07.01.2024
Książkę Jana Grabowskiego „Wybielanie. Polska wobec Zagłady Żydów” przeczytałem uważnie i dwukrotnie. Najpierw w angielskim oryginale, a po raz drugi po ukazaniu się polskiego tłumaczenia. Posłuchałem też rozmowy z Autorem z redaktorem angielskiej wersji, która ukazała się w Jewish Quarterly w sierpniu 2024 roku (https://jewishquarterly.com/essay/2024/08/whitewash). Książkę przedyskutowałem również ze studentami w ramach seminarium poświęconego historii Żydów w USA. Wielu z nich miało o niej krytyczne zdanie, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu jej znaczenia.
Książka zaraz po ukazaniu się wersji angielskiej została zaatakowana bezpardonowo przez polskie media prawicowe, a prym w nagonce wiódł redaktor Paweł Lisicki, któremu można wszystko zarzucić, ale na pewno nie znajomość faktów historycznych związanych z eksterminacja europejskich Żydów i oczytanie w obszernej literaturze przedmiotu. Od dziesięcioleci bowiem otorbił się w kokonie swoich antysemickich obsesji i każda nowa próba wybicia go z tego przeklętego kręgu owocuje kolejnymi oskarżeniami pod adresem badaczy, którzy demaskują jego uprzedzenia. Jak się wydaje, podobnie jak przy innych okazjach to on wyznaczy trajektorie recepcji „Wybielania” przez środowiska nacjonalistyczne.
Przeczytałem też obszerne omówienie książki „Wybielanie” przez Jarosława Kurskiego w Gazecie Wyborczej z dnia 6 stycznia. Który zasadniczo zgodził się z tezami choć sformułował trzy zastrzeżenia, które wydają mi się marginalne i nieistotne. Kurski uważa mianowicie, że autor „Wybielania” powinien ostrożniej formułować swoje oskarżenia pod adresem Polaków współdziałających w Zagładzie Żydów, bo przecież nie wszyscy wydawali i mordowali, tak jakby Grabowski takie oskarżenie w istocie wysunął. Ja go nie zauważyłem. Wprost przeciwnie, wspomina tych, którzy ich ratowali z narażeniem życia. Drugie zastrzeżenie wydaje mi się wręcz kuriozalne. Kurski twierdzi, ze Grabowski nie ma prawa zabraniać czcić Sprawiedliwych wśród narodów świata, bo już wystarczający było wokół nich milczenia i strachu ich samych przed społecznym ostracyzmem. Znowu zastrzeżenie nietrafione, bo jedyne czego domaga się Grabowski to uwzględnienia kontekstu w jakim dochodziło do bohaterskich czynów ochrony zagrożonych śmiercią Żydów. No i trzecie związane z postulatem wyjęcia spod polskiej kurateli miejsc naznaczonych śmiercią Żydów, jak Auschwitz czy Treblinka i poddanie ich międzynarodowej opiece, która wykluczyłyby, a w każdym razie poważnie ograniczyła nadużycia polskiej polityki historycznej, która prowadzi do dezinformacji i manipulacji faktami historycznymi. Ten postulat jest jak najbardziej ważny, gdyż wykluczyłby niepotrzebne konflikty i napięcia związane z rożna pamięcią o Holokauście.
Moim zdaniem to książka równie istotna, jak opublikowana w 2000 roku książka „Sąsiedzi” Jana Tomasza Grossa, która wybiła polskie społeczeństwo z poczucia niewinności i roli ofiary. Tak jak Gross wskazał na współudział polskich sąsiadów w wymordowaniu Żydów z Jedwabnego, tak Grabowski zdemaskował mechanizm struktur instytucji państwowych w fałszowaniu obrazu Holokaustu. Po wstrząsie „Sąsiadów” ówczesny episkopat zdobył się na gest przeprosin i akt pokutny do jakiego doszło w 2001 roku w kościele Wszystkich Świętych w Warszawie. Dziś z perspektywy ćwierćwiecza wiemy, ze był to gest pusty. Nie poszły za nim żadne konkrety, a badacze Zagłady właśnie przez media kościelne i prawicowe są oskarżani o kalanie własnego gniazda. A tymczasem to właśnie katolicyzm wraz z innymi wyznaniami chrześcijańskimi ponosi główną odpowiedzialność za ukształtowanie antyjudaistycznej i antysemickiej mentalności w nominalnie chrześcijańskiej Europie .
W środę 8 stycznia o godz. 19.00 odbędzie się w Warszawie spotkanie z Janem Grabowskim (https://idmn.pl/), z którym dyskutował będzie znany badacz uprzedzeń i stereotypów Michał Bilewicz. Pozostaje mieć nadzieje, ze będzie otwarciem prawdziwej debaty na temat tego, co można zrobić by przeszłość nie dzieliła, a zaczęła łączyć jako wspólny namysł nad sposobami przepracowania Zagłady polskich Żydów jako traumy nas wszystkich.
