03.06.2025
Polityk jest indywidualistą, a to oznacza, że trudno pomylić technikę myślenia pana Wredniackiego z metodą rozumowania jaśnie oświeconego pana Obszczymura. Jednakże obaj „panowie politykowie” nie reprezentują ponad podziałowego stanowiska. Nie przemawiają też w imieniu partyjnego stada. Są przekonani, że są niezależni i sami sobą dyrygują, bo każdy z nich na odrębny gust i własny sposób wyrażania poglądów. Każdy z nich jest pewien, że włada swoją tożsamością. Tymczasem prawda jest taka, że nie rządzą niczym i prędzej niż później dojdą do wniosku, że decyduje za nich presja oczekiwań wyborców i kampanijna moda na mówienie od rzeczy. W efekcie tromtadrackie tyrady Obywatela Tandeciarza niczym się nie różnią od buńczucznych pouczeń Obywatela Epigona.
*
Polityk jest nim po to, by działać, a nie zadowalać się opowiadaniem o swoich zamiarach; wyraża się w tym, co robi, a nie w tym, co ględzi. Kiedy w jego wystąpieniach, zamiast konkretów, dominują wymówki, mnożą się usprawiedliwienia i rosną pretensje do garbatego, że nie pasuje do ściany, zaczynam przypuszczać, że mam dosyć jego kunktatorstwa; według mojego rozeznania, długotrwałe powoływanie się na trudne dzieciństwo jest może i zabawne. Lecz tylko przez chwilę, bo na dłuższą metę cokolwiek męczące jest. Zwłaszcza u ludzi dobijających do sędziwego wieku; każdy czyn, tekst, czy wypowiedziane słowo, są to jego komentarze do otaczającej rzeczywistości. Jego prywatne próby zinterpretowania dookolnych zjawisk. Zjawisk bolesnych niekiedy, a niekiedy po prostu – niemądrych.
*
Polityk nie powinien odbierać świata w sposób obojętny. Nie może mieć bezszmerowych poglądów na to, z czym się styka. Jeżeli obojętnie przechodzi do porządku dziennego nad zjawiskami coraz powszechniej demagogii, skoro utrzymuje się w mniemaniu, że nie ma obowiązku reagować na zarzuty o brak działania, to może warto zapytać, kim jest i czym różni się od kibiców własnego istnienia: ludzi chorych na społeczną znieczulicę.

Marek Jastrząb
Pisarz
Debiutował w 1971 roku na łamach „Faktów i Myśli”. Drukował także w wielu innych czasopismach swoje opowiadania, felietony, eseje, recenzje teatralne i oceny książek. Jego prozatorskie miniatury były wielokrotnie emitowane w Polskim Radiu w Bydgoszczy.
źródła obrazu
- jastrzab: BM
Znowu grochem o ścianę, Panie Marku.
Ale warto Pana czytać, bo to poprawia stan krwiobiegu, a w związku z tym dotlenienia mózgu.
Problem jednakże w tym, że połowa populacji czytać nie umie, nie chce, nie rozumie, co autor…
A już politycy, Panie, to tragedia!