25.11.2023
Piątek, 24 listopada 2023
1.
Człowiek, któremu zawdzięczamy wyciągnięcie Polski i Polaków z trwającego 8 lat koszmaru rządów szajki, jest jednocześnie tym, który nas w ten koszmar wpędził.
Alienacja polityki, alienacja polityków.
Jakoś błyskawicznie zaczynają wierzyć we własną nieomylność, a jeżeli jeszcze kochają władzę tak bardzo, że nie lubią się nią dzielić, przestają słuchać narodu, przestają słuchać doradców.
Platforma Obywatelska powstawała, jako zlepek różnych sił centrystycznych, a jej leadership, – jako triumwirat Donalda Tuska, Andrzeja Olechowskiego i Macieja Płażyńskiego.
Nie minęło wiele czasu, by dwaj pozostali znikli lub sami odeszli, upokorzeni.
Platforma Obywatelska dysponowała znakomitym zapleczem intelektualnym.
Nie minęło wiele czasu, by Janusz Lewandowski, Michał Boni, Bogdan Zdrojewski, Hanna Gronkiewicz-Waltz, i wielu innych znikło – a to w Brukseli, (ale na jedną kadencję, potem już ich partia nie wystawiała, chociaż należeli do najlepszych, najskuteczniejszych i najpilniejszych eurodeputowanych), a to w niebycie.
Inni, wysuwani na pierwszą linię, przezacne kobiety i mężczyźni – nie nadawali się na swoje funkcje, doprowadzili do porażki.
A najbardziej ten, który powiedział słynne: „Pieniędzy nie ma i nie będzie” – minister finansów Jacek Vincent Rostowski. To chyba był moment, który zadecydował o porażce PO i całej demokratycznej Polski.
Tak, tak: był globalny kryzys finansowy, perspektywy gospodarcze niepewne. Ale to nie zmienia faktów.
2.
Czy Donald Tusk wyciągnął naukę z tamtych błędów?
Z niektórych na pewno tak: widać gołym okiem, że już ostentacyjnie nie lekceważył przeciwnika, że zdał sobie sprawę z tego, jak groźna może być szajka, którą dopuścił do władzy dawnymi błędami.
Ale ostateczną odpowiedź na to pytanie poznamy po tym, kto będzie należał do grona jego najbliższych współpracowników i doradców i po tym, czy będzie ich słuchał. Jakie będzie jego zaplecze intelektualne? Czy znajdą się wśród nich mędrcy, artyści, socjologowie, ekonomiści?
Uwierzy w swoją omylność?
3.
A nade wszystko wznosi się pytanie: czy dzisiejszy sukces równoważy porażkę sprzed 8 lat?
Czy możemy bezwarunkowo wyrażać wdzięczność Donaldowi Tuskowi, jako zbawcy ojczyzny?
Na to pytanie każdy musi sobie odpowiedzieć sam.
D.O. już sobie odpowiedział, odpowiedź brzmi „tak”.
To, co osiągnął, odkąd porzucił przywództwo Europejskiej Partii Ludowej i powrócił do Polski, było absolutnym majstersztykiem, dziełem, które można porównać tylko działalnością Ignacego Jana Paderewskiego w dobie Traktatu Wersalskiego.
I nawet jego naleganie na jedna listę (och, był w tym w bardzo licznym towarzystwie!) nie zmienia tej oceny. Zwłaszcza, że w ostatniej fazie kampanii, np. na Marszu Miliona Serc (70 tysięcy, jak doniesiono Ciulowi) zachęcał do głosowania na Trzecią Drogę.
4.
Na razie tylko dwie partie populistyczne wyraziły zainteresowanie wejściem w koalicję z naziolami od Geerta Wildersa, zwycięzcy środowych wyborów parlamentarnych w Niderlandach. To nie wystarczy do zdobycia większości.
Geert Wilders, antyunijny islamofob, wróg wszystkich imigrantów, zwłaszcza „pijanych Polaków” odbierających pracę prawowitym Holendrom i na dodatek z przeszłością prorosyjską, zatriumfował w wyborach zdobywając 37 ze 150 mandatów. To 12 więcej niż druga, co do wielkości partia – koalicja socjalistów z zielonymi, kierowana przez Fransa Timmermansa („Teraz musimy walczyć o demokrację e Holandii” – powiedział po ogłoszeniu wyników).
Katolik, a jakże, lat 63, Wilders założył Partię Wolności (PVV), w 2006 roku, po opuszczeniu VVD, centroprawicowej partii liberalno-konserwatywnej.
