Poker z Trumpem2 min czytania

 

2018-04-06.

Nie wiem jak pod dobrą zmianą ogląda się polska telewizje, okropnie? Ja wypisałem się nawet z TVN-u, gdzie kiedyś szukałem przebłysków zdrowego rozsądku.

U nas kanały informacyjne kwitną. Po jednej stronie „pisowski” FOX, po drugiej wszystkie inne: ABC, CBS, CNN, NBC, PBS a nawet COMEDY CENTRAL, który niczym poza polityką się nie żywi. Na ekranach pojawiają się nowe twarze, na ogół młodych kobiet, imponujących intelektem i wdziękiem, niektóre z nich po doświadczeniach pracy w Białym Domu, poprzez obu Bushów po Clintona i Obamę. A jak cudownie te twarze kumają!

Co najmniej 90% tematów obraca się wokół stołu pokerowego Donalda Trumpa, przy którym tylko on zasiada (ostatnio niewidocznym graczami są Chińczycy) i kontynuując to, czego nauczył się we własnym reality show „Praktykanci”, dzień w dzień tworzy wypełniane kłamstwami nowe scenariusze swojej prezydentury. Jak cyrkowa orkiestra, przygrywa mu giełda: raz głośniej, raz ciszej, to akcje idą w górę, to w dół; według mojego doradcy giełdowego nie ma to znaczenia, wszystko zostanie tak samo, bo Wall Street wierzy w Donalda Trumpa.

Trump pracuje na okrągło, tak jak to robił, gdy sprzedawał pola golfowe i kondominia. Kiedyś je budował, a potem już tylko handlował marką „Trump”. Teraz przy pokerowym stole przegrywa: z kongresem (poza obniżeniem podatków), sądem najwyższym, gubernatorami stanów, specjalnym prokuratorem do spraw rosyjskich, ale najbardziej z mediami, które nigdy nie przeżywały takiego zawodowego renesansu. Gdyby Trump był CEO jakiejś wielkiej korporacji, media dawno zniosłyby go z tronu. Ale co zrobić z klaunem, wybranym przez demokratyczna większość?

Z budowy „chińskiego muru” na granicy z Meksykiem niewiele wyjdzie, bo nawet gdy za wiele lat i astronomicznym kosztem zostanie zbudowany, ta granica zawsze będzie porowata. Jeszcze gorzej zapowiada się poker z samymi Chińczykami, największy bluff w historii jego prezydentury, też rodem z praktyki budowlanej. Trump zawsze wybierał najwyższą ofertę, zachwycał się nią, kłamał na temat niesłychanych zysków swoich biznesów, po czym obcinał najwyższą ofertę o połowę i… na ogół mu się to udawało. Prezydent Chin obróci tę zagrywkę pokerową przeciwko zagrywającemu, który powinien być szczęśliwy, gdy uda mu się zachować połowę tego, co żąda.

A jak odejdzie od stołu, to podłoży pod ekonomię amerykańska ładunek wybuchowy, którego skutki będą nieobliczalne.

Marian Marzyński

Life on Marz (2007) & RISD Student Films (1972-1976)

“My name is Marian Marzynski,” I introduced myself in broken English to my film class. “It’s too long,” they said. “Can we call you Marz?” In 1972, my students at the Rhode Island School of Design were the siblings of those WHO rebelled in the 60s. This new generation’s