28.12.2022
Rozmawiałem z młodymi ludźmi z rodziny i nie tylko, dlaczego nie angażują się w politykę, i wnioski mam smutne. Oni po prostu nie widzą i nie rozumieją niebezpieczeństwa. Są jak ten spadochroniarz, który jeszcze 10 metrów nad ziemią myśli: „właściwie to nic się nie dzieje, więc po co otwierać spadochron”.
Wychowaliśmy pokolenie spokojnego dobrobytu – przekonane, że spokój o dobrobyt po prostu jest. Jest jak chodnik pod nogami, jak chmurki na niebie, jak liście na drzewach. Jest i będzie zawsze.
Ale jest jeszcze gorzej. W tym pokoleniu króluje symetryzm. Sędzia i złodziej są tacy sami. Prześladowany opozycjonista niczym nie różni się od kata. No to co, że obecna władza kradnie? Tamta też kradła.
A przecież to nieprawda. Ale tak działa nachalna propaganda. Jeżeli ludzie przez siedem lat słyszą, że „tamte kradły”, bez żadnych dowodów, bez żadnych faktów, ale „kradły” i już.
Pytam, kto konkretnie kradł? Nie wiem, ale kradli.
Ci młodzi czterdziestolatkowie mają dobre posady, własne firmy, wygodne życie i przekonanie, że zawsze tak będzie. Gdy próbuję sprowadzić ich do rzeczywistości, następuje natychmiastowe odrzucenie.
Cóż, obawiam się, że to pokolenie musi nabyć wiedzę o rzeczywistości doświadczalnie. Obudzą się dopiero wtedy, gdy bezkarna władza zabierze im firmę, wyrzuci z pracy, a na koncie będzie zero. I wówczas okaże się, że w sądzie przegrają, bo sąd będzie zależny od władzy. Że w banku nic nie wskórają, bo bank będzie rządowy. I może wtedy coś w mózgu zaświta, że gdzieś słyszałem, że jakiś Kaczyński czy Morawiecki jawnym tekstem mówił, że prywatnych firm ma nie być, że jakiś „Obajtek realizuje ważny projekt scalania gospodarki” pod skrzydła jednego gigantycznego państwowego koncernu. Aha, i jeszcze gdzieś się o uszy obiło, że wolnych sądów ma nie być, czy coś takiego?
Trudno. Zderzenie z rzeczywistością będzie bolesne.
Krzysztof Łoziński
Emeryt
Ur. 16 lipca 1948 r., aktywista wydarzeń marca 68. Były działacz opozycji antykomunistycznej z lat 1968-1989, wielokrotnie represjonowany i dwukrotnie za tę działalność więziony.
Członek Honorowy KOD i NSZZ „Solidarność”
Pokolenie 40latków azwane zostało “młodzieżą” 🙂
Ale co do zasady ma Pan rację – tak “wychowaliście” te pokolenie (myślę głównie o przekazie medialym).
Wszelki przejaw dbania o dobro wspólne wydawał sie podjerzanie socjalistyczny. Mieliśmy skupić sie na tym, żeby zadbać o siebie, o własną karierę i wierzyć, że im lepiej nam się będzie powodzić, tym lepiej będzie dla wszystkich, że z naszego sukcesu skapnie i innym.
Państwo przedstawiane było jako obiekt wrogi, który jedyne, co robi, to tylko nas łupi podatkami. Wszystko, co państwowe było złe i miało ulec prywatyzacji. W 2005 mieliśmy zwalczać “komunizm” i głosować na POPiS.
Zobaczylismy, co potrafi PIS i w 2007 ruszyliśmy gremialnie do urn, tam, gdzie byli studenci (ówcześni 20-25 latkowie, to dziś właśnie ta 35-40 letnia młodzież) brakowało kart do głosowań i czekaliśmy do późnej nocy by dodatkowe dowieziono – wspólnie obaliliśmy PiS z nadzieją, że liberalna formacja załatwi istotne dla nas sprawy. Przez osiem lat nie spotkalismy się jednak z pozytywaną reakcją a jedyna odpowiedź na jaka można było liczyć to:
“Jak się nie podoba, to może wolisz PiS” i być może wtedy nastąpiło zobojętnienie.
