Telewizja pokazała (776)6 min czytania

30.03.2023

Leszek Miller zwrócił uwagę na aspekt ekonomiczny, który przemawia za kilkoma listami wyborczymi zamiast jednej. – Kiedy ugrupowanie ma swoją własną listę, to wtedy otrzymuje większą subwencję, niż w przypadku startu w wyborach z jednej, wspólnej listy z innymi partiami. To są niebagatelne różnice. Jeżeli wzięlibyśmy pod uwagę obecne notowania, to te mniejsze partie typu Lewica czy Hołownia, idąc na wspólnej liście, otrzymałyby o 16-18 milinów złotych mniej, niż gdyby poszli osobno. Tam też są księgowi i oni to przeliczają.

* * *

Za czasów początków Solidarności pracownicy różnych związków się wspierali i kiedy strajkowali powiedzmy robotnicy fabryk tekstylnych to wspierali ich strajkiem (lub groźbą strajku) np. tramwajarze. Osobną grupę stanowili zawsze górnicy, którzy przyjeżdżali do Warszawy twardo domagać się spełnienia swoich postulatów, a po szybkim załatwieniu sprawy wycofywali się. Mimo korzystnej sytuacji (potrzeba węgla, nawet gdy drogi) wkrótce zamknie się wiele nierentownych kopalń i górnicy będą strajkować, a wszystkie władze zawsze im ustępowały.

Zamiast wyrywania państwu pieniędzy miałbym dla górników propozycję.

Są oni grupą której boją się wszelkie władze. Mogliby powołać związek wspierania protestów i otrzymywać stałe wynagrodzenie. Kiedy jakaś grupa społeczna, np. nauczyciele, pielęgniarki, niepełnosprawni domaga się poprawy warunków życia, władze ich olewają. Ale gdyby wsparli ich górnicy i zagrozili, że przyjadą do Warszawy i znowu obrzucą śrubami ministerstwo to władze by sobie szybko uświadomiły, że żądania tych ludzi są słuszne i dawno obiecywały je spełnić tylko w nawale zajęć trochę o tym zapomniały.


* * *

Zmarł syn Gomułki. Przyjął nazwisko Strzelecki i dopiero wiele lat później dodał człon „Gomułka”. Spotkaliśmy się na plaży w Bułgarii parędziesiąt lat temu – usłyszeliśmy że siedzący obok na piasku ludzie mówią po polsku. Pan Strzelecki opowiedział nam historyjkę. Jego siostra spędzała wczasy w Bułgarii, oczywiście – jako córka I sekretarza PZPR – w jakimś rządowym kurorcie. Pan Strzelecki wybrał się też do Bułgarii – prywatnie. Kiedy wylądował, na lotnisku podeszli do niego bułgarscy bezpieczniacy, wpakowali go do samochodu i gdzieś powieźli. Nie odpowiadali na żadne pytania. Kiedy dojechali, z budynku wyszła jego siostra i przywitali się. Okazało się, że siostra powiedziała Bułgarom, że przyleci pan Strzelecki i chciałaby się z nim zobaczyć. Życzenie córki I sekretarza zaprzyjaźnionej partii było rozkazem. Bezpieczniacy nie wiedzieli, że to jest jej brat.

* * *

Przeciwnicy Donalda Tuska zarzucają mu bratanie się z wrogami Polski. Na dowód tego pokazują zdjęcia Tuska z Putinem, z Merkel itd. Mam wobec Tuska podobne podejrzenia i na dowód tego prezentuję zdjęcie:

C:\Users\Piotr\Pictures\Obrazy\Saved Pictures — kopia\776 a.jpg

* * *

Kupiłem pierogi z serem i okazało się, że są dwa razy droższe niż rok temu. Pytam: – Czy to z powodu wojny w Ukrainie? Sprzedawczyni: – Nie, to wina Tuska.

