Stalin: papa rimskij, a ile on ma dywizji?
Teraz zobaczy moje dywizje – powiedział Pius XII, gdy się dowiedział, że Stalin umarł.
„Bielmo. Co wiedział Jan Paweł II” to tytuł głośnej już książki Marcina Gutowskiego. Trafny. A bielmo jako takie można odnieść do różnych okoliczności, w tym, by nie dostrzegać dywizji Jana Pawła i to nie w niebiosach. Stoją ciągle pod bronią na ziemi. Tej ziemi.
„Pełna wrzasku ziemia polska…” ale wśród tysięcy antypapieskich i antykościelnych komentarzy znajduje się niewielka liczba odmiennych: „Polską racją stanu jest wygranie najbliższych wyborów bo następnych może nie być”. Ciekawe, który to think-tank podjął durną decyzję o publikacji (bo przecież nie Gutowski) No właśnie. PiS-owi materiał Gutowskiego spadł jak gwiazdka z nieba. Tuż przed wyborami… Przedwyborczy temat o „deptaniu świętości” łyknie nawet ateistyczny, ale przywiązany do „tradycji” elektorat, a nie tylko twardogłowi wyborcy PiS-u. W TVN albo ktoś nie myśli, albo oprócz odsuniętego od polityki Skórzyńskiego (po ujawnieniu maili Dworczyka), nadal są w tej stacji PiS-owcy decydenci. PiS dogorywał, ale teraz dostał tlen od TVN24”.
Chcący wygrać wybory muszą być jak adwokat, któremu w czasie postępowania wolno robić tylko to, co działa na korzyść jego klienta. Dla polityków i publicystów demokratycznej opozycji tym klientem jest teraz, bardzo szeroko rozumiany elektorat ANTY-PiS.
W podejmowanych działaniach należy zastosować uniwersalną zasadę „Primum non nocere”, co sprowadza się do porzekadła „Głupi mówi co wie, a mądry wie co mówi”, czyli także; ,gdzie, do kogo i kiedy”. A teraz obowiązuje żelazna zasada kampanii wyborczej: jak najmniej ludzi zrażać i jak najwięcej przyciągnąć. Więc rozważmy czy fala ataków na Jana Pawła II zachęca kogokolwiek do głosowania przeciw PiS. I ilu byłoby takich, którzy by się wstrzymali od głosowania na opozycję, gdyby w jej narracji zabrakło antypapieskiej i w następstwie antykościelnej kampanii? Natomiast zraża się nią nie tylko trwałych wyborców PiS i zdecydowanie kościółkowych poza nim, na co trafnie wskazuje przytoczony wyżej komentarz.
Przegłosowana w Sejmie wściekła uchwała w obronie imienia JP II przeszła m.in. głosami z PSL który montuje wspólną listę z Hołownią. Opozycja, ku radości PiS podzieliła się i szansa na wciąż jeszcze możliwą wspólną listę, czy dużą większość opozycji się oddaliła. Papieżem Wojtyła został 16 października 1978. Niewykluczone, że wybory będziemy mieli 15 października, w niedzielę, wigilię 45 –ej rocznicy jego wyboru.
Tematu Jana Pawła nie było w dyskursie przedwyborczym dopóki niestety nie został podjęty przez Gazetę Wyborczą, ale znacznie mocniejszym uderzeniem był reportaż TVN 24. Zabrakło tam mądrego wydawcy z charakterem. Taki mógłby uznać, że firmie bardziej niż na kasowym hicie powinno zależeć na uniknięciu kolejnej kadencji PiS, ze stanem dalszych szykan i zwiększonego zagrożenia dla TVN. Zobaczymy, jak po wezwaniu ambasadora USA do MSZ będzie wyglądać przedłużenie licencji dla TVN.
Powstała sytuacja, w której opozycja powinna zastosować elementy techniki damage control. Wpierw uświadomić sobie, że spowodowała szkodę i zaprzestać dalszego szkodzenia. Nie chować głowy w piasek, ale nie powtarzać ataków na JP II i na KK. Moderować i uspokajać dyskusję, wiedząc jak ona wpływa na szanse wyborcze. Może to pohamuje nieco bojowników w opozycji, ale nie dotrze do okopów Św. Trójcy i nie powstrzyma mobilizacji jego obrońców.
