2018-02-11.
Przyzwyczailiśmy się już do gigantycznych parad wojskowych organizowanych każdego roku w Rosji z okazji Dnia Zwycięstwa. Ten rok jest jednak pod tym względem dość wyjątkowy, bowiem nie mogło zabraknąć odpowiedniej oprawy 75-tej rocznicy bitwy pod Stalingradem, zakończonej 2 lutego 1943 roku. Dla Stalina nie miało absolutnie żadnego znaczenia, ilu żołnierzy polegnie, zamarznie czy umrze z głodu. Liczyło się tylko jedno – miasto, noszące imię generalissimusa, musiało zostać obronione. Za wszelką cenę!
Oczywiście w trakcie uroczystości rocznicowych mówiono wyłącznie o wielkiej spuściźnie, jaką obrońcy Stalingradu pozostawili następnym pokoleniom. Miłość do ojczyzny, gotowość bronienia jej interesów i niepodległości, wytrwałość w obliczu wszelkich prób… Tak właśnie wygląda wyidealizowana wizja Wielkiej Wojny Ojczyźnianej pod wodzą Józefa Stalina, która w Rosji jest starannie pielęgnowana. Także dzisiaj. Także przez Putina. W tej opowieści nie ma oczywiście miejsca na pakt Ribbentrop-Mołotow, na agresję ZSRR na Polskę, na Katyń. Nikt nie wspomni o Archipelagu GUŁag, o więzienno-obozowej martyrologii narodu rosyjskiego, obywateli innych republik radzieckich i krajów znajdujących się w zasięgu wpływów Kremla. Więzienia, tortury, gwałty, grabieże, morderstwa… To kłamstwa!
Przekaz jest bardzo prosty – Armia Czerwona zatrzymała pochód III Rzeszy, by następnie wyzwolić Europę spod jarzma nazizmu. Kropka. Bez niuansów, bez odcieni szarości, bez wspominania o czarnych kartach historii, bez wsłuchiwania się w to, co mają do powiedzenia inni. Nikt nie będzie za cokolwiek przepraszać, przyznawać się, pokazywać prawdę, otwierać archiwów, mówić o tym, co było złem. Taki jest genotyp człowieka kultury Wschodu. Człowieka prymitywnej mentalności Wschodu. Taki jest genotyp homo sovieticus.
Nie rozumieon, że szacunku, uznania oraz respektu nie da się tak po prostu wymusić, zadekretować, zapisać w ustawie karnej! Trzeba na to zasłużyć. To nie przypadek, że Niemcy, mimo rozpętania II wojny światowej, dokonanych zbrodni, stworzonych fabryk śmierci, są dzisiaj traktowane z poważaniem i po partnersku. Byłoby to nie do pomyślenia, gdyby nie przeprosili, nie przyznali się do win, nie starali się zadośćuczynić i nie udowadniali, dekada po dekadzie, że rozumieją skalę popełnionych przez siebie zbrodni i że bardzo ich żałują. To jest obraz kultury Zachodu. To jest mentalność Zachodu.
Nie ma dwóch krajów o identycznej przeszłości. Każdy naród ma jednak w swojej przeszłości zarówno wydarzenia, z których jest dumny, jak i takie, które wolałby przemilczeć. Ile narodów, ile dekad i wieków za nami, tyle trudnych historii. Pięknych wzlotów i straszliwych upadków. W ocenie przeszłości jest wyraźna jednak różnica między mentalnością Wschodu, gdzie powiedzenie słowa: „przepraszam”, to wyraz słabości, a kulturą Zachodu, gdzie otwartość i szczerość, to wyraz siły i odpowiedzialności!
Gdzie znajduje się teraz Polska? Ta, która po kilkudziesięciu latach sowieckich wpływów odzyskała wolność i suwerenności. Ta, która w 1989 roku poczęła zmierzać ku Zachodowi, ku jego kulturze, ku mentalności Zachodu?
