2014-07-31. Nareszcie. Wkład polskich matematyków i kryptologów w zwycięstwo aliantów nad nazizmem został – po blisko 80 latach – doceniony. Trzej wspaniali ludzie – Marian Rejewski, Henryk Zygalski i Jerzy Różycki, którzy poza wszystkim innym swoje osobiste kariery naukowe poświęcili dla wojska – zostali uhonorowani najwyższą możliwą nagrodą, przyznaną przez IEEE (The Institute of Electrical and Electronics Engineers), nazywającą sie Milestone (kamień milowy). Nagrodę tę otrzymują uczeni za najwyższej klasy osiągnięcie, które decydująco wpłynęło na losy świata. Wśród laureatów tej nagrody są Alexander Graham Bell, Thomas Alva Edison oraz Nicola Tesla, czyli zestaw autentycznych geniuszy.
Oto informacja, podana przez PC World:
Polacy, którzy złamali kod Enigmy, docenieni prestiżową nagrodą. Szkoda, że po tylu latach…
Enigma to niemiecka przenośna, elektromechaniczna maszyna szyfrująca, która szeroko wykorzystywana była przez Niemców przed i podczas II wojny światowej. Złamanie jej kodu, do którego doszło po raz pierwszy w 1932 roku, miało istotny wpływ na skrócenie wojny, a tym samym oszczędzenie życia milionom ludzi.
Polacy wiedzą (a przynajmniej mam nadzieję, że od teraz będą wiedzieli), że za złamaniem kodu Enigmy stoją nasi matematycy, Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski. Niestety przez dekady po wojnie to Brytyjczycy, którym nie dość chyba było oddania nas w ręce Stalinowi i haniebnego potraktowania naszych wspaniałych pilotów broniących Wielką Brytanię, przypisywali sobie tę zasługę. Na szczęście prawdy nie dało się zakłamywać wiecznie.
„Brytyjczycy byli samolubni. Chcieli zatrzymać dla siebie całą chwałę z osiągnięcia, jakim było rozszyfrowanie Enigmy i skrócenie wojny. Prawdą jest, że próbowali złamać kody, ale nie byli w stanie tego zrobić. Francuzom też się nie udało. Dopiero Polacy rozwiązali problem i zrekonstruowali Enigmę. Brytyjczycy przejęli tę maszynę i znacznie udoskonalili system, ale to Polacy dokonali przełomu” – napisał m.in. w książce „Enigma: Jak Polacy złamali nazistowskie szyfry” amerykański historyk i ekspert w dziedzinie historii kryptologii, profesor David Khan.
Pod naciskiem opinii publicznej Wielka Brytania w końcu postanowiła ujawnić prawdę. Najpierw tak nie do końca (w 2004 roku podczas obchodów 60. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego wicepremier Wielkiej Brytanii John Prescott wspomniał jedynie o „ogromnym wkładzie polskich naukowców w zwycięstwo sił alianckich”), natomiast nieco później otwarcie poprzez wydanie przygotowanego przez Brytyjsko-Polską Komisję Historyczną raportu „Współpraca wywiadów Polski i Wielkiej Brytanii podczas II wojny światowej”.
Polacy w końcu docenieni
Jak się właśnie dowiadujemy, polscy matematycy w końcu zostali też docenieni prestiżową nagrodą. The Institute of Electrical and Electronics Engineers (IEEE), czyli największe na świecie stowarzyszenie zawodowe techników, inżynierów i naukowców z obszaru elektryki i elektroniki, przyznało im bowiem wyróżnienia „Milestone” (kamień milowy).
Polscy matematycy, którzy złamali kod Enigmy: Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski
W miłym dla naszych uszu komunikacie przygotowanym przez IEEE czytamy:
„Polscy matematycy: Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski z krajowego Biura Szyfrów złamali kody maszyny szyfrującej Enigma. Pracując razem z inżynierami fabryki AVA w Warszawie zbudowali bombę – pierwszą maszynę deszyfrująca kody Enigmy. Ich osiągnięcia były podstawą do dalszych prac Brytyjczyków nad deszyfracją, które w okresie późniejszym z pomocą Amerykanów, przyczyniły się do zakończenia II-giej wojny światowej”
„To prestiżowe wyróżnienie ostatecznie niweczy kolportowaną przez blisko 70 lat fałszywą informację przypisującą zasługi związane ze złamaniem kodów Enigmy tylko Brytyjczykom i Amerykanom”
Nagroda wręczana jest wyłącznie za epokowe odkrycia przyczyniające się do rozwoju ludzkości. Nasi rodacy znajdą się w znakomitym gronie wybitnych postaci, wśród których są takie nazwiska jak Thomas Alva Edison, Nikola Tesla, czy Aleksander Bell.