Nasz symetryzm to nie tyle wiara, że “wszyscy równo kradną” ile brak wiary w to, że inni będą zdolni coś naprawić. Odnosnie samego “wszyscy kradną” – przykladów na dojenie państwowej kasy jest multum. Przypomnę tylko plany budowy elektorwni jądrowej – pieniądze się lały latami, a nie wybrano nawet lokalizacji.
Pisze Pan:
“Obudzą się dopiero wtedy, gdy bezkarna władza zabierze im firmę, wyrzuci z pracy, a na koncie będzie zero. I wówczas okaże się, że w sądzie przegrają, bo sąd będzie zależny od władzy. Że w banku nic nie wskórają, bo bank będzie rządowy. ”
Oj nie. Nic takiego się nie stanie. Ponieważ wychowywani byliśmy w wierze, że państwo i to co państwowe to zło to w momencie zagrożenia pewnie zagłosujemy nogami – z naszymi planowanymi karierami w zagranicznych korporacjach, kontaktami i znajomością języków nie będziemy mieli żadnych problemów, żeby taką samą działalność wykonywać w Irlandii, Holandii w Niemczech, Hiszpani a także poza obszarem UE. Nauczyliśmy się wszak, że należy zadbać przede wszystkim o siebie.
. Pisze Pan: “przykładów na dojenie państwowej kasy jest multum”. No to proszę o konkrety, tylko prawdziwe, a nie takie, jak z tą elektrownią atomową (fakt, że nie powstała, ale nie z powodu nadużyć, których nawet PiS-owskie służby nie znalazły, choć bardzo chciały).
A poza tym, przez te osiem, Pana zdaniem fatalnych lat kraj się rozwijał jak nigdy wcześniej. A towarzyszyła temu propaganda, że jest fatalnie. Przykład: w momencie, gdy mieliśmy największą produkcję przemysłową w całej historii, ludziom wmawiano, że “nie mamy przemysłu”.
I tu właśnie widać fundamentalną różnicę między nami. Pan pisze: “z nadzieją, że liberalna formacja załatwi istotne dla nas sprawy”. I dokładnie to samo mówi mój syn. A widzi Pan, ja 75-latek starałem się całe życie zrobić coś dla kraju, a nie czekałem, że rząd, taki czy inny, zrobi coś za mnie.
I nieprawda, że ten rząd niczego nie załatwiał. Wyprowadzał kraj ze strasznego szamba, jakie zastaliśmy w 1989 roku. Owszem, wszystkie wskaźniki były niższe niż później, ale rosły. I nie niszczono przy tym demokracji, praworządności i nie wyprowadzano nas z UE. A że wskaźniki gospodarcze były niższe, to jest dowód tylko na to, że dawniej było dawniej.
Panie Krzysztofie, wydaje mi się, że zwrot “kradną” bierze Pan zbyt dosłownie.
Ludzie czują się OKRADANI przez każdą kolejną władzę. Nie ma dla nich znaczenia czy za “skradzione” im pieniądze (w postaci podatków) “złodziej” kupił sobie dom czy np. akcje LOTu (dofinansował przedsiębiorstwo). Ważne jest to, że “usługi” obiecane za “haracz” nie są wykonywane albo wykonywane są źle oraz to, że nie maja wpływu na co pójdą pieniądze od nich wzięte.
Jeśli ktoś nie odróżnia kradzieży od podatku, to tylko ręce mi opadają z szelestem..
Po pierwsze, bo najważniejsze – nie uważam, że mieliśmy 8 fatalnych lat rządów PO. Nigdzie tak nie napisałem. Pisałem o zawiedzinych nadziejach i do tego wrócę.
.
Po drugie – rząd PO z żadnego bagna po 1989 nas nie wyprowadzał, bo przejął władzę w 2007.
