14.06.2020
…Andrzeja Dudy

Człowiek, nie ideologia, polityk, doktor prawa, prezydent współczesnego kraju w Europie. Żonaty. Silnie wierzący katolik. Z pokorą i troską pochyla głowę przed krzyżem. Trochę gorzej śpiewa, ale zna modlitwy i potrafi się przeżegnać. Chętnie przyjmuje komunię.
Czy taki człowiek potrafi kogoś skrzywdzić?
Ostatnie dni przed wyborami wypełnia pracowitym szczuciem na środowisko LGBT, upowszechniając myśl zainicjowaną przez prezesa i wielu hierarchów, że geje to nie ludzie, a ideologia. Szczuje więc na drugiego człowieka, a potem idzie do kościoła, klęka i modli się. Jest przecież sfera fizyczna i duchowa. I jedna nie wyklucza drugiej.
Ogłoszona przez polskie państwo i prezydenta wojna z „ideologią LGBT” wytycza perspektywę, w której ewentualne wątpliwości oprawców, ich prawne i moralne dylematy, nie powinny już męczyć. „Tęczowa zaraza” Jędraszewskiego, „Strefy wolne od LGBT”, woreczki z moczem, kamienie, kopniaki, pobicia i obraźliwe wyzwiska rzucane na przedstawicieli LGBT, od razu zmieniają swój moralny ciężar. Nie są już obciążeniem ani powodem do wstydu. Nabierają nawet chwalebności. Teraz to raczej dowód, że walka z ideologią LGBT jest zacięta i potrzebna. Co więcej, wszyscy katolicy powinni się w nią angażować. Duda z Jędraszewskim nie muszą chyba podpowiadać, w jaki sposób walczy się z ideologią? Tak? Już wiemy, prawda? Wszystkimi dostępnymi środkami. Nie lękajmy się zatem!
Gdy nasili się jeszcze bardziej znęcanie nad dziećmi w szkołach i ponownie wzrośnie liczba pobić, urazów psychicznych oraz samobójstw, to będzie to wynikiem walki z ideologią, a nie rezultatem homofobii i namawiania do przemocy. A nawet więcej – będzie to wskaźnik, że chrześcijańskie społeczeństwo, wierne Bogu, ojczyźnie i przykazaniom, osiąga w tym boju pewną przewagę.
I Duda zdobędzie więcej głosów!
Trzaskowski jako alternatywa? Oto co się wtedy stanie. Sfory gejów – ostrzega sztab Dudy – będą chodzić od domu do domu, niszcząc polskie rodziny i dzieci. Rozpocznie się masowa ideologizacja. Pod przymusem. Chrześcijańskie domowe ogniska, już i tak ledwie się tlące, zostaną zainfekowane śmiertelną ideologią LGBT oraz „smokiem” gender. Na zawsze! Sodoma, gomora i sodomici!
To może być jego ostatnia prosta. W całej karierze. A więc może i ostatnie szczucie?
Bóg powinien go utrącić. Bóg i sprawiedliwość. Gdy Duda przegra, to zejdzie ze sceny smutny, obrażony, słaby, okrutny i bezmyślny. I takim pozostanie w naszej pamięci. Upadły człowiek. A my dopiero wtedy spojrzymy wstecz, na siebie, i ocenimy, jakich ogromnych zniszczeń dokonał ten nieszczęsny prezydent w relacjach pomiędzy nami. Ile spowodował cierpienia, bólu i ile krwi.
Jeżeli Duda istnieje, to chyba musi istnieć i Piekło. Zanim prezydent tam trafi, czeka na niego jeszcze Trybunał Stanu. Bo to są dwie sfery i jedna nie wyklucza drugiej.
Dariusz Wiśniewski
Mamy dość!DO WYBORÓW
Idziemy i robimy swoje.

Wiele osób oczekuje z niecierpliwością Trybunału Stanu dla polityka. Ale co to za kara – że nie będzie piastował urzędów? Za bezprawne postępki powinna być kara wymierzona przez sąd.
I jest. Trzeba tylko postawić zarzuty.
A no właśnie, czyli zamiast się skręcać z nienawiści warto konkretnie a tu to akurat kulą w płot.
Tzw. ideologia LGBT sprowadzi się bowiem w znaczeniu definicyjnym do różnicy pomiędzy zasadami tolerancji a akceptacją przy czym jej przeciwnicy dodają, że brak akceptacji naraża na ostracyzm. Bardziej wnikliwe spojrzenie na procesy społeczne prowadzi jednak do rozpoznania definiowania przy takiej pomocy środowisk i wtedy użycia hasłowości LGBT jako integrującej przeciwko tym wszystkim, którzy są przeciwni nie tyle zasadom tolerancji co deklaracji pełnej akceptacji całkiem już rozbudowanej listy roszczeń.
