Dariusz Wiśniewski: Ziobro jako okup3 min czytania

24.10.2021

Już wiadomo: pisowski reżim gotowy jest poświęcić Izbę Dyscyplinarną.

Ale czy ten gest zadowoli europosłów i Komisję Europejską? Raczej nie. KE oczekuje nie kosmetycznej zmiany, ale jednoznacznego posunięcia w kierunku odbudowy praworządności w Polsce. Fasadowe ruchy i uniki mogą tylko utwardzić stanowisko KE. Komisja pragnie zobaczyć, przykładowo, jak PiS zdecydowanie oczyszcza KRS i SN z lojalistów oraz przywraca „niewygodnych” sędziów do orzekania.

PiS nie jest gotowy na takie ustępstwa.

I co teraz?

Unia (KE) może cofnąć się o krok, inicjując kompromis, ale wydaje się, że PiS będzie musiał oddać coś więcej niż tylko Izbę Dyscyplinarną.

Coś, albo kogoś.

Jeżeli kogoś – to ten ktoś musi być bardzo „tłusty”. Bardziej nawet niż Kempa czy Sasin.

Możliwy jest więc scenariusz, w którym reżim będzie chciał spowolnić, albo nawet zatrzymać pościg, rzucając za siebie nie tylko Izbę, która już została właściwie oddana, ale również jakąś postać. Przykładowo – Ziobrę.

Można to sobie wyobrazić. Ziobro dla reżimu jest wartościowy – to oddany aparatczyk. Ale jeszcze bardziej cenny jest jego twór – prawny system opresji zapewniający rządzącym bezkarność. To spore osiągnięcie. W tym jednak wypadku twórcę można już oddzielić od jego dzieła bez specjalnych strat. Ziobro właściwie odegrał swoją rolę.

A teraz zaczyna brzydko pachnieć.

Taka spektakularna egzekucja miałaby swoje zalety. Mogłaby na chwilę zdezorientować KE, przywracając jednocześnie utracony oddech Kaczyńskiemu. Prezes zyskałby trochę czasu. Nie ma gwarancji, ale reżim mógłby w ten sposób uratować nawet strukturę autorytarnego państwa, odsuwając uwagę KE od upolitycznionych sądów. Na jakiś czas.

Szansa jest niewielka, ale istnieje. Ziobro zatem wraz z Izbą Dyscyplinarną to atrakcyjna propozycja okupu. Tańszej oferty nie ma.

Ziobro, oczywiście, dostrzega to niebezpieczeństwo. Nic więc dziwnego, że wyraźnie zależy mu (i jego formacji), aby Unia nigdy nie doszła do porozumienia z polskim rządem. Konflikt jest ziobrystom na rękę. Niech trwa w nieskończoność. Niech toczą się debaty i spory. Nie dialog, nie porozumienie, a permanentna wojna i prawny chaos. Tylko wtedy Ziobro będzie mógł dalej budować swój panopticon na wzór sowiecki, pozostając nietykalnym.

Ale prezes z pewnością już dokonał odkrycia: Ziobro jako ofiara jest bardziej przydatny niż jako minister i główny prokurator.

Ziobro zatem w tej nowej odsłonie stał się niebezpieczny dla obu stron. Niebezpieczny i szkodliwy. Jeżeli nawet jest możliwy jakiś konsensus z KE, to Ziobro będzie go torpedował. Nie dlatego, czy nie tylko dlatego, że jest – jak niektórzy uważają – psychopatą, ale dlatego, że zamienił się w ranne zwierzę. I może narobić szkód.

Pytanie tylko: czy Ziobro jest wystarczająco „tłusty”?

Dariusz Wiśniewski

Print Friendly, PDF & Email
 

9 komentarzy

  1. Jerzy Łukaszewski 24.10.2021
    • slawek 24.10.2021
      • Jerzy Łukaszewski 24.10.2021
        • slawek 24.10.2021
        • z.szczypinski@chello.pl 25.10.2021
        • slawek 25.10.2021
    • Pietrek! 25.10.2021
      • Jerzy Łukaszewski 25.10.2021
        • slawek 26.10.2021