem lat du.. nie lizali to byśmy tu nie stali – woła ktoś do posłów PO wczoraj wieczorem pod Sejmem..
No właśnie.!!
Dodam „kukiz ich mać!”
Fascynująca jest nadzieja większości partii opozycyjnych (opozycyjnych?) na to, że nie antagonizując Kościoła (to eufemizm tego lizania) zapobiegną agitacji z ambon za jednoosobową „partią”. Bo chyba aż tak głupi nie są, żeby spodziewać się że polityka ambony będzie im przychylna. Choć, kto wie?
Ludwik Dorn w podcaście Magdaleny Rigamonti Rzeczpospolita kościelna (22.06.2021 TokFM):
44’05’’: Przez politykę ambony konsolidujemy, pewną, nie jestem w stanie obliczyć, 15-17 procent [… no, tych tego], a resztę dobierzemy polityką portfela…. Żeby to dało nam sporo ponad 30%.
Najlepsze że wszystkim komentatorom jakoś czynny udział Kościoła w wyborach demokratycznych (sic!?) wcale nie wadzi. Nie zauważają tych 15-17%.
No cóż JK ma jednak makiaweliczny talent, owszem destrukcyjny dla demokracji, ale użyteczny w utrzymaniu władzy. To, co się wczoraj stało to oczywiście barbarzyństwo i to nie tylko prawne jak słusznie zauważyła prof. Łętowska. To bagno, w którym sie tapla nie tylko Kukiz, ale i tzw. niezależni. Pewnie jedynym wytłumaczeniem jest rzymska zasada pecunia non olet…
Pierwsze reakcje UE wskazują, że lex TVN nie pomoże PiSowi w odmrożeniu środków unijnych, a nawet w zatwierdzeniu KPO. Po raz pierwszy jawny autorytaryzm może spowodować połączoną, silna reakcję UE i USA, dodatkowo skoordynowaną przez administrację Bidena.
A mnie wcale nie cieszy, że musimy liczyć na pomoc z zewnątrz, przy wszystkich klamrach i przypisach, że UE to też my. Tak, my, ale tylko w pewnym sensie. Tak czy siak, w polskim DNA siedzi gen autodestrukcji; potrafimy tak nasmrodzić we własnym domu, i następnie siedzieć bezczynnie w tym smrodzie straszliwym, że nas sąsiedzi muszą cucić. A oni, jak wszyscy, jak my również, lubią skorzystać z okazji. Za chwilę to sąsiedzi znów zwołają sejm rozbiorowy.
Jest taka sztuka teatru TV z początku lat 2000, autorstwa (scenariusz i reżyseria) Juliusza Machulskiego, pt. 19 południk. Rzecz o Polsce, historia alternatywna, oparta na zdarzeniu oto takim, że Polska w 2003 r. nie decyduje się wejść do Unii. Do władzy dochodzi ktoś w rodzaju PIS przemieszany z Konfederacją, prezydentem zostaje ktoś w rodzaju, no, naszego najjaśniejszego pana prezydenta (grany fenomenalnie przez Andrzeja Grabowskiego), którego ulubionym zajęciem jest skakanie ze współpracownikami na kanapie w pałacu (no, cóż, Machulski nie przewidział nart). I kończy się przewidywalnie, rozbiorem Polski przez wkurzonych i zniesmaczonych sąsiadów, tych co zawsze, wzdłuż 19 południka. Z tym, że operację prowadzi ambasador USA. Ilekroć to oglądam, boję się, że kiedyś to zobaczę w realu, bo okoliczności przyrody są naprawdę zdumiewająco powtarzalne. Sztukę można obejrzeć na YT.
Ja wcale sie nie cieszę konstatując możliwość reakcji połączonych sił UE i USA. Stwierdzam tylko prawdopodobieństwo takiej reakcji.
*
NIe jestem pewien czy gen autodestrukcji jest w polskim DNA czy może w kaczystowskim DNA. To trochę jakby taki gen przypisać wszystkim Niemcom a nie faszystom – Hitlerowi i jego wyznawcom.
*
Sztuka była reakcją na ówczesną obcesowość, destrukcję i chamstwo Andrzeja Leppera. Juliusz Machulski chyba sam nie przypuszczał, że jego sztuka okaże się tak prorocza, na co wskazują jego obecne, współczesne nam wypowiedzi.
Polacy mają gen narodowej głupoty… Kończący Wesele S.Wyspiańskiego, chocholi taniec, który jest symbolem narodu pogrążonego w bezmyślności, marazmie i niezdolności do podjęcia walki o wolność….Pasuje do naszej aktualnej sytuacji .
Tekst i głosy pod nim to analiza procesów zachodzących ale i możliwych na polskiej i międzynarodowej scenie politycznej.
To są sprawy bardzo ważne ale jest jeszcze polskie społeczeństwo obywatelskie. Gdyby na ulice polskich miast i miasteczek wyszło nie tysiące a setki tysięcy – w Warszawie milion- to doszłoby do walk ulicznych z silami Mario Kamińskiego. Niezaleznie do tego kto byłby górą (ja myślę, że my) to byłby to koniec wladzy prezesa wszystkich prezesów. Trzeba tylko się ruszyć…
No właśnie z tym ruszeniem jest problem…Na demonstracjach większość to ludzie 50+. Większość młodzieży jest w swej wirtualnej rzeczywistości z nosem w smartfonie.
Ehm, bez urazy panie Szczypinski ale nie mam przekonania ze tego „spoleczenstwa obywatelskiego” jest wiecej niz 20% w polskim oceanie glupoty. Drugi problem czy naprawde chcialoby ryzykowac wlasna skore w tej walce?
ryzykować własną skórę ? skórę chyba nie, choć może i to się zdarzyć …. dziś jest to przede wszystkim wygoda niebycia ciąganym po sądach, a po drugie, strach przed utratą pracy i środków do życia: kredyty !!); a władza ma długie macki rozmaitej natury, i nikt dziś nie może być niczego pewien. 20% obywateli (biorę tzw. wiek produkcyjny), to ok. 4-5 mln Polaków. wystarczyłoby, aby połowa z nich wyszła na ulice (6%). pytanie zatem brzmi: co jest w stanie wyprowadzić 6% Polaków na ulice miast i wsi ? odpowiedź jest warta wszystkiego.
Ocenzurowanie internetu, zmeczenie bieda, czy rzadzacymi – to samo co wyprowadzilo ludzi na ulice poprzednio. Na razie zadna z tych przyczyn nie zachodzi. No moze nastepna porcja oganiczen spowodownych epidemia moze tego dokonac. Na dluzsza mete podstawa zmiany w mojej opinii jest lepsza edukacja spolecznstwa ( czego tez na razie nie ma i nie bedzie ) i przekonanie wiekszosci spoleczenstwa ze panstwo prawa jest lepsza propozycja niz etatystyczne panstwo jednej partii jak Polska sanacyjna i pisowska.