
To niewyobrażalne, że istnieją ludzie/państwa/przywódcy, którzy akceptują/po cichu popierają napad Rosji na Ukrainę.
Co takiego trzeba mieć w porąbanych głowach, aby widząc jak jedno bandyckie państwo napada na swojego sąsiada, aby zająć jego terytorium, jawnie lub po cichu popierać to bandyckie państwo?
Co takiego trzeba mieć w głowie, żeby nie rozumieć, że to jest kolejna powtórka z historii po zajęciu przez Adolfa Austrii i Czechosłowacji w 1938 roku? I mimo to była II Wojna Światowa.
I nie chodzi tu o nieznajomość historii.
I nie chodzi też o realny strach przed wojną atomową.
Chodzi tu o proste dwie rzeczy: o interesy prowadzone z Rosją przez liderów niektórych państw. I o skrajne ogłupienie propagandowe społeczeństw, praktycznie we wszystkich krajach świata.
To jest k..a świat, w jakim żyjemy.
U nas też.
Co i jak mają porąbane w głowach ludzie popierający PiS?
Mogę zrozumieć tych służalców PiS, którzy dzięki PiS mają kasę, zaszczyty, Ministerstwa, Spółki Skarbu Państwa i wszystko inne dla siebie i swoich dalszych lub bliskich rodzin. Mogę zrozumieć, że wiedząc, że po utracie władzy przez PiS nie tylko stracą to wszystko, ale również część z nich trafi do więzienia walczą z demokracją na śmierć i życie.
Ale nie pojmuję tych mas (ok.30+% społeczeństwa), które nadal kochają PiS i na nich głosują.
Tak, wiem: katastrofa edukacji, rozdawnictwo PiS, 500+, 19. emerytura, ohydna propaganda TVPiS itd.itd.
Tak, to wiem.
Wiem też, że jako społeczeństwo zamieszkujące terytorium nazwane Polską nie dorośleliśmy do demokracji. Tak jak Rosja i wiele innych państw.
Mimo silnego ruchu oporu.
Ruchu oporu mniejszości.
Czyli nas.