Sądzę, że słowo „ideologia” używane jest w takim znaczeniu i wtedy jako odniesienie skrótowe pozostanie właściwe. Na takim poziomie przyrównywanie wypowiedzi o „ideologii LGBT” do rozkręcania nienawiści lub szczucia właściwe nie jest. Może natomiast być rozumiane jako próba „odwrócenia kota ogonem” (lub „odwrócenia stołu” jak mawiają anglosasi) i jako powodowane politycznie gdyż wynikające z obawy utraty takich „integratorów” społecznych, o przeznaczeniu celowym.
Ale Duda, jak większość tzw. wierzących nie wierzy w Boga. On wierzy w „wyimaginowaną zjawę”, która nic mu nie może zrobić złego, kiedy on robi wiele złego,i którą można się posłużyć jako narzędziem uprawiania polityki wobec ciemnego ludu, wystraszonego ciemnego ludu. I pazernego bezpodstawnie na „cośznaczenie”. Gdyby Duda wierzył w Boga, to respektowałby jego przykazania. Duda zaś nie respektuje żadnych przykazań, ani zasad, ani boskich, ani ludzkich. Dla niego to są puste słowa, nic nieznaczące frazy. Mamy prezydenta jak dziecko. Nieświadomego, że jest politycznym i społecznym chuliganem. Albo co gorsza mamy za prezydenta narcystycznego „neronika”, który dla władzy podpali Rzym, który obecnie nazywa się Polska. Zabierzmy temu nieogarniętemu człowieczkowi zapałki…
Polski narodowo- ludowo- obrzędowy ” katolicyzm ” poza symbolami nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem….
Tweeterowa potyczka z Tuskiem wskazuje, że Duda to szczwany gość. Nie lekceważyłbym jego politycznych talentów. Podobnie jak i zmysłu do robienia interesów, który objawił zaraz po studiach. książka wydana przez Piątka i Celińskiego podaje dość obszerny maeriał tych obrazujący obecność tych talentów! a co do religijności to jest dość typowa zarówno dla kleru (kochającego przecież Dudę) i polityków PiS-u. To czysta ideologia.
Panie profesorze…! Na litość boską …jakie to talenty posiada PAD…??! Który wygrał wybory w 2015 tylko dlatego , że kampania PBK była koszmarnie słaba ( organizowali ją amatorzy dyletanci zamiast profesjonalnej agencji PR… Wybory te były do wygrania tak BTW ….) Za M. Kamińskim – J.Kaczynski był autentycznie załamany kiedy dowiedział się że miejsce po jego bracie zajmie coś takiego jak A.Duda…
Naturalnie, żadna ideologia. Kibologia ! Dudy nie gaście ! Niech zapłonie wstydem ! Szkód nie naprawi, ale niech przynajmniej przeprosi przed sądem. Za ten cały korowód grzechów niezaniechanych.
Sztab Dudy, w obliczu słabnącego poparcia zdecydował sie na wojne ideologiczna z LGBT. Sam Duda pokornie wykonuje tę operację, chociaż takiego „rozgłosu” miedzynarodowego wolałby zapewne uniknać. Niemniej nie ma onże żadnych skrupułów. Atak na LGBT jest szkodliwy dla milionów ludzi w Polsce, w tym szczególnie dla prześladowanych dzieci. Kary przed Trybunałem stanu czy sądem powszechnym są dalekie, przyszłe i niepewne. Najważniejszą i najdotkliwszą karą jaka możemy temu człowiekowi wymierzyc jest przegrana w wyborach. I do tego musimy zmierzać i … doprowadzić.
Jest szkodliwy dla milionów ludzi.
Słuszna uwaga – paskudny atak na LGBT Dudy i pisowców jest szkoldiwy dla milionów ludzi w Polsce i szkodliwy dla Polski na arenie miedzynarodowej. Zaraz poprawiam w tekście.
Sławku – really???!!! To żadna kara. To co najwyżej początek. A wisienką na torcie powinno być – już po ogłoszeniu wszystkich wyroków – solidne lanie na gołą dupę w towarzystwie kamer.
Stanowczo domagam się też wpisania infamii do kodeksu karnego.
Porażka wyborcza, w istniejacej sytuacji, może być najszybszą i najdotkliwszą karą. Oznaczałaby ona dla tego pana szybki niebyt polityczny,
Kolejne kary, w tym przed TS, sądami powszechnymi są ważne i potrzebne, ale wymagają czasu i sprzyjających okoliczności. Klasa polityczna utworzyła w Polsce po 1989 r. swojego rodzaju związek zawodowy polityków wzajemnie wybaczajacy sobie najgorsze świństwa. Stąd moja wiara w odpowiedzialność prawną i karną jest bardzo ograniczona. Obawiam się, zważywszy na wiek, że mogę nie doczekać takich kar.