W 2008 roku zyskał sławę dzięki kontrowersyjnemu antyislamskiemu filmowi „Fitna” oraz walce o zakazanie Koranu, którą porównał do Mein Kampf. W 2010 roku jego partia poparła pierwszy rząd Ruttego, ale po dwóch latach zeń się wycofała.
„Nie będą mogli nas ignorować, będziemy rządzić” – powiedział po ogłoszeniu exit polli. Nigdy od czasów powojennych żadna partia nie zyskała między wyborami tak dużo – 12,4 punktów procentowych.
Dramat polega również na tym, że ten człowiek będzie teraz wyznaczał politykę piątej europejskiej gospodarki, kraju, który w ostatnich latach zajmował centralne miejsce przy stołach w Brukseli w takich kwestiach, jak fundusze UE, migracja i pomoc wojskowa dla Ukrainy.
Wilders chce zniesienia azylu dla uchodźców, odebrania obywatelstwa holenderskiego i deportacji skazanych imigrantów oraz zakazu podwójnego obywatelstwa. Nie chce zgodzić się na redystrybucję migrantów, którzy przybyli do Włoch. Salvini i Meloni, którzy wczoraj rozpływali się w gratulacjach dla swojego kamrata, raczej nie powinni mieć powodów do świętowania.
Obiecuje twardą pięść w kwestii bezpieczeństwa. Chce zatrudnić 10.000 policjantów i wprowadzić zerową tolerancję wobec drobnych przestępców: 14-latkowie powinni być przez sądy traktowani jak dorośli. Obiecuje areszty prewencyjne osób podejrzanych o terroryzm.
Nie jest przeciwnikiem szczepionek na Covid i krytykował rząd Ruttego za powolność szczepień.
W kwestii klimatu jest jednak prawicowym ekstremistą: opowiada się za węglem i energetyką jądrową, chce wydobywać więcej gazu z Morza Północnego i wycofać się z międzynarodowych porozumień klimatycznych.
Chce położenia kresu swobodnemu przepływowi pracowników w UE, jest eurosceptykiem i w swoim programie popiera referendum w sprawie opuszczenia Unii Europejskiej: „Partia Wolności chce suwerennej Holandii, która jest odpowiedzialna za wasze pieniądze, wasze granice i ustalaj własne zasady. Jako suwerenny kraj zależy nam na tworzeniu silnych powiązań dwustronnych i gospodarczych z innymi krajami, a do tej intensywnej współpracy między krajami nie jest potrzebna żadna unia polityczna, taka jak UE, instytucja, która konsumuje pieniądze podatników i narzuca nam dyktat” – mówi, naśladując Ciula, herszta polskiej szajki.
PVV chce wiążącego referendum w sprawie „nexitu” – niderlandzkiego odpowiednika brexitu. Czekając na wyjście, będzie walczył o zatrzymanie pieniędzy podatników w Holandii. We Włoszech robi furorę zdjęcie Wildersa z napisem: „Ani centa dla Włoch”.
Wilders uważa inwazję Rosji na Ukrainę za nielegalną, ale jest przeciwny wysyłaniu pomocy wojskowej do Kijowa. To drastyczna zmiana w porównaniu z rządem Ruttgo, jednym z nielicznych, który zobowiązał się w UE do wysłania do sojusznika myśliwców F-16:, „Chociaż nasze Siły Zbrojne nie są już nawet w stanie kontrolować i bronić własnego terytorium, wysyłamy nasz ograniczony sprzęt na Ukrainie. Nasza obrona jest, zatem poważnie osłabiona, ponieważ rząd uważa obce kraje za ważniejsze niż nasze. Musimy wykorzystać armię do kontroli naszych granic, aby uniemożliwić osobom ubiegającym się o azyl postawienie stopy na holenderskiej ziemi”.
Wilders od dawna wychwala Władimira Putina i potępia europejską „rusofobiczną histerię”. Cztery lata po aneksji Krymu przez Rosję, w lutym 2018 r. udał się do Moskwy i spotkał się w Dumie z wpływowymi rosyjskimi politykami. Udając się do Dumy, zamieścił na Twitterze zdjęcie pełne uśmiechów, z napisem: „Z Rosji z miłością”.
Wyjazd został ostro skrytykowany przez rodziny ofiar lotu Mh17, zestrzelonego przez rosyjskich żołnierzy podczas lotu nad Donbasem. Z przecieków opublikowanych przez ukraińskich hakerów wynika, że Kreml od lat aktywnie kultywuje więzi z Wildersem.
