Taki dziś mamy polityczny krajobraz, że gdzie nie spojrzeć – tam lwica.
Szczególnie dużo lwic pojawiło się na lewicy. Główną cechą lewicowych lwic jest to, że są urodziwe. Można nawet powiedzieć, że uroda wystarczy, aby od razu zostać lwicą.[…]
Lwica Magdalena Ogórek ledwie pojawiła się w prezydenckich sondażach, a już ma regularne 6 proc. Jak tak dalej pójdzie, prześcignie Andrzeja Dudę i Jarosław Kaczyński będzie żałował, że żadnej lwicy nie znalazł. Zresztą zwykle otaczał się aniołkami.
Pani Barbara Nowacka też potencjał lwi ma duży (nawet mój macierzysty tygodnik POLITYKA obie panie jako „lwice” na okładce zamieścił). Poseł Andrzej Rozenek już publicznie wyjaśnia, że tłumaczył Palikotowi, aby postawił w prezydenckich wyborach na Nowacką, a nie na siebie. Ale lider Twojego Ruchu jest niepoprawny i zawsze stawia na siebie. Może zresztą Palikot – jako nieco bardziej politycznie doświadczony – uważa, że wybory prezydenckie to jednak jest poważna sprawa? Jednak nie bardzo wiadomo, co u Palikota poważne, a co nie. Ja akurat za decyzję startu go szanuję […].
Zaś nowe lwice lewicy pokazują, jak dziś w polityce niewiele trzeba, aby zostać lwicą. Taka Aleksandra Jakubowska zanim lwicą została […] solidnie musiała się napracować jako posłanka, rzecznik rządu, minister kultury, wreszcie szefowa gabinetu premiera Leszka Millera. Miała swoje wzloty i upadki, ale podjęła dziesiątki decyzji, występowała z sejmowej trybuny, była zaciętą polemistką, miała bardzo wyraziste poglądy, była autorką wielu pomysłów politycznych (nie zawsze dobrych i kończących się dobrze, ale nie błądzi tylko ten, kto nic nie robi). Musiała w każdym razie zostać doświadczonym, pełnokrwistym politykiem, by zasłużyć na miano lwicy.
Prawdziwą lwicą była Krystyna Łybacka, wielka dama SLD, minister edukacji, profesjonalistka, która swego czasu trzymała w ryzach całą Wielkopolskę i dziś pewnie wygrałaby ranking na najlepszego i najbardziej szanowanego polityka tego regionu […].
A dziś? Po prostu łatwizna. Pani Barbara Nowacka dobrze sobie radzi w studiach radiowych i telewizyjnych, gdzie ostro jeździ po rządzie, co trudne nie jest. Każdy po rządzie jeździ, trudniej czasem próbować zrozumieć coś z tego, co rząd robi, choćby potrzebę zmian w górnictwie. Inne jej polityczne doświadczenia nie są znane […]. Ale też być może piszę to z wielką nieśmiałością) stawia pod znakiem zapytania trafność jej politycznych wyborów, czyli polityczne kwalifikacje. Żadnych politycznych decyzji jeszcze nie podejmowała, odpowiedzialności choćby za skrawek państwowego nie ponosiła, podobno skutecznie zarządza prywatną szkołą. Dobrze o niej świadczy, że jeszcze nie rwie się do prezydentury, uznając, że powinna nabyć jakieś doświadczenie.
Lwica Ogórek jest bardziej zdecydowana i wyzwanie podejmuje bez wahania. Na początek chce zmienić całe polskie prawo, który to postulat zamurował chyba samego Leszka Millera, który swojej kandydatce natychmiast po takim oświadczeniu głos odebrał. Lwica Ogórek ma doświadczenie medialne i podejmowała różne życiowe decyzje związane z występami w filmach i serialach, zatrudnieniem się w telewizji TVN, co uniemożliwiło jej występowanie w innych stacjach i komentowanie na szerszym forum życia i historii Kościoła – co zresztą czyniła fachowo i z umiarem. Dokonała więc wyboru.
