23.06.2023
No to może na poważnie o tym, co się stało: o nowym rządzie Jarosława Kaczyńskiego, w którym nominalnym premierem był i jest Mateusz Morawiecki ale rządził Jarosław Kaczyński.
Jarosław Kaczyński, lider partii Prawo i Sprawiedliwość, która wygrała już trzykrotnie wybory i rządziła w latach 2005-2007, która rządzi Polską od 2015 roku, tylko raz stanął na czele rządu jako premier. To było dawno i był to czas w którym Polska była jedynym krajem na świecie, w którym rządzili bracia bliźniacy – Lech Kaczyński jako prezydent a Jarosław jako premier.
Później już nigdy Jarosław Kaczyński nie zostawał premierem rządu po wygraniu wyborów przez jego ugrupowanie, premierem była Beata Szydło i Mateusz Morawiecki. Jarosław Kaczyński jest antytezą kogoś, kto mógłby pełnić tak obciążającą, wymagającą swobodnego poruszania się w skomplikowanych problemach ekonomicznych rządzenia krajem, jak i na arenie międzynarodowej.
Czy możemy sobie wyobrazić Jarosława Kaczyńskiego brylującego w kuluarach różnych światowych spotkań i konferencji?
Czy możemy sobie wyobrazić jak premier Jarosław Kaczyński prowadzi swobodne, luźne rozmowy ze swoimi odpowiednikami w Parlamencie Europejskim?
To przekracza wyobraźnię wszystkich, nawet najbardziej odlotowych ludzi.
Wszędzie tam, gdzie rozmówców Jarosława nie działa obawa utraty zajmowanej pozycji w przypadku dezaprobaty z jego strony jego rozmówcy będą zachowywać się autonomicznie. A tego Jarosław nie znosi i nie toleruje jak dowodzą tego liczne przypadki z naszego wewnętrznego, polskiego podwórka.
Dlatego też Jarosław Kaczyński nie zajmuje stanowiska premiera, wystarcza mu bycie szefem rządzącej partii i biuro na Nowogrodzkiej, a nie w Alejach Ujazdowskich.
Obejmowanie funkcji wicepremiera rządu, a miało to już raz miejsce, nie zmieniało w najmniejszym stopniu hierarchii ważności – to premier, to ministrowie przyjeżdżali na Nowogrodzką po decyzje i dyrektywy prezesa, które następnie, w uciążliwej administracyjnej procedurze wcielali w życie.
To, że Jarosław Kaczyński objął funkcję wicepremiera ds. bezpieczeństwa narodowego wiązało się nie z bezpieczeństwem a z konfliktem w samym rządzie na linii premier – minister sprawiedliwości. Wicepremier Kaczyński firmował wprawdzie przygotowaną przez Mariusza Błaszczaka ustawę dotycząca zbrojeń polskiej armii, ustawę za przyjęciem której głosował cały sejm, co w sytuacji toczącej się już wojny za wschodnią granicą nie może nikogo dziwić.
O tym, jak bardzo był w nią zaangażowany Jarosław Kaczyński świadczy najlepiej fakt, że przysnął w trakcie jej prezentacji przez ministra obrony oraz to, że odszedł z funkcji wicepremiera ds. bezpieczeństwa w czasie trwającej nadal wojny i narastającego zagrożenia jej eskalacji ze strony Putina wojny na inne kraje w Europie. Jarosław Kaczyński ogłosił, że musi się zająć partią bo partia jest najważniejsza i złożył urząd wicepremiera ds. bezpieczeństwa.
I tak było do teraz gdy znów jest wicepremierem, jedynym wicepremierem, wszyscy pozostali, a było ich czworo, zostali zdymisjonowani. Zdymisjonował ich prezes partii, prezydent tylko wykonał gest odwołania.
To, że Jarosław Kaczyński jest jedynym wicepremierem w rządzie premiera Mateusza Morawieckiego, premiera którego sam przecież powołał, znaczy tylko i aż tyle – teraz rządzę tylko ja i nikt inny. Żadnych innych wicepremierów, są tylko jacyś ministrowie podlegli formalnie premierowi a faktycznie mnie – prezesowi.