5.
Po zniszczeniu opozycji w telewizji, radiu i prawie wszystkich mediach ogólnokrajowych, po wyrzuceniu uniwersytetu George’a Sorosa z Budapesztu osiem lat temu, Viktor Orban przygotowuje ostateczne stłumienie wszelkiego sprzeciwu. Rząd węgierski chce powołać „Urząd Ochrony Suwerenności Narodowej”, który będzie badał rzekome wpływy zewnętrzne. W przededniu kampanii wyborczej do wyborów europejskich węgierski „tyran”, jak go określiła Agnes Heller, chce w dalszym ciągu umacniać swoją władzę.
Celem Orbana jest podsycenie nowej paranoicznej kampanii przeciwko „straszydłu” i „ciemnym siłom” z zagranicy, jak je publicznie zdefiniował, co zanieczyściłoby węgierskie życie publiczne.
W środę siedem głównych organizacji pozarządowych, w tym Transparency International i Węgierska Unia Wolności Obywatelskich, podniosło alarm w związku z powołaniem Urzędu Ochrony Suwerenności. Ustawa, która go stworzyła „jest częścią wysiłków rządu, aby uciszyć wszelkie krytyczne głosy” – napisały organizacje.
Urząd ma za zadanie kontrolować organizacje finansowane z zagranicy i może zakazywać działalności organizacjom i partiom politycznym, nawet nakładać kary więzienia. Brzmienie ustawy jest celowo niejasne, uważa Węgierski Komitet Helsiński”. „Pozwala na wszczęcie polowania na czarownice przeciwko dziennikarzom, związkom zawodowym, firmom lub „niewygodnym” działaczom.
6.
Rzecznik zbrojnego skrzydła Hamasu wezwał w czwartek do eskalacji konfliktu z Izraelem na wszystkich frontach oporu. „Wzywamy do eskalacji konfrontacji z okupantem na całym Zachodnim Brzegu i na wszystkich frontach ruchu oporu” – zaapelował Abu Ubaida, rzecznik Brygad Izz el-Din al-Qassam w przemówieniu wideo transmitowanym przez – a jakże – Al Jazeerę.
Dzisiaj dojdzie do uwolnienia grupy przetrzymywanych przez palestyńskich terrorystów zakładników w zamian za znacznie większą liczbę Palestyńczyków przebywających w izraelskich więzieniach z wyrokami za terroryzm.
Dwieście ciężarówek z pomocą humanitarną i zaopatrzeniem medycznym oraz cztery ciężarówki załadowane paliwem i gazem kuchennym będą codziennie wjeżdżać do wszystkich obszarów Strefy Gazy w ramach porozumienia między Izraelem a Hamasem o uwolnieniu zakładników.
„To będzie krótka przerwa w kampanii, zaplanowanej na dwa miesiące – powiedział minister obrony Izraela Yoav Gallant.
„Nasze cele pozostają niewzruszone: całkowite zniszczenie Hamasu” – powiedział nowemu ministrowi Spraw Zagranicznych Wielkiej Brytanii Davidowi Cameronowi premier Izraela Beniamin Netanyahu.
7.
Co najmniej cztery osoby, w tym troje dzieci, zostało zaatakowane nożem w centrum Dublina wczoraj po południu, tuż przed przedszkolem przy centralnej O’Connell Street. 5-letnia dziewczynka w poważnym stanie trafiła do szpitala w stolicy Irlandii, podobnie jak inna kobieta, która prawdopodobnie jest zatrudniona w szkole.
Dwoje innych dzieci (5-letni chłopiec i 6-letnia dziewczynka) odniosło mniejsze obrażenia, a piąta osoba, 50-latek, również ciężko ranna, przebywa obecnie w szpitalu. Wydarzenie to zszokowało miasto.
Atak wywołał wieczorne protesty i starcia policji z kilkudziesięciu demonstrantami, którzy za pomocą ciosów, kopnięć i rzucania butelkami zaatakowali funkcjonariuszy. Co wywołało zamieszki? Niepotwierdzone plotki w mediach społecznościowych, że napastnik pochodzi z Afryki Północnej.
Jacek Pałasiński
“Drugi obieg” jest publikowany przez Autora na Facebooku. “Studio” udostępnia te teksty Czytelnikom – niekiedy z niewielkimi skrótami w stosunku do oryginału.