25.06.2023

Nie dodaję kolejnego komentarza, lecz przypomnienie.
W lutym 1917 zbuntował się garnizon w Pietrogradzie (tak przemianowano S. Petersburg gdy zaczęła się wojna z Niemcami) bo w ramach rotacji przyszła jego kolej, by zmienić jednostki na froncie. Car przebywał w Głównej Kwaterze w Mohylowie. Gdyby to nie był Mikołaj II, udający głównodowodzącego, lecz ktoś taki jak jego ojciec, dziadek, pradziadek, to posłałby z frontu, który był stabilny, wojsko do stolicy i utopiłby bunt we krwi.
Historia świata potoczyłaby się inaczej.
Sapienti sat!

Ernest Kajetan Skalski
Ur. 18 stycznia 1935 w Warszawie) – dziennikarz i publicysta,
z wykształcenia historyk.

Krotko i w punkt. Skoro tak to czeka nas zmiana, oby tym razem nie tak krwawa jak w 1917.
Prigożyn negocjował swoje interesy a najemników i żołnierzy, którzy dołączyli do buntu wystawił na zemstę Putina. Chyba nic nie wiemy, chociaż należy się spodziewać prawie wszystkiego…
Bardzo dobra analiza Marka Meissnera tutaj :
https://www.youtube.com/watch?v=6M1BVrA6sas
Putin okazał swoją słabość. Co z tego wyniknie. Nie wiadomo.
Jak nie znamy zapisanej przecież gdzieś, treści rozmowy braci Kaczyńskich przed katastrofą, zapewne nie dowiemy się, czym Łukaszenka przygroził Prigożynowi tak skutecznie, że ten wycofał się spod Moskwy. Zapewne był to jakiś „Kindżał”, z bronią masowego rażenia. Więc tylko incydent. Ale on pokazał że na opancerzonym brzuchu smoka brakuje łusek. (Jak u Tolkiena). Prigożyn oczywiście wkrótce umrze. Ale, jak kiedyś „sługa boży” Grigorij Romanowych, on w krótkim czasie pociągnie za sobą do grobu Putinowych.
Poznałem kiedyś, i nawet miałem okazję z nim porozmawiać sam na sam, ze słynnym futurologiem, Hermannem Kahnem. To było wczesnym rankiem, w jadalni rozhuśtanego na fali morza śródziemnego statku „Mykonos”. Większość pasażerów jeszcze spała. Byliśmy sobie przedstawieni dziesięć lat wcześniej, kiedy jeszcze nie umiałem po angielsku, ale on miał żonę Rosjankę. Więc go zapytałem, czy dziś myśli tak samo, jak wtedy, kiedy pisał „Atomic war” i „Thinking on unthinkable,”
On już wtedy nie był szefem Randu, Tylko „Hudson Instytute” i robił dla Francji koreferat „Planu Mannsholta”.
I on odparł, z uśmiechem na ustach, że się mylił. Bo nie odstraszenie atomowe, tylko te „zasoby nieodnawialne” stanowią główny problem ludzkości. Potem widziałem go w Delphi, gdzie wygłaszał wykład stojąc tam, gdzie Pytia…
Opisywał, jak będzie wyglądał otaczający nas krajobraz w 2020 r. Dożyłem i nie zapomniałem, więc rozejrzałem się tam w GoogleEarth. Stwierdziłem że on się znowu pomylił. I że ekstrapolacja trendów jest narzędziem zawodnym.
I dlatego mój ojciec wymyślił kiedyś Praesensologię, przybliżającą horyzont czasowy.
A ja, zapytany co teraz będzie, albo nie będzie w Rosji, odpowiem jak Koźma Prutkow : „Nikt nie ogarnie Nieogarnionego !”
Szanowni Państwo,
Ponieważ w większości wiemy w jakiej sytuacji znalazł się portal Studio Opinii po śmierci Pana Redaktora Bogdana Misia, a w sieci jest bardzo mało informacji z tym związanych mam prośbę do wszystkich i do każdego z Państwa z osobna. Jeżeli ktokolwiek poweźmie informację o dacie i miejscu pogrzebu Pana Redaktora BM mam prośbę aby upublicznić tę informację w komentarzu pod tym i pod każdym innym artykułem na SO.
