2012-07-13. Babie czasem trzeba przylać. No, bo weźmy taką sytuację, że człowiek (czyli mężczyzna) dostanie opiernicz w robocie. Szefowi się nie odszczeknie, zaciśnie zęby, wytrzyma i dopiero w domu parę musi upuścić. Dla zdrowia. No to pacnie z piąchy albo z otwartej, kopnie albo zaklnie, przypomni, kto tu rządzi, kto jest panem i władcą.
Albo człowiek roboty nie ma, cały dzień przed durnym telewizorem leży (swoją drogą po telewizji śniadaniowej powinna się rozpoczynać telewizja bezrobotna), zanim baba z pracy wróci, obiad zrobi i trochę ogarnie chałupę to złość na bałagan i głód w człowieku wzbiera. No to bezrobotny, tym bardziej ma prawo kobitę po twarzy przeciągnąć, chyba. Ględzenie o równych prawach, zakazie przemocy domowej to w istocie rzeczy zamach na podstawowe prawa człowieka, atak na same podstawowe wartości, takie jak prawo do jedzenia, picia (!), ciepła i snu.
Ale to jeszcze nic, wstrętne babsko-gejowskie lobby próbuje te bzdury ubrać w konwencję Rady Europy dotyczącą przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet.
Bogu dzięki (i to dosłownie) na straży jest minister mojego rządu, człowiek głęboko religijny-minister Gowin. Minister w/w konwencję… uznał za dokument „będący wyrazem ideologii feministycznej”, który „tak naprawdę służy zwalczaniu tradycyjnej roli rodziny i promowaniu związków homoseksualnych”.
Sprawa podpisania konwencji ciągnie się już bardzo długo i to jest powód do wstydu dla wszystkich tych, którzy – tak jak ja – głosowali na rząd Platformy. Ale 4 lipca na spotkaniu z przedstawicielkami Kongresu Kobiet Donald Tusk obiecał, że w ciągu trzech tygodni konwencję.
Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Swoje wątpliwości zgłosił Episkopat, który z uporem godnym lepszej sprawy raz po raz udowadnia, że jego oderwanie od dzisiejszych realiów i kompletna głuchota na potrzeby wiernych osiągnęło stany krytyczne. Kościół, dzięki spowiedziom, dzięki prowadzeniu szkół i przedszkoli, musi zdawać sobie sprawę z ogromu problemu, jakim jest przemoc domowa w Polsce. Zdaje sobie sprawę i jest gotów to przemilczeć i zaakceptować, byle tylko nie uchylać wyimaginowanej furtki dla związków homoseksualnych.
Kolejną organizacją, która zaprotestowała przeciwko podpisaniu konwencji i wystosowała w tej sprawie apel do Premiera, jest… Forum Kobiet Polskich. To sytuacja zupełnie groteskowa, gdy organizacja kobieca protestuje przeciwko ochronie praw kobiet. Niezrozumiałe, ale tylko do momentu, gdy po otwarciu strony Forum Kobiet Polskich przeczyta się listę organizacji zrzeszonych i zapozna z deklaracją ideową. Dzięki tej lekturze dowiedziałem się, że istnieją kobiety katolickie. Do teraz nie przychodził mi do głowy taki podział. Jak widać i Episkopat i kobiety katolickie uważają, że babie trzeba czasem…
Mam nadzieję, wierzę, że Premier mojego rządu dotrzyma słowa i podpisze jednak konwencję. Nawet wbrew opinii kobiet katolickich. I bez oglądania się na zapatrywania pana ministra Gowina…
Jacek Parol
Trudno Gowina o lanie baby posądzać.
Choć można, bo z lania swoich bab znany jest pewien znany telewizyjny ekspert od alkoholizmu i przemocy w rodzinie.
.
Gowinowi występować z taką inicjatywą się opłaca – dzięki temu może realizować swoje ambicje polityczne. A władza jest bardziej seksi niż seks.
nie ma w moim tekście stwierdzenia,że Gowin używa przemocy wobec kogokolwiek. Stwierdziłem natomiast,że są siły, którym bicie przeszkadza mniej, niż łączenie się w pary osób tej same płci. Lub bardziej się opłaca politycznie
Wcale nie sugerowałem, że Gowin leje babę.
