03.06.2020
Z mieszanymi uczuciami słucham o różnych inicjatywach Reduty Dobrego Imienia, która za pieniądze podatnika urządza żałosne spektakle oburzenia. Jednym z najgłośniejszych dokonań tej „inicjatywy” było wzbudzenie międzynarodowego zainteresowania określeniem „polskie obozy koncentracyjne”, którego po raz pierwszy użyła bodajże Zofia Nałkowska. Bez działań RDI zapewne mało kto zainteresowałby się dokonaniami Polaków mordujących Żydów. Wcześniej był to fakt znany przede wszystkim członkom rodzin pomordowanych (z oczywistych względów pomordowani o tym nie mogli zaświadczyć).
Innym osiągnięciem polskiej, tym razem publicystyki, są produkty niejakiego Rafała Ziemkiewicza. Obśmiany kiedyś przez Wacława Sapkowskiego, zaprzestał pisać niezbyt udane fantasy i stał się „ekspertem od Żydów”. Znalazł się, obok innej gwiazdy pisowskiej propagandy – Magdaleny Ogórek, na wystawie obrazującej kontynuację propagandy antysemickiej współcześnie w muzeum Polin. O ile mi wiadomo, wbrew zapowiedziom ani Ogórek, ani Ziemkiewicz sprawy o zniesławienie do sądu nie wnieśli. Ziemkiewicz zasłynął też z ożywienia dawno zapomnianego słowa „parchy”.
Jednak wszystko to tylko zapowiedzi jego najnowszego dokonania. To powieść Cham niezbuntowany, którą wydawca zaleca jako „traktat publicystyczny Rafała A. Ziemkiewicza. Książka, która ujawnia źródła i tłumaczy nasze narodowe działania, wybory, wewnętrzne konflikty. Tematy niezwykle istotne przedstawione w sposób subiektywny, lecz poparte argumentacją”.
O argumentacji można się nieco dowiedzieć z przywołanych niżej cytatów. Uprzedzam, że książki nie czytałem i nie zamierzam czytać, podobnie jak nie jestem w stanie dotknąć żadnego produktu drukowanego czy wypowiedzianego przez tego autora. Ze względów czysto estetycznych, w których komponent etyczny nie jest bez znaczenia.
Zapewne produkt ten zostanie upubliczniony przez wydawnictwo Świat Książki i dokładnie przeczytany przez prokuraturę, która właśnie otrzymała zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa ściganego z paragrafu mowy nienawiści skierowanej przeciw innej grupie etnicznej. Zawiadomienie z odpowiednimi cytatami, doprawdy bulwersującymi, przesłała Otwarta Rzeczpospolita.
Podobnie jak europoseł Radosław Sikorski, z powodu klauzuli sumienia nie czytam Ziemkiewicza ani nie oglądam TVP. Odnotowuję jednak ten przypadek nienawiści do Żydów, bo uważam, że nawet propagandziści i eksperci od haseł typu: „syjoniści do Syjonu” mogliby terminować w szkole nowej gwiazdy XIX-wiecznego antysemityzmu.
Oto kilka cytatów z Chama niezbuntowanego przytoczonych w zawiadomieniu OR: „syjonizm pod wpływem Holokaustu, a raczej mitu Holokaustu, który sam zbudował, nabrał szczególnego okrucieństwa. Shoah dowiódł, twierdzą dziś jego prominentni przedstawiciele, że Żydzi muszą być bezwzględni”.
Skąd to wie wzięty publicysta mediów pisowskich? Jest to tym bardziej dziwne, że to właśnie obecny rząd twierdzi, że jest przyjacielem Izraela.
A oto inny „dobrze uargumentowany” fragment:
Kolejne pokolenia Żydów, szczególnie młodych mieszkańców Izraela, wychowywane są od małego w paranoicznym poczuciu osaczenia. Trzeba formowanym na maszyny do zabijania dzieciakom wtłoczyć do głów, że są przedstawicielami rasy szczególnej, rasy, którą wszyscy zawsze prześladowali i nadal wszyscy dyszą chęcią, by ją do reszty wymordować. Wszystko, cokolwiek każą wam zrobić dowódcy, jest tylko obroną – atakiem uprzedzającym, aby nie powtórzyły się potworności Holokaustu. Jeśli twój wróg knuje przeciwko tobie, wstań i zabij go pierwszy, powtarzają syjoniści.
