Raport 117 min czytania

17.05.2023

16 maja 2023 roku, trwała rosyjska agresja na Ukrainę.

obustronnym zwarciu

Trwają walki w okolicach Bachmutu, trwają walki na innych odcinkach frontu. Od momentu, w którym siły ukraińskie rozpoczęły aktywne działania Rosjanie mają coraz większe trudności – jest zbyt wcześnie, by o czymkolwiek wyrokować, ale mam coraz silniejsze poczucie słabnięcia Rosjan. Zawsze postrzegałem skuteczność sił zbrojnych tego kraju (pod jakimikolwiek nazwami by nie występował) jako sinusoidalną trajektorię poczucia siły i popadania w słabość i marazm. Jak już wielokrotnie o tym pisałem – niekoniecznie za tym wzrostem, lub spadkiem skuteczności muszą stać materialne, fizyczne przyczyny. W przypadku obecnej sytuacji nie mówię rzecz jasna o załamaniu się frontu – nic z tych rzeczy. Widzimy jednak jak na dłoni, że coś drgnęło i jak się wydaje mamy swego rodzaju przesilenie. A oto przegląd wydarzeń na Południowo-Wschodnim Teatrze Działań.

A) Siwiersk

Rosjanie starają się napierać na ukraińskie pozycje na stosunkowo długim, około 20-kilometrowym odcinku, od Biłohorywki, poprzez Wierchnokamianskie, aż po Spirne. W rejonie tej ostatniej miejscowości siły ukraińskie wycofały się na zachodni kraniec zabudowań, a na pozostałych odcinkach Rosjanie nie zdołali jak dotąd wedrzeć się w głąb ukraińskich pozycji. Jeśli zajęli jakieś obszary, to jest to dotychczasowa „ziemia niczyja”. Wydaje się, że punkt ciężkości rosyjskich operacji zaczepnych znajduje się w rejonie Wierchnokamiańskiego, gdzie rosyjskie grupy szturmowe dotarły do już do zabudowań, ale na razie nie są w stanie wyprzeć twardo broniących się tam Gwardzistów Narodowych z 14 Brygady. Jak dotychczas dowództwo ukraińskie nie zdecydowało się na skierowanie do walki żadnych odwodów operacyjnych, więc sytuacja zdaje się nie być szczególnie niebezpieczna.

B) Bachmut

W ciągu ostatnich czterech dni siły ukraińskie na odcinku od Hrihorywki, po Chromowe czyniły powolne lecz stałe postępy. Na kierunku Berchiwki Ukraińcy posunęli się już ponad 2 kilometry naprzód – sytuacja daleka jest oczywiście od doskonałej, niemniej jednak należy odnotować, że pchnięta tutaj do kontrataku 4 Brygada „separatystów” poniosło duże straty w ludziach, zwłaszcza wśród kadry oficerskiej. Zdecydowanie nie wiedzie się także niedawno przybyłej na ten odcinek frontu rosyjskiej 200 Arktycznej Brygadzie Strzelców Zmotoryzowanych. Nie wiem, czy ukraińskie ataki zaczęły się w chwili luzowania oddziałów na linii frontu, ale z całą pewnością od chwili przejęcia odpowiedzialności za ten odcinek 200 Brygada jest stale w odwrocie i najwyraźniej jej dowództwo nie jest w stanie tego stanu rzeczy zmienić. Z całą pewnością ukraińskie oddziały nie zatrzymują się i nadal starają się napierać na osłabionego przeciwnika wciąż zajmując teren.

W samym Bachmucie nadal trwają wyczerpujące walki uliczne i w ich efekcie Rosjanie zdołali posunąć się naprzód, ale ich zdobycze nadal mierzymy w metrach, a zachodni kraniec miasta wciąż pozostaje w rękach ukraińskich.

Sukcesy siły ukraińskie odnotowały także w południowej części tego odcinka frontu. Po likwidacji rosyjskiego przyczółka na kanale Doniec Siwierski-Donbass Ukraińcy atakując od północy w stronę Kliszcziwki i oraz od zachodu, po sforsowaniu tej przeszkody wodnej także wyraźnie zepchnęli na wschód zdezorganizowane siły rosyjskiej 72 Brygady Strzelców Zmotoryzowanych. Wprawdzie cześć sił rosyjskiej brygady najbardziej narażona na odcięcie zdołała się wycofać, ale był to odwrót kosztowny. Rosyjskie jednostki pozostają dość mocno zdezorganizowane, ale dowództwo rosyjskie już wsparło je przynajmniej jednym batalionem strzelców zmotoryzowanych, a w rejon Zajcewa przybyły nowe jednostki w sile mniej więcej pułku. Także tutaj napór sił ukraińskich na Rosjan trwa i czołowe pododdziały 3 Brygady Gwardii Narodowej „Azow”, oraz 112 Brygady Obrony Terytorialnej toczą obecnie walki w rejonie wzgórz odległych od Kliszcziwki o zaledwie dwa kilometry. Pamiętamy z poprzedniej fazy działań jak duże znaczenie taktyczne mają te wyniosłości terenu, więc wypada jedynie trzymać kciuki za powodzenie ukraińskich ataków.