W tym czasie Polska była już w NATO (AWS), była w UE (SLD), a także w układzie Schengen (PiS). Bardzo mocno różniła się od Polski 1989.
.
Po trzecie – znów muszę Panu przyznać rację:
” widzi Pan, ja 75-latek starałem się całe życie zrobić coś dla kraju, a nie czekałem, że rząd, taki czy inny, zrobi coś za mnie.”
Święcie wierzę, że tak jest. Natomiast ludzie urodzeni w 1980, mający w owym ’89 lat 11 lub mniej, to w momencie gdy zaczynali się interesować polityką dowiadywali się, że dobro wspólne nie istnieje, że wszystko inne niż dbanie o siebie brzydko pachnie socjalizmem, a i jedyne słuszne postępowanie, to dbanie o siebie. To przekonanie nie wzięło się z nikąd. Tym byliśmy karmieni, gdy umysły były najbardziej chłonne.
.
Po czwarte – wiele mogą zrobić obywatele, choć przede wszystkim – uczciwie pracować i płacić podatki – ale jednak to rząd rządzi a Sejm uchwala prawa. Donald Tusk zapowiadał, że nie będzie klęczał prze biskupami. I rzeczywiście nie klęczał – leżał plackiem.
Głosowaliśmy na formację niby liberalną, a wyszła Plebania Obywatelska. Zamiast poszerzania praw obywatelskich dostaliśmy kult Żołnierzy Wyklętych, dalszą fascynację teczkami, bezprawną zemstę w postaci ustawy dezubekizacyjnej… Oczekiwaliśmy sprawiedliwości dla Prawa i Sprawiedliwości, ale kierownictwo PO wyśmiało wnioski Komisji powołanej przez Sejm. W najgorszy możliwy sposób – okazało się, że jak ktoś popierał prawa mniejszości i brał udział w paradzie równości, to jego pracę można zdyskredytować. Dokładnie ten argument przywołał Donald Tusk, by zignorować wniosek Komisji o Trybunał Stanu dla Ziobry i Kaczyńskiego. Zamiast sprawiedliwości czy choćby szansy, by Trybunał orzekł o winie, dostaliśmy obrńcę PiSu, który nie pozwoli, by jego kochanym wrogom stała się krzywda. A exPiSowcy dostawali ministerialne stołki.
Wreszcie jednym ze sztandarowych projektów Platformy było wprowadzenie JOWów. Ponad 700.000 podpisów obywateli zebrał projekt w tej sprawie. Grubo ponad pół miliona zaangażowanych obywateli, i jaki efekt?
.
po piąte – dojenie publicznych pieniędzy nie odbywało się wbrew prawu. Tak jak powołana jeszcze w czasach PO komisja smoleńska też nie pojawiła się niezgodnie z prawem, tylko były wydawane publiczne pieniądze za “nicnierobienie”. I taki sam efekt osiągnięto, jeśli chodzi o budowę elektrowni jądrowej – przez lata pieniądze płynęły a w efekt – premier Kopacz na konie kadencji mówi, że wogólnie energii jądrowej nie ma w planie i nic o niej nie wie.
Zanim Macierewicz zatrudnił Misiewicza, to minister (ministra) sportu Mucha zatrudniła swojego fryzjera do zarządzania Centralnym Ośrodkiem Sportu. Jak najbardziej zgodnie z prawem – nikt się nie przyczepi. Brak niezgodności z prawem nie oznacza, że nie było widoczne dojenie czy marnotrawienia publicznych pieniędzy. Uprzedzając – skala jest zupełnie inna obecnie o kilka rzędów wielkości, co nie znaczy, że wtedy nic się nie działo i że nie powodowało frustracji.
.
Szanowny Panie, myli Pan fakty i osoby. Pisze Pan: “dalszą fascynację teczkami, bezprawną zemstę w postaci ustawy dezubekizacyjnej… “. Tę że ustawę wprowadził PiS w 2016 roku, a nie PO.
