09.12.2020
Historia, niestety, wskazuje, że są schematy, które powtarzają się wielokrotnie, a mimo to niczego ludzi nie uczą.
Niedługo 50 rocznica wydarzeń grudniowych na Wybrzeżu i masakry demonstrantów w mojej rodzinnej Gdyni. Ponieważ czeka Czytelników prawdziwy wysyp artykułów mądrych i jeszcze mądrzejszych, nie chcę z nimi konkurować. Jest jednak jeden aspekt sprawy, na który pozwolę sobie zwrócić uwagę.
Genezą tragedii grudniowej była „walka buldogów pod dywanem”, czyli walka o władzę wewnątrz samej partii rządzącej między ekipą Gomułki i Gierka. Polska i jej obywatele byli tylko statystami, a w końcu zakładnikami i ofiarami tej walki.
Kiedy czytam i słucham wiadomości bieżących uparcie nasuwa mi się refleksja, że jesteśmy świadkami powtórki z historii.
Buldogi tak zawzięły się w walce, że już nie zwracają uwagi na pozory, nie baczą na konsekwencje.
A jakie one będą? I dla kogo?
Jerzy Łukaszewski
Grudzień '1970
Wyboru zdjęć dokonał autor.

































