PIRS: Telewizja pokazała (178)5 min czytania

2015-12-06.telewizja

Drużyna PiS nie wstydzi się tego jaka jest. Każdego dnia mamy kolejne przykłady. Oto jeden z wielu:

Nowowybrany przez PiS sędzia Trybunału Konstytucyjnego, Mariusz Muszyński, tak się wypowiedział na temat działaczki PO: Doświadczenie życiowe mówi mi, że Jadwiga Zagozda to przykład braku seksu i nadmiaru alkoholu u kobiet w średnim wieku. O zmarłym Władysławie Bartoszewskim: Narobił mnóstwo szkód Polsce, za niektóre rzeczy powinien siedzieć w więzieniu. Robił też uwagi pod adresem posłów o niemieckobrzmiących nazwiskach, że bardziej pasują do Bundeswehry niż do polskiego Sejmu.

Można spodziewać się, że pisowskie elity będą jak zawsze gwizdać na pogrzebach przeciwników politycznych, aby dać wyraz swojej dezaprobaty.

* * *

Opozycja nie bardzo daje sobie radę w nowej sytuacji. Ryszard Petru (także niektórzy działacze PO) mówi o wyprowadzaniu ludzi na ulice w proteście przeciw bezprawnym działaniom PiS. Jakoś sobie tego nie wyobrażam. PO mówi o postawieniu prezydenta przed Trybunałem Stanu. Myślę że tu pan prezydent musiał się uśmiechnąć pod nosem. PO nie potrafiła (i nie chciała) postawić przed Trybunałem choćby pana Ziobry – mając władzę, przewagę w parlamencie i jednoznaczny raport komisji sejmowej.

Oby tylko nie wygłaszano zdań typu „historia ich osądzi”. Historia to historycy, a oni stale zmieniają zdanie, co zresztą „osądzanych” już niewiele obchodzi. Wkrótce „historia” osądzi „zbrodnię smoleńską” i oby nie osądzono osób których wskaże jako winnych tej „zbrodni”.

* * *

Tyle spraw dzieje się codziennie i media wyciskają tematy do ostatniej kosteczki. A jednak coś tu nie gra. Można zauważyć, że tak jak w latach posuchy coraz więcej miejsca zajmują „kryminałki”. Niekończące się relacje z poszukiwania zaginionej kobiety, relacje z rozpraw sądowych, ze szczegółowym przypomnieniem osądzanych spraw, które już wielokrotnie omawiano w przeszłości. Czasem pokażą jakieś zwierzątko – biały tygrys, który urodził się w jakimś ogrodzie zoologicznym, czy kotek uratowany przez strażaków, bo wlazł na drzewo i bał się zejść (przypomina się film „Miasteczko Pleasantville”). Niby świat się zmienił, ale mam ciągle wrażenie jakbym oglądał nową wersję Dziennika Telewizyjnego z czasów PRL. Nie ma relacji ze spustu surówki, ale mowy państwowotwórcze nasilają się, zamiast rewanżystów niemieckich i imperialistów mamy nowych wrogów, a górnicy są solą tej ziemi jak dawniej.

* * *

Fragmenty wywiadu w GW z Adrianem Zandbergiem z Partii Razem.

Przestrzeganie procedur jest ważne, ale jeszcze ważniejsze jest to, żeby te procedury miały poparcie ludzi. Ostatecznie chodzi o to, ilu z nas jest gotowych wyjść na ulice w obronie państwa prawa. Ilu będzie chciało ”umierać za demokrację”. W środę pod Sejm przyszło może z tysiąc protestujących.

Kryzys demokracji nie zaczął się wczoraj, tylko znacznie wcześniej. Duża część społeczeństwa nie ma poczucia, że to jest ich państwo. Kilkanaście lat temu przestrzegał przed tym Jacek Kuroń. Ci ludzie nie czują, że państwo stoi po ich stronie, kiedy dzieje im się krzywda, więc nie będą tego państwa bronić.

Kaczyński to jest rachunek między innymi za to, że Jolanta Brzeska, społeczniczka z Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, nie żyje, jej zabójcy są bezkarni, a czyściciele kamienic nadal robią złote interesy.  Rachunek za „reprywatyzację” zbudowanych po wojnie kamienic, za sprzedawanie lokatorów jak wkładki mięsnej. Za całą sumę małych upokorzeń i dużych tragedii, których elity przez lata nie dostrzegały.

Ludzie nie bronią państwa, bo państwa nie było, kiedy oni go potrzebowali. Tu jest źródło kryzysu z którym się mierzymy. Demokracja jest trwała tylko wtedy, gdy wszyscy czują się jej współgospodarzami. Bez tego spór o Trybunał będzie dla Kowalskiego i Nowaka kolejną przepychanką elit. Onych.

Myślę ż Kaczyńskiemu marzy się taka mapa sceny politycznej: my kontra oni, a w roli onych – rozemocjonowana wielkomiejska inteligencja, pomstująca na lud, który nie dorósł do jej wymagań. To dla niego bardzo korzystny podział. Ręce mi opadły, kiedy przeczytałem kilka dni temu na waszych łamach tekst Wojciecha Kuczoka. Znany pisarz obrzuca głosujących na PiS biedaków epitetami, bo „dali się kupić” zasiłkiem na dzieci. Nie zadaje sobie pytania, jak złą macochą musiała być Polska, skoro obietnica kilkuset złotych pomocy tak wielu przekonuje.

* * *

Na spacerze spotykamy panią z ogromnie sympatycznym psem, który w pysku niesie dwa duże i grube kije. Okazuje się, że uwielbia to nosić nawet na duże odległości. Bierze udział w dogoterapii i jest życzliwy ludziom – „potrzymałby złodziejowi latarkę”, mówi właścicielka. Jak się okazuje, pies wabi się Doktor.

Czy Doktor już wie, że w ministerstwie zdrowia zmieniły się władze? – pytam.

Jeszcze nie miałam śmiałości powiedzieć mu o tym.

* * *

Lech Wałęsa, kiedy został prezydentem, wpadł na pomysł żeby odkupić od Ukrainy choćby jedną bombę atomową. Szczęśliwie wytłumaczono mu żeby tego nie robić. Odetchnęliśmy. A teraz podano komunikat MON, że Polska będzie się starać o dostęp do broni atomowej.

Nasi sojusznicy mają szkopuł. Na pewno zastanawiają się, czy minister Macierewicz mógłby zdecydować się na wyprzedzające uderzenie kiedy dojdzie do wniosku że znajdujemy się w stanie zagrożenia.

* * *

Każda ręka podniesiona na Kościół to ręka podniesiona na Polskę powiedział Jarosław Kaczyński na obchodach 24 rocznicy Radia Maryja. Pamiętając przemówienie Józefa Cyrankiewicza z 1956 roku, czekałem że powie coś o wrogach i o odrąbywaniu rąk, które się zamachną na władzę ludową. Ale czy trzeba tak dosłownie? Mądrej głowie dość po słowie.

Print Friendly, PDF & Email
 

3 komentarze

  1. StanStupkiewicz sr 06.12.2015
  2. jotbe_x 07.12.2015
  3. J.S. 07.12.2015