Andrzej Celiński: Pożar, pożar, coś nareszcie pali się…4 min czytania

celinski2015-06-03. Tę piosenkę w młodzieńczej głupawce śpiewaliśmy w upalne dni na obozach. Kiedy już wyśpiewaliśmy wszystkie też głupie, lecz nie aż tak bardzo głupie piosenki. Przypomniało mi się to przy Kukizie, a od niedzieli też w kontekście medialnych komentarzy wokół imprezy Ryszarda Petru. O ile jednak pierwszy nie ma żadnych kwalifikacji, jak idzie o politykę (poza specyficzną umiejętnością zdobywania głosów, czego nie lekceważę), to drugi autentycznie zadziwił. Jest uznanym ekonomistą, komentuje gospodarkę z pewną nonszalancją, ale rzeczowo, rynek go docenia, środowisko też, był doradcą Leszka Balcerowicza, kiedy ten (zresztą z punktu widzenia interesów swojej partii bezrozumnie) pełnił funkcję ministra finansów i wiceprezesa rady ministrów w latach 1997-1999. Bezrozumnie zresztą wziął finanse, bo jeśli się przewodzi niszowej, misyjnej partii jaką była Unia Wolności w obcej sobie rozumem i moralnością koalicji (ówczesna AWS Krzaklewskiego), to bierze się ministerstwo skarbu, gospodarki, sprawiedliwości albo kultury, a nie finansów. Wspominam tamte decyzje, bo Petru jako doradca jakoś tego chyba nie chwycił, […] Odbierze teraz parę procent Platformie, pozostanie poza możliwościami  współtworzenia rządu, alternatywy nie stworzy. Nie ma dziś pogody w Polsce i w Europie na bardziej liberalny kurs. […]

Kukiz przedstawił jeden punkt programu: JOW-y. Dla odetkania sceny politycznej. Nie wie, że JOW-y akurat skutecznie ją do końca zatkają. Petru bardziej złożony. Dwukadencyjny parlament (dlaczego tylko parlament?). Brak finansowania partii z budżetu. I sześć punktów rodzaju, żeby było zdrowo, bogato i pięknie. Słowa nie ma o prywatyzacji. Zero na temat służby cywilnej. Nic o partiach w przedsiębiorstwach. Milczenie w sprawie niekompetentnie wydatkowanych pieniądzach unijnych (słynne aqua parki). Także w sprawie archaicznej edukacji i pognębionej nauce. Tu tkwią przecież rezerwy najważniejszego z kapitałów – kapitału ludzkiego. Zero o wymiarze sprawiedliwości i o atrofii sądownictwa cywilnego. Zdaje się, że dla gospodarki właściwe kształcenie kadr, sprawny wymiar sprawiedliwości to obok przejrzystości i stabilności prawa rzeczy zasadnicze.

Media zachwyciły się. Coś się dzieje! Wreszcie! Epoka okrągłego stołu zakończona! Nowe idzie!

Więc ja tylko, jak od kilku lat mówię swoje: spokojnie, bez emocji! W oczekiwaniu na nowe twarze wspomnijmy najpierw ze trzy stare: Władysław Bartoszewski, Tadeusz Mazowiecki, Karol Wojtyła znany jako Jan Paweł II. Brzydkie były ich twarze? A te świeższe: Hoffmana, Ogórek, Ziobro piękniejsze? Nie metryka, nie biologia a osobowość, wiedza, determinacja, mądrość. Owszem – polityka musi się odmładzać.[…] Ale nie JOW’y ani maksymalnie dopuszczalna dwukadencyjność sejmistów jest drogą dla odświeżenia polityki. Akurat jednomandatowe okręgi wyborcze radykalnie zmniejszą reprezentatywność parlamentu. Może i 40% Polaków nie znajdzie wtedy swojego posła w sejmie. Likwidacja finansowania partii z budżetu to dwujezdniowa droga. Do korupcji i do sprawienia, że polityka będzie tylko dla bogatych. Tak dużo jest bogatych w Polsce?

Jeśli naprawdę idzie o nowa energię, a nie o zamienienie jednych leśnych stworków innymi, to: ograniczenie możliwych, przez prawo dopuszczalnych działań partii politycznych, do właściwej im domeny, odbudowanie służby cywilnej, prywatyzacja – zwłaszcza wielkich państwowych czeboli, przegnanie z nich precz partii politycznych, ścisłe ustawowe ustrukturyzowanie wydatków partyjnych, ograniczenie wydatków na kampanie, w ogóle zmniejszenie budżetów partii, poddanie kontroli efektywności wymiaru sprawiedliwości (uwaga! – przy utrzymaniu niezawisłości sądów), a przede wszystkim – edukacja, nauka i kultura! Bo o przyszłości w końcu zadecydują ludzie, ich mózgi i ich serca, ich odwaga i ich zdolność komunikowania się i współpracy. W kwestiach ustrojowych najpierw demokratyzacja ordynacji wyborczej do sejmików poprzez zniesienie progów faworyzujących wielkie partie.

Reakcja mediów na Kukiza i na „Nowoczesną Polskę” przypomina mi tę tytułowa piosenkę. Nie ważne co. Nie ważne jak. Ważne, że coś nareszcie dzieje się. Z naciskiem na „coś”. A że to może pożar Zobaczy się. Jak w Polsce w wiekach zaprzeszłych nie raz i nie dwa razy. Stąd nasza peryferyjność. Edukacja głupcze! Edukacja! Także polityków. I tych już obecnych i tych in spe.

Andrzej Celiński

Onet wiadomości

Tamże pełny tekst. Skróty – redakcja SO.

 

3 komentarze

  1. j.Luk 03.06.2015
  2. slawek 05.06.2015
  3. W. Bujak 05.06.2015