Wybory partyjne4 min czytania

24.09.2018

Trwa kampania do wyborów samorządowych, ale z samorządami ma ona  niewiele wspólnego. Jest kampanią partyjną, ogólnokrajową – w niewielkim stopniu lokalną.

Dzieje się tak za sprawą polityków z premierem na czele, który rzecz ujął bez ogródek i niedomówień, za to wprost: „Mamy rząd, chcemy mieć samorządy!”. To samo głoszą wysocy urzędnicy państwowi, obiecując: a to kilka linii metra w stolicy, a to remont stadionu klubu sportowego, nowe dworce kolejowe i autobusowe, zniesienie podatków… dziesiątki, a może setki obietnic wraz z magiczną ‘piątką Morawieckiego’. Również najważniejszy człowiek w kraju uznał, że łatwiej jest dogadać się ze swoimi, niż z obcymi, zwłaszcza, kiedy ci obcy to  jest ‘drugi sort’ …

A że ‘przykład idzie z góry’ – podobnie z zachowują się ‘struktury partyjne i rządowe’ na poziomie lokalnym. Tu też burmistrz robi kampanię w towarzystwie posła, prezydent miasta podpiera się senatorem czy ministrem, który też coś obiecuje, gwarantuje, zapowiada – ale tylko jeśli wybory przebiegną po myśli władzy, która jest nienasycona – ma rząd i chce mieć samorządy. Zapowiadane inwestycje w dużej mierze będą finansowane ze środków Unii Europejskiej, ale to nie przeszkadza premierowi szczuć na Unię, a prezydentowi nazywać ją ‘jakąś wydumaną wspólnotą, którą zajmiemy się, jak załatwimy swoje sprawy’.

Przeciętnemu obywatelowi trudno się w tym pozbierać, bo przecież mają to być wybory do władz lokalnych, a nie do sejmu czy do europarlamentu, o prezydenckich nie mówiąc… Zareagował więc przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej, zwracając uwagę, że taki zmasowany udział wysokich urzędników państwowych w kampanii samorządowej „ma wszelkie znamiona korupcji i szantażu”. Atutem władzy centralnej są przecież pieniądze, rozdawane pod rozmaitymi postaciami: 500+, ‘piórnikowe’, zapowiedź 500+ dla emerytów, ulgi dla małych i średnich przedsiębiorców, darmowe lekarstwa dla emerytów itp. Opozycja jest wobec takiej narracji bezradna, bo nie dysponuje pieniędzmi, więc zachowuje się realistycznie. Nikt jednak –myślę o zwykłych obywatelach –  nie zadają prostego pytania: skąd biorą się pieniądze na te wszystkie programy i zapowiedzi przedwyborcze? 

Odpowiedź jest banalnie prosta: pieniądze biorą się z naszych podatków, co znaczy, że to my je dajemy, a nie władza; ona tylko pośredniczy w ich rozdzielaniu. Mówiąc prościej – my dajemy rządzącym, a oni je tylko rozdają; nie koniecznie według rzeczywistych potrzeb społecznych, natomiast zawsze zgodnie ze swym politycznym interesem. Jak widać, trudno wykorzenić przekonanie, które zostało po latach PRL, że władza daje. Nikt jednak nie pomyśli, że aby mogła dać, najpierw musi nam zabrać; ‘z pustego i Salomon nie naleje’…

Rządy poprzedniej liberalnej ekipy zaniedbały ekonomiczną edukację społeczeństwa, któremu nagle zaczął się podobać dawny system nakazowo-rozdzielczy. Oto premier jedzie starym autosanem na Ziemię Lubuską, gdzie – jak podało Polskie Radio – na lokalnych konwencjach partyjnych przekaże zebranym własne „pomysły samorządowe”. Skoro są to pomysły premiera, czy szefa partii,  po co ludziom samorząd, po co w ogóle jakieś wybory? Wystarczy te ‘pomysły’ przyjąć za swoje i wcielać w życie, a w Kraju zapanuje powszechny dobrobyt, wsparty „moralno-polityczną jednością narodu”, błogosławioną przez Kościół.

Nie ma w tym przesady, lecz tylko logiczna konsekwencja zdarzeń, które moje pokolenie ma już za sobą. Przed taką wizję Kraju stoją teraz pokolenia naszych dzieci i wnuków, czyli 40- i 20-latków, które wychowywane w ustroju  ohydnej  ‘demokracji liberalnej’, pchane są w stronę ‘demokracji’, która jeszcze nie ma przymiotnika, choć do złudzenia przypomina ‘socjalistyczną’.

Najbliższe wybory samorządowe będą miały przełomowy charakter: albo pokażą, że jesteśmy społeczeństwem obywatelskim, albo będą krokiem do społeczeństwa partyjnego, to znaczy takiego, w którym mniejszość będzie kontrolować większość – nie tylko ze szczebla centralnego, ale i lokalnego. Albo wybijemy się na obywatelskość, albo – jak to było dawniej – zapanuje nad nami partyjność.

J S

Print Friendly, PDF & Email
 

3 komentarze

  1. Emil 25.09.2018
  2. Obirek 25.09.2018
  3. jacek 25.09.2018