Każda sprawa, afera i heca powszednieją. Spin doktorzy PiS mogą rekomendować stopniowe wyciszenie tej sprawy, by na krótko przed wyborami wybuchła na nowo. Na pewno znajdzie się sporo pożytecznych idiotów Kaczyńskiego, którzy w szlachetnym uniesieniu podsuną mu punkty do zaczepienia.
Szanse na stworzenie wspólnej listy i wygranie wyborów bardzo zmalały, lecz nie zniknęły całkowicie. Rozsądne postępowanie może je jeszcze zwiększyć, ale to, co się teraz dzieje nie stwarza wielkiej nadziei na ten rozsądek.

Ernest Kajetan Skalski
Ur. 18 stycznia 1935 w Warszawie) – dziennikarz i publicysta,
z wykształcenia historyk.

Uznałem tekst za wspaniały, ale się z nim nie zgadzam i to w całej rozciągłości. Jednak potrafię docenić analityczną akrybię Ernesta Skalskiego. Nie zgadzam się natomiast z tezą, że emisja „Franciszkańska 3” to był błąd i że należało z tym poczekać. Wprost przeciwnie właśnie zgranie w czasie i temacie reportażu Marcina Gutowskiego z publikacją książki Maxima culpa Ekke Overbeeka to znakomita okazja, by przepracować temat i odkleić go od polityki. Nie zrobią tego jednak ani politycy, ani księża. Obie te grupy mają interes, by temat podgrzewać. Natomiast to my, liberałowi, krytycy fundamentalizmu religijnego i rosnącej dominacji kleru w przestrzeni publicznej powinniśmy wykorzystać ten dar dziennikarzy, by pomóc Polakom otrząsnąć się z religijno-politycznego letargu. Dywizje papy rymskiego przeszły do Afryki i Azji. W Europie ma tracących wpływy epigonów. I o tym trzeba pamiętać! Jesteśmy nie tylko w Europie, ale i w Unii Europejskiej i tutaj populiści tracą grunt, nawet jeśli wydaje się w chwili obecnej, że jest inaczej.
Myślę podobnie. Polacy są już spolaryzowani do tego stopnia, że większych ruchów w te czy w tamte nie będzie. Czytałem ostatnio wywiad z mieszkańcami miejscowości, z której wywodzi się niejaki Czarnek. Pytani dlaczego popierają kogoś takiego od powiadali z reguły ” bo nikt z naszej wsi nie był jeszcze ministrem”? Jeśli w XXI wieku stosuje się takie myślenie i taką argumentację, nie ma o czym rozmawiać. Tymczasem temat trzeba było ruszyć, czas już był najwyższy. A wspólna lista wyborcza? Wolne żarty. Z naszymi politykami?
Ernest ma jakiś problem z logowaniem, więc pośredniczę:
Szanowny Panie Profesorze,
Czy oczekiwał Pan, że Kaczyński, TVP, Rydzyk i Jędraszewski skorzystają z okazji ”by przepracować temat i odkleić go od polityki?” Sam Pan odpowiada, że nie i już to widzimy.
„Tutaj – pisze Pan – populiści tracą grunt, nawet jeśli wydaje się w chwili obecnej, że jest inaczej”.
Jeden z najwybitniejszych polskich socjologów, Józef Chałasiński uważał, że jeśli ludzie mają jakieś przekonania, to są one realnym faktem społecznym. Więc my, „liberałowie etc… powinniśmy wykorzystać ten dar dziennikarzy, by pomóc Polakom otrząsnąć się z religijno-politycznego letargu” Tym przyznaje Pan, że ten letarg istnieje. I jest realnym faktem społecznym.
Do Afryki i Azji (?) – raczej Ameryki Łacińskiej – przeszły dywizje papieża Franciszka. W Polsce, dywizje JP II stały z bronią u nogi. Jeśli się je zaatakowało, to należało przewidzieć, że się ruszą i nie dawać władzy politycznego złota przed wyborami.