Drugie: Komisja Macierewicza nie była instytucją państwa tylko dziełem PiS-u.
Dalej: “Donald Tusk zapowiadał, że nie będzie klęczał prze biskupami. I rzeczywiście nie klęczał – leżał plackiem.” Wybaczy Pan ale to jest po prostu kłamstwo. “Donald Tusk, zignorował wniosek Komisji o Trybunał Stanu dla Ziobry i Kaczyńskiego” – kolejne kłamstwo. Donald Tusk był premierem, a nie marszałkiem sejmu, ani prokuratorem. To nie był jego kompetencja. Wprowadzenie JOW-ów nie było projektem PO i odrzucił to sejm, nie PO. I na szczęście, bo JOW-y to wbrew mitowi śmierć demokracji (partia, która ma choćby minimalnie więcej poparcia niż inni dostaje niemal 100% miejsc w parlamencie. Gdyby w 2015 roku były JOW-y to PIS miałby ponad 400 posłów.
Budowa elektrowni atomowej została zaniechana z powodu ogromnego oporu społecznego.
Mógłbym tak dalej, ale mi ręce opadły z szelestem.
Mamy prawo do własnych opinii, ale nie własnych faktów!
@ “Donald Tusk zapowiadał, że nie będzie klęczał prze biskupami. I rzeczywiście nie klęczał – leżał plackiem.” Wybaczy Pan ale to jest po prostu kłamstwo.
cóż – tu mamy do czynienia z oceną, więc trudno możemy pozostać przy swoich zdaniach.
Ale dalje to już smutne:
Ustawa dezubekizacyjna z 2009 roku nie była dzielem PiSu i obcinała emerytury w ramach odpowiedzialności zbiorowej.
Parlamentarny zespół ds katastorfy, czyli owa podkomisja Macerewicza, powstała gdy Sjemem zarządzała Platforma i przez 5 lat conajmniej marnotrawiła pieniądze za zgodą ówczesnej większości parlamentarnej
Spara śmierci Barbary Blidy i wniosków Komisji:
Donald Tusk ocenił “…poseł Kalisz zrobił dość zasadniczą woltę, jeszcze kilkadziesiąt godzin temu widzieliśmy go jako taką radosną postać na Paradzie Równości, a dzisiaj zamienił się w krwawego jastrzębia” – pewnie, że to nie jego podpisu zabrakło. Tylko jego podwładnych po tej wypowiedzi.
Żołnierzy Wyklętych nie “zaczął” Komorowski. Zaczął jeszcze Kaczyński – z jego inicjatywy ustawodawczej powstał projekt święta.. Rzeczywiście Komorowski ostatecznie podpisał, a za projektem zgodnie ramię w ramię głosowali posłowie POPiSu.
JOWY – https://www.bankier.pl/wiadomosc/Donald-Tusk-Konieczna-zmiana-ordynacji-na-wiekszosciowa-i-jednomandatowe-okregi-wyborcze-1162423.html
To lansowała PO JOWy czy nie?
Nie ma też znaczenia, czy PO w końcu poszła po rozum do głowy i zaniechała lansowania projektu (odnośnie samych JOWów – ja mam zdanie krytyczne, wyrażane kilkakrotnie w komentarzach na SO). Znaczenie ma, że ludzie się zaangażowali, zebrali 700.000 podpisów (ponad 10% poparcia PO w jej szyczytowym okresie i 20% poparcia PO w wyborach 2015) i dostali w dziób. Ten wysiłek okazał się nie warty splunięcia.
Rzeczywiście ręce opadają, jeśli niewygodne fakty rozmówca po prostu ignoruje. Ale w sumie teraz nie dziwię się, że wspominana przez Pana młodzież nie za bardzo chce jakiekolwiek zaangażowanie w Pana obecności wykazywać.
Kult “Żołnierzy wyklętych” to też dzieło PiS-u a nie PO. Wprawdzie zaczął go Bronisław Komorowski, ale chodziło mu o byłych AK-owców a nie postacie ponure takie jak “Ogień” czy “Bury”. PiS przerobił ten projekt w zupełnie co innego.
