Zbigniew Szczypiński: Ile są nam winni Niemcy?4 min czytania


05.07.2024

To już kilka dni od spotkania polskiego premiera z niemieckim kanclerzem w Warszawie. Stosunki polsko-niemieckie po latach zamrożenia i wrogości wracają na normalne tory. Na spotkaniu omawiano ważne sprawy związane z granicą wschodnią Polski, która jest też granicą UE, budowę kopuły obrony powietrznej chroniącej państwa NATO przed możliwą agresją Rosji Putina – naprawdę ważne sprawy.

W tle był też temat odszkodowań dla jeszcze żyjących ofiar II Wojny, tej która zaczęła się agresją hitlerowskiej III Rzeszy na Polskę i przyniosła ogromne zniszczenia i śmierć 60 milionów ludzi na całym świecie – najwięcej w całej dotychczasowej historii ludzkości. Temat odszkodowań nie został rozwinięty, nie podana została nawet oficjalna wielkość kwoty jaką Niemcy miałyby przeznaczyć na rzecz żyjących jeszcze ofiar wojny. Politycy PiS oskarżają Tuska o zdradę, krzyczą że to niemiecki agent kierowany z Berlina, zdrajca polskich interesów. Przypominają ustalenia swojej komisji, która pracowała kilka lat i wyliczyła, że Niemcy są nam winne ponad 60 bilionów (sześćdziesiąt tysięcy miliardów) za wszystkie zbrodnie i zniszczenia jakich dokonała niemiecka armia i państwo niemieckie rządzone za zgodą Niemców przez Adolfa Hitlera.

To jest skala problemu – bliżej nieokreślone kilka, kilkanaście milionów euro dla jeszcze żyjących ofiar II Wojny i sześć bilionów wyliczone z dokładnością księgowego, jakie Niemcy są nam winni.

No to może po całości !

Jestem dzieckiem wojny, które wyrzucone przez Niemców z mojego miasta – Gdyni całą okupację przeżyło z matką na wsi pod Kaliszem, gdy ojciec – ranny w walkach o Gdynię – trafił do niemieckiej niewoli, a po obozie jenieckim jako przymusowy robotnik budował drogi w niemieckich Alpach. Mam więc osobisty stosunek do tego problemu, problemu odszkodowań za wojnę.

Stawiam proste pytanie – czy można oszacować w pieniądzach to, co przyniosła wojna, śmierć milionów, głód i poniewierkę, strach i przerażenie dzieci, płacz matek, katorgę przymusowych pracowników -niewolników ?

Mam prostą odpowiedź – nie, nie ma takiej możliwości !

To są rzeczy z innego wymiaru, z innej rzeczywistości i każda próba wyliczenia strat, wypłacania takich, czy innych zasiłków czy zapomóg jest skazana na niepowodzenie – zawsze, wcześniej czy później, pojawią się głosy o nieadekwatności, o pominięciu tych, czy innych – ten rachunek nigdy nie będzie zgodny z oczekiwaniami. Tu potrzebne jest inne spojrzenie, inny sposób szukania pojednania, budowania tego, co ma być przyszłością, a nie porządkowaniem tego, co było.

Rozliczenie strat tak wielkich jak te spowodowane wielką wojną może i powinno mieć formę wielkich symboli. Nie wyklucza to ich materialnego kształtu – takim symbolem prośby o wybaczenie mogłoby być, na przykład, odbudowanie Pałacu Saskiego w Warszawie przez państwo niemieckie, ostatniej ruiny wojennej jaka jest jeszcze w Warszawie. Odbudowanie Pałacu Saskiego, budowa Domu Polskiego w Berlinie, organizowanie przez państwo niemieckie różnych atrakcyjnych form nauki i wypoczynku dla polskich dzieci będących w potrzebie, i wiele, wiele innych podobnych Takie działania byłyby, moim zdaniem, lepszym sposobem szukaniem drogi do pojednania i zadośćuczynienia za krzywdy, których doznali Polacy od niemieckiego okupanta niż spory prawne o wypłacenie jakichś pieniędzy państwu polskiemu, do niedawna pisowskiemu, przez niemieckie państwo – co by się z nimi działo łatwo przewidzieć mając przykłady gospodarowania Funduszem Sprawiedliwości i innymi państwowymi funduszami.

Odszkodowania i zasiłki dla dzieci – ofiar wojny – były realizowane poprzez działające wiele lat organizacje, takie jak Stowarzyszenie Polaków Poszkodowanych przez III Rzeszę, Stowarzyszenie Ofiar Wojny i inne. Ale to tylko margines tego, co jest rzeczywistą skalą potrzeb i ilości ludzi dotkniętych nieszczęściem wojny.

Czekam z taką pewną ciekawością na to, co ustali rząd Donalda Tuska ale bez oczekiwania tych sześciu tysięcy miliardów jakie wyliczył PiS, bo to było tylko na użytek wewnętrzny, dla wzmacniania niechęci do Niemców i ich agenta, jak to powiedział prezes wszystkich prezesów o Donaldzie Tusku – swoją drogą ciekawe byłoby zobaczyć Kaczyńskiego pozwanego przez Tuska, jak tłumaczy te swoje obsesje przed niezależnym i niezawisłym sądem.

Zbigniew Szczypiński

Polski socjolog i polityk. Założyciel i wieloletni prezes Stowarzyszenia Strażników Pamięci Stoczni Gdańskiej.

 

6 komentarzy

  1. acl 05.07.2024
    • wdrw 05.07.2024
  2. slawek 05.07.2024
  3. AnGor 06.07.2024
  4. j.Luk 06.07.2024
  5. Magda 07.07.2024