2012-08-06. Typ, który przekonany, że jest anonimowy i bezkarny, ma frajdę gdy komuś nawali kupę pod drzwiami nie musi dominować wśród buczących na cmentarzu pierwszego sierpnia. Zakładam, że buczą też, lub przede wszystkim, ideowi. Oddani swej idei tak bardzo, że nic innego się dla nich nie liczy. W każdym razie nie w momencie wzmożenia ideowego. A idea jest rzeczą piękną i straszną. Nie piękną albo straszną, lecz właśnie i! Przy czym im piękniejsza tym bardziej straszna przeważnie.
Piękno idei, wyrażone słowami ”Bóg tak chce !” kazało tysiącom pobożnych mężów podjąć ogromne trudy wyprawy krzyżowej, by wyrżnąć ludność Jerozolimy. Żarliwa wiara kazała rzesze ludzi karać ”bez przelewania krwi’’, czyli na stosie, by uchronić przed ogniem piekielnych tych, których tam mogli sprowadzić. Piękna idea, wyrażona hasłami ”wolność, równość, braterstwo”, a także ”pokój chatom, wojna pałacom” była potrzebna by bestialsko spacyfikować Wandeę i pogrążyć w krwawych, acz malowniczych, wojnach Europę od Malagi do Moskwy. O XX wieku i jego wspaniałych ideach – ”Wsia włast’ sowietam” oraz ’’Ein Volk, ein Reich, ein Fuehrer” nie ma co nawet wspominać.
To prawda, że w płomieniach wielkich idei zawsze grzali swą pieczeń przywódcy i pomagierzy – nie wszyscy – że idea była, albo stawała się również, czy przede wszystkim biznesem. Ale to nie przekreśla niezbędnej roli autentycznych ideowców. Przynajmniej na wstępnym, decydującym etapie. Takich, którzy w porywie nie kalkulują i zdolni są do czynów wielkich w dobrym i złym.
I jak sobie pomyślę o tej przeważnie złowrogiej wielkości, to bez szacunku odnoszę do tych których stać na buczenie dla przemożnej idei. Powiem więcej.
Czuję, że Pan nie uchronił mnie od pogardy, tak jak ich nie uchronił od nienawiści.
Ernest Skalski


Ja bym się tych buczących już nie czepiał. Przeprosili już pana generała Ścibora-Rylskiego od razu po obchodach.
O wiele gorsze są próby usprawiedliwienia takiego zachowania, a nawet atakowania samego generała za to, że odważył się prosić innych o zachowanie powagi.
Idea jest piękna wtedy, jak mozna o niej dyskutować. Idea fizyki kwantowej jest piękna, idea eliminacji cierpienia jest piękna, idea czystego powietrza jest piękna.
Piękno znika w momencie kiedy idea staje się religią i dyskusja staje się zakazana. Wtedy rozum śpi i budzą się upiory.
Dlatego takim przerażeniem napełniają mnie panowie Maciarewiczowie, Kaczyńscy, Terlikowscy. Nie dlatego, że buczą i mówią bzdury. Dlatego, że nie można z nimi dyskutować.
Z tej wypowiedzi jasno wynika że Hazelhard przedkłada walkę nad dyskusję, świadczy o tym ostatnie zdanie które z góry dyskredytuje ewentualnych dyskutantów, personalnie, co jest sprzeczne z jej zasadami , to atrybut walki. Krzyczy tutaj brak świadomości faktu że ludzie inteligentni nigdy się nie nudzą, gdyż potrafią o wszystkim dyskutować, pomimo różnicy poziomu w danej dziedzinie, co wynika z poznawczej natury dyskusji. Widzimy również podstęp,kłamstwo, brak szacunku do przeciwnika, oraz zamęt jak na wojnie – to propaganda, jeden z elementów walki politycznej, takiej broni używają podżegacze aby siać spustoszenie w umysłach czytelników.
Chłopcy się bawią w polskie piekło a zwykli ludzie płacą, cierpią i płaczą!. W walce, cosinus kąta dochodzi do 3!!! i gdzie tu rozum???.
