2013-02-12.
Pogoda sprzyja umilaniu sobie życia. Leniwe zimowe popołudnie proponuję rozświetlić i uprzyjemnić łasuchowaniem. Egzotyka nie jest szalona. Jest udomowiona. Mieszczą się w niej dwie pomarańcze i mała puszka ananasa (wreszcie takie są, bardzo wygodne: 140 g bez zalewy). Tak więc nie ma wymyślnych owoców, o nieznanych smakach.
W dodatku jeden z przepisów będzie pasował do podejmowanego przez mnie często w tym roku tematu: resztki. Uważam – i to akcentuję – że nie wolno marnotrawić jedzenia: marnotrawstwo jest niemoralne i nieekologiczne. Dlatego zwracam uwagę na niewyrzucanie jedzenia i wykorzystywanie wszystkiego, co kupiliśmy czy przyrządziliśmy.
Niekiedy zdarza się tak, że zostanie nam kruche ciasto. Nie mamy potrzeby upieczenia kolejnego mazurka, placka czy ciasteczek. Ciasta nie wyrzucamy, tylko je zamrażamy. Kiedyś będzie jak znalazł. Do folii z ciastem staram się wkładać karteczki, na których piszę, co mrożę. Z tego pakuneczka karteczka zaginęła (lepiej więc pisać na folii specjalnym pisakiem). Gdy odmrażałam resztki mięs i wędlin do bigosu, myślałam, że to kawałek upieczonego schabu. A był to kawałek zamrożonego kruchego ciasta. Co z nim zrobić?
Zajrzałam do lodówki i wymyśliłam słodki wypiek, który nazwałam
Tarta pomarańczowa po mojemu
ciasto kruche zamrożone
2 pomarańcze
małe opakowanie twarożku waniliowego (150 g)
1 jajko
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka mąki pszennej
na syrop: po szklance cukru i wody
Przygotować syrop z cukru i wody: gotować, aż nieco zgęstnieje. Pomarańcze starannie umyć, pokroić w plastry razem ze skórą. Gotować w syropie, aż zmiękną. Wyjmować łyżką cedzakową, układać na talerzu.
Okrągłą foremkę do tarty wyłożyć papierem do pieczenia lub wysmarować tłuszczem Zamrożone kruche ciasto zetrzeć do foremki na tarce z grubymi oczkami. Piec 20 minut w 170 st. C w piekarniku z nawiewem.
Twarożek waniliowy wymieszać z żółtkiem, mąką i proszkiem do pieczenia. Białko ubić na sztywną pianę. Połączyć z twarożkiem.
Na podpieczony spód tarty wyłożyć masę twarożkową, a na niej rozłożyć pomarańcze. Piec dalsze 20 minut, już bez nawiewu.
Widziałam w sklepie pomarańcze niepryskane. Do tego deseru lub innych, które przygotowujemy ze skórkami, warto się w takie zaopatrzyć. Choć są droższe.
To był kęs egzotyki. A teraz łyk. Egzotyczny koktajl alkoholowy. Nic nadzwyczajnego. Skorzystałam z małej puszki ananasa. Mój mix przypomina pewien koktajl bardzo znany, nazwałam go więc
Mai Tai po mojemu
120 ml ciemnego rumu
60 ml cointreau lub innego likieru pomarańczowego
sok ananasowy
kilka kropli angostury
lód
do przybrania: plasterki ananasa z puszki i liście melisy
Do shakera wlać składniki alkoholowe, dopełnić sokiem z ananasa i lodem, wstrząsać, aż się schłodzą. Podawać w wysokich szklankach przybrane plasterkami ananasa i listkami melisy.
Jak zwykle przy okazji alkoholowych mieszanin dopowiem, że można w nich regulować zawartość alkoholi, zwłaszcza tych najmocniejszych. Rzecz w smaku bardziej niż w tym, by „dać sobie w szyję”. Przygotowywanie koktajli może być mocnym punktem zabawy. Trzeba przygotować różne trunki i soki, całe owoce i wyciskarkę do soku, szklaneczki i kieliszki, dzbanek lub shaker do mieszania i dużo lodu z zamrażalniku. Gdy dodamy do tego składniki do zdobienia: wisienki koktajlowe (są czerwone i zielone), oliwki, plasterki owoców, liście mięty i melisy – zabawa na pewno będzie udana.
Alina Kwapisz-Kulińska
PS Na koniec dopowiem, że można zamienić owoce: tartę upiec z ananasem w syropie, a koktajl przygotować z soku świeżo wyciśniętego z pomarańczy.