2013-05-20.
Kto ma 15 maja imieniny? Zosie, Zochny, Zosieńki i Zośki. Może chciały zaprosić gości. Polecam im na przyszłość zrobienie prostej paschy. Jest to rodzaj sernika. Pochodzi z kuchni rosyjskiej. Z dziełka pt.„Narodowe kuchnie naszych narodów” wydanego w Moskwie w roku 1978 dowiaduję się, że: „Wśród słodkich potraw rosyjskiej kuchni szczególne miejsce zajmują masy z twarożku, noszące starodawne nazwanie – pascha”. Dalej znajduje się wprawdzie odesłanie do bliżej niekreślonego wielkiego święta cerkiewnego, ale – nic więcej. Opisane jest natomiast, że paschy jadali tylko bogacze, a „pracujący” najwyżej raz w roku, gdy było owo święto, oraz gdy pojawiało się w większej ilości świeże mleko. Tradycja rosyjskiej twarogowej paschy sięga wieków XVIII i XIX. Gdy mlekiem i jego produktami można było się cieszyć cały rok, paschy stały się wyrobem od świąt oderwanym. Przynajmniej w opinii autora książki.
Jak pisze Hygina Seheń, autorka „Kuchni rosyjskiej” wydanej u nas w roku 1978: „Deserem wykwintnym, tradycyjnie sporządzanym na Wielkanoc, jest pascha – słodka potrawa z twarogu, masła, jaj i bakalii. Przygotowuje się paschę w specjalnej, rzeźbionej w tradycyjne wzory drewnianej formie o kształcie piramidy”. Dodajmy, ser był doskonale odciskany; dokładnie opisuje to Elena Mołochowiec, taka rosyjska Ćwierczakiewiczowa, autorka dziewiętnastowiecznej książki dla młodych gospodyń. Książka była znana i popularna także na naszych Kresach. Podaje ona przepisy na 21 rodzajów paschy! Od podstawowych (6 rodzajów) po bardzo wymyślne – dwa rodzaje carskiej oraz śliczną różową, z malinami.
Dodajmy, że wielkanocną paschę ozdabiano tak, aby bakalie tworzyły litery XB, czyli w alfabecie rosyjskim pierwsze litery od radosnego wielkanocnego okrzyku: „Christos Woskres” (Chrystus Zmartwychwstał). Ale u nas tej ozdoby nie będzie. Podamy bowiem paschę imieninową, a nie wielkanocną. Przyrządziłam ją z książeczki zawierającej wiele przepisów fachowo opisanych przez dwoje autorów (może cukierników?): Helenę Lipińską i Andrzeja Woźniakowskiego; mam jej wydanie piąte, opublikowane przez Wydawnictwo Spółdzielcze w roku 1990. Tytuł: „Ciasta słodkie i wytrawne”. Książka jawnie pochodzi z czasów, jak jeszcze w PRL-u mawiano, „niedoborów rynkowych”, a zawiera „wiele ciast w wykonaniu niedrogich, a pożywnych i smakowitych.” W tym paschę. Przepis podam własnymi słowami, ale proporcje zachowam wiernie.
Pascha kremowa
- 50 dag tłustego białego sera
- 13 dag masła
- 3 żółtka
- 15 dag cukru
- 13 dag gęstej śmietany
- po 5 dag migdałów i rodzynek
- 1/2 laski wanilii lub 2 łyżeczki cukru wanilinowego
Ser zemleć, utrzeć z masłem. Żółtka utrzeć z cukrem, dodać śmietanę i ucierać około 10 minut na parze. Dodać ser, obrane i posiekane migdały oraz rodzynki; część bakalii zostawić do przybrania. Masę wymieszać, przełożyć do salaterki, przybrać bakaliami. Do czasu podania trzymać w lodówce.
Masę jajeczno-śmietanową chyba trzeba ubijać na parze dłużej niż przez 10 minut. Cukier warto wziąć drobny. Następnym razem – bo do przyrządzenia tej paschy wrócę – będę najpierw ubijała na parze jajka z cukrem, a potem do nich po trochu dolewała śmietanę-kremówkę. Chciałabym otrzymać paschę gęstszą. Zastosowałam tłusty ser trzykrotnie mielony. Może jednak samodzielnie mielony i ewentualnie odciśnięty na sicie byłby lepszy?
Migdały dzisiaj można kupić już obrane i posiekane. Takich jednak nie miałam. Musiałam więc sparzyć te w skórkach. Obiera się je potem bardzo łatwo – same się wysuwają ze skórek. Rodzynki trzeba opłukać, można je namoczyć np. w rumie lub herbacie, a przed dodaniem do masy dokładnie odsączyć. Tyle uwag. Paschę ozdobiłam nie tylko pozostawionymi bakaliami, ale także truskawkami i listkami melisy. Myślę, że goście imieninowi lub uczestnicy grilla będą zadowoleni z tego słodkiego akcentu obiadu lub podwieczorku. A przy tym jest deserem lżejszym niż tort.
Alina Kwapisz-Kulińska