Ośmielam się jednak twierdzić, że prawdziwa lwica, czyli Jakubowska, dokonywała wyborów rzeczywiście politycznych i w skutki brzemiennych. […] była współautorką decyzji, by premier po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej wystąpił o wotum zaufania i tym samym uniemożliwił prezydentowi Kwaśniewskiemu gry mające doprowadzić do upadku gabinetu. Nie oceniam trafności, moim zdaniem tamto wotum akurat było nietrafne, bo w efekcie doprowadziło do upadku całej formacji. Ale było to jednak uprawianie prawdziwej polityki.
Obie obecne lwice nie są więc nawet kociątkami na dorobku. I tak naprawdę dziś w politycznym krajobrazie widzę jedną prawdziwą lwicę, choć oczywiście urodą i młodością zdecydowanie ustępuje tym, które otrzymały nominacje. Jest nią premier Ewa Kopacz, która podjęła wyzwania restrukturyzacji kopalń, stanęła przeciwko związkowcom. […]
Szansę na zostanie lwicą miałaby też posłanka Beata Szydło z PiS […]. Tym samym zresztą powstałaby wreszcie równowaga, lwice nie byłyby przynależne jedynie lewicy, ich rozmieszczenie byłoby bardziej pluralistyczne.
Janina Paradowska
Blog Autorki w portalu Polityka.pl
Tamże całość felietonu



palikot na pewno wie co robi. Konsultuje się z tymi, którzy odczytują energię…
.
http://natemat.pl/130163,janusz-palikot-konsultuje-sie-z-przywodca-hinduizmu-mowi-ze-odczytuje-energie
.
Palikot przyznał, że latem ubiegłego roku był zagubiony. Aby odzyskać spokój i równowagę, przewodniczący Twojego Ruchu postanowił skontaktować się z Shankarem.
– Zadzwoniłem do niego, przez Skype’a, do Bangalore. Mówię, że mi nie wychodzi, że gigantyczne pieniądze włożyłem, że jest projekt, dobre nazwiska i nie wychodzi. A on mówi: we wrześniu w Polsce zajdzie zmiana – relacjonował polityk, zapewniając przy tym, że „jest człowiekiem na wskroś racjonalnym”.
Zmiana faktycznie nadeszła. Donald Tusk został przewodniczącym Rady Europejskiej, a tworzony przez koalicję PO-PSL rząd trafił w ręce Ewy Kopacz. Z tego względu Palikot ponownie skontaktował się z Shankarem, który twierdzi, że „odczytuje energię”.
Rozmowa wypadła na tyle dobrze, że lider Twojego Ruchu postanowił osobiście spotkać się z przywódcą hinduizmu. Okazja ku temu była doskonała, bowiem Shankar przelatywał akurat przez Warszawę.Palikot spotkał się z nim na Okęciu, by usłyszeć, że „zacznie iść do góry w nowej konstrukcji politycznej”.
Palikot jest zatem przekonany, że jego kariera nabierze w kolejnych latach tempa. Lider Twojego Ruchu, który przyznaje, że w przeszłości popełnił wiele błędów, myśli wręcz o urzędzie Prezesa Rady Ministrów.
„Szansę na zostanie lwicą miałaby też posłanka Beata Szydło z PiS”
Cieszę się, że p. Paradowskiej dopisuje humor. To szczególnie ważne dla żołądka.
Paradowska odkryła najwyraźniej nowy gatunek homoida. To Lwica. Samiec od niej nazywa się – oczywiście – Lwiec.
*
@kuba – Nie pamiętam, czy Hanussen odczytywał też jakieś energie, czy konwencjonalnie leciał po gwiazdach, ale do astrologii to Hitler miał chyba innego faceta. Natomiast miał na tyle jeszcze rozumu, by się tym nie chwalić Narodowi. Palikot ma do dyspozycji jeszcze jeden stopieniek w dół. Może ogłosić, ile płaci Raviemu za konsultację.
*
Natomiast ja też raz spotkałem Numerologię. Właściwie Numerolożkę. Była fertyczną brunetką wieku ok. 25-7, i 2 lata wcześniej przestała być sekretarką Genschera, pana ministra w Federalnej. Podobała mi się, więc wysłuchałem cierpliwie jej wywodu, popartego stosownymi ilustracjami arytmetycznymi. Podsumowując odpowiednio liczbowe wartości liter swego imienia i nazwiska udowodniła mi bez trudu że niewątpliwie jest Jezusem Chrystusem. Bardzo mnie to zasmuciło, bo miałem wobec niej konkretne plany, natomiast szacunek dla naszego KK, który ma na to paragraf, wykluczył całą sprawę.