„Idea fizyki kwantowej jest piękna” – odkąd to spójna logicznie teoria jest ideą?
A religii bliżej do idei. Wiele idei chciało się podpiąć pod religię – jak choćby Oświecenie.
—–
Elektrodynamika jest piękna i oczywista – mechanika kwantowa to oczywiste matematyczne szalbierstwo, nieprawdaż?
Wierzy Pan w efekt tunelowy? Albo w zasadę nieoznaczoności Heisenberga? Einstein też nie wierzył, a wielki był…
Naprawdę to wierzy Pan zapewne w inne szalbierstwo – jak teoria grup?
—-
Żarty. Każdy wierzy w co chce. Jeśli Pan wszystko usiłuje racjonalizować, to chyba powinien zmienić środowisko w którym się obraca. Jest chyba trochę bezkrytycznie przesiąknięte ideami Oświecenia i jego pochodnymi jak marksizm, nazizm i inne postępowe.
Może Pan zastanowi się, czyimi uczniami był Hitler, Lenin albo Pol Pot? Nie d’Alemberta i Diderota? Czy świat III Rzeszy tak bardzo różnił się od idei R. de la Bretonne’a?
Pan zdaje się pamiętać jedynie o wyczynach takich jak autor słów: „Caedite eos! Novit enim Dominus qui sunt eius”?
PS
Czy starszy jestem, tym bardziej nie znoszę ludzi o „postępowych” ideach. Powiem więcej – posiadających jakiekolwiek idee – religijne też. Muszę zauważyć jednak, że w środowisku fizyków tych religijnych wytrzymać zwykle łatwiej, niż postępowców. Postępowcy zwykle maja w sobie coś z pryszczatych agitatorów ZMP. Jak Pan.
—
Proszę się zastanowić, czy zapaść szkolnictwa, o której tak często i chętnie pisze, nie jest spowodowana „postępowymi i humanitarnymi” ideami, inspirowanymi przez szkoły waldorfskie Steinera, czy system wychowawczy Spocka?
Smutne, że w Polsce wprowadzony został, gdy było już jasne, że się na Zachodzie nie sprawdził. Ale empiria ideowcom, ani ich braciom-ludziom religijnym, nie przeszkadza!
System pruski szkolnictwa, który wyewoluował(!!!) metodą prób i błędów został zastąpiony wydumanym systemem „przyjaznym” uczniowi. Ze skutkami, które Pan często opisuje.
—
Może podyskutuje Pan z Panem Misiem, na temat „postępowej” komputeryzacji nauczycieli i uczniów? Przypominając mu ewidentny fakt,
– że uczeni przy pomocy kredy i tablicy uczniowie lepszych liceów potrafili kiedyś rozwiązywać zadania nawet z Demidowicza. Zgoda, to była klasa uniwersytecka, ale zwykłe też były lepsze od dzisiejszych…
– Że Rosjanie potrafili, nie mając dobrych komputerów, skonstruować awionicznie lepszego od F16 MIGa29? To opinia Luftwaffe po Anschlussie NRD.
Że czytający wypożyczone z biblioteki lektury uczniowie znali lepiej język polski – w końcu narzędzie komunikacji fizyków i matematyków też?
Macie bardzo odmienne poglądy (ideologiczne!), a chyba nawet o tym nie wiecie…
Jeżeli ze mną dyskutujesz, to mogę jedynie jedno napisać:
„Albo ja piszę zupełnie nie to, co pomyśli moja głowa, albo Ty czytasz moje teksty nieuważnie”.
http://www.wprost.pl/ar/336947/Davies-czas-skonczyc-z-obchodami-rocznicy-powstania-warszawskiego/
@eternal.
Proszę Pana,tylko kto odważy się zaproponować zaprzestanie obchodów rocznicy PW? Czy Pan Davies może wyobrazić sobie zachowanie PiS-patriotów w takiej sytuacji? Ja wyobrażam i boję się!
przeciez nikt nie ma zamiaru zaprzestac obchodzenia rocznic wybuchu Powstania- jednego z najtragiczniejszych i bezprecedensowych wydarzen w naszej historii – a moze i historii Europy.Chodzi o zdziczenie przejawiajace sie niespotykanym dotąd w Polsce profanowaniem cmentarza- przez chamskie zachowanie ludzi mających sie za…patriotów. I to bezczelne, nachalne kłamstwo- jakoby przed L.Kaczyńskim o Powstaniu nie pamietano ! za kogo oni nas mają ???? za durni ?