* * *

* * *

Człowiek może łatwo stać się bestią, popełniać najgorsze czyny, kiedy stworzy mu się odpowiednie warunki. Niemcy przodowali w nauce, kulturze, filozofii itd., ale za czasów Hitlera dopuścili się strasznych zbrodni. Obecni Niemcy zdają się przeciwieństwem swoich przodków. Teraz zbrodni dokonują Rosjanie w Ukrainie, ale przecież na co dzień nie byli zbrodniarzami. W człowieku siedzą możliwości wyzwolenia zła i dobra.

Może powinniśmy wrócić do idei manicheizmu? Ta religia przez prawie 1000 lat konkurowała z chrześcijaństwem. Podaję za Wikipedią:

Podstawowym elementem manicheizmu jest dualizm. Zakłada on, że na świecie toczy się walka między dwoma przeciwstawnymi pierwiastkami: światłem (dobrem) i ciemnością (złem). Przejawem zła ma być materia, a walka między dobrem i złem toczy się w każdym człowieku. Według manicheizmu człowiek ma dwie dusze: jedną związaną z dobrem i drugą związaną ze złem. Zło jest wszędzie i jest wieczne.

Drogą wyzwolenia spod wpływu zła dla manicheizmu ma być poznanie. Zbawienie może być osiągnięte nie tylko dzięki wierze i moralności, ale przede wszystkim dzięki własnemu rozumowi. Rezultatem zdobywania wiedzy o sobie i Bogu ma być zrozumienie własnej natury, świata i przeznaczenia, przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.

Manicheizm nie ocenia Boga. Religie mówiące o dobrym wszechmocnym stwórcy świata mają problem z pogodzeniem rzeczywistości z teorią: wszechmocny Bóg nie powinien popełniać błędów ani karać za nie ludzi, dobro wyklucza też istnienie zła i cierpienia czujących istot. Manicheizm zdaje się mówić: jest jak jest i staraj się osiągnąć wyzwolenie.

* * *

Nie potrafię zrozumieć okrutnej praktyki stosowanej przez naszą straż graniczną wobec imigrantów na granicy z Białorusią. Chciałoby się powiedzieć: to nie po chrześcijańsku! Chrześcijańskie podejście uratowałoby życie i zdrowie wielu zdesperowanym ludziom a odpowiednia praktyka traktowania niepożądanych przybyszów przez odsyłanie ich do krajów ich pochodzenia nie zachęcałaby następców. To okrutne postępowanie wobec imigrantów działa destrukcyjnie na morale straży granicznej, ale też całego społeczeństwa, które milcząco przyzwala na takie praktyki, a przynajmniej nie protestuje.

C:\Users\Piotr\Pictures\Obrazy\Saved Pictures — kopia\776 c.jpg

* * *

Czytam:

Szwedzkie MSZ wezwało rosyjskiego ambasadora Wiktora Tatarincewa. Ma to związek z artykułem dyplomaty o planach Szwecji i Finlandii w sprawie przystąpienia do NATO. „Nowi członkowie wrogiego bloku staną się uzasadnionym celem rosyjskich działań odwetowych, w tym o charakterze militarnym” – napisał. Przyjęte ustawy akcesyjne nazwał „krokiem w przepaść”.

Zastanawia mnie, jakie to mogą być militarne kroki odwetowe na wstąpienie krajów skandynawskich do NATO. Czy Rosja wstąpi do Układu Warszawskiego?

* * *

Pani napisała do księdza: Czy mogę iść do spowiedzi? Chociaż wiem, że nie dostanę rozgrzeszenia, bo jestem po rozwodzie, a z obecnym partnerem nie mam ślubu.
Ksiądz odpowiedział: W obecnej sytuacji, w której pani jest, to rzeczywiście ksiądz nie może dać rozgrzeszenia. Nie tyle nie chce, ile nie może dać rozgrzeszenia.

Zastanowiło mnie, jak postąpiono w przypadku księży pedofilów. Niewątpliwie wyznawali swoje grzechy, gdy sprawy się wydały. Ale skoro dalej prowadzili swoją księżowską działalność to zapewne otrzymywali rozgrzeszenie. Przecież z ofiarami nie brali ślubu.

PIRS