Niestety, wydaje się, że po nacjonalistycznych epizodach, że po pronazistowskich wybrykach, że po rozpętaniu ostatnio antyżydowskiej i antyukraińskiej nagonce, znów zawróciliśmy ku Wschodowi! Znów jest nam bliżej kultury Wschodu i jego mentalności. Oskarżać więc to chwała, przyznać się to wstyd, a słowo „przepraszam” nie istnieje! Widać, że znów wygrywa w nas homo sovieticus.
Adam Szejnfeld
Poseł do Parlamentu Europejskiego

Drogi Panie – zanim się zacznie wypisywać jeremiady warto choć trochę skonfrontować je z rzeczywistością. Ta konfrontacja nawet dla Pańskiego „lotnego” umysłu nie powinna być trudna. Dzisiaj mamy „wujka Gugla”. Ale ponieważ w/g Pana……”Dla Stalina nie miało absolutnie żadnego znaczenia, ilu żołnierzy polegnie, zamarznie czy umrze z głodu. Liczyło się tylko jedno – miasto, noszące imię generalissimusa, musiało zostać obronione. Za wszelką cenę!”…………gorąco polecam wypociny w Wiki: https://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_stalingradzka
ze szczególnym uwzględnieniem frazy – ….”Uznawana jest za przełomową w działaniach na froncie wschodnim. Na skutek przegranej nad Wołgą Niemcy stracili bezpowrotnie siłę, jaką dysponowali na początku wojny ze Związkiem Radzieckim.”
i wie Pan??…….można byłoby powiedzieć, że dzięki bohaterstwu Stalingradu możliwe jest obchodzenie rocznicy wyzwolenia Oświęcimia. Ja wiem, że to kompletnie nic nie znaczy w świetle Gułagu, Kołymy, zbrodni Stalina – a przynajmniej w Pańskiej opinii.
Absolutnie nie pozdrawiam
Panie pośle, o ile mi wiadomo zażywanie marihuany jest ciągle w Polsce nielegalne ?!!
https://www.youtube.com/watch?v=XkhRO2i1wqk
(żydowski Chór Tureckiego, powstał w 1989 r. jako chór męski przy Moskiewskiej Chorałowej Synagodze)
Drodzy Państwo Minusikowicze, proszę mi powiedzieć jakim celom ma służyć taki tekst w Polsce okupowanej przez PiS, ponad 70 lat po wojnie ??? Poszerzeniu minowego pola nienawiści ?? Skąd i po co w ostatnim czasie taki wysyp artykułów o „lewicy” i „komunizmie” ??? Czy to jest sposób pana posła na rozwiązanie dzisiejszych problemów Unii Europejskiej ? Czy pan poseł nie powinien raczej pochwalić się swoimi osiągnięciami w Parlamencie Europejskim ?
A może posłowie i sympatycy PO szukając suwerenowi nowego, urojonego „wroga” w ten sposób bronią „dobrej zmiany” ???
Oczywiście wszystko co pan poseł napisał o Stalinie jest prawdą. Nie mogę natomiast zrozumieć tego braku szacunku u pana posła (i koleżeństwa) wobec wszystkich tych, którzy nieraz prawie z gołymi rękami walczyli przeciwko hitlerowskiemu najeźdźcy i masowo ginęli w tej nierównej na początku walce. To niby ci „ludzie prymitywnej mentalności Wschodu” ? A kto siedział w tych łagrach ? Też ten prymitywny wschodni element ? Czy przy każdej okazji tych wszystkich ludzi trzeba mieszać ze Stalinem i jego wersją „komunizmu” ??? Ciekawe jakim bohaterem byłby pan Szejnfeld, gdyby przyszło mu żyć w tamtych czasach i tamtych warunkach politycznych. Siedziałby w łagrze czy wybrał jednak wygodny stołek „homo sovieticus” ?
Idąc dalej tym tropem, czy wszystkich dzisiejszych mieszkańców Polski, łącznie z panem posłem, można nazwać piśdzielcami ? Wszak takich uogólnień pan używa.
