Ernest Skalski: Luźne uwagi 74 min czytania

04.02.2022

– Ja bym nie skreślał Dudy. Jaki jest, taki jest, a nie warto się irytować, że ktoś nie jest taki, jakim nie może być. Ja się, co prawda, irytuję, ale dostrzegam jego wysiłki, aby choć trochę nie być takim, jaki jest, a wychodzi mu, jak wychodzi. Raz dobrze, dwa razy źle. Dobrze i źle dla niego oraz dla Polski.

Dla klarowności obrazu byłoby lepiej, gdyby pozostawał taki jakim był w czasie dotychczasowej, pożal się Boże, prezydentury. Jednak w polityce od cennej jednoznaczności jeszcze cenniejsza jest skuteczność. Czy byłoby lepiej, gdyby nie zawetował Lex TVN? A to był wielki plus dodatni dla Polski w Polsce i jeszcze bardziej w naszej polityce bezpieczeństwa. No i Duda przy okazji zarobił, co powinno coś mu dać do myślenia.

On nie za bardzo chce i nie za bardzo może stanąć czterema łapami po jasnej stronie mocy. No i ta moc nie mogłaby tak od razu go przejąć. Ale nie kalkuluje się odganianie go.

– Batalion Ghurków. Pisałem o tym w SO, ale łatwiej mi napisać raz jeszcze niż szukać linka w odmętach.

Otóż szachinszach, Reza Pahlawi został zapytany, dlaczego kolosalnych dochodów z eksportu ropy nie przeznacza w większym stopni na zwalczanie kolosalnego zacofania swojego kraju, a co najmniej połowę wydaje na nieproduktywne przecież zbrojenia.

Odpowiedział, że ongiś Wielka Brytania trzymała na Bliskim Wschodzie jeden batalion bitnych Ghurków i wszyscy wiedzieli, że stoi za nim światowa potęga. On zaś, mając przeciw sobie prawie cały świat arabski musi polegać na własnej sile.

Czterotysięczny kontyngent wojsk amerykańskich w Polsce odgrywał tę samą rolę. Ale 1700 luda z 82 Dywizji Airborne – więcej niż spadochronowa – to nie dodatkowy plusik, ale zupełnie nowa jakość.

Frontowy atak Rosji na Polskę, członka NATO, nam raczej nie grozi. Jeśli już, to raczej zielone ludziki, czyli specnaz; jednostka Alfa i inne gołoworiezy (tłumaczenie zbędne). Żołnierze WOT w walce z nimi zginą natychmiast. Równorzędną walkę może podjąć Grom, specjalsi z Lublińca, Formosa, jeśli od strony Bałtyku. A jeśli za kilka dni pojawią ci z 82. to już nie będzie równorzędna walka. Nawet wielka odwaga tych ze specnazu już nie dorasta do determinacji ich rodaków sprzed dwóch wieków: „Car gniewny, umrzem rozweselim cara”.

– Putin się zakałapućkał. Trzeba wszak i o drugiej stronie. Wyszło mu akurat na odwrót z tym, co zmierzał osiągnąć swoim szantażem.

Krzysztof Łoziński trafnie opisał w naszej SO szaleństwo dyktatorów, a historyk wie, że szaleństwo i błąd mają swój wielki obszar w historii i w aktualnej polityce. Szaleństwo dyktatorów wypiera ich racjonalne myślenie, ale to czasem dzieje się nagle, ale częściej w krótszym lub dłuższym czasie. Putinem kierują jego emocje, lecz chyba jeszcze i kalkuluje.

Już wie, że najwyższą ceną napadu na Ukrainę będą nie bardzo dotkliwe sankcje, ale „gruz (ładunek) 200”, czyli trumny. To go zmusiło do przekazania Czeczenii niebezpiecznemu bandycie Kadyrowowi. A na pewno dużych dostaw tego ładunku z Ukrainy Rosjanie już nie zdzierżą. Są w masie znacznie mniej odporni niż jego zielone ludziki. Z drugiej zaś strony wie, że COŚ musi zrobić, żeby nie stracić twarzy wśród tych, którzy go Federacji popierają.

Dopóki z nim konferuje Biden, a z Ławrowem Blinken, może się czuć ważny. Lecz rokowania muszą się kiedyś skończyć. Co dalej?

Trudno powiedzieć. Wiadomo, że nie można mu niczego dać, ani namacalnego obiecać, bo zaraz zażąda więcej. Ja, gdybym był dziś prezydentem USA, zastanowiłbym się, czy nie obiecać mu na dłużej jakiejś gorącej linii, w rodzaju tej, co była między Kremlem i Białym Domem podczas zimnej wojny. Okresowe konsultacje w sprawie bezpieczeństwa na świecie i szybkie kontakty w przypadku zagrożenia. Żadna ze stron nie ma już takiej mocy sprawczej, jaką wtedy miały USA i ZSRR. Ale pogadać można, a rosyjski pachan – herszt w bandyckim żargonie – poczułby się dowartościowany. Może Bidenowi ktoś to podpowie.

Ernest Kajetan Skalski

Ur. 18 stycznia 1935 w Warszawie) – dziennikarz i publicysta,
z wykształcenia historyk.

Skalski pisał…