Na Wojskowych Powązkach 10. lipca, o godzinie 11, w domu przedpogrzebowym.
Proponuję, aby nasz Portal, jeśli będzie dalej istniał, przyjął go, obok Stefana, za swego Patrona.
Andrzej Goryński.
Dziękuję za informację o pogrzebie. Podał ją także Pan JErzy Łukaszewski, a ja zaraz powielę pod wieloma innymi artykułami na SO.
*
Co do patronatu Bogdana Misia dla SO – w pełni popieram ten pomysł. Powinniśmy wspólnymi siłami wesprzeć „Ojców Założycieli” w utrzymaniu Studia Opinii. To nasz obowiązek jako aktywnych komentatorów a czasami autorów artykułów na SO. Studio to wartość sama w sobie tworzona codziennie przez wielu wspaniałych ludzi począwszy od tych wybitnych, którzy już odeszli, jako ostatnio Pan Redaktor Bogdan MIś, przez wszystkich żyjących a także przyszłych autorów i komentatorów.
Dziś ostatni raz Bogdan Miś żegna nas słowami syna Michała…
Piątek, 7 lipca 2023
Upusty żółci
Dziś ostatni Upust żółci. Kolejnego już nie będzie.
Minęło 6 dni od śmierci Taty. Jak zwykle przez ten czas wiele wylało się szamba na polskiej scenie politycznej. Jak zwykle jeden napluł na drugiego, aferki goniły aferki, tematów, którymi mógłby zająć się Bogdan, pojawiło się bez liku.
Pozwólcie jednak Państwo, drodzy Czytelnicy felietonów mojego Ojca, że dziś nie o tym. Nie o Pisie, nie o Platformie, nie o obronie demokracji. Zdarzają się takie momenty w życiu, gdy stajemy twarzą w twarz z odejściem najbliższych, że nawet tak ważna dla Was polityka staje się całkowicie nieistotna. Dlatego dziś po prostu podziękuję Wam w imieniu Taty, swoim i naszych najbliższych za te wszystkie lata, które spędziliście z Bogdanem. Za energię, płynącą z rozmów z Wami, z Waszych komentarzy, z gorących dyskusji toczonych online i offline. Żywił się nią, dodawała mu sił, sprawiała, że niemal do ostatniego dnia mimo postępujących problemów ze zdrowiem był pełen wigoru, a intelektualna moc nie opuściła go aż do samego końca. Byliście dla Niego niezwykle ważni! Za to wszystko z pewnością podziękowałby Wam sam. Nie zdążył.
Jeśli ktokolwiek z Was chciałby pożegnać Bogdana osobiście, uroczystości pogrzebowe odbędą się na cmentarzu Powązki Wojskowe w Domu Przedpogrzebowym, w najbliższy poniedziałek o godzinie 11:00. Oczywiście, jak z pewnością możecie się domyślić, będą miały charakter świecki.
Dziś w kalendarium tylko jedna data. Wiecie, o którą chodzi.
1 lipca 2023
Odszedł Bogdan Miś. Wybitny popularyzator nauki, matematyk całym sercem, dziennikarz prasowy i telewizyjny o olbrzymim temperamencie i wiedzy, niebiorący jeńców felietonista. Autor ponad 20 książek, wykładowca akademicki, nauczyciel matematyki w Liceum Batorego. Pracował przy pierwszym polskim komputerze, zaprogramował pierwszą polską grę, był mentorem i przyjacielem dla wielu z Was. Był też chodzącą skarbnicą anegdot o życiu towarzyskim Warszawy lat ’60. i ’70. XX w., w tym wielu takich, których nie wypada publicznie przytaczać. Części z nich również był pierwszoplanowym bohaterem.
Był osobą nieznośnie honorową, dla której raz dane słowo – nie wstydzę się użyć go w tym kontekście – było święte. Miał olbrzymie, czasem rubaszne, a czasem ostre jak brzytwa poczucie humoru. Jego talentami można by spokojnie obdarować kilka osób. Był intelektualistą, marzycielem i idealistą. Chciałbym, żebyście Go takim zapamiętali. Wiem, że i On by tego chciał.