„W ocenie przeszłości jest wyraźna jednak różnica między mentalnością Wschodu, gdzie powiedzenie słowa: „przepraszam”, to wyraz słabości, a kulturą Zachodu, gdzie otwartość i szczerość, to wyraz siły i odpowiedzialności!”
Ma pan poseł rację. Amerykanie jak kogoś zbombardują zawsze potem przepraszają.
„Bez niuansów, bez odcieni szarości, bez wspominania o czarnych kartach historii, bez wsłuchiwania się w to, co mają do powiedzenia inni.”
Czy to chodzi o politykę historyczną PiS i ostatnią ustawę o IPN ?
https://www.youtube.com/watch?v=6VdVBWmmzoA
Coś dziwnego dzieje się z systemem plusików i minusików. Chciałem dać plusik SIR JARKOWi. I co się okazało? Zamiast plusa pokazały się dwa minusiki! Ale gdy po niedługim czasie wróciłem na stronę to znowu był poprzedni zapis – taki jak przed moją oceną. A teraz w ogóle nie można nic dodać – system nie reaguje.
Do minusików podchodzę spokojnie (ARTU – nie przejmuj się i nie oczekuj uzasadnień). Kiedyś, gdy tylko napisałem coś krytycznego o PO to zaraz miałem kilka minusów. Teraz, cokolwiek bym napisał, dostaję 2-3 minusiki. Ktoś zapewne ma z tego radochę, a może wypełnia zadanie. Takie ma życie.
@PIRS
„ARTU – nie przejmuj się i nie oczekuj uzasadnień”
Spoko! Sam nieraz mam podejrzenia graniczące z pewnością, że ten system „oceny” komentarzy został wprowadzony na fora pod kątem modelowania tzw. opinii publicznej. Na wielu forach najbardziej plusikowany komentarz od razu wędruje na samą górę, aby lud wiedział z jakimi opiniami ma się identyfikować, co jest jedynie słuszne a co nie. Uważam, że ten plusikowo-minusikowy system manipulowania opinią jest szkodliwy społecznie – zabija dyskusję. Jeżeli ktoś się z czymś nie zgadza niech to napisze i uzasadni, tylko takie rozwiązanie jest racjonalne. Jak można prowadzić dyskusję z kimś, kto się ogranicza do stawiania minusów ? Minusami się nie przejmuję, ale czasem chciałbym znać argumentację tych co je stawiają. Może akurat mój tok myślenia jest błędny, może czegoś nie przemyślałem do końca, może informacje, na których opieram swoją opinię są fałszywe etc Większość ludzi łatwo ulega tej plusikowej manipulacji ale nie ja 🙂 Moje opinie mają też tę zaletę, że są moje – nie wyrażają aktualnego „przekazu dna” żadnej z partii, ani żadnej z ambasad.
Często przeglądam SO na ekranie mojego smartphonea (że też coraz więcej przedmiotów jest „smart” a ja sie czuję coraz bardziej… wręcz przeciwnie) i gdy przesuwam komentarze czasem bywa, że gruby paluch przy okazji oceni wypowiedź, czy komentarz. Często nawet nie wiem, czy pozytywnie, czy negatywnie oceniłem.
.
Był tu uzytkownik (chyba to był „kuba”? – i być może to ten sam, który obecnie posługuje się nikiem „dawniej kuba”), który w co drugim komenatrzu rozpaczał nad iloscią minusów. Ponieważ tak bardzo na te zjawisko zwracał uwagę, to przez jakiś czas potem każdy jego komentarz minusowałem. Taki wredny byłem.
.
Szczęśliwie tutaj plusowane komentarzy, czy ich minusowanie nie ma wpływu na hierarchię ukazywania się ich.
Dla pana europosła Szejnfelda, Walc No 2 wschodniego prymitywa Szostakowicza, orkiestra André Rieu, Maastricht
https://www.youtube.com/watch?v=vauo4o-ExoY