20.12.2018
Jasełka przedwigilijne w szkole podstawowej. Sala gimnastyczna pęka w szwach. Rodzice w komplecie. Mnie też zaproszono. Pojechałem, to tylko pół godziny samochodem, a organizatorzy liczyli, że zrobię im film z tego wydarzenia.

Nie zrobiłem, nie zrobię, nie mam siły, się nie przemogę.
Zresztą na sali co druga osoba ma kamerkę, jak nie kamerkę to telefon, jak nie telefon, to aparat. Niech robią, niech montują.
Innowacyjność pomysłu, który jednak zaburza we mnie pokorę, estetykę, poczucie tradycji, to całkowite usunięcie z szopki elementów religijnych. Nie jestem wierzący, ale jednak w Wigilię miałbym takie oczekiwania.
Kurtyna w górę … oczywiście na górze biała, na dole czerwona. Na ławie, na scenie leży kmieć i śni o ojczyźnie a nad nim pląsają senne zwidy z flagami wrogich sąsiadów. Najbardziej się rzuca w oczy zwida z flagą … NRD. Zwidy, tak jak i kmieć mają najwyżej po 10 lat.
Kmieć (to czasy średniowiecza) broni Ojczyzny, pokrzykuje hasłami i walczy o Polskę Niepodległą. W kwestiach niepodległości decyduje zarząd sarmackiej Polski … przy stole i z kuflem w ręku (sic !!!).
Kto tylko chce, ma okazję pozytywnie umrzeć za ojczyznę, a dzieci owinięte lampkami, w białych rajstopkach, na przyciemnionej scenie odgrywają dusze patriotycznych niewiniątek poległych za niepodległą Polskę
Najmłodsi aktorzy mają lat kilka, bardziej posunięci w latach kilkanaście. Licznik czasu biegnie szybko, kolejne wojny, legioniści i znowu wojny.
Pojawiają się mundury, hełmy, karabiny … teraz aktorzy będą strzelać do wroga. Nie zostało zdefiniowane – czy będą szlachetnie ginąć za ojczyznę, czy z zapałem zabijać innych chrześcijan (tych pod flagą NRD). Z deklamowanych tekstów wynika, że ginięcie za ojczyznę jest dobre i niesłychanie atrakcyjne.
Jest pieszczotliwie, żołnierze przy ognisku śpiewają o modlitwie, tęsknocie za dzieciną, bo za dziewczyną przecież nie przystoi.
Potem już nie wiem, bo nie zdzierżyłem.
Na zewnątrz biało, śnieżnie i oczekiwanie na Gwiazdę Betlejemską.
Co za różnica, po której stronie granicy pojawi się jakiś hitlerek?
Się w końcu pojawi!
Czego ani sobie ani czytelnikom SO specjalnie nie życzę!
Piotr Topiński
Ależ wielka szkoda że ten film nie powstał! To mogło być dzieło na miarę „Defilady” Fidyka. Pokazanie prawdy jest zniewalające. Nie żartuję – sądząc z opisu uroczystości ten film mógłby wygrać I nagrodę na jakimś festiwalu.
Hitlerek bez bogatego protektora nie ma szans na zaistnienie..
“… dzieło na miarę „Defilady” Fidyka”. Sądzę, że wątpię. Za duża konkurencja. Wystarczy poszperać w internecie, by znaleźć dziesiątki podobnych imprez – czy to z okazji niepodległości, czy bożego narodzenia, czy innej patriotyczno-religijnej durnoty. I pomyśleć, że gdyby nie ten okropny PRL, żylibyśmy w takim nacjonalistycznym absurdzie od 1945 roku, nie wiedząc nawet, że w nim żyjemy, tak jak nie wiedzą te dzieci. Nudne peerelowskie akademie nie umywają się to obecnych festiwali głupoty, szowinizmu, kiczu i prymitywu w stylu prowincjonalnego glamour. Peerelowska propaganda (stalinowskiej nie doznałem) to jakiś jogurt light w porównaniu do tej narodowo-katolickiej trzydziestoprocentowej śmietany okraszonej smalcem.
Od razu przypomniały mi się szopki i groby urządzane przez prałata u Św. Brygidy.
Pojawi się dopiero?
Juz sie pojawił. I to nie jeden. Jest ich tylu, że przywyklismy.