Skąd Ziemkiewicz czerpie materiał dowodowy do takich uogólnień?
Zapewne wszystkiego dowiemy się niebawem, kiedy ten „niepokorny autor” złoży obszerne wyjaśnienia w prokuraturze. Jak wiadomo, jest to organ szczególnie wrażliwy na dobre imię narodu, zapewne nie tylko polskiego, a sąd wyda stosowny wyrok.
Ilekroć czytam o działaniach owej niesławnej Reduty, czuję wstyd, że coś takiego istnieje. Gdy widzę nazwisko wspomnianego „wybitnego pisarza” – mdli mnie.
Wiesz, że często operuję “skrótami”, co wynikają z mojej niesamowitej pamięci skojarzeniowej, co ona mnie czasem przeraża, bo może jest “rozkojarzeniowa”, czyli jakiś objaw demencji, przywołującej mechanicznie brzmienia, a nie sens. Tym razem jednak chyba nie jest nim ta “Redupa”, co mi się przyplątała z frazy wielkiej (Wielkiej !) poetki Urszuli Kozioł : “kornie wypięta dynia dupy napłask”. Bo przecież oni tam to co i raz realizują, wystawiając tę Redupę na czyjekolwiek kopy. Może jednak zdołamy pokazać wszystkim, że to właśnie oni są jakąś paskudną, mniejszościową niszą ? Sorry, ja jeszcze nie mam tego chwytu
Przez lata wypierałem to ze świadomości ale przyszło mi w końcu pogodzić się z tym, że moja ojczyzna spsiała. Mądrzy ludzie rozproszyli się na prowincji i zajęli się własnym życiem. Głosem Polski stał się archaiczny bełkot potomków ludzi, którzy nieśli kiedyś przez całe swoje życie poczucie krzywdy (i w tym poczuciu wychowali swoje dzieci) wyrządzonej im przez obcych(?), bogatszych(?), uprzywilejowanych(?), zdrajców(?), mądrzejszych(?), dojrzalszych(?). Dzisiejsza Polska to pacjent psychoanalityka. Z drugiej strony lepsze już to niż samobójstwo.
Nie mam pojęcia co ma wspólnego z Ziemkiewiczem Reduta Dobrego Imienia, ale wobec dramatycznie niskiej wiedzy o II Wojnie Światowej w “zachodnim świecie”, z “*olskimi obozami koncentracyjnymi” trzeba walczyć.
Ręce opadają podczas czytania niektórych wypowiedzi prezesa. Macieja Świrskiego. Działania Reduty/PFN są głupie i nieprofesjonalne. Może to właśnie chodzi o sposób na życie?
Barack Obama “żałował” użycia tego wyrażenia. A miał pojęcie o jakiejśtam reducie?
A zdarzały się już takie kwiatki jak “*olish death camp in Dachau” – niewiedza czy zwyczajna podłość?
Wstyd że mamy profesorów nauk humanistycznych, którzy recenzując książkę z dumą podkreślają że jej nie czytali.
Dla ścisłości to nie jest recenzja z książki (recenzuje tylko czytane) ale zwrócenie uwagi na problem społeczny
Lubię krytykę ale odnosząca się do sprawy nie do osoby
Rzeczony twór nie bez racji nazwałem produktem a nie książka bo poza zewnętrznym podobieństwem do książki zachowuje wszelkie cechy produktu ksiazkopodobnego
to nie jest “jakiś ustęp” ale cała seria kloaczych wyziewów, które należy tępić wszystkimi możliwymi demokratycznie sposobami, bo zatruwają atmosferę, podobnie jak pańskie komentarze.
O tak, np. takimi sposobami, jak wypowiadający się powyżej Sir Jarek:
?
W tej książce, jak w każdej, jest bardzo wiele liter i słów, ale ich sens i znaczenie możemy odczytać dopiero, kiedy przeczytamy kontekst. Wyrywanie słów z kontekstu to nie jest krytyka, tylko szkalowanie. Profesor nauk humanistycznych powinien takie rzeczy wiedzieć. Jeszcze raz – jeżeli nie czuje się Pan intelektualnie na siłach żeby zmierzyć się z argumentami czy tezami zawartymi w książce to może lepiej sobie odpuścić recenzowanie książki na podstawie braku sympatii do autora i 8-linijkowym fragmencie.
