Wprowadzenie nowego prawa wyborczego może nie przynieść PiS korzyści wartych tego ryzyka. Żaden z rozważanych systemów nie daje jej gwarancji utrzymania większości parlamentarnej przy spadku poparcia – pisze w nowym raporcie Instytutu Wolności socjolog Jarosław Flis.
W związku z pojawiającymi się spekulacjami dotyczącymi możliwej zmiany kodeksu wyborczego, ekspert postanowił sprawdzić, jak pojawiające się w spekulacjach scenariusze mogłyby wpłynąć na wynik wyborów i kto mógłby na nich zyskać.
Rezultaty badań zostały przedstawione w raporcie Instytutu Wolności „Zmiana ordynacji wyborczej: spekulacje i realia”. Autor analizy postanowił sprawdzić możliwe konsekwencje przekształcenia obecnego systemu, polegające na zmianie liczby i kształtu okręgów wyborczych, a także efekty zastosowania systemów obowiązujących w innych krajach: na Węgrzech, w Rosji i w Niemczech.
Wnioski z raportu:
• żaden ze analizowanych scenariuszy nie gwarantuje partii rządzącej pewnych korzyści; „Im większe profity inicjatorom obiecuje dane rozwiązanie w sprzyjających warunkach, tym więcej rodzi dla nich zagrożeń w gorszych okolicznościach. Im bardziej radykalna zmiana, tym więcej może jej towarzyszyć wątpliwych impulsów i ubocznych skutków.” – pisze autor;
• potencjał zwiększenia zysków dla zwycięzcy wyborów w nowych scenariuszach istnieje, nie jest on jednak oczywisty,
• każda radykalna zmiana systemu natrafia na problem samoregulacji – zwiększa zachętę do zmiany strategii oponentów, co z kolei minimalizuje spodziewane zyski, a przemnaża możliwe straty,
• umiarkowane zwiększenie liczby okręgów czy nawet zmiana ich kształtów daje nieznaczne, czy wręcz marginalne efekty; przy takiej reformie Prawo i Sprawiedliwość w prognozowanym rozwiązaniu na 2019 rok może zyskać maksymalnie od 9 do 14 mandatów poselskich,
• radykalne zwiększenie liczby okręgów czy wprowadzenie takiej ordynacji mieszanej, która promuje ugrupowanie zwycięskie, może przynieść korzyści partii rządzącej, ale w przypadku integracji opozycji taka zmiana może obrócić się przeciwko niej; w prognozie na 2019 rok zastosowanie systemu węgierskiego lub rosyjskiego przynosi Prawu i Sprawiedliwość potencjalne korzyści (w tym ostatnim nawet sejmową większość), ale gdyby Platforma Obywatelska i Nowoczesna wystawiły wspólne listy, partia rządząca w każdym z sprawdzanych wariantów straci,
• jednostronna zmiana prawa motywowana bieżącym interesem partyjnym może podważyć wiarygodność instytucji państwowych oraz zachęcić do wprowadzania zmian w przyszłości i na większą skalę.


@Autor: myślę, że ostatni punkt ma tu największy sens. Cytuję: :„jednostronna zmiana prawa motywowana bieżącym interesem partyjnym może podważyć wiarygodność instytucji państwowych oraz zachęcić do wprowadzania zmian w przyszłości i na większą skalę”
.
To kwintesencja obecnej działalności posła K poprzez PiS w demontowaniu polskiej demokracji. Najpierw łamią obowiązujące prawo wprowadzając własne przepisy, potem na te przepisy powołują się jak na obowiązujące prawo. To ich logika. Logika ludu, który zdobył władzę. i czuje się całkowicie bezkarny w tej władzy. Skutek: umorzenie zaskarżenia nie drukowania orzeczeń Trybunału konstytucyjnego, ponieważ godziłoby to w nowe przepusy stanowione bezprawnie przez PiS.
.
Tak powstaje kołowrotek prawny, dzięki któremu PiS pod pozorem stanowienia prawa, łamie bezwstydnie prawo obowiązujące. Dlatego nie ma co wierzyć, że poseł K poprzestanie na manipulowaniu okręgami wyborczymi. Należy liczyć się także z manipulowaniem i oszustwami w samym procesie wyborczym. Dla pana posła K nie istnieje jedna obiektywna rzeczywistość. Jego rzeczywistość podlega także twórczej adaptacji do jego pragnień. W czym go wydajnie wspomaga jego dwór.
.
Katastrofa smoleńska nie była katastrofą, tylko zamachem. Prezydent LK nie był miernotą, tylko prawdziwym organizatorem Solidarności i procesu wyzwolenia Polski z PRL. A dziś wypadek pani premier Szydło jest już obiektem kolejnych manipulacji i przekłamań.
.
O czym to wszystko świadczy? Że nawet skonsolidowanie się opozycji może nie wystarczyć, aby wygrać wybory z PiS. Z jednej strony mamy zakłamanych manipulatorów rzeczywistości i prawa, z drugiej całkowicie niechętną do tej integracji opozycję. Być może trzeba będzie poczekać albo na załamanie się polskiej gospodarki pod rządami posła K, czego Polsce nie życzę, albo na zmianę pokoleniową w polskiej opozycyji. Polska opozycja w obecnej postaci staje się gwarantem bezkarnego rządzenia dla posła K.
Siedząc na emeryturze wróciłem do intensywnego czytania książek dawno przeczytanych. Wpadł mi w czytnik Archipelag Gułag Sołżenicyna. Zostałem porażony jego adekwatnością do obecnych rządów w Polsce.
Oczywiście i skala nie ta i czasy nie te, ale główna myśl jest porażająco ponadczasowa.
Naszej opozycji polecam szczególnie rozdział „Aresztowanie”. Jest jakby dla nich napisany.
Dziesięć zasad przesłuchiwania jest stosowane przez Kaczora z uwzględnieniem różnic społecznych między jednostką, a zbiorowością.
Natomiast myślę (pesymistycznie), że dopiero kiedy te metody zejdą do jednostek – a próby już są: uczestnicy protestu, kierowca uczestniczący w wypadku w Oświęcimiu – do sąsiada zza ściany lub co najgorsze do nas ludzie się obudzą. Ale wtedy będzie potrzebna rewolucja – niekoniecznie krwawa, ale zawsze brutalna.