Szanowny Panie Erneście – pozwoli Pan, że w istniejącej sytuacji po odejściu Pana Redaktora Bogdana Misia wykorzystam miejsce pod Pańskim ostatnim artykułem aby zainicjować rozmowę zainteresowanych czytelników, komentatorów i autorów Studia Opinii na temat przyszłości Portalu. Z góry dziekuję.
DYSKUSJA CZYTELNIKÓW, KOMENTATORÓW I AUTORÓW
O NASZYM PUNKCIE WIDZENIA NA PRZYSZŁOŚĆ STUDIA OPINII
Krótko – SO powinno trwać zwłaszcza teraz, przed tymi wyborami. Jego zamilknięcie to punkt dla PiS a na to nie ma zgody.
Panie Slawku – to pan ma misję do spelnienia, podał Pan pomysł to trzeba go zrealizować. Tak to zwykle bywa..Ma Pan moje poparcie.
Dziękuję też za reportaż z uroczystości pogrzebowych Redaktora. Przeczytalem, obejrzałem i poczułem się tak jakbym tam był.
Zbigniew Szczypiński
Gdańsk
Panie Zbigniewie – dziękuję za Pański głos w naszej rozmowie, zwłaszcza zaś za słowa „SO powinno trwać…”. Swoją rolę postrzegam jako wsparcie dla „Ojców Założycieli” w utrzymaniu portalu. Już w zeszłym tygodniu, tuż po wiadomości o śmierci Redaktora BM, kilku czytelników i komentatorów wyraziło swoje poparcie dla takiej idei i stąd moja inicjatywa rozmowy na ten temat. Chciałbym aby jak największa część z naszego małego, ale niezwykle zacnego środowiska czytelników, komentatorów i autorów wyraziła własne zdanie w tej sprawie, abyśmy wszyscy byli bogatsi w idee i pomysły jak tego dokonać. Każdy pomysł będzie ważny i potrzebny.
*
Relację z pogrzebu takiego wspaniałego człowieka jak zmarły Pan Redaktor Bogdna Miś umieściłem w takim miejscu i formie na jaką zezwala portal, kiedy nie ma administratora. To był mój obowiązek.
Pozwalam sobie przytoczyć wypowiedź JS zamieszczoną pod aktualnym „Obrazem miesiąca.”
JS 14.07.2023
Byłoby niepowetowaną stratą, gdyby SO przestało istnieć!
Z autorami pewnie nie byłoby problemu. Przywykliśmy do tego miejsca i coraz bardziej widać, że w obecnej rzeczywistości jest bardzo potrzebne.
Moim zdaniem sęk w sprawach technicznych. Hasła dostępu do strony są, problem w tym kto potrafi ogarnąć rzecz technicznie. Zna ktoś kogoś bystrego?
Panie Jerzy – potrzebujemy kogoś, kto ogarnąłby stronę informatyczną portalu. Mam zaprzjaźnionych informatyków i z pewnością zasięgnę informacji na ten temat. Na gorąco przychodzi mi do głowy czytelnik i komentator na SO piszący pod nickiem OHIR. W dniu 5 lipca, na wieść o śmierci Redaktora BM, w komentarzu pod sąsiednim artykułem zamieścił wspomnienie, z którego wynika, że miał związki z BM w PTI czyli miał coś wspólnego z informatyką. Zwrócę się do niego mailowo (zostawił namiary) aby przedstawił swój pomysł jak rzecz całą rozwiązać.
*
Oprócz tego Redaktor BM administrował meritum – akceptował teksty, redagował je, prowadząc często głębokie korekty i opatywał szatą graficzną, moderował dłuższe wpisy, które system Akismet często pozostawia do akceptacji administratora.. To aktywność ważniejsza od strony technicznej dla SO.