Tak sądzę i inaczej nie mogę.
Dixi
Jedyna nadzieja w Tusku, że dyskusję o „doniosłości dla Polski i świętości JPII” jakoś „zmoderuje” na dalszy plan, gdzie jej miejsce(stety-niestety dla Profesora Obirka). My tu mamy ważniejszy problem akceptacji Polaków dla demokracji, która jest stale torpedowana w Kościołach i na spotkaniach z PiS. Rządzący już w przeszłości popularni „Ludzie silnej ręki” po naszej stronie powinni trochę umiejętniej pozachwalać ten towar, bo konkurencyjny „gorszy pieniądz PiS” wciąż podoba się 1/3 Polaków.
Panie Redaktorze,
Alez ja cenie Pana za jasne stawianie sprawy i stanowczość z jaka Pan broni swego stanowiska. Odmienność wlasnego oglądu sprawy opieram na kontakcie z młodymi ludźmi, którzy zarówno na kościół jak i politykę maja „wywalone”. Nie maja jednak argumentów by to jasno wyrazić. Gutowski i Overbeek tych argumentów dostarczyli. Proszę poczytać komentarze pod tekstami w GW na interesujący nas temat. Owszem cześć to trolle, ale niektórzy to przyszli wyborcy. Warto się nimi zainteresować i ich zagospodarować. Jak napisałem w GW świętość tak kult jednostki nie, coraz więcej katolików i nawet księży to zaczyna rozumieć i rozróżnić. Historia i wyniki wyborów nas pogodzą.
Dixi
Cyt.: >>Więc my, „liberałowie etc… powinniśmy wykorzystać ten dar dziennikarzy, by pomóc Polakom otrząsnąć się z religijno-politycznego letargu” Tym przyznaje Pan, że ten letarg istnieje. I jest realnym faktem społecznym.<<
W tym właśnie rzecz, że istnieje, a groteska reakcji gorliwych "obrońców" świętości JPII może z tego letargu wybudzić.
Poza tym, gratuluję wyśmienitego tekstu
Pan Redaktor Skalski, swoim wieloletnim zwyczajem, trafia w sedno zwracając uwagę, że w istniejącej sytuacji racje wyborcze są najwżniejsze.. We mnie, jak pewnie w wielu innych otwartych Polakach, te racje walczą o pierwszeństwo z argumentami przywołanymi przez Profesora Obirka. Dyskusja obydwu Panów doskonale to uzmysławia. Ponieważ w tejże dyskusji padły argumenty wyczerpujące, nie mam nic oryginalnego do dodania.
*
Zamiast tego zwrócę uwage na kilka rzeczy pobocznych..
Po pierwsze, o czym pisałem pod innymi tekstami według Jana Pińskiego całą awanturę z JP II „przygotował” PiS udostępniając akta z IPN, wiedząc co się święci :https://www.youtube.com/watch?v=SbUj9MnzChw Piński wskazuje, że IPN jest pod 100% kontrolą PiSu i bez dyspozycji z centrali na Ciemnogrodzkiej materiały z teczek nie zostałyby tak szybko udostępnione dziennikarzom niezależnym od pisowców. Oczywiście reporterzy TVN wykonali rzetelnie swoją pracę i trudno zakładać, że ktoś nimi manipulował.
Po drugie PiS spodziewając się takiego obrotu spraw był przekonany, że “chwycił pana boga za nogi”. NIe chwycił. Po krótkiej fali wzmożenia rzecz cała przyschnie ponieważ w Polsce nawet pokolenie JPII (które podobno istniało) dawno zapomniało o swoim patronie. Tym bardiej dla przeciętnego śmiertelnika Karol Wojtyła jest postacią wyłącznie historyczną o zabarwieniu zdecydowanie obojętnym, a co najwyżej neutralnym. Oczywiścvie w ramach hucpy pisowcy po cichu spowodują różne głupstwa w tym względzie – np. zamach czy zamachy na pomniki, ale bedzie to tylko żałosna manifestacja własnej głupoty – nic więcej. Oprócz przysychania sprawy ze względu na okres kilku miesięcy do wyborów, pisowcy łatwo moga przegrzać temat. Nie da się utrzymać tak wysokiego poziomu wzmożenia jakie byłoby potrzebne prze okres kilku najbliższych miesięcy. Dodatkowo episkopat jest w vtej sprawie wyraźnie generacyjnie poodzielony, bo rzecz idzie o losy krk w Polsce a nie tylko o samopoczucie starych hipokrytów.