Być może Kaczyński wygra. To sprytny gość. Może być groźny dla Polski, ale nie musi. W końcu to On razodje karty od Okrągłego Stołu, to On wstawił Mazowieckiego na premiera, a potem Wałęsę by zapobiec czarnej teczce gościa z Peru. To on skasował Samoobronę i LPR. Aktualnie zręcznie kasuje SLD, przedstawiając się jako rzecznik związkf3w zawodowych i roszczeniowego lewicowego elektoratu. W rzeczywistości był i jest twardym zwolennikiem wolnego rynku.Pięknie rozgrywa KK, kanalizując moherowy elektorat i wpychając go do getta pozornej satysfakcji, zgrabnie stosując miłą dla jego złamanej psyche retorykę ataku na tzw.salon. Pochowanie brata na Wawelu i wpuszczenie słabego Dziwisza w maliny to był prawdziwy majstersztyk. Pytanie – czy to mąż objawiony czy też mały polski Ducze. Być może przekonamy się po wyborach. Nie ma zysku bez ryzyka.
No, nareszcie. To już nie jest majstersztyk intelektualny i merytoryczny. Ufff!
Trzeba było, Erneście, dodać do tego katalogu jeszcze kilka efektownych projekcji ze współczesności w przeszłość. na przykład, nieludzki wyzysk niewolników, budujących piramidy, aby tylko jakiś facet, pokazywany wyłącznie z profilu czuł się lepiej w towarzystwie bogów, śmiertelny mozół niewolników na Peloponezie, aby wyznawcy Dionizosa i innych niebiańskich istot mogli zasiadać w amfiteatrach, no i przede wszystkim rzeź Gallów, których 1/3 zginęła w wojnach gallijskich (ok. 1 miliona ludzi poszło pod nóż), aby jakiś epileptyk, mający talent do zręcznych powiedzeń i formułek mógł stworzyć podwaliny po współczesną zachodnią Europę.
Wiem, że to nader efektowne umieścić jakichś współczesnych fatygantów w szeregu efektownych porównań dziejowych, ale dzisiejszy zapalczywy gość ma tyle wspólnego z mistrzem Św. Inkwizycji, ile ja z następcą trony hiszpańskiego. nie warto gubić różnic między ideą, religią i ideologią, bo wychodzi pulp fiction. Pozdrawiam ciepło.
zasłyszane..
Rożnica między wiarą a fanatyzmem ?
Człowiek wierzący dba o wyznawaną wiarę i swoje relacje z Bogiem.
Fanatyk walczy o moje zbawienie i naprawia moją wiarę aby moje relacje z Bogiem były takie jak on sobie wymyślił.
@Magog
Wiara ogranicza się do relacji z Bogiem?
Wierzyc można też w libertarianizm, marksizm, wolność, równość i braterstwo. W imię tego wszystkiego można nawet z satysfakcją dobrze spełnionego obowiązku mordować. Zgoda – przeważnie jeśli jest się fanatykiem czegoś tam.
Ale można też to robić to bez fanatyzmu – przecież większość dobrych funkcjonariuszy III Rzeszy była zwyczajnie dobrymi urzędnikami.
Np. Albert Speer nie był fanatykiem nazizmu. I to jest dla mnie najciekawszy aspekt.
fascynujace, mnie od razu przypomina sie dialog mistrza z uczniem o wiekszym problemie „gdybym mial slonia”, bo ja dajmy na to wzialbym na siebie pogarde autora, gdyby nie te drzwi w lesie, co to pierwszego byly jeszcze na cmentarzu. jako ze drzwi, a za drzwiami pogarda ulegaja przemieszczeniu, wypada unac ja za ceche nieosobowa wlasciwa dla drzwi, no a kto i po co mialby na siebie pogarde drzwi przyjmowac?