Pisze Pan :”rząd PO z żadnego bagna po 1989 nas nie wyprowadzał”. Owszem wyprowadzał z biedy. Proszę sobie porównać płace, emerytury, PKB na początku i na końcu tych ośmiu lat.
Nieprawdą jest, że nie ścigano przestępców z PiS. Kamiński, Wąsik i jeszcze paru zostało nawet skazanych, tylko ułaskawił ich Duda. Poza tym, ściganiem przestępców w praworządnym państwie nie zajmuje się premier i rząd tylko niezależna prokuratura.
Ja w tym wszystkim widzę skuteczne (niestety) działanie PiS-owskiej propagandy. Przez ostanie 7 lat ludziom wmawiano lawinę kłamstwa i szczucia i niestety niektórzy w część tego uwierzyli.
I na koniec: prosiłem, by podał pan przykłady okradani państwa przez polityków PO. Nie podał Pan żadnego.
Jeszcze jeden komentarz, bo widzę, że sedno wypowiedzi się zagubiło.
Odnosiłem się do fravmentu w Pańskim artykule na temat wychowania w przekonaniu, że jest dobrobyt i zawsze będzie; wychowania do bierności.
I jeszcze raz powtórzę – tak! Zgadzam się! Takie było to wychowanie! Kiedy w rozmowach z rówieśnikami sugerowałem, że jednak trzeba o dobro wspólne zadbać to patrzono na mnie jak na drugie wcielenie Dzierżyńskiego! “Jakie dobro wspólne, komunisto! Sprywatyzować i niech każdy dba o swoje!” I jeszcze raz dodam – gros mediów powtarzał ten przekaz, mantrę kapitalizmu, że chciwość jest dobra.
Aż w końcu w 2007 roku się jednak zaangażowaliśmy, wbrew wpajanym przyzwyczajeniom. Zagłosowaliśmy za liberalną agendą: obniżeniem podatków, swobodą obyczajową, likwidacją inwigilujących służb, elementarną sprawiedliwością, a także za JOWami, w które wielu uwierzyło (i wierzy do tej pory).
A co dostaliśmy? Kilka razy “z liścia”, a nawet pięścią w nos (o czym w komentarzu wyżej). A jeszcze do tego obelgi, że śmiemy protestować. W głównych mediach proPOwskich – TVN czy GW zostaliśmy – no właśnie – symetrystami, ukrytą opcją pisowską itp. skoro nie popieramy bezwarunkowo Platformy. Znów wzorem miał stać się niezaangażowany obywatel, który raz na 4 lata odda głos, a później “morda w kubeł”. Reakcją w 2015 roku było przerzucenie głosów na Nowoczesną i Kukiza – obniżkę podatków z obietnicą większej swobody obyczajowej i JOWy.
Łącznie 2 i pół miliona ludzi – potencjalnych wyborców PO wsparło inne ugrupowania nie mające telewizyjnej i papierowej tuby propagandowej. 2 i pół miliona jeszcze zaangażowanych ludzi, na których rządząca wcześniej PO się wypięła, zagłosowała przeciw Platformie, która kompletnie zawiodła oczekiwania.
Z 6,5 miliona wyborców w 2007, z ponad 5.5 w 2011 w 2015 PO zniechęciła do siebie dalsze 2 miliony i oddała władzę PiSowi.
Liberalne media zaś znalazły winnego w postaci malutkiej partii Razem! – to taka tylko ciekawostka, ale pokazująca dlaczego niespecjalnie też ufamy mediom. I ów symetryzm, to nie jest przekonanie, że wszyscy są tacy sami, tylko brak zaufania do jednych i drugich i ich mediów.
.
Jak skończył Petru i Kukiz nie trzeba chyba przypominać, a był to chyba ostateczny cios, jeśli chodzi o zaangażowanie.