Po trzecie wreszcie PO-KO rozegrała rzecz bardzo pomysłowo, podobnie zresztą jak Kosiniak i Hołownia. Każdy inczej a jednak nie dali się wpuścić w pisowską pułapkę. Takie pułapki sa i będąs coraz częściej zastawiane, im bliżej wyborów i ćwiczenie rozumu politycznego będzie bardzo potrzebne.
Całkowite zaprzeczenie tego, czym powinno być dziennikarstwo.
Mam nadzieję, że będę nadal doświadczał tego, że dziennikarze służą prawdzie i informowaniu społeczeństwa dlatego, że to ich misja, a nie dlatego, że temat służy lub nie popieranemu ugrupowaniu.
Dlaczego tak myślisz łaskawco
Material filmu oparto nie tylko o
a/akta sadowe i wyroki sadów
b/materiały IPN w ktorych to sa i teczki UB czy SB a w nich zeznania świadków
ale takze
c/wywiady i wypowiedzi pokrzywdzonych
Mało ci jeszcze.Pewno oprali by je o dokumenty skrycie schowane po kuriach do ktorych hierarchowie nie chcą dopuścić.i tu jest „pies pogrzebany”panie MRE
Szczerze powiedziawszy zostałem zaskoczony. Po pierwsze pytaniem: „dlaczego tak myślę”, po drugie wyliczeniami zalet reportażu TVN w kontekście pytania „dlaczego…”, po trzecie zwrotem „łaskawco”, kojarzącym mi się nieodparcie z komedią „Motodrama” i postacią graną przez Kłosowskiego (nawet neśli nie taki był zamiar)
Z tym trzecim najprościej sobje poradzić – pozostanę w klimacie filmu:
@2 Otóż cieszę się, Złociutki, że dostrzega Pan zalety reportażu TVN i podziela Pan mój pogląd. To wg mnie był kawał dobrej dziennikarskiej roboty i mam nadzieję, że i tu autocytat: „będę nadal doświadczał tego, że dziennikarze służą prawdzie i informowaniu społeczeństwa dlatego, że to ich misja”
@1 I tu mam największy kłopot – jak uzasadnić taki pogląd? No tym się wg mnie różni rzetelne dziennikarstwo od propagandy, że dla dziennikarza prawda, potwierdzona w toku rzetelnego śledztwa (z zachowaniem zasad) powinna być powodem samym w sobie, by ją publikować. Uzależnienie publikacji od tego, czy dany materiał jest w interesie partii rządzącej, ocena pod kątem użyteczności w sporze politycznym to zaś zadanie propagandy, a nie dziennikarstwa.
Może przesadziłem pisząc, że to „całkowite zaprzeczenie” ale nadal uważam, że wypaczenie tego czym powinno być dziennikarstwo i stąd moje zdumienie takim postulatem w komentowanym artykule.
Nie umiem, złociutki, lepiej uzasadnić dlaczego tak uważam.
No i tak „złociutki łaskawco” doszliśmy do ściany A raczej Ty
„Wiśta wio,łatwo powiedzieć”To z jednego filmu
Obsobaczyć ze to
„Całkowite zaprzeczenie tego, czym powinno być dziennikarstwo” Ale uzasadnić już nie potrafię!
/Czy nie mogę?
No to po co było zabierać głos
By stwierdzić po
To wg mnie był kawał dobrej dziennikarskiej roboty
No to jak to w końcu jest??Bo się zgubiłem
Do Wieśka. Przecież Mr E wyraził swój pogląd o tekście Ernesta Skalskiego a nie o reportażu filmowym. Trzeba chyba, Wieśku, nieco uważniej czytać.