Może mnie Pan obrażać, ale tym tekstem mocno się Pan wygłupił i jest to postępowanie niegodne profesora.
Och – i widzę że przeczytał Pan w końcu co Pan napisał i doszedł że pomylił Adrzeja i Wacława Sapkowskich. Proponuję przeczytać jeszcze raz i zastanowić się, czy cały wpis o książce bez jej czytania nie jest jedną wielką pomyłką.
To moje ustatnie słowo. To nie była pomyłka, a Pańskie zacietrzewienie tylko wzmacnia moje przekonanie, że warto i trzeba trolli, również takich jak Pan, tępić bo zaśmiecają przestrzeń internetową. A skoro się Pan Andrzejem Sepkowskim zainteresował to proszę przeczytać, co napisał o takich autorach jak Pański idol. Dixi.
Czy np. takimi, jakie proponuje Pański – jak się domyślam – apologeta, Sir Jarek:
Przepraszam, miało być Andrzej Sapkowski
Ktoś poniżej wrzucił taki komentarz :
“(…) Gdy widzę nazwisko wspomnianego „wybitnego pisarza” – mdli mnie.”
I Pan, profesor nauk humanistycznych, który deklaruje “Lubię krytykę ale odnosząca się do sprawy nie do osoby ” lajkuje takie wpisy. To jakaś autoironia, czy zwyczajnie obłuda?
“Skąd Ziemkiewicz czerpie materiał dowodowy do takich uogólnień?” Cóż, panie Profesorze, może wystarczy wyjść poza bańkę informacyjną? Obejrzeć co nieco (np. “Defamation” – dostępne od lat na YouTube), wybrać się na wycieczkę do Auschwitz – z własnym tłumaczem z hebrajskiego, koniecznie w czasie, gdy przebywa tam izraelska młodzież… To tylko propozycje, ale pomogą w lepszym zrozumieniu otaczającego świata.
Szanowny Arku. Wystarczy wybrać się na wycieczkę do Warszawy kiedy odbywa się “Marsz z racami” – nawet tłumacza nie trzeba. Więc bardzo Cię proszę – skończ pierdolić po wolacku. Wróć pod kamień spod którego wypełzłeś.
Bardzo merytoryczne odniesienie do przywołanych przeze mnie przykładów + argumentum ad personam. To właśnie najbardziej cenię w dyskusji. Gwoli ścisłości, czy przywołany przez szanownego adwersarza “marsz z racami” przekłada się w jakikolwiek sposób na, dajmy na to, ataki na synagogi (vide Francja)? Na osoby wyznania/pochodzenia żydowskiego (vide Niemcy)? Bo jeżeli nie, to może dyskutujemy o antysemityzmie bezobjawowym? Perspektywy oczu patrzących spod kamienia mogą być czasami szersze niż tych przysłoniętych klapkami jednostronności.
Nosz coorva. A o teorii Pana P. Bourdieu to mój “zacny” adwersarz słyszał?? Obiły mu się o uszy dzieci na macę??, “Protokoły Mędrców……?? czy wreszcie ten cholerny Auschwitz, który nawiedzają te młode potwory z Izraela? A w którym przetworzono przemysłowym sposobem Żydów na dym i popiół. Zwożonych z całej Europy?? A o wielosetletniej tradycji gett dla sprawców “ukrzyżowania Jezuska??!! Zapytam inaczej – jak sobie wyobrażasz wycieczkę do Katynia?? Nawet bez tłumacza. Rozumiem, że komentarze o Starobielsku przyjmujesz ze zrozumieniem. Więc nie pierdol o jednostronności spojrzenia. Komentarze młodych Izraelczyków są tylko reakcją na niesłychaną zbrodnię popełnioną na ich Narodzie. Ofiary mają się kajać i wyrażać poprawnie?? A Twojej Wolsce została już tylko przemoc symboliczna – bo na więcej was nie stać a i ofiar niedostatek.
“…..argumentum ad personam.” Masz spore szczęście, że nie mam cię pod ręką – bo dopiero byś się przekonał o sile personalnej argumentacji w stosunku do takich PERSON jak ty.