Trzeba mieć nadzieje, że tym razem na spotkanie nie zawita europoseł G. Braun, którego wybryk na innym wykładzie profesora Jana Grabowskiego dał asumpt do napisania „Wybielania”. Oby wandalizm ludzi podobnych do Brauna przestał być wizytówka Polski w zmaganiach z demonami przeszłości zastąpiony przez rzetelną debatę naukową.
Jan Grabowski, „Wybielanie. Polska wobec Zagłady Żydów”, Vis a Vis Etiuda, Kraków 2024.
Absolutnie nie wolno oddawać Muzeum w Aschwitz “międzynarodowej opiece”.
Jest ono prowadzone bardzo profesjonalnie i perfekcyjnie prowadzi działalność edykacyjno-infirmacyjną.
W przeciwieństwie do wielu innych organizacji, niestety.
W Wielkiej Brytanii istnieje coś takiego jak HolocaustbMemorial Day Trust (prowadzą na X spore konto: @hmd_uk).
23 listopada zamieszczono tam wpis, który po wielu prostestach usunieto:
“#OnThisDay in 1939 Jews in Poland over 10 were forced to wear a white badge with a blue Star of David.”.
.
Natomiast w rocznicę Nocy Krysztalowej pojawiło się tam takie kuriozum:
“#OnThisDay in 1938, the Nazis initiated a campaign of hatred against the Jewish population in Nazi-occupied territories.”.
A więc:
Generalne Gubernatorstwo (listopad 1939) to “Poland”, a Niemcy (w 1938) to “nazi-occupied territory”.
.
Nie trzeba dodawać, że fakt pojawiania się takich wpisów to efekt (skutecznej) niemieckiej polityki historycznej.
Michał Bilewicz. To naprawdę doskonała zachęta.
Spotkanie się odbyło w nowej siedzibie Instytutu Narutowicza. Będzie nagranie dostępne, które Instytut udostępni. Sala była przepełniona. Dyskusja objęła nie tylko “Wybielenia”, ale też “Traumland”. Nie będę jej streszczał bo będzie można obejrzeć niebawem, jak się ukaże udostępnie chętnym w ramach komentarza.
“Nadużycia polskiej polityki historycznej, która prowadzi do dezinformacji i manipulacji faktami historycznymi.”.
.
Politykę historyczną dotyczącą Holokaustu prowadzi Izrael, prowadzi USA, prowadzą Niemcy, Holandia, Francja…
I w ramach swojej polityki historycznej każdy z tych krajów manipuluje faktami.
Grabowski zajmuje się Polską W. G. Sebastian zajmuje się Niemcami, Th. Bernhardt Austria, N. Goldhagen USA, historycy izraelscy Izraelem. A w PRL mówiono, że w USA murzynow bija. Czy nie można zajmować się po prostu tym na czym człowiek się zna?
A u nas “znany badacz uprzedzeń i stereotypów Michał Bilewicz” dowiedział się, że Polska ratyfikowała pewne postanowienie MTK i postanowił popełnić głupawy wpis szydzący z ofiar niemieckich obozów śmierci.
Rzeczywiście, pomieszanie z poplątaniem.
To jeszcze wkleję to:
Stefan Bratkowski “Pod tym samym niebem. Historia Żydów polskich”, studioopinii.pl, 05.06.2021
Każdy ma inną wrażliwość, na temat holocaustu również. Na mnie największe wrażenie robi reakcja kościoła powszechnego na Zagładę. A właściwie brak reakcji, skala holocaustu który miał miejsce w środku chrześcijańskiej od stuleci Europy nie zrobiła wrażenia na nikim w kościele. Sobór miał miejsce dwadzieścia lat po wojnie i ponoć żaden biskup nie wysłał do Watykanu propozycji tematu uregulowania stosunku do Żydów. Nostra Aetate miała wyjść z dynamiki obrad a powaga i refleksja została zastąpiona samo zachwytem nad “Aggiornamento”. Papież odwiedził synagogę dopiero czterdzieści lat po wojnie i jako pierwszy w historii. Czy to wszystko nie jest samo w sobie aktem oskarżenia? Profesor Leociak znalazł jakiś niepodpisany dokument polskiego episkopatu sporządzony tuż po wojnie w którym pada stwierdzenie “…dzięki Opatrzności nie ma już Żydów w Polsce”. To wszystko sprawia że jest się nad czym zastanawiać i być może przyjdzie zgodzić się ze stwierdzeniem ze sztuki “Msza za miasto Arras” że najgorsi są ci którzy zabijają bezgrzesznie.
Odwolanie do tekstu Andrzeja Szczypiorskieo z „Mszy za miasto Arras” pamiętnym cytatem „Tacy, jak ten, są zawsze najgorsi. Zabijają bezgrzesznie” jest bardzo na miejscu w kontekście polskiej debaty, a właściwie jej braku na temat Holocaustu. Pan/Pani Mic ma racje gdy odnotowuje ze zdumieniem brak reakcji kościołów na to, co się w Europie stało. Przypisywanie historykom złych intencji i twierdzenie, ze szkalują dobre imię Polaków, którzy jak wiadomo byli pierwszymi ofiarami i pomagali jak tylko mogli Żydom, jest właśnie takim sposobem wyciszenia wszelkiej dyskusji. Jak dotąd nader skutecznym.
