Telewizja pokazała (721)8 min czytania

06.03.2022

Wzruszająca jest spontaniczna pomoc udzielana Ukraińcom, głównie przez obywateli i samorządy oraz organizacje pozarządowe. Rząd raczej robi dobrą minę, zobligowany do pomocy przez sojuszników z NATO. Kościół milczy, może jeszcze nie wyjaśnił różnic teologicznych z cerkwią prawosławną?

Jeszcze parę lat temu oglądaliśmy straszne obrazy wojny w Syrii i pomstowaliśmy na prezydenta Asada. Kiedy okazało się, że Amerykanie jednak nie będą tam interweniować, te obrazy zniknęły z naszych ekranów.

Niedawno przyjechali do nas Afgańczycy, którzy pomagali polskim wojskom w Afganistanie. Wielu chciało się osiedlić w Polsce. Olano ich. Rozwieziono ich po jakichś marnych ośrodkach. Gdyby nie pomoc obywateli, nie mieliby nawet ubrań odpowiednich do naszej pogody. Wyjechali z Polski do innych krajów. Ale to w końcu muzułmanie i już nie pracują dla naszego wojska.

Ludzie w mundurach wykonują rozkazy. Oczekujemy, że rosyjscy żołnierze zbuntują się i nie zechcą strzelać do Ukraińców, szczególnie do cywilów – kobiet i dzieci. Ale nie obchodziło nas zbytnio, kiedy na granicy nasi żołnierze i pogranicznicy przerzucali przez druty kolczaste ciężarne kobiety i dzieci i zaganiali z powrotem do Białorusi migrantów, którzy już znaleźli się w Polsce, a więc przysługiwało im wystąpienie o azyl. Podobno niektórym pogranicznikom i żołnierzom było przykro, ale się nie zbuntowali, choć przecież nie groziło im rozstrzelanie. A Bruksela pochwaliła polskie władze za to, że tak dzielnie bronią granic Unii.

* * *

W Biblii w księdze Eklezjasty napisano:

– Nadejdą lata, o których powiesz: nie znajduję w nich upodobania.

To o sprawach związanych z wiekiem, ale do tego dochodzą inne, na które w młodości nie zwracaliśmy uwagi. Biblia mówi: – Kto wiedzę mnoży, ten żałość mnoży.

Jakoś dziwnie skonstruowana jest natura ludzka, że martwimy się wieloma przykrymi sprawami, aktualnymi i potencjalnymi, zamiast cieszyć się dobrymi. A w Talmudzie napisano: – Kto ma chleb w torbie a martwi się o to, co będzie jadł jutro, nie wierzy w Boga. Jest to tym trudniejsze, że codziennie jesteśmy bombardowani nieprzyjemnymi informacjami, widzimy zło i rozpasaną ciemnotę, cierpienie wielu ludzi i nic nie zapowiada poprawy w najbliższej przyszłości.

Ludzie nie dociekają tego, jaka jest prawda, chętnie wierzą w bzdury. Poruszyła mnie wypowiedź pewnej Ukrainki, której część rodziny mieszka w Rosji i nie wierzą w to, co się naprawdę dzieje w Ukrainie, ale w to, co pokazuje rosyjska telewizja. Ukrainka zamierza przesłać im zdjęcia i filmy, żeby zobaczyli, jak jest, ale czy uwierzą, że to nie jest ukraińska propaganda?

Inna Ukrainka rozmawia z matką, która mieszka w Moskwie, i wysłała jej zdjęcia zniszczonych obiektów w Ukrainie. Mówi: – Moi rodzice rozumieją, że tutaj toczą się jakieś działania wojenne. Ale mówią: Rosjanie przyjechali, żeby was wyzwolić. Niczego nie zniszczą, nie dotkną was. Oni tylko celują w bazy wojskowe.

Inna Ukrainka dzwoni do ojczyma, który mieszka w Moskwie i mówi do niego: – Wiesz, mamy tutaj hardcore. Na Ukrainie wojna, u nas w mieście nie jest jeszcze tak źle, ale inne miasta bombardowane. Na dźwięk alarmu siedzimy w piwnicach, bo boimy się bomb. Na co on: – Julia, nie pierdol, pokazują wam nieprawdę. Jesteście zmanipulowani. Kupił was Zachód. Wasz prezydent sprzedał się Ameryce.

Podobny mechanizm ma miejsce w przypadku antyszczepionkowców.

Wydawało się, że wraz ze zniesieniem blokady na informacje ludzie łatwo dotrą do prawdy, mając dostęp do różnych stacji telewizyjnych i radiowych oraz Internetu. Okazało się, że albo nie szukają, albo ulegają fałszywym przekazom. Trudno uwierzyć, że około 30% Polaków wierzy w „zamach smoleński” i jakoś toleruje schizofreniczne postępki Jarosława Kaczyńskiego, takie choćby jak miesięcznice odprawiane pod ostatnim miejscem pracy Lecha Kaczyńskiego. Jakiś wróg zabił prezydenta i w związku z tym jego brat „mści się” (?!), oskarżając swoich przeciwników politycznych o przyczynienie się do jego śmierci.