Oczywiście, że tak, panie Sławku. Chodziło mi o to, że osób, które spokojnie dałyby sobie radę z redagowaniem mamy na miejscu co najmniej kilka. Patrzałem ze swojego punktu widzenia, przepraszam jeśli byłem mało precyzyjny.
Myślę, że tych )co najmniej dwóch) osób musimy poszukiwać jednocześnie.
Uda się, jestem pewien 🙂 Jesteśmy to Bogdanowi winni.
Panie Jerzy – ja zrozumiałem ten skrót myślowy. Wiem, że dziennikarsko i redakcyjnie jest mniejszy problem niż informatycznie. Ta uwaga była raczej oddaniem sprawiedliwości Redaktorowi BM, który w każdej swojej roli i we wszystkich naraz będzie bardzo trudny do zastąpienia.
Zaraz po Pańskim wpisie napisałem maila do Pana OHIR z prośbą o informatyczną propozycję i właśnie przeczytałem odpowiedź bardzo precyzyjną i konkretną. Odpowiedź jest na tyle obszerna, że system jej nie przyjmie. Zatem proponuję aby Pan przesłał na mojego maila swój adres mailowy lub WhatsAppowy to przekażę tę informację w całości.
Mój adres: slawek52@onet.eu
Panie Jerzy – właśnie otrzymałem odpowiedź nt. strony informatycznej, bardzo konkretną i precyzyjną. Jestem pod wrażeniem. Jest zbyt długa, a właśnie system „zjadł był” krótsze wpisy do Pana. Jeżeli przyśle Pan na mojego maila swój adres mailowy wyślę ją Panu w całości.. Mój e-mail: slawek52@onet.eu
Witam Panów, Cześć Chłopaki! Ja jestem do Waszej dyspozycji. Mogę także spróbować redagować teksty Kolegów, co, jak wiecie, w kilku przypadkach czynił Bomiś. (Pozwolił mi tak siebie nazywać, ośmielam się zatem). Mój e -mail to: aneta21wo@o2.pl
Całe grono moich znajomych, zarazem wiernych czytelników SO pyta, co dalej. Ja także chciałabym, jeśli można, uczestniczyć w kontynuacji Jego dzieła. Tym samym oddać Mu należny hołd.
Kwestie techniczne dotyczące prowadzenia portalu są mi obce. I nie nauczę się nich za chińskiego boga. Mogę wspomóc, doradzić, na kilka kwestii spojrzeć z mojej kobiecej perspektywy. Techikalia i zasady redagowania cudzych tekstów już takie obce nie są. Powtórzę zatem: służę moją skromną osobą. Pozdrawiam serdecznie, Aneta.
@Sławek: Jestem. Odpowiedziałem n.t. techniki, to najpilniejsze.
O kształcie kolegium redakcyjnego zdecydować muszą współzałożyciele. Natomiast z pewnością trzeba będzie pomyśleć nad technicznym umożliwieniem pracy zespołowej. Ma być w kolejnej wersji WordPress [github.com/WordPress/gutenberg/issues/52138].
Dziękuję serdecznie. Odpowiedź przeczytałem jestem Panu bardzo wdzięczny. Zaraz spróbuje ją przesłać Panu Jerzemu. Raz jeszczę bardzo dziekuję – odpowiem także mailowo.
W mojej korespondencji mailowej z BM (2019) mam jego pogląd o szansach na przetrwanie SO, gdy jego zabraknie..
Myślę, że BM nie miałby nic przeciwko przekazaniu tego zapisu do wiadomości czytelników SO (w obecnej sytuacji).
Próbowałem, ale system mi odrzucił.
Przekażę maila osobie, która potrafi to opublikować w komentarzach – mój email: marek.jodkiewicz@gmail.com
Byłoby dobrze, gdyby tu piszący zabrali głos w sprawie kontynuacji pisma. Lecz przede wszystkim zabrać go powinni czytelnicy SO. Do czego namawiam.