C) Awdijewka

Obecnie toczone na wschód od miasta starcia pomiędzy niewielkimi oddziałami obu stron nie przekraczającymi siły pojedynczej kompanii dają wynik remisowy. Nieco lepiej wiedzie się ukraińskiej 56 Brygadzie Zmechanizowanej, która posunęła się nieco naprzód na południe od Pierwomajskiego. Rosjanie zareagowali natychmiast wyprowadzając kontratak siłami grupy bojowej zmontowanej na bazie 9 Brygady Strzelców Zmotoryzowanych, ale nie zdołali odepchnąć ukraińskich żołnierzy na ich pozycje wyjściowe.

D) Walki w powietrzu

Furorę zrobiła informacja o utracie przez Rosjan w jednej akcji dwóch samolotów i dwóch śmigłowców. To niezwykłe wydarzenie niemające wcześniej precedensu – przepadła cała grupa bojowa sformowana do wykonania konkretnego zadania bojowego, której bezpieczeństwo miało zostać wzmocnione przez użycie dwóch śmigłowców ze środkami walki radioelektronicznej na pokładzie, które także padły ofiarą rakiet. Nie wiem, co czują teraz rosyjscy piloci, ale jest jasnym, że w sektorach zabezpieczanych przez pozyskane przez Ukrainę środki obrony przeciwlotniczej ich działania będą obarczone rosnącym ryzykiem.

Konkluzje:

– Nie doszukując się na siłę „przełomu” w przebiegu działań wojennych odnotować trzeba, że Rosjanie mają spory problem ze stabilnością niektórych swoich oddziałów. I to tych oddziałów, które pojawiły się jako „odświeżone” na relatywnie spokojnych odcinkach frontu. Widzimy zatem, że po mobilizacji można jednak znaleźć w rosyjskim ugrupowaniu słabe punkty.

– Zasadniczą słabością sił rosyjskich skutkująca porażką nad Kanałem Doniec Siwierski-Donbass i na północ od Bachmutu jest brak dostatecznej liczby należycie wyszkolonych kadr oficerskich i podoficerskich, który z całą pewnością skutkuje teraz słabym, lub bardzo słabym przygotowaniem wielu odtwarzanych lub nowo sformowanych oddziałów. Równie pewny jestem kiepskiej dyscypliny – wprawdzie obyło się tym razem bez porzuconych kolumn wozów bojowych, ale Ukraińcy i tak zdobyli sporo sprzętu, a stało się tak, dlatego, że część rosyjskich pododdziałów po prostu uciekła.

– Rosjanie nadal utrzymują spore rezerwy w rejonie Kreminnej i na zapleczu sił kontrolowanych przez dowództwo 106 Dywizji WDW w rejonie Bachmutu i Sołedaru. Jeśli rosyjskie dowództwo pragnie reagować kontratakami używa w tym celu jednostek „separatystów” wyraźnie oszczędzając kadry armii Federacji Rosyjskiej. Zaczynam skłaniać się ku teorii, której sens sprowadza się do tego, że dowództwo rosyjskie jest świadome słabości odtworzonych oddziałów i dlatego woli oddawać z takim trudem zdobyty teren, niż bronić się twardo z użyciem związków pozostających na zapleczu. Obserwując obsadę I linii po stronie ukraińskiej nadal nie widzę sporej części jednostek – także tutaj istnieje problem z przedłużającym się szkoleniem i brakiem odpowiednich kadr dowódczych. Gwałtowny bądź co bądź rozwój ilościowy sił ukraińskich także nie pozostał bez negatywnych efektów. Jak zauważył celnie Pan Pułkownik Lewandowski – „Dobry dowódca batalionu nie zawsze musi być dobrym dowódcą brygady”. I ja się z tym stwierdzeniem całkowicie zgadzam, mówiąc z całą mocą, że potrzeba jeszcze dużo czasu by formowane lub odtwarzane jednostki ukraińskie osiągnęły wysoki poziom sprawności w boju. Widzimy zresztą teraz, że ich doświadczone i dowodzone przez zaprawionych w walkach dowódców jednostki walczące na froncie potrafią okazać swą przewagę nad siłami rosyjskimi, więc jasnym jest jak kluczową sprawą jest właściwe przygotowanie jednostek bojowych do walki.

W załączeniu dodaję szkic sytuacyjny z naniesionymi kierunkami działań sił ukraińskich i aktualnymi pozycjami wojsk rosyjskich.

Marcin Jop