Co do infamii w kodeksie karnym, to powinni sie wypowiedzieć prawnicy w kontekscie prawodawstwa UE.
Karę chłosty czyli „solidne lanie na gołą dupę w towarzystwie kamer” pozostawiam bez komentarza jako jedno z nieziszczalnych marzeń.
*
To wszystko co napisałem może stracić ważność jeśliby wybuchła rewolucja. Wtedy i nasze życie także mogłoby stracić ważność.
Ta infamia to takie mrugnięcie okiem…:-) Jako niepoprawny idealista szlag mnie trafia kiedy moja NIK robi mi wykłady z „imposybilizmu” prawnego dotyczącego polityków w tym grajdole zwanym Polską. Masz rację pisząc o tym związku zawodowym – niemniej jednak mam nadzieję, że przegrana dudy i prawne podsumowanie jego prezydentury będzie takim początkiem końca immunitetu polityków. Każdej opcji. Bo samo wysłanie go na emeryturę (notabene – całkiem niezłą) bez sankcji prawnych to czystej wody skurwysyństwo i naplucie w twarz Umęczonej. Więc należy się domagać głośno ukarania wszystkich deliktów tego i innych osobników z tego grona politycznych gangsterów. Też mi nie zostało za wiele czasu i mogę zwyczajnie nie doczekać – ale chciałbym mieć pewność, że nic nie zostanie darowane. Absolutnie nie ma między nam sporu – tylko ja uważam, że przegrana dudy to tylko preludium do zasiania przyzwoitości w polityce. A przyzwoitość musi mieć zbrojne ramię w postaci paragrafów bo w przeciwnym razie będzie jak Konstytucja – stara kurwa, którą alfonsi walą bez pardonu (i bez kary) na dokładkę zabierając jej pieniądze z dziennego utargu. Wybacz emocje – ale jestem tak zezłoszczony na rzeczywistość, że troszkę tracę kindersztubę. Na dokładkę te skurwysyny „odczłowieczyły” mi osobistego szwagra za 30letni związek z kochanym LGBT. A to już osobista sprawa.
Mam nadzieję, że nie postulujesz odstępstw od przyzwoitości ze strachu przed rewolucją. Bo jeśli rewolucja ma być w imię afirmacji Wolności i Przyzwoitości – to mogę stracić na ważności. Nie jestem włoskim starcem z „Paragrafu 22”
Pozdrawiam serdecznie
Pisząc o rewolucji myślałem nie o swoim strachu, ale o otoczeniu. Rewolucje unieważniają porządek prawny, społeczny – także polityczny. Wówczas wszystko może się zdarzyć. Wielu obserwatorów twierdzi, że JK nie odda władzy w sposób demokratyczny i rewolucja może byc koniecznością.
Prezydentura Andrzeja Dudy to ciag kpiny z wyksztalcenia, tytulow naukowych i poszanowania dla prawa z dodatkiem klamstw gloszonych dla poparcia swoich tez. I teraz nowina: w koncowce kampani wyborczej coraz bardziej zrownowazonej bez bezwzglednej przewagi w sadazach na cztery dni przed dniem wyborow Prezydent leci do Waszyngtonu zostawiajac swoich zwolennikow aby spotkac sie z Prezydentem Trumpem w celu omowienia…….Czy to nie przpomina nam czasow slusznie minionych tyle ze kierunek byl inny, czy to pocalunek smierci, czy rodzaj serwilizmu. Wybrany legalnie Prezydent zapomnial, ze Polska jest w Uni Europejskiej – warto przypomniec ze zapomnial nie pierwszy raz. Nie rozumiem tej decyzji ale mam nadzieje ze bedzie to „gwozdz do….” tego polityka. Ta podroz na spotkanie z politykiem ktory tam w US jest pomawiany o faszyzm i pogarde dla rownosci i sprawiedliwosci to nie tylko glupota ale afront dla sojusznikow Polski w UE i NATO.
Tonący Trumpa się chwyta… z wzajemnością zresztą. Zero dodane do zera nie daje efektu synergii innego niż zero. Nawet nie zero plus – co najwyżej zero z minusem. Wiele wskazuje, że obydwaj politycznie stracą. Ale kto bogatym zabroni?
*
Dla każdego z nich porażka wyborcza byłaby wyjściem najlepszym. Wygrana oznaczałaby bardzo poważne konsekwencje już w najbliższej przyszłości.