*
Nawiasem mówiąc: dobrze się składa, że poziom umysłowy numerologów wyklucza ich kontakt z matematyką. Kto wie, do czego by doszli.
*
Drugim nawiasem: Ta Madonna i Kabała. Ją też pewnie wessało do tej intelektualnej szczytowo zamętlicy przez liczbowe zabawy. Jak to miło,kiedy rachunek się zgadza!
Wyjaśniam, bo wkradła się dwuznaczność. Tu nie szło o uczucia
K.Kat. Tu szło o K.K. i konkretny paragraf, penalizujący wykorzystanie seksualne osoby nie dysponującej pełnią władz umysłowych.
@A.Goryński
.
Znalazłem coś takiego:
.
Tomasz Piątek: „W wywiadzie dla „Dużego Formatu” Palikot zdradził, że jego doradcą jest Ravi Shankar.Przywódca hinduizmu, z którym Palikot jest w ciągłym kontakcie. Zacząłem się bać o Palikota. Bo Ravi Shankar to wybitny muzyk, który nie żyje. Ale sprawdziłem, poszukałem i okazało się, że jest jeszcze inny Ravi Shankar. Nie „przywódca hinduizmu” (chciałby), tylko założyciel i guru tzw. Fundacji Sztuki Życia oraz Międzynarodowego Stowarzyszenia na rzecz Ludzkich Wartości.
Nie ma to jak guru z fundacją: Shankar oskarżany jest o pranie mózgów. Byli uczniowie mówią, że to cyniczny biznesmen. A prowadzone przez niego organizacje to oparte na bezwzględnej rywalizacji korporacje. Guru wsławił się tym, że zaatakował kiedyś szkolnictwo publiczne. Ogłosił, że wychowuje ono ludzi na lewackich terrorystów. Naprawdę zacząłem się bać o Palikota”.
.
http://wyborcza.pl/1,75478,17266630,Lewica_w_wersji_kato_hindu__Prawica_chce_bic_Polakow_.html#ixzz3P4lDMkbu
A moje lwice pominięte?
Dlaczego?
Są najlepsze, jak zaczynają mówić to nie mogą przestać.
Jestem zawiedziony, że Panie posłanki Kępa i Wróbel zostały pominięte w wyborach prezydenckich.
Magog: ta małupa w czerwonym?
Mnie zniesmaczają ostatnio występy pani Barbary Nowackiej. Bardzo lubiłam jej matkę, teraz, gdy córka staje się coraz bardziej do niej podobna (z urody) wygłaszane przez córkę głupoty odczuwam jak bolesne kłucia na pamięci o matce.
Pani Barbara Nowacka na każdym kroku popełnia przebrzydły błąd przemądrzalstwa – zna się na wszystkim – od górnictwa, przez socjologię i ekonomię, z miną eksperta wypowie się na tematy techniczne i ogólnie mówiąc wszelkie. Do tego dobierze ton nieznoszący sprzeciwu, a w wypowiadanych tyradach nie słychać cienia wątpliwości, z przylepionym jednocześnie uśmieszkiem pogardy dla rozmówcy.
Święte słowa. Niestety, nie ogranicza się to zjawisko do pani Nowackiej. Pogarda dla rozmówcy coraz częściej występuje w dyskusjach. Na naszym portalu też. Coraz bardziej mnie to zniechęca.
Widziałem dziś panią Szydło mówiącą o górnictwie. Lwice tak nie jęczą. Bywałem w ZOO to wiem.
Wydaje mi się, że p. redaktor Paradowska nieco „rozciąga” to pojęcie na wszystkie kobiety, nie wiem dlaczego i po co.
@Magog: Lwice czają się wśród Kemp i Wróbli. Ale kępy i wróble nie są lwicami…
Apropos Hitlera i jego fascynacji (a także lwów, lwieców?): bardzo ciekawą książką są „Bracia Lautensack” – uwaga – LIONA Feuchtwangera.