Piotr Rachtan: Pacaneum, czyli kto puka do mych drzwi5 min czytania

kukiz2015-02-21.

W mojej poczcie znalazłem e-mail, którego nie oczekiwałem. Autor pisze do mnie tak::

Szanowni Państwo, Drodzy Przyjaciele!
Jeszcze raz dziękuję Wam, że razem ze mną chcecie odzyskać Polskę dla nas, obywateli. Wasze wsparcie jest dla mnie ogromnie budujące. Z każdym dniem nabieram większej pewności, że uda nam się zebrać niezbędne podpisy pod moją kandydaturą na Prezydenta RP i rozpocząć proces systemowych zmian, tak bardzo potrzebnych naszej Ojczyźnie.
Poniżej znajdziecie Państwo link do instrukcji zbierania podpisów. Postępując zgodnie z jej punktami możecie mieć pewność, że zebrane przez Was podpisy będą ważne i szybko dotrą do sztabu.
Bardzo proszę o mobilizację, gdyż czasu jest bardzo mało!
Pozdrawiam – Paweł Kukiz

List pełen troski o dobro i przyszłość mojego kraju zmobilizował mnie do działania, zwłaszcza że jego autor tak bardzo przekonywująco pragnie rozpocząć proces zmian, potrzebnych naszej Ojczyźnie. Na dodatek, czasu zostało już tak mało, nie wiem tylko – na co. Mniejsza jednak o to; czując się dowartościowany przez wyszukany zwrot „Szanowni Państwo, Drodzy Przyjaciele” zajrzałem na internetową stronę Szanownego Pana i Drogiego Przyjaciela Pawła Kukiza, by dowiedzieć się, co powodowało Nim, gdy zdecydował się napisać do mnie.

I tam czytam:

Szanowni Państwo, Drodzy Przyjaciele
Wielu z Was poznało mnie jako muzyka. Dziś jednak nie dołączę się do koncertu kolejnych politycznych obietnic bez pokrycia. Dziś staję przed Wami jako obywatel, który chce głośno powiedzieć o potrzebie ZMIAN. My obywatele musimy odzyskać realny wpływ na nasze państwo.
Kandyduję na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, aby móc głośno powiedzieć Polakom, że ZMIANA JEST MOŻLIWA!
Prawdziwe, a nie kosmetyczne, zmiany zaczną się od wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW) w wyborach do Sejmu. Na wzór Wielkiej Brytanii. Jeden poseł w jednym okręgu to początek odpowiedzialności w polityce. Tylko odpowiedzialni przed narodem politycy mogą wybierać uczciwych, odpowiedzialnych i kompetentnych urzędników.
Konieczna jest głęboka reforma wymiaru sprawiedliwości polegająca na przywróceniu społecznej kontroli nad sądami i prokuraturą. Konieczne są działania ratujące polską gospodarkę, miejsca pracy, pozwalające na wykorzystanie naszych bogactw naturalnych jakimi są choćby zasoby węgla kamiennego. Tymi szczegółowymi problemami może zająć się odpowiedzialny Sejm złożony z posłów wybranych w JOW  a dopilnować musi sprawny i uczciwy wymiar sprawiedliwości.
Istota mojego programu to „Przywrócenie państwa obywatelom”. To piękna idea, dla której warto jest podjąć trud walki o najwyższy urząd w państwie.
Jeśli wesprzecie mnie w tej walce – razem zwyciężymy!
Paweł Kukiz

Prawdę mówiąc, nigdy Szanownego Pana Drogiego Przyjaciela Pawła Kukiza nie poznałem. Ani jako muzyka, ani polityka. Widziałem jedynie celebrytę, który potyrpywał premiera Donalda Tuska w sposób budzący niesmak. Ostatnio widuję go też, jak komentuje wszystko, co da się skomentować.

Dziś ujawnia on swoją ambicję polityczną, zapewniając maluczkich, że na wszelkie schorzenia naszej zbolałej Ojczyzny dysponuje prawdziwym panaceum, które zwą Jednomandatowe Okręgi Wyborcze.

I z tymi JOW-ami, kiedy się już je zaprowadzi w Polsce, przywrócona ma zostać społeczna kontrola nad wymiarem sprawiedliwości, to jest nad prokuraturą, ale przede wszystkim  – nad sądami. Jak rozumiem społeczną kontrolę, to powstaną sądy ludowe, przecież lud sam  najlepiej bezpośrednio wymierzy swoją ludową sprawiedliwość.