Artykuł świetny, rada z punktu widzenia strategii wyborczej rozsądna, problem w tym, że po pierwsze, ani giełda, ani wyborcy nie zachowują się zgodnie z logiką, po drugie, rzadko się zdarza, żeby takie rady miały zauważalny oddźwięk, po trzecie, stasło się i juz wiemy, że „nasz papież” będzie głównym, tematem kampanii wyborczej. Trudno być optymistą, ale efekt może być taki jak w Irlandii. Teraz nie pozostaje nic innego, jak próbować powstrzymywać naszą stronę przed wulgarnością i niepotrzebnym zacietrzewieniem. Czyli jak powiadał Mazowiecki: siła spokoju.
Ano właśnie widzę te zagubienie.
Przoszę wziąć pod uwagę, że nie komentuję / nie komentowałem reportażu TVN lecz artykuł, którego autor ubolewa, że dobry materiał został w eter puszczony (niczym Pańskie konie, wiśta wio!), a przecie materiał ten może przysłużyć się partii rządzącej tudzież opozycji zaszkodzić.
Może wtedy wskoczy wszystko na miejsce i zagubienie się skończy.
(powyższe powinno być pod tekstem Wieśka w ciągu wymiany zdań, a nie ma nic wspolnego z tekstem red. Koraszewskiego.
Nie tylko może ale już jest.
A świadczy to o jednym.I nic lepiej nie tłumaczy
Ze TVN i redaktorzy nie chodzą na żadnym pasku,nie sa tuba żadnej opcji i partii.I nie patrzą jak to w danym czasie i jak i kogo obciąży.Komu zaszkodzi a komu pomoże, mimo ze są krytyczni a myślenie „homo sovietikus”jest im obce
Czy trzeba innych przykładów by to zrozumieć..
Zgodnie z Pana logiką nigdy nie będzie dobrego czasu na takie tematy. Po wyborach do parlamentu będą wybory samorządowe, po roku – do parlamentu europejskiego, po roku – prezydenckie i tak w kółko.
Taktykę strusia już przerabialiśmy, nie skończyło się to dobrze. PIS drze ryja a potem sam wprowadza zmiany, które tak oprotestowywał, vide olejek cbd.
Czas najwyższy przestać udawać, że problem nie istnieje i wziąć byka za rogi. Dotyczy to nie tylko kwestii JPII ale wszystkich drażliwych tematów społecznych.
Nieodparcie kojarzy mi się ta historyjka:
Dwóch bogobojnych Żydów o coś się zawzięcie spiera. Trzeci widząc rabina prosi o rozsądzenie sporu. Pierwszy wygłasza swoje zdanie, na co rabin – masz rację! Wysłuchawszy drugiego – I ty masz rację! Na co ten trzeci: Rebe jak oni obaj mogą mieć rację!! Rebe odrzekł – i ty też masz rację…
Najbliżej mi do racji Pana Skalskiego. Choć racji nie odmawiam też i pozostałym Panom…
Dlaczego to Szanowni przywiązani i nauczeni iz TVP płynie wraz z rządem PIS i pod jego dyktanda gada i emituje ,nie zdołali jeszcze zauważyć ze akurat TVN choć jest krytyczna w stosunku do rządzących nie jedzie „na pasku opozycji”Sama sobie sterem żeglarzem i okrętem
Emituje, co chce, kiedy chce i jak chce..Decyduje redakcja !!
.Co wykazano przy emisji Bielmo
„Mylę się ? Bo wydaje mi sie ze traktujecie ja tzn TVN jako tubę opozycji.
Rozumiem iz „teraz obowiązuje żelazna zasada kampanii wyborczej: jak najmniej ludzi zrażać i jak najwięcej przyciągnąć.”
Ale dlaczego to ma i musi robić TVN jak widać jedyna i niezależna stacja??
A kiedy będzie dobry moment? Polacy muszą stanąć w prawdzie. Dywizje może i ma ale czy są tak samo mocne dziś jak wtedy. Śmiem wątpić. Trzeba zmobilizować młodych do pójścia do urn a wtedy demografia zrobi swoje.