Napisałem jedynie, że jeden z ekspertów telewizyjnych od przemocy w rodzinie ma na koncie parę wyroków za ciężkie uszkodzenia ciała swoich kolejnych partnerek. Paru czcigodnych posłów, bliskich ideologicznie Gowinowi też ma. Znowu – nie znaczy, że oni są, ani że nie są, z PO.
Jest jeszcze jeden aspekt, którego Pan nie poruszył. Dlaczego facet, mający za sobą wyrok za bicie swojej partnerki, natychmiast znajduje sobie następną do łamania rąk? Ładną miłą, inteligentną?
„…ach, jak on mnie bił! Jak słodko bił!”
Czy nowe ustawodawstwo,konwencje,itp są naprawdę potrzebne?
Czy ogólne prawo, ogólna pomoc i ogólna logika plus normalna społeczna pomoc, które już są nie powinny wstarczyć? Co da jeszcze jedno, jeśli już istniejące nie wystarczają, a powinny?
Byłoby jednego Fritzla mniej w Polsce?
Wracając do Gowina:
proszę mu się przyjrzeć z odległości paru metrów – mógłby bez przebrania i charakteryzacji iść na plan filmowy i grać jakiegoś Drakulę…
.
Poza tym, jest spora ilosć związków, gdzie baba leje chłopa.
Optymista czy kto z Pana,Panie Autorze?…
Pan myśli,że po podpisaniu konwencji chłopy przestaną bić baby?…Bo co?… Bo §§§ ? Bez żartów! Gdyby każdy z nas bał się §§§ to nie potrzebne byłoby MSW!!!
PS.
A ta wspomniana konwencja rzeczywiście ma na celu danie więcej praw (?!?!) „kochającym inaczej”.
Dodam: Nie jestem homofobem i mało mnie oni obchodzą do czasu gdy zaczną urządać swoje obsceniczne GayPride’y.Tego nie cierpię bo to nie jest naturalne,to jest forma jawnej prowokacji.
A dziecko winno mieć mamę i tatę!!!… Czy tata i mama mają mieć ślub kościelny,cywilny lub nie mieć go wcale to już inny temat.
Panie Marianie optymista z założenia :). Natomiast w tej sprawie nie mam wątpliwości, że to nie załatwia problemu przemocy. Tak jak ustawy o karaniu złodziei nie zapobiega kradzieżom.
Co do kochających inaczej – proces akceptacji i znajdowania swego miejsca w codziennym świecie przebiega od lat i nie podpisanie konwencji tego nie zatrzyma.
Proszę przeczytać tekst raz jeszcze. Nie zająłem się w nim problemem par homoseksualnych. W zasadzie nie zająłem się również głębiej problemem przemocy. Chciałem zwrócić uwagę na uczestników życia społecznego, dla których problem przemocy jest mniej istotny, niż własna homofobia .
ps. też jestem przeciwny paradom na których epatuje się swoją orientacją seksualną . Gdyby były parady heteroseksualnych też byłbym przeciwny .
Dwie uwagi.
Po pierwsze: jeśli Donald Tusk obiecał, że podpisze, to znaczy to tylko tyle, że obiecał, że podpisze. Nic więcej. Co prawda, Paweł Graś zapewniał ostatnio, że premier nigdy nie kłamie, ale oznacza to tylko tyle, że Paweł Graś zapewniał.
Po drugie: nie mam absolutnie nic przeciwko chronieniu kobiet (i mężczyzn też!) przed przemocą, ale tu trzeba uważać. Bardzo łatwo bowiem doprowadzić do sytuacji, w której liczne damy, uznając, że czas zmienić męża na lepszy model, będą się pozbywały dotychczasowych przy pomocy symbolicznego choćby, samodzielnie wykonanego „baranka” w połączeniu z ekspressową obdukcją. Takie przypadki już mają miejsce, a po ew. zaostrzeniu przepisów mogą zacząć się mnożyć.
„Panie Marianie optymista z założenia 🙂 . Natomiast w tej sprawie nie mam wątpliwości, że to nie załatwia problemu przemocy. Tak jak ustawy o karaniu złodziei nie zapobiega kradzieżom” pisze Pan…
No to komu (czemu) potrzebny jest kolejny „martwy” przepis jeśli nie wspomnianemu „babsko – geyowskiemu lobby” – w tym właśnie przypadku ?!