JOW-y uratować też mają nasze polskie czarne złoto, bo dziś tracimy dopłacając miliardy z powodu proporcjonalnie wybranego składu Sejmu, który z pewnością zaniedbuje ceny rynkowe węgla kamiennego i lekceważy przekształcenia strukturalne w energetyce.

JOW-y naprawią więc naszą uszkodzoną gospodarkę i stworzą (miliony zapewne – idźmy na całość) miejsc pracy.

Obecnie poseł wybrany do Sejmu w wyborach proporcjonalnych nie ponosi żadnej odpowiedzialności przed swoimi wyborcami, dopiero, jak pisze Szanowny Pan Drogi Przyjaciel, zwykły obywatel Kukiz „Jeden poseł w jednym okręgu to początek odpowiedzialności w polityce. Tylko odpowiedzialni przed narodem politycy mogą wybierać uczciwych, odpowiedzialnych i kompetentnych urzędników.”. Obecni urzędnicy też nie są przed nikim odpowiedzialni, a już zupełnie – przed narodem, czyli przed Szanownymi Państwem i Drogimi Przyjaciółmi.

JOW-y jednak, jeśli Szanowny Pan Drogi Przyjaciel zechce sprawdzić – już w Polsce istnieją. Stu senatorów jest wybieranych właśnie w ten sposób, nie w wyborach proporcjonalnych, a w systemie większościowym. I co, partyjne wpływy w izbie wyższej znikły? W życiu! Jakby nie liczyć, to skład Senatu odpowiada dokładnie proporcjom izby niższej, wciąż wybieranej w ten okropny, proporcjonalny sposób. Jeśli więc obywatel Kukiz liczy, że system JOW odmieni w istotny sposób scenę polityczną, jakoby zablokowaną przez rywalizację dwóch politycznych smoków, to albo jest naiwny, albo cyniczny.

Cieszę się, doprawdy, że Paweł Kukiz kandyduje na kandydata na prezydenta (tu wyjaśnię, że kandydatem stanie się dopiero po zarejestrowaniu w PKW 100 tysięcy prawidłowych i prawdziwych podpisów pod swoim zgłoszeniem). Ma do tego prawo, jest dorosły i ma maturę. Może nawet tym prezydentem zostanie. Niech tam, co ma być, niech będzie. Jednak zastanawiam się, jak – jako prezydent –  przekona do JOW-ów parlament, wyłoniony według konstytucyjnej normy w wyborach proporcjonalnych, i skłoni posłów do dokonania zmian w konstytucji, co wymaga większości tzw. konstytucyjnej (2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów)? Sejm to nie baron Műnchausen, który wyciągnie się sam za włosy z bagna. A to właśnie przez parlament wiedzie droga do zmian w konstytucji. Ale może Szanowny Pan Drogi Przyjaciel już wie, jak do tego prawdziwego pacaneum przekonać posłów?

Chyba, że wystarczy Pawłowi Kukizowi, do zaspokojenia ambicji politycznych, samo zgłoszenie i występy w informacyjnych programach telewizyjnych, od czego z pewnością wzrośnie sprzedaż starych utworów, jak ten, który można by nieco na użytek kampanii odświeżyć:

Pan Kukiz już się zbliża
już puka do mych drzwi
Pobiegnę go przywitać
W mym ręku wino drży
O szczęście niepojęte
on sam odwiedza mnie
Sąsiedzie wspomóż rentą
Bym mógł pokazać się
W spiżarni trzymam koniak
W lodówce wódki dwie
Pobiegnę po kieliszki
on lubi napić się …

Piotr Rachtan

Print Friendly, PDF & Email
 

14 komentarzy

  1. slawek 22.02.2015
  2. andrzej Pokonos 22.02.2015
  3. W. Bujak 22.02.2015
  4. andrzej Pokonos 22.02.2015
  5. Mr E 22.02.2015
    • andrzej Pokonos 23.02.2015
  6. slawek 23.02.2015
  7. Hanna Loboda 23.02.2015
    • slawek 24.02.2015
  8. Mr E 23.02.2015
  9. W. Bujak 24.02.2015
  10. andrzej Pokonos 24.02.2015
  11. Magog 25.02.2015
  12. A. Goryński 26.02.2015