Andrzej Lubowski: Halucynacje…2 min czytania

…choroba czy strategia?

13.02.2019

Donald Trump tak już ma, że nie jest w stanie wydusić z siebie zdania bez kłamstwa. To tego zdołał przyzwyczaić Amerykę i świat. Nie mrugnie mu powieka, gdy twierdzi, że na jego wiec w El Paso przyszło 35 tysięcy ludzi, a na konkurencyjny wiec młodego Demokraty zaledwie 200 osób, choć w tym drugim uczestniczy więcej ludzi, a ma miejsce rzut kapeluszem dalej.

Do swych wyznawców Trump apeluje, aby hasło „zbudujmy mur” zastąpić hasłem „skończmy budowę muru”, choć za jego rządów nie postawiono ani kilometra betonowej ściany, jaką obiecywał. Nie wspomnę, że Meksyk, który miał za ten interes zapłacić, zbytnio się do tego nie kwapi.

Ale kto by się przejmował drobiazgami. Wiernym ani jedno, ani drugie zupełnie nie przeszkadza. Są zachwyceni swym idolem.

Najnowszy genialny pomysł Trumpa to… sztuczne ognie w Waszyngtonie 4 lipca. Czy nie byłaby to znakomita nowa tradycja, pyta, a tłum szaleje z entuzjazmu. On oczywiście byłby ojcem tej nowatorskiej tradycji. Masy by mu gratulowały pomysłu.

Zupełnie mu nie przeszkadza, że… od dziesięcioleci Amerykanie tak właśnie świętują w stolicy i nie tylko, czyli to taki sam świeży wynalazek jak indyk na Święto Dziękczynienia. \

Co ta paplanina znaczy? Czy to totalny odjazd, czy przemyślana strategia? Tak czy owak, jak to się dzieje, że tak to skuteczne? Czy dlatego, że z pasją wykrzyczana bajka jest bardziej wiarygodna od nudnej prawdy?

Pytam o to psychologów lub psychiatrów, bo podobne mechanizmy nie są przecież ograniczone do Ameryki i dadzą o sobie znać, jeśli już nie dają, w krainie między Odrą a Bugiem.

W końcu pan Robert jest skłonny zaoferować panu Grzegorzowi tekę ministra spraw wewnętrznych w swym rządzie, pod warunkiem, że PO wejdzie do Sejmu.

Czy taki mamy klimat, czy takie mamy czasy?

Andrzej Lubowski

Polski i amerykański dziennikarz i publicysta polityczno-ekonomiczny.

Print Friendly, PDF & Email