Taka koncentracja władzy formalnej, popartej pieczątką i urzędem jest i będzie potrzebna w sytuacjach nadzwyczajnych. Na przykład wtedy, gdyby z badań wynikało, że PiS przegrywa wybory. Wtedy rząd a w rządzie najważniejszy wicepremier, podejmie decyzje o stanie wyjątkowym powodowanym jakimś zagrożeniem, na przykład rosyjskim czy ze strony Łukaszenki. Jarosław Kaczyński chce mieć pewność, że taka decyzja zostanie podjęta nawet, wtedy gdy nie będzie po temu wystarczających przesłanek. Zostanie podjęta bo podejmie ją on, wicepremier rządu pod jakąś nieobecność usprawiedliwioną albo i nie, premiera Morawieckiego. Tu nie ma miejsca na żadne wątpliwości. Gdy w grę wchodzi utrata władzy nie liczą się żadne normy czy prawo.
To w rządzie.
W partii teraz będzie rządził Joachim Brudziński powołany na szefa sztabu wyborczego. Joachim Brudziński, obecnie europoseł ale bez wielkiej tam aktywności, jest jak nikt inny przygotowany do tego by ująć partię żelazną ręką i zrobić z niej taran łamiący wszelkie przeszkody na drodze do zwycięstwa. Ta kampania miała być ostra a nawet brutalna ale brutalne zagrania w wykonaniu Joachima Brudzińskiego będą przede wszystkim zgodne z jego charakterem i osobowością, o której przecież wszyscy wiedzą, o jego młodości nie tyle górnej i chmurnej a wprost przeciwnie.
Joachim Brudziński mający zadanie postawione przez prezesa i wicepremiera rządu to granat, z którego wyciągnięto zawleczkę.
Już jutro, w sobotę, na Dolnym Śląsku nastąpi starcie dwóch światów, dwóch całkowicie różnych wizji Polski. We Wrocławiu Donald Tusk organizuje kolejny wiec dla mieszkańców, będzie gwarno i radośnie, tak jak w Jeleniej Górze.
W Jeleniej Górze wiecowi Tuska towarzyszyła też grupa rosłych ludzi w koszulkach z logo Solidarności (swoją drogą gdzie teraz jest NSZZ Solidarność, związek zawodowy, który powstał w 1980 w mojej stoczni, Stoczni Gdańskiej im Lenina w Gdańsku), ludzi którzy z profesjonalnym sprzętem do zagłuszania zagłuszali wiec Tuska tak żarliwie, że wyli i gwizdali nawet podczas śpiewania hymnu polskiego.
To pierwszy znak, że nowy szef sztabu Joachim Brudziński działa.
W Turowie będzie Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki i zwiezione z całej Polski rzesze członków partii PiS.
We Wrocławiu będzie Donald Tusk i mieszkańcy Wrocławia i województwa dolnośląskiego – sympatycy demokratycznej opozycji mający dosyć rządów Jarosława Kaczyńskiego i jego ludzi.
Będzie się działo…
Zbigniew Szczypiński
Polski socjolog i polityk. Założyciel i wieloletni prezes Stowarzyszenia Strażników Pamięci Stoczni Gdańskiej.
Jarosław Kaczyński to paranoik. Uznaje dwie kategorie ludzi: niewolników i wrogów. Jeśli ktoś nie jest jego niewolnikiem, to jest jego wrogiem. Tacy ludzie on prowadzą narody ku przepaściom. Znamy to z historii oraz z najbliższego sąsiedztwa.
Informacja o pogrzebie Pana Redaktora Bogdana Misia
W godzinach popołudniowych 5 lipca 2023 r. Pan Jerzy Łukaszewski przekazał na łamach Studia Opinii następującą informację:
„Syn Bogdana, p. Michał Miś poinformował mnie, że pogrzeb odbędzie się 10 lipca 2023 r. Uroczystości pogrzebowe odbędą się o godz. 11:00 w Domu Przedpogrzebowym na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.”
Taką informację przekazał także na SO Pan Andrzej Goryński.
Szanowni Państwo – właśnie zainicjowałem dyskusję pod sąsiednim artykułem Ernesta Skalskiego – I po buncie. Pan Redaktor jest jednym z załozycieli portalu SO, Dyskusję pod roboczym tytułem :
DYSKUSJA CZYTELNIKÓW, KOMENTATORÓW I AUTORÓW
O NASZYM PUNKCIE WIDZENIA NA PRZYSZŁOŚĆ STUDIA OPINII
To chyba jedyne forum, gdzie możemy taką rozmowę prowadzić. Prośba o krótkie wpisy, bo dłuższe system pozostawia moderatori a tego na razie brak.