22.08.2021

to, co oglądamy w tych dniach w usnarzu górnym, na małym skrawku ziemi przy granicy z białorusią, mogłoby być surrealistycznym filmem, gdyby nie rozgrywało się na jawie. państwo polskie poczuło się zagrożone obecnością trzydzieściorga dwojga (32!) afgańskich uchodźców — mężczyzn, kobiet i dzieci. granica uszczelniana jest drutem kolczastym i potężną formacją straży granicznej. minister państwa z ambicjami odgrywania roli regionalnego mocarstwa z całkowitą powagą i bez zająknięcia mówi, że polska obroni się przed napływem uchodźców z afganistanu. co tam konwencja ONZ w sprawie uchodźców, ratyfikowana przez polskę przed dziesiątkami lat. nie będzie afgan itd. – jak można dośpiewać sobie z patriotycznej pieśni znanej autorki…
takie zachowanie się państwa ma w przypadku polski szczególną wymowę.
oglądałem na własne oczy jak w podobnej sytuacji zachowuje się cywilizowane i szanujące się państwo.
ogłoszenie stanu wojennego zastało w danii sporą gromadkę polaków. reakcja władz dońskich była niemal natychmiastowa. na wniosek partii konserwatywnej parlament podjął uchwałę, że obywatele polscy przebywający w danii uprawnieni są do otrzymywania pomocy społecznej i opieki zdrowotnej na tych samych warunkach i w tym samym wymiarze, z którego korzystają i stali mieszkańcy kraju. ogłoszenie stanu wojennego było dostatecznym powodem do udzielenia azylu, ale władze wychodziły z założenia, że takiej decyzji nie podejmuje się z dnia na dzień i nie przejawiały niecierpliwości.
również inne kraje europejskie nie odgradzały się drutem kolczastym od polaków w opresji.
te doświadczenia z przeszłości powinny były czegoś nauczyć polskich polityków. na przykład tego, że afgańscy uchodźcy są ludźmi.
jest to wszelako oczekiwanie ponad siły, w sytuacji, kiedy polska rządzona jest przez polityków z mentalnością talibów.

natan gurfinkiel
dziennikarz
Polski i duński dziennikarz: publicysta i radiowiec.
Stały felietonista “Studia Opinii”.
Mieszka w Kopenhadze.
“Każdy z nas jest cudzoziemcem. Prawie wszędzie”.
Weź pod uwagę, że “nam się należało”.
I nie pytaj dlaczego, nie potrafię odpowiedzieć. Z takim podejściem już się kilkakrotnie spotkałem.