Angażować się i wyjść na frajera? Kiedy można zaangażować się w karierę i osiągnąć sukces.
.
Razem odnawiające Lewicę, czy Hołownia wydają się angażować raczej pokolenie 10 lat młodsze, które w swoim dorosłym życiu nie zna innych rządów niż dawni przyjaciele z koalicji POPiS.
.
Pisze Pan o bierności mojego pokolenia. Próbuję przedstawić przyczyny tej bierności, tak jak je widzę, jak je znam z rozmów z rówieśnikami. Oczywiście nie stoją za tym badania tylko generalizacja, na podstawie osobistych kontaktów, gdzie sam jestem, jak już wspomniałem trochę z boku głównego nurtu (tak mi się wydaje) i w miarę zaangażowany o czym świadczą choćby te komentarze może aż nazbyt pełne emocji.
Może Pan zrobić eksperyment i ponownie porozmawiać z 40letnią młodzieżą z rodziny i zapytać o utratę zainteresowania polityką. Być może potwierdzą to, co wynika z moich obserwacji, a może nie? A może nic nie powiedzą, może samą taką rozmowę uznają za zbytnie zaangażowanie, wszak to też doświadczenie mojego pokolenia, że z Waszym czasem ciężko się dogadać, co wynika z innych doświadczeń tych pokoleń. My nie “obalaliśmy komuny”. Zniknęła, jak mieliśmy po 10 lat i mniej i nie jest żadnym punktem odniesienia.
Wbrew temu, co Pan twierdzi, ustawa dezubkizacyjna była w całości dziełem PiS-u, zarówno projekt, jak i realizacja. Uchwalono ją 2016 roku, prawie rok po wyborach. Poza tym nie rozumie Pan tego, kto odpowiada za co. Zespół Macierewicza nie był instytucją rządową, tylko zespołem parlamentarnym. taki zespól powołuje po prostu grupa posłów i nie potrzebuje na to zgody nikogo. I nikt im nie jest wstanie zabronić. Za rządów PO ten zespół nie otrzymywał od państwa żadnych pieniędzy. Był finansowany prze PiS. Wysoko opłacaną podkomisję smoleńską ustanowił Macierewicz, gdy był ministrem obrony w rządzie PiS.
Widzi Pan, to co Pan pisze, to w mojej ocenie taka dziwna mieszanka prawdy z półprawdą i całkowitą nieprawdą.
Skąd Pan na przykład bierze takie stwierdzenie, że ktoś wam zabraniał (“morda w kubeł”) zabierać głos? A już skojarzeni Kukiza z Nowoczesną jest doprawdy egzotyczne. Partii liberalnej i skrajnej prawicy psychiatrycznej?
W sumie to smutne. Jak napisałem na początku, zderzenie z rzeczywistością będzie bardzo bolesne.
Rzeczywiście zderzenie z rzeczywistością bywa straszne. Trzeci raz piszę o ustawie dezubekizacyjnej z 2009 roku, a pan uparcie twierdzi, że to PiS. i nawet nie próbhje przyjąć do wiadomości, że o czym innym mowa.
kolejny raz zarzuca Pan kłamstwa, choć wskazałem dośc wyraźnie, o czym mówię. Podobnie jak załączyłem cytaty z wypowiedzi DT, o których Pan nie pamiętał, lub co bardziej prawdopodobne nie chciał pamiętać.
Sprostowań brak, zamaist tego znów obelgi, zarzuty kłamstwa, a przynajmniej ulegania propagandzie PiS.
Swoją drogą – to dość niesamowite, że PiS swoją propagandę potrafił sączyć przez TVP obsadzoną przez Dworaka, TVN, TOK FM, GW czy Politykę tak skutecznie sączyć, że omamil 2 miliony wyborców, którzy się zupełnie bez powodu odwrócili od PO i zamiast tego wybrali Kukiza, którego hasłem przewodnim była demokratyzacja oraz Petru z hasłem przewdodnim liberalizacja. Uznał Pan, że to egzotyczne zestawienie.
