10.09.2025
Najprawdopodobniej był to test. Może element towarzyszący wielkich manewrów Zapad na Białorusi. Putin chciał zobaczyć jak zareaguje Polska, czy i jak zareaguje NATO i Trump. No i zobaczył. Zanim rosyjska wierchuszka siądzie do wyciągania wniosków może zechce przetestować innych sąsiadów Rosji; Rumunię, państwa bałtyckie, Finlandię, lecz niekoniecznie. Reakcja NATO byłaby zapewne podobna.
Jeśli ktoś myśli, że wniosek będzie; dostaliśmy po łapach i więcej nie warto, to się myli. Rosji to nic nie kosztowało. Takich ataków jak ten może już więcej nie być, lecz po tym co ruscy zobaczyli, będą mieli materiał do „podgotowki” prawdziwego najazdu. Ale mogą powtarzać takie właśnie ataki, aby nam spowszedniały. Nikt nie zginął, straty materialne są minimalne, więc w kraju – business as usual.
Za pierwszym razem cała nasza konstelacja polityczna zdała egzamin wzorowo. Ale jeśli rosyjskie ataki nie przynoszą odczuwalnej szkody, to przecież bliższa koszula… Putin Kaczyńskiemu i Nawrockiemu et consortes krzywdy nie zrobił, a Tusk ze swoim obozem przeszkadza w odzyskaniu pełnej władzy prawicy. Kłopoty może mieć Mentzen i cała prorosyjska Konfederacja, ale przejściowe. Trochę zmieni się narrację lecz nie poglądy.
Rosyjskie trolle i boty już pracują, sabotaże będą się nasilać. Agenci wpływu i szpiedzy w aparacie władzy i wszędzie indziej nie porzucają swojej roboty.
Tak będzie aż do prawdziwego ataku, jeśli nastąpi, co bardzo prawdopodobne.

Ernest Kajetan Skalski
Ur. 18 stycznia 1935 w Warszawie) – dziennikarz i publicysta,
z wykształcenia historyk.
Głos realizmu politycznego… W Polsce jest to zwykle wołanie na puszczy.
Oprócz skutków politycznych warto zastanowić się nad potencjalnymi skutkami obronnymi. Drony nad Polską ilustruja jak bardzo zmienia się współczesne pole walki. To musi skutkować nie tylko zwiększoną (wielokrotnie) produkcja dronów, co skutecznie robi Ukraina. Także rozwój istniejących oraz nowych systemów antydronowych jest konieczny. W tym sensie ta sytuacja może przyuspieszyć konieczne decyzje polskiego MON ale także stosownych struktur NATO.
Tymczasem Polska na potęgę kupuje amerykańskie abramsy, najcięższe czołgi na świecie, które nie zdały egzaminu na Ukrainie i zostały wycofane z pola walki. Zakup tego złomu w ilości 450 sztuk zarządził jeszcze Kaczyński!
Jak zwykle u Pana ES krótki tekst, ale w sam raz. Ani słowa za mało, ani słowa za dużo.
Tak jak powyżej napisano, dla Rosji koszt, praktycznie, zerowy, a materiał do wniosków – spory.
Cenie ES, ale tym razem sadze, ze atak jest mało prawdopodobny bo się nie opłaca. Ukraina to był test i to test oblany przez Putina. On to wie, teraz to test dla Kolegi Trumpa, który na razie wyczekuje nie wiadomo na co, bo z rozmowy z kolega Nawrockim nic nie wynika jak dotąd.