Tak oto pamięć żywi się różnymi kanałami. Nie wszyscy jednak potrafią dostrzec, że ich suma tworzy wartki potok zdolny przemienić zbiorowe myślenie. Tak właśnie stało się we Francji, gdy udało się połączyć dwa fakty w najnowszej historii Francji: kolaboracji z nazistowskimi Niemcami i kolonialnym charakterem francuskiej polityki w po zakończeniu wojny drugiej wojny światowej. Jak to się stało, że Francuzi „zapomnieli” o swoim kolaboranckim rządzie Vichy marszałka Philipsa Petaina z jego haniebną historią deportacji francuskich Żydów do obozów śmierci i weszli w okres powojenny z poczuciem moralnej wyższości i wygranej wojny? Na tak postawione pytanie Rothberg nie próbuje odpowiedzieć, natomiast przedstawia mechanizm „odpomnienia”, który zadziałał dzięki sprzeciwowi społeczeństwa wobec kolonializmu.
W dużym stopniu było to dzieło działaczki ruchu oporu i więźniarki obozu w Auschwitz Charlotte Delbo. To ona, zarówno dzięki własnym wspomnieniom, przypominającym krystaliczną prozę wspomnieniową z obozów Tadeusza Borowskiego, jak i dzięki publikacji listów z epoki przyczyniła się do wzrostu zainteresowania czasami okupacji i jej ciemnymi stronami:
Teksty Le Meura, Jeansona i Delbo, jak również innych autorów przytaczanych w Les belles lettres, w których dochodzi do zestawienia narodowego socjalizmu i polityki francuskiego państwa kolonialnego, wskazują na obecność zróżnicowanej pamięci zbiorowej zdolnej do utrzymania podobieństw i różnic oraz będącej w stanie ożywia procesy pamięciowe służące budowaniu poczucia politycznej odpowiedzialności bez relatywizowania czy negowania historycznego konkretu [xxx].
Przypomniane przez Delbo listy, zapomniane w redakcyjnych archiwach, dzięki rozbudzonym zainteresowaniom kolonijnymi uwikłaniami rządu francuskiego, nabrały nowego znaczenia, stały się prawdziwym oskarżeniem i świadectwem ofiar. W dużym stopniu ich głos wybrzmiał z nową siłą dzięki wspomnianej postaci prefekta policji. Sprawa Maurice’a Papona należy do jednej z najbardziej wstydliwych w historii powojennej Francji. Mimo kolaboranckiej przeszłości i aktywnej roli w deportacji francuskiej Żydów najpierw do obozu koncentracyjnego w Drancy, a następnie do Auschwitz nie tylko piastował wysokie funkcje w policji, ale nawet był ministrem finansów w latach siedemdziesiątych i został odznaczony najwyższym odznaczeniem państwowym Legii Honorowej. A jednak to jego życiorys, a zwłaszcza skierowany przeciwko niemu proces pomógł w nowym spojrzeniu na historię:
Jak się okazuje, jednym z katalizatorów nowej krytycznej pracy pamięci był proces prefekta policji Maurice’a Papona. Człowiek ten (niemal trudno w to uwierzyć) był nie tylko odpowiedzialny za okrucieństwa z czasów II wojny światowej, ale także służył jako prefekt w Algierii podczas wojny francusko-algierskiej i zaordynował działania z użyciem przemocy w Paryżu podczas demonstracji przeciwko francuskim represjom w Algierii [xxxi].
Jak widać, pamięć zbiorowa posługuje się różnymi kanałami komunikacji społecznej. Jeśli zastanowić się nad mechanizmami umożliwiającymi społeczne przemilczanie zbrodni dokonywanej przez osoby publiczne to niewątpliwie dużą rolę odgrywają w tym dominujące w danym momencie historycznym ideologie i gotowość płacenia wysokiej ceny za wyciszenie niewygodnych tematów. Tak było w czasie powojennym, tak też jest i dzisiaj choćby w kontekście walki z islamskim terroryzmem. Pisze Rothberg: „Podczas gdy dziś walka z islamskim eksterminizmem służy jako pretekst do krzewienia amerykańskiego imperializmu, dla Papona i jego pokolenia siłę napędową stanowiły zimnowojenny antykomunizm i zagrożenie rewolucja w Trzecim Świecie” [xxxii].
Tę uwagę można naturalnie odnieść również do sytuacji w Polsce gdzie walka z wyimaginowanym zagrożeniem migracyjnym (słynne przemówienie Jarosława Kaczyńskiego, który opowiadał o zarazkach przynoszonych przez uchodźców!) usprawiedliwia niechęć rządu PiS do przyjmowania uchodźców i usprawiedliwiania tej polityki interesem narodowych. Sprawa jest o tytle bolesna i zawstydzająca, że właśnie naród polski wielokrotnie w przeszłości doświadczał gościnności innych krajów, w tym również krajów arabskich. Podobnie bezkrytyczny z jednej strony i arbitralny z drugiej stosunek do zasobów archiwalnych IPN stało się poręczną bronią z przeciwnikami ideologicznymi. Warto zauważyć, że w obu przypadkach dominuje poczucie lęku i zagrożenia, tymczasem teoria pamięci wielokierunkowej umożliwia przezwyciężenie tych irracjonalnych lęków.