Warto też dodać, że urodzony 100 lat temu ojciec współczesnych komputerów, Alan Turing (więcej przeczytacie o nim w artykule „Alan Turing – ojciec współczesnych komputerów”), również korzystał z dokonań naszych wspaniałych matematyków. Podczas II Wojny Światowej zajmował się bowiem systemami do łamania niemieckich szyfrów wykorzystując dostarczone przez nich dane dotyczące maszyny Enigma.
My też możemy upamiętnić Mariana Rejewskiego, Jerzego Różyckiego i Henryka Zygalskiego
Na koniec jeszcze jednak ważna informacja: osoby chcące upamiętnić to wydarzenia zachęcam do odwiedzenia Instytutu Matematycznego PAN w Warszawie, przed którym 5 sierpnia o godz. 12 odbędzie się uroczystość nadania polskim matematykom odznaczenia „Milestone” i odsłonięcie tablicy pamiątkowej.
Chcę zwrócić uwagę Państwa na ostatnie zdanie tej informacji. Bądźmy tam, kto może. Liczę na obecność prezydenta RP i pozostałych najwyższych władz.
Należałoby, panie Bogdanie, przy tej okazji spotkania ustalić, a potem rozpowszechnić informację, gdzie można dotrzeć do pełnometrażowego filmu o Enigmie i tych technikach ówczesnej polskiej i angielskiej deszyfracji, – w sumie dokumentalny film który kiedyś raz jeden tylko widziałem: tam była i pokazywana klekocząca „bomba”, ale także angielskie wielokrotne panele wielosilnikowe do deszyfracji w podlondyńskim ośrodku, oraz pokazywani ci matematycy, którzy te prace Polaków dalej pociągnęli.
O Enigmie na Uniwersytecie Kalifornijskim: http://youtu.be/ncL2Fl6prH8. Wykład okraszony żartami, jak przystało na Amerykanina.
Bardzo dobra wiadomość.
Nareszcie..
Dla mnie niestety ta wiadomość jest przykra. Oczywiście nie z powodu docenienia naszych wybitnych Rodaków. Po prostu w jednej chwili szlak mnie trafia , że trzeba było na to czekać wiele lat. Nerwy mnie rozsadzają, że nasi współobywatele w przeważającej większości nie kojarzą tych nazwisk.
Marzy mi się taka Polska , w której nazwiska Banach, Sierpiński, Ulam, Czochralski napawają nas dziką, niepohamowaną dumą.
Ale ja chyba głupi jestem , że nadal w to wierzę.
Napawają. Ale to zawsze wysiłek tych ludzi wielki był – i tego nie pamiętamy. Środowiska nie pamiętają. Praczka Banachowa wychowała, ile umiała. A w czasie wojny wszy musiał karmić, by przeżyć. Środowisko go zapomniało. Groszkowski wszystko z siebie dał dla środowiska – elektroników, „próżniaków” od wysokiej próżni, fizyków. A kto został po nim? Bachtin? Niewielu w każdym razie. Środowisko naukowe pierwsze winne.
Banach w żadnym wypadku nie został zapomniany przez środowisko, ani na chwilę. Wszy karmił faktycznie w Instytucie Rudolfa Weigla – gdzie go skierowano, by uratować mu życie (wielu by dało wiele w owych czasach za taką posadę, zapewniającą swoisty glejt). A i „biedna prosta praczka” to wymysł dawnych lat: to była zamożna właścicielka pralni. Banach miał całkiem ciekawe i niezłe życie; nie sądzę, żeby na nie narzekał.
Nie narzekałbym na opóźnienie w uhonorowaniu. Prawda o Enigmie wyszła na światło dzienne wyszła w latach 70-tych, ze względu na brytyjskie przepisy dotyczące zachowania tajemnicy. Te same przepisy szkodziły także docenieniu wkładu brytyjskiego, więc trudno je uznać za antypolskie. Co prawda od ujawnienia historii minęło już ok. 40 lat, ale sam charakter pracy i forma ujawnienia sprawić musiały, że historia docierała do świadomości wolno.