..szukałem zrozumienia od kiedy dowiedziałem się że dom dziadka w Radzyminie był na terenie byłego getta co trochę opisałem pod wpisem “Co po katolicyzmie”. W tym domu gdzieś pod ręką zawsze była książeczka “O naśladowaniu Chrystusa” Tomasza a Kempis i sporo prasy katolickiej. W związku z tym że temat Żydów był dość często obecny to zapytałem swoją babcię wprost o to czy tu byli Żydzi? Nic nie odpowiadając patrzyła tylko przez okno w zamyśleniu, kompletna blokada. Przeczytałem kilka ostatnich opracowań ma temat antysemityzmu ale nie chciałem już czytać wszystkiego z uwagi na ciężar tego tematu. Czasem wystarczy połączyć kropki. Pamiętam wykład z historii sztuki na UW którego wysłuchałem kiedyś gościnnie, dotyczył antysemityzmu w średniowiecznym malarstwie tablicowym o tematyce pasyjnej. Te obrazy znajdowały się w kościołach a często były też częścią ołtarzy. To z jednej strony a z drugiej np apologetyczne wypowiedzi JPII ma temat chrześcijańskiej Europy. A dziś ani w Radzyminie ani w Tłuszczu gdzie przy ul Kraszewskiego było żydowskie getto a teraz stoi czteropiętrowy blok mieszkalny nie ma żadnych tablic pamiątkowych. Być może dla kogoś będzie to nie do przełknięcia ale tym zaczął się wyróżniać gatunek ludzki z pośród innych gatunków że zaczął czcił pamięć o zmarłych, tak było w najstarszych pierwotnych kulturach i cywilizacjach na całej planecie. A dziś w Białymstoku w centrum chrześcijańskiej Europy pod powierzchnią miejskiego parku do którego ludzie wychodzą na spacery z psami -znajduje się cmentarz żydowski.
W Sanoku (Podkarpacie) na miejscu żydowskiego cmentarza wybudowano (za Gierka) restaurację pn. Karpacka. Zanim powstała, w mieście pojawił się nieznany człowiek, który zatrzymywał ludzi i przekonywał, że na cmentarzu nie należy nic budować, ‘bo się nie uda’. Rzeczywiście, restauracja, sklep meblowy, a potem ciucholand splajtowały. Teraz nowy właściciel obiektu oferuje ‘jedzenie pudełkowe’. Nie wiadomo, jak długo…
Zapomniana, a może trafniej należałoby powiedzieć wyparta, zamurowana i anihilowana pamięć o Żydach, ich cmentarzach i domach modlitwy to wielki głos oskarżenia pod adresem polskiego kościoła katolickiego, który nic nie zrobił by to dzieło powstrzymać. Owszem zaczęli je komuniści, ale to całe polskie społeczeństwo, w zdecydowanej większości katolickie, uznało, ze to jest właściwe podejście do przeszłości.
Tak jak obiecałem przesyłam chętnym link do nagrania ze wspomnianego w felietonie spotkania:
https://m.youtube.com/watch?si&v=CKXc5FF_Log&feature=youtu.be
Mając w pamięci kłótnie na ten temat uważam rozmowę za wyjątkowo udana i mam nadzieje, ze stanie się wzorem dla innych.
Dziękuję za ten link do spotkania, które obejrzałem w całości, wraz ze wzruszającym akcentem kończącym. Instytut Dmowskiego został przekształcony w IMP im. Gabriela Narutowicza i jest to zdecydowanie zmiana korzystna.
Zespół badaczy PAN, który pod kierownictwem prof. Barbary Engelking wykonywał i wykonuje żmudne prace dokumentujące historię holocaustu na ziemich polskich, w tym profesorowie Grabowski i Leociak doświadczali i doświadczają ataków ze strony “prawicy” na wyniki ich pracy naukowej. Cudzysłów oznacza, że atakujący chętnie podszywają się pod prawicę, choc najczęściej sa populistami lub szowinistami narodowymi, sami siebie zaliczający do prawicy. Nawiasem mówiąc ci sami szowiniści dziwią się Ukraińcom, że nie chcą się przynać do zbrodni na Polakach na Wołyniu, a to samo robią u siebie. Wielu przedstawicieli obydwu nacji nie jest gotowych na przyjęcie do wiadomości faktów historycznych. To świadczy o głębokiej niedojrzałości tych ludzi, kładącej sie cieniem na opinii na świecie o Polsce i o Ukrainie. Umiejętność przyjęcia do wiadomości faktów z przeszłości na własny temat jest miarą dojrzałości społeczeństw do poznania i zrozumienia własnej historii. Zgadzam się z przedmówcami, że wyjątkowo niechlubną rolę w tej niedojrzałości pełnił i pełni oficjalny przekaz instytucjinalnego KRK.