Jacek Parol: Gawra2 min czytania

2017-09-01.

Pierwszy wróg demokracji jest konserwatystą.

W zasadzie – to typ człowieka hermetycznego na nowinki, zaimpregnowanego na zmiany i postęp. Nie bez powodu ludzie chcący sprawić mu radość organizują Polskę według wzorców PRL-u. Prawdopodobnie był to szczęśliwy okres w jego życiu. I czas, gdy nadążał jeszcze za zmieniającym się światem.

Urodzić się w PRL; i w nim umrzeć. Mieszanka cech osobowości, doświadczeń i konserwatywnego charakteru.

Dlaczego to ważne? Bo ten typ nie myśli tak, jak większość z nas – i nie tak, jak nam się wydaje, że powinien.

Dlatego normalne formy wyrazu, które powinny przebić się do umysłu lidera partii – w tym wypadku odbijają się o mur, nie wywołując refleksji. Dlatego też wielomiesięczne marsze KOD były kompletnie nieskuteczne. To element zewnętrznego świata, którego On nie chce ani widzieć, ani rozumieć.

Ani cię nie słucham, ani cię nie słyszę.

Dlatego też i znacznie dynamiczniejsze protesty ostatniego roku nie odnoszą przewidywanego skutku. Puczepa z licznikiem pod URM-em, protesty pod Pałacem Prezydenckim, demonstracje pod Sejmem – są mu doskonale obojętne, jeśli tylko nie zakłócają jego osobistego schematu działania.

Dlatego pola do konfrontacji pojawiały się i pojawiają tylko na styku komfortu osobistego Kaczyńskiego z obywatelskim protestem. Było to doskonale widać przy brutalnej pacyfikacji protestujących pod Sejmem dopiero w obliczu zablokowania swobodnego powrotu do gawry Jarosława Kaczyńskiego. Widać to również w metodzie zapewnienia swobody odbycia osobistego rytuału na Krakowskim Przedmieściu czy przy dojeździe na Wawel.

Kaczyńskiemu nie przeszkadza tłuszcza, jeśli tylko Błaszczak zapewni mu swobodę realizacji swoich osobistych rytuałów.

Jak więc dotrzeć do świadomości Kaczyńskiego, że nie jest tak dobrze, jak mu się wydaje, a jego osobisty komfort i przywiązanie do własnych przyzwyczajeń nie podlega społecznej presji, której nie zneutralizowałby Błaszczak?

Zablokować Nowogrodzką. To gawra. Miejsce pracy, centrum własnego terytorium. Miejsce osobiste, święte i bezpieczne. Miejsce, z którego Kaczyński czasem wychodzi, by pokazać się swoim wyznawcom, skontrolować sytuację, wydać polecenia. To serce i centrum decyzyjne dobrej zmiany.

To tu powinien stać licznik, bo to prawdziwy sprawca złamania prawa. Tu powinny być wiece , blokady i demonstracje przeciwko opresji państwa.

Każde zakłócenie ustalonego porządku na Nowogrodzkiej zaboli bardziej, niż protesty w jakimkolwiek innym miejscu na świecie. To tu na Nowogrodzkiej powinien rozpocząć się permanentny protest przypominający Kaczyńskiemu, że niszczy nasze wspólne wartości.

Jacek Parol

Print Friendly, PDF & Email
 

4 komentarze

  1. andrzej Pokonos 02.09.2017
  2. Sir Jarek 02.09.2017
  3. Mr E 04.09.2017
  4. Magog 04.09.2017