Więc won pod kamień i nie zapomnij zagrzebać się w mule swoich wykwitów intelektualnych. Bo będzie oczko tego misiu bolało. I ten ból będzie bardzo objawowy – może ci się perspektywa zamglić.
P.S. Pana Bogdana serdecznie przepraszam – parafrazowałem Bareję.
Szanowny adwersarzu, przywołane przez Ciebie we wstępie przykłady nijak mają się do tu i teraz, do polskiej rzeczywistości. A na pewno w żadnym stopniu nie uzasadniają wtłaczania – bo tak to trzeba nazwać – izraelskim dzieciom i młodzieży do głów przekazu, jak to Polacy ich nienawidzą i są ich najgorszymi wrogami, zaraz po Arabach (chociaż czy akurat po nie jestem do końca pewien). Katyń, Starobielsk powiadasz… Słyszałeś może o polskich wycieczkach do Rosji, którym towarzyszyłby w charakterze ochrony agent służb specjalnych? Ja nie… A tak właśnie jest z wycieczkami izraelskiej młodzieży do Auschwitz.
Widzę, że dyskurs schodzi na poziom argumentum ad baculum bo, jak wiadomo, kiedy brakuje siły argumentów…
LOL. Mój sympatyczny “śniegowy koleżko”. Gdyby argumentum ad baculum zastosowano zaraz po ukazaniu się drukiem “mein kampf” to świat zaoszczędziłby sobie wydatków na organizowanie Norymbergi. I ci okropni Izraelczycy nie musieliby dzisiaj jeździć po polskiej krainie pod ochroną agentów. Bo wiesz – nic tak nie rozbestwia jak brak natychmiastowej kary. Należało wyrwać chwasta zawczasu. Tylko, że wy bazujecie na zdobyczach etyki cywilizowanych ludzi nie zamierzając się jej podporządkować. Rozumiecie tylko – argumentum ad baculum.
I kolejny unik… i jeszcze jeden… Ani pół zdania odniesienia to polskiego tu i teraz, czy choćby jednego współczesnego przykładu któregoś z jakże licznych, omawianych szeroko w mediach przejawów tej “wyssanej z mlekiem matki” polskiej nienawiści do Żydów. Jak to dobrze, że chociaż Auschwitz było w okupowanej przez ten kulturalny naród Polsce, bo inaczej niewiele byłoby punktów zaczepienia.
To prawda, nawet literatura bywa wykorzystywana przez demagogów, na to nie ma rady, ale trzeba demagogów tępić. Przecież w polskiej publicystyce antyuchodzczej też można znalezć sporo materiału na temat Polaków, którzy są “ksenofobiczni, homofobiczni, religijnie fanatyczni” itd. ale to nie powód by w ten sposób pisać o Polakach i uogólniać nasze postawy wobec świata i innych narodów.
Panie Psorze. Pisowskie trolle dostały podwyżkę za post w związku z paniką z powodu Trzaskowskiego to i rozleźli się po całym necie. Nobilituje Pan gnoja swoją uwagą.
Z wyrazami szacunku…..Pozdrawiam
Wie Pan, nie myślę, że go nobilituję, raczej zwracam uwagę na parszywość tego osobnika, który niestety uchodzi za gury prawicowych frustratów.
Ma Pan rację. Przepraszam. Źle odczytałem pańskie intencje. I zgadzam się oczywiście, że należy wyciągać na światło dzienne taki kurioza. Ja jeszcze jestem pod wrażeniem tekstu Arkadiusza. Zapał mnie poniósł. Proszę o wybaczenie.
Jak widzę ten tytuł, w baniaku wyskakują skojarzenia : cham karny, niezbity… było przymiotników wielu, ale toto przykrywa się tylko skórką chama, by ukryć prawdziwą naturę. Człowieka zwyczajnie złego (to się chyba nie da wygodnie stopniować, bo nie mamy źlejszego, a gorszy to niekoniecznie złoczyńca), który żyje z własnych kłamstw i cudzej krzywdy. Owszem, brzydzi, jak wszystko, co zapaćkane, każda paprajda. Ale mójci nie jest, więc nie czuję wstydu. Rządzi przypadek, a statystyka uczy, że wyrasta nam sporo takich ludzi i dużo mniej genialnych matematyków w Narodzie Polskim Wybranym, czy w innych (Gojim).
