Wicemarszałek Senatu Adam Bielan poważnie się zaniepokoił. Przyczyną jego obaw – jak twierdzi – jest groźba utraty władzy. “Niezależnie od intencji uczestników demonstracji, KOD jest to formacja polityczna, której celem jest przejęcie władzy w Polsce”- powiedział.
Obawy wywołuje kilkadziesiąt tysięcy ludzi, komunikujących się w Internecie. Poza tym manifestują na ulicach. I nikomu nie przychodzą do głowy hasła w rodzaju „precz z PiS-em” lub tworzenie jakiejkolwiek partii – co wielokrotnie deklarowali. Skąd więc niepokój pana senatora?
Wszak jeszcze 25 października za jego ugrupowaniem stało 5 711 687 obywateli. A pozbawić je władzy ma – jego zdaniem – garstka (relatywnie rzecz biorąc) ludzi, przekonanych, że prawo stanowione przez PiS jest niezgodne z najwyższym prawem, czyli konstytucją. Co więcej wprowadzane w życie z naruszaniem elementarnych zasad jego stanowienia.
Idąc więc tropem tezy senatora Bielana – nie w liczbie, ale w owym przekonaniu garstki KOD-owców, „trwa ta siła fatalna” i „będzie gniotła niewidzialna”, „aż (ich) zjadaczy chleba”, we władców „przerobi”.
Jeżeli owo przekonanie jest tak silne, że wywołuje obawy pana senatora, to może powinien sobie zadać – oczywiste w tej sytuacji – pytanie: skąd bierze się siła tego przekonania. Tak potężna, że zdolna, najpóźniej w najbliższych wyborach, odebrać PiS-owi władzę ?
Gdy zastanowić się nad tym głębiej, można dojść do wniosku, że źródłem tej siły jest – nie kto inny – jak wybrańcy owych 5 711 687 obywateli.
KOD wszak nie spadł z nieba, niczym manna. Wyrósł z ziarna zasianego przez PiS na polu (przyznajmy) zaoranym przez PO. Żeby było jeszcze dziwniej, ową – kruchą na początku – bo z jednego ziarenka wyrosłą – roślinkę, PiS swoimi poczynaniami hołubi, pielęgnuje i podlewa. Ten paradoks byłby może komiczny, gdyby nie to, że w skutkach może okazać się tragiczny.
Osią tej tragifarsy jest lęk. Między lękiem senatora Bielana a lękiem owej garstki istnieje jednak zasadnicza różnica. Senator lęka się o władzę. Garstka lęka się o Polskę. PiS lęka się o władzę do tego stopnia, że obsypuje lękających się o Polskę – stekiem wyzwisk. Garstka lęka się o Polskę do tego stopnia, że Polaków niczym nie obsypuje. Nawet tych, którzy ją obsypują. Stara się tylko tłumaczyć, że aby być OBYWATELEM trzeba czasami zadbać o wspólny interes bardziej – niż o własny.
Siła tego przekonania wzrasta w miarę, jak poczynania PiS przybierają postać coraz mniej przystającą do wspólnego interesu Polaków i polskiej racji stanu. Jest to więc „siła fatalna”.
„Mnie ona na nic. Jeno czoło zdobi”. Nie wiem, czy „zjadaczy chleba w aniołów przerobi” ?
A jeśli, to w jakich? Spór wynika stąd, że KOD-owi bliższy jest Anioł Stróż, a PiS-owi – Michał Archanioł.
Janusz Kotarski (na podstawie Juliusza Słowackiego)
10 lutego przybył do Gdyni niejaki D**a w charakterze prezydenta.
Powitała go demonstracja KOD, tzn. chciała powitać, bo z dobrych chęci spotkania nic nie wyszło.
Uroczysta sesja Rady Miejskiej odbywała się w Teatrze Muzycznym, a tam ściany są ze szkła.
No i w pewnym momencie ktoś dostrzegł, że D**a nie wszedł głównym wejściem (jak np. witany oklaskami prezydent Gdyni), ale tylnymi drzwiami, “od kuchni”.
KOD został okrzyczany przez zwolenników pana D**y, żeby było śmieszniej – przywiezionymi ze Starogardu, Lęborka i innych okolicznych miast.
Podniosło mnie to na duchu, bo jeśli PiS nie zdołał zebrać nawet grupki miejscowych zwolenników na tę demonstrację, a D**a przemyka się lękliwie tylnymi drzwiami na uroczystą sesję, to znaczy, że mieszkam w porządnym mieście. Uff…
Przed laty pisałem:
.
Policja jest instrumentem władzy.
.
Wiadomo nawet jakim – perkusyjnym.
.
Dlatego nie powinno być w niej miejsca dla ludzi bez wyczucia taktu.
.
Nowy szef miał raczej poczucie, i się wycofał, taktownie.
.
No i dobrze, więc wreszcie porządnie spałujemy tych odzianych w szynszyle i norki staruchów obojga płci, (także tych, sprytnie poprzebieranych za dzieci), a na murach pojawi się słuszne hasło “KOD do Gazu!”
Lęk przed utratą władzy jest zrozumiały i racjonalny. Partia skrajna miała “dożywocie” w Sejmie jako opozycja z 20% poparciem i nagle przejęła całą władzę – parlament, rząd, “prezydęt”. Ale nie do końca akceptuje prostą konsekwencję tego faktu, że cała władza oznacza 100% odpowiedzialności. A przecież miało być tak fajnie i komfortowo a wychodzi jak zwykle. Nawet dużo gorzej niż zwykle, bo kadry nowej władzy są dużo słabsze niż w 2005 r. Wtedy było sporo postaci w tym ugrupowaniu. Dzisiaj zostało już z tego tylko “sporo”. Jeżeli dla Bielana KOD jest problemem to oznacza, że z PiSem jest dużo gorzej niż to wygląda w TV. Tam PiS ma pełną przewagę. Najciekawsze, że to co teraz trwa tak +/- do maja br to okres ochronny i sielanka dla PiSu. Prawdziwe protesty zaczną się później. Strach pomyśleć jakie demony protestów wywołają kolejne odsłony “dobrej zmiany”.