Wielu ludziom pomaga religia, ale tu też nikt nie docieka prawdy. Wyznawcy religii mają – każdy z osobna – swój obraz świata i reguł, jakie nim rządzą. Pewna Ukrainka, która uciekła do Polski, wypowiedziała życzenie, żeby Bóg pozwolił jej wrócić na Ukrainę. W ten dziwny sposób Bóg rządzi światem? Jeśli tak, to czemu wszechwiedzący, wszechmocny, dobry Bóg nie zmieni tego świata na lepszy?

We wszystkich religiach ludzie zwracają się do wielu bogów lub innych przejawów Siły Wyższej. Także chrześcijaństwo, które tak zwalcza innych bogów, zaadaptowało w praktyce wielobóstwo. Nie przypadkiem usunięto dziesiąte przykazanie (Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań). Zastąpiono je innym, podzielonym na dwa (9. Nie pożądaj żony bliźniego swego. 10. Ani żadnej rzeczy, która jego jest).

Bo czym są ci święci, do których zwracają się wierni? Święty Florian – patron strażaków, święty Antoni – jak coś zgubisz to do niego z prośbą itp. Ciekawe: czy jest święty od braku rozumu? Ale pewnie nie, bo każdy uważa, że ma takowy. Moja babcia mawiała, że jedną rzecz Pan Bóg rozdzielił sprawiedliwie, mianowicie rozum – nikt nie uważa, że mu go brakuje.

* * *

Mamy wojnę relacjonowaną na bieżąco, z filmami, zdjęciami, wywiadami. Przejmujące relacje wydarzeń. Jednak czasami denerwująca jest nieporadność naszych dziennikarzy. Są dostępne niezliczone relacje z Ukrainy, choćby te nagrywane przez jej mieszkańców. Natomiast w naszej telewizji przez pierwszych parę dni pokazywano dwa–trzy epizody, powtarzane dziesiątki razy dziennie, zwykle z tym samym emocjonalnym komentarzem. Rozmowy naszych dziennikarek z Ukrainkami też były często infantylne. Także komentarze w telewizji czasem są schematyczne, jakby odtwarzali taśmę.

Kiedy Jan Styka malował obraz Jezusa, robił to na kolanach. W Krakowie opowiadano anegdotę (podaję za Boyem), że Jezus odezwał się z obrazu do Styki i powiedział: – Ty mnie nie maluj na kolanach, ty maluj mnie dobrze.

* * *

Rosyjski parlament uchwalił ustawę, zgodnie z którą rozpowszechnianie fałszywych informacji na temat sił zbrojnych i operacji wojskowej na Ukrainie jest przestępstwem. Za rozpowszechnianie ich grozi 15 lat więzienia. Chcą posadzić Putina?

* * *

Ivan Krastev:

Europejczycy popełnili błąd, przekładając swoje doświadczenia z okresu po II wojnie światowej na kraje takie jak Rosja. Sam kapitalizm nie zdoła poskromić autorytaryzmu. Handel z dyktatorami nie zwiększy bezpieczeństwa kraju, a trzymanie pieniędzy skorumpowanych przywódców w naszych bankach nie ucywilizuje ich, lecz skorumpuje nas.

* * *

Inwazja Rosji na Ukrainę zmieniła coś w Polsce. Niezwykła jest spontaniczna pomoc, jakiej udzielamy uchodźcom. Ale trudno uwierzyć w to, że zniknęły nam pewne problemy.

Nasza służba zdrowia była w marnej sytuacji, dodatkowo przygnieciona pandemią. Zamknięto wiele oddziałów w szpitalach, zamieniając je w kowidowe. Wielu chorym przesunięto terminy koniecznych operacji i zabiegów. Szczególnie sytuacja chorych onkologicznie była tragiczna. Terminy wizyt u specjalistów wydłużyły się. Mamy wciąż falę pandemii. I nagle, z przybyciem uchodźców, okazało się, że mogą oni otrzymać natychmiast pomoc lekarską. Przyjęto do szpitali ukraińskie dzieci chore na raka. W szkołach znalazły się miejsca dla dzieci uchodźców, choć jeszcze niedawno opisywano tam tłok i konieczne było prowadzenie lekcji przez cały dzień. Cud?

Nie słychać o żadnych środkach zabezpieczenia przed koronawirusem, a przecież w Ukrainie sytuacja była gorsza niż w Polsce. Już okazało się, że gdzieś wykryto koronawirusa u ukraińskich dzieci dołączonych do polskiej szkoły. Wydawałoby się logiczne przetestowanie uchodźców. Zapewne wielu uchodźców przyjętych do polskich domów może być chorych.

Ciekawe co będzie z naszymi ważnymi sprawami wewnętrznymi. Na razie uwaga i działania skierowane są na problemy Ukrainy, ale tam sytuacja jeszcze długo będzie newralgiczna. Co z komisją do sprawy Pegasusa i ogólnie bezprawnej inwigilacji dokonywanej przez służby? Co z wykonaniem wyroków i poleceń Unii dotyczących wymiaru sprawiedliwości? Władze złapały wiatr w żagle, wzrosło im poparcie i oczekują, że Unia nagrodzi Polskę za postawę wobec uchodźców (która jest w dużej mierze zasługą ludzi, a nie władz), odpuści i przekaże zablokowane teraz pieniądze.

Teraz może Tusk trochę odetchnie, bo widać, że to wszystko to wina Putina.

PIRS

Print Friendly, PDF & Email