A dla porządku : byłem już w Marcu i pamiętam, że w FSO było “Syjoniści do Syjamu”.
Ciekawe jak sam autor promuje swój produkt: “Książka, którą Państwu przedstawiam jest skutkiem mojego wieloletniego „chorowania na Polskę”, stałego zastanawiania się nad nią. Jest ona skutkiem bardzo konkretnego impulsu, który kazał mi potraktować zebranie w jednym miejscu przemyśleń nad polskim mentalem, jako sprawę szczególnie pilną”. Niektórzy się zastanawiają, że nie powinien skorzystać z pomocy psychiatry by przezwyciężyć swoje schorzenia. Kiedyś chorował na Michnika i produkował opasłe produkty – zapisy swojej słabości, dziś poszło mu w innym kierunku. On sam oczywiście zaciera ręce, że krytycy robia mu reklamę. Moim zdaniem nie ma powodu do radości, chyba że mu do twarzy z antysemicką gębą (a wygląda na to, że tak właśnie jest).
Ziemkiewicz dawno temu(zanim jeszcze stworzył “Michnikowszczyznę”) przy okazji jakiejś telewizyjnej dyskusji dziennikarskiej o literaturze science-fiction(którą się też parał), pozwolił sobie na krytykę Stanisława Lema, który we wcześniejszym wywiadzie wyznał, że nie czyta współczesnej sci-fi polskich autorów. Ten głupiec odważył się nazwać Lema “leniem”.
Ziemkiewicz rzeczywiście występuje w roli guru publicystyki pisowskiej, która sama siebie, nie wiadomo dlaczego nazywa prawicową. W istocie jest to publicystyka szowinizmu, ksenofobii, homofobii i antysemityzmu, wynikajaca z wielu kompleksów, braku elementarnej kultury osobistej, chamstwa i prymitywizmu, okraszonych nacjonalizmem i katolicyzmem w jego wydaniu okołorydzykowym. Rzeczywiście im dalej w las tym chamstwo i prymiitywizm silniejsze i głośniejsze, majace zastąpić argumenty rzeczowe. Nie zastępują ale ich natarczywość i panoszenie się nie są społecznie obojętne, niestety. Brak szacunku dla ludzi inaczej myślących oraz brak wszelkiej ogłady powodują, że nawet dla wyznawców taka publicystyka jest coraz bardziej jałowa i pusta. Ciekawe są komentarze internautów pod wypocinami takich i jemu podobnych “guru”. Coraz mniej uwielbienia i coraz więcej niesmaku lub wręcz sprzeciwu. Takich “myśliwych” w Polsce nazywało się tradycyjnie pyskaczami i to określenie dobrze oddaje miałkość dzieł wszelakich tych ‘tfurcóf”.
Bardzo pouczająca i zasmucająca ta wymiana zdań pomiędzy @Wojciechem a @Obirkiem; nie sądziłam, że wolność słowa, wyrażania poglądów i krytyki można rozumieć tak, jak profesor Obirek; nie sadziłam, że nie należy mieć innego zdania niż mainstreamowe jednowidzenie, gdyż a limine zostanie się przypisanym do “onych” lub wielbicieli “onych”. Hmmm… na portalu inteligenckim … to czego wymagać od Fb ?!
Piszę z alternatywnego konta, którego jeszcze Obirek nie zdążył zablokować. Gdyby moje komentarze były bezsensowne, to pewnie by zostały jako świadectwo mojej głupoty. Wręcz przeciwnie. Były celne i dlatego musiały zostać usunięte. Właśnie tak wygląda dyskusja z lewicowymi “humanistami”. 2-3 argimenty i już maska opada. Posty usunięte, użytkownik zablokowany. Pojawia się odpowiedź że jesteś trollem i należy cię tępić. Na razie demokratycznymi metodami.
Wolność słowa rozumiemy tu jako brak wolności dla prostactwa, w szczególności zaś dla nawet pozoru antysemityzmu, homofobii czy nacjonalizmu. Przedstawiciele tych opcji mogą sobie wylewać swoje tzw. przemyślenia w mnóstwie prawicowych czy wręcz faszystowskich ścieków. Do towarzystwa — łaskawa Pani — nie każdego się przyjmuje. Owszem, wpuszcza i posłucha — ale gdy okaże się niepożądany, wyleci. Powtarzam, po raz nie wiem, który: nie każdy i nie wszędzie robi i mówi, co chce. Tu obowiązują nasze zasady. Można ich naturalnie nie akceptować — wówczas droga wolna.