PS.
Przeczytałem kolejny raz pański artykuł i nic odkrywczego tam nie znajduję.Pan nie „zwrócił uwagi” – jak Pan pisze powyżej,Pan zajął stanowisko wobec rzeczonej konwencji jako jej zwolennik. Uczyniłem to samo jako jej przeciwnik a pisząc o dzieciach i potrzebie posiadania przez nich taty i mamy zastrzegłem,że to inny temat,który probuję wywołać.
POzdrawiam.
Panie Marianie , jak widzę dwa razy przeczytał Pan mój artykuł i nie znalazł Pan w nim niczego odkrywczego. Czyli, słaby artykuł, nad którym nie warto się pochylać. Po co w takim razie dyskutujemy 🙂 ? Ja uważam,że powinniśmy podpisać konwencję, Pan uważa że nie . To nie konklawe , nie musimy dyskutować ,aż do uzgodnienia jednego stanowiska. z szacunkiem dla pańskiego stanowiska, pozdrawiam
Szanowny Panie,
ja nie oceniałem pańskiego artykułu.Napisałem,że nie znajduję w nim nic „odkrywczego” po powtórnym jego przeczytaniu – w domyśle : zrozumiałem za pierwszym razem.
Nie wiem skąd się wzięły pańskie – powiedzmy – fatalistyczne wnioski?! Na tym POrtalu w zasadzie nie ma złych artykułów a jak takie trafią się ( wg mnie) lub są za mądre dla mnie to omijam je.Nad pańskim nie przeszedłem obojętnie…Parol d’honneur!
PS.
Jeśli czeka Pan na ocenę to ją wystawię:
– styl kabaretowy;
– temat ważny.
Lubię to! Nie cierpię „napuszoności”…Continuer,monsieur Parol,continuer.
uśmiechnąłem się :), pozdrawiam
to prawda- jesli Premier obiecal- to obiecal.Nieopatrznie tylko okreslił termin- tego błędu powinien unikac .Może Ostachowicz mu to powie ? bo wychodzi na …kłamczuszka ? Oczywiście że chłopy nadal będa lac baby- bo taka nasza kultura ,istniejace prawo,gdyby było stosowane byłoby wystarczajace – ale…nie jest stosowane.A Polska wychodzi na ciemnogród nie podpisując konwencji która dotyczy nie tylko o co sie martwi Gowin.
Pani Bogumiło , może skoro obiecał i „nieopatrznie” podał termin to dotrzyma ? 🙂 4 lipca +3 tygodnie to 25 lipca . zobaczymy . znów wychodzi ze mnie optymista
Dobrze Pan piszesz, panie P.
Baby tcza krutko tczymać!
(tylko żeby moja nie widziała tego wpisu…)
Panie Marianie,
ale ten zapis, który irytuje ministra Gowina dokładnie mówi o tym, o czym jest artykuł, a nie o małżeństwach homoseksualnych — mówi o społecznym postrzeganiu płci, a więc istnieniu stereotypów, które (patrz temat konwencji) przyzwalają na przemoc.
Zastanawiam się, jak bardzo trzeba mieć wyobraźnie wyczuloną na 'feministyczne spiski', by reagować jak min. Gowin… I zastanawiam się, dlaczego tak gładko kupiono (media, media, to nie jest uwaga bezpośrednio do Pana), że rzeczywiście o to, w tym chodzi.
Oczywiście, konwencja tej sprawy nie załatwi, stanowi jedynie deklarację działań w tym kierunku, ale stosunek do niej nieźle obrazuje hierarchię wartości — urojone problemy związków tej samej płci są ważniejsze dla ministra sprawiedliwości od realnego problemu przemocy wobec kobiet. I o to ten krzyk.
Sama ustawa nieczego nie zmieni ale zmusi rząd do działań, aby szkodliwe kulturowe stereotypy zwalczać już na poziomie szkoły podstawowej. Jak mama to w kuchni i tylko sprząta, tata tylko w pracy czy, że dziewczynki są mniej zdolne do przedmiotów ścisłych.
To taki drobny przykład, a ile może zmienić w odbiorze roli kobiety .