Utworzyłem grupę dyskusyjną (dostępną przez mail i www) na której można publikować bez obawy o „heurystykę” Akismet. Interfejs www jest dostępny przez groups.google.com/g/studioopinii2023
A zapisać się do grupy można wysyłając maila na adres studioopinii2023 [plus] subscribe [małpka] googlegroups.com
Ze względu na ochronę adresów in-spe członków grupy lista nie jest w pełni publiczna – jest wyszukiwalna i można się do niej zgłosić, ale nie będąc członkiem nie można jej czytać.
@MARJOD wysłałem zaproszenie.
Szanowny Panie OHIR,
PROŚBY WYSYŁANE NA ADRES PODANY PRZEZ PANA SĄ ODRZUCANE. JAK MOŻNA WPISAĆ SIĘ DO GRUPY?
ASC
ac9{małpka}wp.pl
Ad vocem – najlepiej gdyby Pan napisał maila z opisem problemu do Pana Wojciecha S. Czarneckiego na adres mailowy: ohir.ripe@gmail.com
Pozdrawiam serdecznie,
Tekst Bogdana od p. Jodkiewicza
„Co do przetrwania SO — to ono będzie istniało niezależnie od sytuacji politycznej, dopóki ja będę żył i będę w odpowiedniej formie. Gdy to się skończy, skończy się i SO, nie ma bowiem chętnych do prowadzenia witryny. A tu chodzi nie tylko o chęci, ale i o umiejętności. Jak mi pan wskaże kogoś godnego zaufania politycznie, znającego biegle WordPressa i HTML i choćby pobieżnie CSS, oraz media społecznościowe, kto zechce spędzić przy komputerze za darmo 3-4 godziny dziennie i jeszcze umie zredagować tekst […] — to chętnie poznam. Niestety, przez ostatnie 10 lat mi się nie udało.”
Polecam się więc 🙂
Obchodzenie reguł Akismet w komentarzach:
[wydaje mi się że] limit znaków ogólny jest ustawiony na circa 1000 w 20 liniach. Najwyraźniej część stałych komentatorów ma te limity podniesione (w tym ja), ale wciąż może zadziałać zabezpieczenie przed linkami oraz być może błędami ortograficznymi.
By post nie został zatrzymany do moderacji, należy wystrzegać się „klikalnych” linków, czyli link podajemy bez początkowych https [dwukropek,ukośnik,ukośnik]. Adresy mail przechodzą ze znakiem @, ale dla własnego dobra lepiej znak „at” zamieniać na [małpka] by chronić swój adres przed botami spamerów.
Nie należy przeklejać do okienka edycji większych fragmentów tekstu, Akismet najwyraźniej mierzy czas spędzony na pisaniu. Czyli jeśli przeklejamy – to małe fragmenty. I nie postujemy zaraz po wklejeniu.
Obchodzenie reguł Akismet w komentarzach:
[wydaje mi się że] limit znaków ogólny jest ustawiony na circa 1000 w 10 liniach. Najwyraźniej część stałych komentatorów ma te limity podniesione (w tym ja), ale wciąż może zadziałać zabezpieczenie przed linkami oraz być może błędami ortograficznymi.
By post nie został zatrzymany do moderacji, należy wystrzegać się „klikalnych” linków, czyli link podajemy bez początkowych [ha te te pe es dwukropek,ukośnik,ukośnik]. Adresy mail przechodzą ze znakiem @, ale dla własnego dobra lepiej znak „at” zamieniać na [małpka] by chronić swój adres przed botami spamerów.
Niestety mój tekst z doklejonym komentarzem Marka Jodłowskiego się nie ukazuje. Więc dodam tylko tyle, że mimo sceptycyzmu Redaktora Bogdana Misia, ze bez niego SO nie będzie w stanie funkcjonować, chciałbym wierzyć, że nie miał racji i ze swojej strony deklaruję gotowość dalszej współpracy ze stroną niezależnie od tego kto i jak będzie ją redagował…
Przepraszam za fatalną literówkę, oczywiście chodziło o Marka Jodkiewicza!
Tekst jest już dostępny na liście dystrybucyjnej (adres i sposób dołączenia trzy komentarze wyżej).
Dla tych, którzy dołączyli po jego publikacji jest dostępny tylko przez przeglądarkę, subskrybenci listy posty dostają na skrzynkę pocztową.