Redaktorze. Wypraszam sobie tego rodzaju połajanki pod moim adresem i mentorski ton. Pańska ingerencja oznacza ni mniej ni więcej, tylko to, że nie zapoznał się Pan w ogóle z przebiegiem dyskusji pomiędzy @Wojciechem a @Obirkiem, a pisałam właśnie o niej. O tym, że profesor nie przeczytawszy recenzowanej lektury, recenzuje ją, Wojciech za to właśnie krytykuje profesora, zaś profesor nie mogąc pogodzić się krytyką swojej zgoła nieprofesorskiej postawy weksluje dyskusję na antysemityzm i twierdzi, że @Wojciech jest wielbicielem Ziemkiewicza. Skąd to wie, nie wiem, ja nie wyczytałam tego w wymianie zdań między panami. I na koniec profesor blokuje @Wojciecha. The end of story.
No i widzi Pan. Wystarczy wpuścić trójcę “obrońcóf wolnej myśli” i dowiedział się Pan, że jest zwolennikiem zamordyzmu w dyskusji i totalnym gburem. A na dokładkę zupełnie Pan nie zna się na polskich pisarzach fantastycznych. Nie wstyd Panu tak kalać stan profesorski?
Pozdrawiam serdecznie …w oczekiwaniu na poprawę.
Niech się Pan zmityguje – bo mnie nawet psy nie chcą jebać ze względu na mezalians………LOL
Wie Pan dla mnie to właściwie takie wprawki w niby debacie stanowią okienko pozwalające dostrzec co w tzw. “prawdziwej Polsce wśród prawdziwych Polaków” się dzieje. Ale nerwy to i mnie czasem puszczają:-). Poza tym mam płonną nadzieję, że zdrowy rozsądek nie będzie postponowany jako “mainstreamowe jednowidzenie” czy inne takie, ale widac już naiwniakiem pozostanę.
Puentę, jak często bywa, dopisuje życie: “Internetowy serwis aukcyjny wycofał ze sprzedaży książkę „Cham niezbuntowany” prawicowego publicysty Rafała Ziemkiewicza. Allegro tłumaczy, że zrobiło to na podstawie zgłoszenia od Stowarzyszenia „Nigdy Więcej””. https://polskatimes.pl/allegro-wycofalo-ze-sprzedazy-ksiazke-rafala-ziemkiewicza-internauci-zarzucaja-serwisowi-hipokryzje/ar/c1-15018423
Charakterystyczna jest reakcja samego autora, jak zwykle chamska:”„Poważnie, Allegro blokuje sprzedaż mojej książki, powołując się jako na autorytet na bandę świrów?! Przekazuję sprawę prawnikom, niech się tym zajmą. A Państwo śpieszcie się kupować, w przyszłym tygodniu dodruk” – napisał na Twitterze.
Warto także zerknać na stronę stowarzyszenia “Nigdy więcej”, żeby poczytać w jak “doborowym” towarzystwie znalazła się książka tego publicysty: https://www.nigdywiecej.org/4319-stowarzyszenie-nigdy-wiecej-nie-rekomenduje
Moim zdaniem młody Ziemkiewicz jako publicysta Nowej Fantastyki i twórca fantasy / sf trzymał poziom, nie mamy tutaj nowego Lema czy Tolkiena, ale autora przyzwoitego. Nie należy łączyć jego literackiej twórczości z poglądami politycznymi np. n/t Żydów, zmian klimatu czy kornika drukarza. Syjonizm jako współczesny nurt świeckiego żydowskiego nacjonalizmu jest szowinistyczny i w dużej mierze eksterminacyjny, miał ogromny wpływ na powstanie współczesnego państwa Izrael, ale ja w przeciwieństwie do RZ nie przeceniałbym jego wpływu na dzisiejszą politykę.
panie Profesorze myślę, że niepotrzebnie pisze o Pan o tym “dziele”. Ziemkiewicz traktuje to jako promocję i używa Pana nazwiska do swoich tweetów. Milczenie o jego twórczości to gwóźdź do trumny jego popularności.