Mnie się tam demokratyzacja i liberalizacja niespecjalnie kłócą, a egzotyczne to może być tylko na tle prawicowo przykościelnego w miarę jednolitego POPiSu, gdzie liderzy PO zyskują stanowiska wicepremierów w rządzie PiS, a “aniołki Kaczyńskiego” ministerialne teczki w rządzie PO.
Podjąłem próbę wytłumaczenia, skąd bierność i nieufność w moim pokoleniu. w odpowiedzi dowiaduję się, że jestem krótko mówiąc: ogłupionym PiSowską propagandą łgarzem. Próby zrozumienia nie było, zamiast tego atak i próba zakrzyczenia niewygodnych faktów. A to i tak bardzo łagodna reakcja w porównaniu z klimatem z 2014-15. To właśnie takie reakcje sprawiły, że się odechciało zaangażowania – wycbodziło, że możemy być aktywni tylko pod warunkiem, że popieramy PO. Co w ramach skrotu myślowego opisałem jako “morda w kubeł”
Nie będę więcej w tym wątku pisał.
Na koniec chciałbym tylko przeprosić, jeśli niektóre moje stwierdzenia były zbyt emocjonalne i Pana uraziły. W tym momencie nie widzę takich, ale to może być wina emocji, które mogą mi zaciemniać obraz.
Rozumiem, że “TVN, TOK FM, GW i Polityka” popierali PiS. A na księżycu rządzi Pan Twardowski.
Ciekawej i ważnej polemice Autora i MR E uważnie się przyjrzałem i obydwaj Panowie mają sporo racji. Nie mnie rozstrzygać, kto mam jej więcej.
Ze swojej strony chciałbym wskazać, że rządy PiSu począwszy od 2015 roku były do pewnego stopnia nieuchronne, z kilku powodów:
– najważniejszy to ten, że większość rządów po 1989 r. była głucha na głosy i los ludzi, którzy słusznie czy nie czuli się wykluczeni już to materialnie już społecznie; to w większości oni stanowili bazę zwycięstwa wyborczego PiS w 2015 roku, ze skutkami jawnego przekupstwa w wyborach 2019 i fałszowania wyborów w 2020 roku,
– PO i PiS zastąpiły po 2001 roku podział polityczny na Solidaność i postkomunistów, przy czym logika współpracy i rywalizacji PO/PiS była taka, że obydwa ugrupowania żywiły się krytyką wzajemną i obydwa zrobiły wiele aby drugie przypadkiem nie zniknęło ze sceny lub nadmiernie nie osłabło, co było widać m.in. w wyborach 2020 r.,
– Donald Tusk i PO mieli pełną świadomość jak barbarzyński i destrukcyjny dla państwa jest PiS, a mimo tego w okresie 2007 – 2015 nie zrobili nic aby zablokować PiSowi drogę do władzy; nawet wystąpienie Palikota w Sejmie w czerwcou 2014 roku, który wprost zwracał sie do Tuska i PO z informacją o braku bezpieczników przeciow PiSowi potraktowano w PO wzruszeniem ramion,
– jednym z najgorszych grzechów PO było zlekceważenie propagandy kłamstwa PiS począwszy od 2001 r. – mogli połozyć temu tamę po wyborach 2007 roku i nie zrobiono nic,
– smutną, choc prawdziwą recenzją rządzenia PO po 2007 roku było stwierdzenie ministra Bartłomieja Sienkiewicza w nielegalnie nagranej rozmowie czym jest państwo polskie.
*
Te wszsytkie zastrzeżenia nie zmieniają faktu, że obecnie PO-KO jest najpoważniejszą formacją mogącą położyć kres nieszczęściu pisowskiego najazdu na wolna Polskę. Warto odłożyć wszelkie spory i różnice aby pomóc tej formacji wygrać konfrontację z PiSem. Pozostałe ugrupowania opozycji demokratycznej także warto wspierać tak długo, jak długo nie będą działały na rzecz odsunięcia PiSu od władzy.